Autorka: Nora
Roberts jako J.D. Robb
Tytuł: Świadek
śmierci
Cykl: Oblicza
śmierci, tom 10
Tłumaczenie: Małgorzata Stefaniuk
Data premiery: 26.03.2025
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 432
Gatunek: powieść
kryminalna
Choć sama tego jeszcze do niedawna nie
wiedziałam, Nora Roberts jest autorką, która zaspokaja różne gusta czytelników,
nie tylko te romantyczne. Jej twórczość obserwuję dopiero od kilku lat, jednak
podziwiam to