kwietnia 10, 2025

"Świadek śmierci" Nora Roberts jako J.D. Robb

Autorka: Nora Roberts jako J.D. Robb
Tytuł: Świadek śmierci
Cykl: Oblicza śmierci, tom 10
Tłumaczenie: Małgorzata Stefaniuk
Data premiery: 26.03.2025
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 432
Gatunek: powieść kryminalna
 
Choć sama tego jeszcze do niedawna nie wiedziałam, Nora Roberts jest autorką, która zaspokaja różne gusta czytelników, nie tylko te romantyczne. Jej twórczość obserwuję dopiero od kilku lat, jednak podziwiam to, jak łatwo w przeróżnych gatunkach się odnajduje - w każdym z pewnością można łatwo rozpoznać jej lekki styl, jak i przynajmniej niewielki wątek romansowy, ale mimo ogromnej ilości książek, jakie napisała, żadna z nich nie daje wrażenia powtarzalności. Widać to wyraźnie w serii kryminalnej Oblicza śmierci, którą teraz mam przyjemność poznawać od początku dzięki temu, iż Wydawnictwo Świat Książki wydaje ją na nowo od pierwszych tomów, a zatem tych, które od dawna były niedostępne, a teraz ponownie trafiły na nasz rynek w spójnej szacie graficznej.
“Świadek śmierci” to dziesiąty tom cyklu, który na rynku amerykańskim wydany został w 2000 roku, a na polskim rynku po raz pierwszy niewiele później.
 
Nowy Jork, przedwiośnie rok 2059. Eve Dallas wraz ze swoim mężem Roarkiem wybrali się na sztukę teatralną. Roarke, który jest oczywiście właścicielem teatru, jak i producentem spektaklu, z przyjemnością obserwuje zaangażowanie Eve w akcję rozgrywającą się na scenie - to “Świadek oskarżenia”, dzieło, które powstało na podstawie opowiadania Agathy Christie. W kulminacyjnym momencie jednak dzieje się coś złego - nóż, który miał być tylko rekwizytem, okazuje się prawdziwym narzędziem zbrodni, którym aktorka nieświadomie morduje swojego partnera scenicznego… Pełna sala jest świadkiem tej przypadkowej, ale przez kogoś wyreżyserowanej zbrodni, ale przez kogo? Przed Eve trudne zadanie - musi zatopić się w świat aktorski, by znaleźć tego, kto za zbrodnią stoi.
“- Cześć, Dallas. Słyszałem, że byłaś wczoraj na nieziemskim przedstawieniu.
- Recenzje rzeczywiście są zabójcze.”
Książka rozpisana jest na 22 rozdziały, które dzielone są na krótsze scenki, podrozdziały - dzięki temu czyta się ją wygodnie. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego głównie z perspektywy Eve, której śledzimy zarówno poczynania, jak i emocje, zdarzają się także fragmenty pisane w imieniu mordercy w pierwszoosobowej narracji czasu teraźniejszego. Styl powieści jest lekki, swobodny, codzienny, dialogi prowadzone są z delikatną nutą sarkazmu, która doskonale oddaje charakter Eve. Język utrzymany jest w klasycznym tonie, nie znajdziemy w książce typowo współczesnych przekleństw, nie ma też użytych feminatywów - czego sama żałuję, ale zakładam, że może być to wynik dawnego tłumaczenia, jak i chęci utrzymania całej serii w jednym stylu. Bez względu na to, książkę czyta się płynnie i bez najmniejszych trudności.
“Zbyt duża dawka uprzejmości może być denerwująca.”
Mimo tego, że jest to już dziesiąte spotkanie z Eve Dallas, to oczywiście da się czytać ten tom niezależnie od reszty. Ci jednak, którzy znają nieco młodszą Eve, zauważą w jej kreacji różnice - w porównaniu do tej z pierwszego tomu, aktualna Eve jest bardziej otwarta, ma wokół siebie coraz więcej ludzi, na których jej zależy i przestaje bać się na nich polegać. Mimo tego, że do teraz nie uporała się z krzywdą, jakiej doświadczyła jako dziecko, co męczy ją najczęściej w nocy, to nie niesie już tego brzemienia sama, co ewidentnie czyni go lżejszym. Dzięki temu, że czytelnik obserwuje Eve w każdej sytuacji (tej intymnej również, autorka nie potrafi sobie odmówić romansowych stawek!), szybko jest się w stanie do niej przywiązać, polubić ją, poznać jako dobrą osobę, która dąży do zrozumienia i sprawiedliwości, a co za tym idzie - życzymy jej sukcesu.
 
Poza Eve i postaciami z serii znanymi, w tym tomie pojawiają się świetne kreacji aktorów, którzy w chwili morderstwa znajdowali się w okolicy sceny. Tym samym zanurzamy się w świat bohaterów, którzy żyją z tego, że udają kogoś innego. Bohaterów, którzy są przeszkoleni, by nie okazywać swoich emocji, by grać tak wiarygodnie, że nie da odróżnić się prawdy od iluzji. Doskonała scena dla zbrodni, prawda? Im mocniej w historię wsiąkamy, to odkrywamy coraz więcej mrocznych sekretów - najwięcej tych od samej ofiary, która naprawdę nie była dobrym człowiekiem… A więc tak naprawdę wszyscy wokół mieli motyw, by zabić.
“- Ja… - Jego palce poruszały się nerwowo. - (...) Naprawdę nie wiem, jak się zachować. Nigdy nie grałem w dramatach policyjnych.”
I właśnie na tej iluzji świata aktorskiego autorka opiera swoją intrygę kryminalną, dodatkowo podrzucając do niej motywy znane z klasycznych powieści detektywistycznych - z których najbardziej znaczący jest sam finał historii. Akcja toczy się tempem umiarkowanym, bazuje na szukaniu dowodów i rozmowach ze świadkami, nie taplamy się więc tutaj w makabrze, a w sekretach i tajemnicach każdej z postaci, próbujemy odgadnąć kto faktycznie gra, a kto mówi przynajmniej w jakimś stopniu prawdę. Zagadka jest dobrze zbudowana, zawiera kilka fajnych twistach fabularnych.
“Morderstwo od zarania dziejów budziło ciekawość. Przerażało, bywało wzniosłe, czasem wywoływało ponury uśmiech lub cichy smutek, ale zawsze i wszędzie fascynowało, będąc pożywką dla sensacji, czy to w świecie realnym, czy też w świecie fikcji.”
Poza grą z kryminalną konwencją i zabawą osadzenia tak zwanej sztuki w sztuce, autorka skupia się na ludzkich charakterach i relacjach, które każdy z bohaterów buduje. Przygląda się ludziom, temu co jest dla nich ważne, czy faktycznie ta sława, do której większość aktorów tak usilnie dąży, jest czymś dla nich dobrym, czymś, czego faktycznie pragnąć powinni. Sporo jest tu też miejsca na ogólne relacje międzyludzkie - nie tylko te partnerskie, ale i przyjaźnie.
“Nie da się wrócić do przeszłości. Nie da się naprawić tego, co zostało zniszczone. Ale można iść naprzód. Liczy się każdy krok. Każdy jest ważny.”
“Świadek śmierci” to naprawdę dobry tom serii Oblicza śmierci, autorka sięga w nim i po miejsca, i po kreacje postaci, których jeszcze w serii nie było. Dobrze bawi się konwencją gatunku i zasadami panującymi na scenie, w sposób lekki, ale dobrze obrazujący oddaje charaktery postaci, aktorów i innych osób ze sceną związanych. Tajemnice, sekrety i gra aktorska absorbują, a pytanie kto za tym stoi długo pozostaje bez odpowiedzi. Wątki romantyczne są, ale nie w przytłaczającej ilości, kryminał jest tym, co gra tutaj pierwsze skrzypce. Dobra, lekka i dostarczająca przyjemnej rozrywki lektura.
 
Moja ocena: 7/10
 
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Świat Książki.

Dostępna jest w abonamencie za dopłatą 14,99zł 
(z punktami z Klubu Mola Książkowego 50% taniej) 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz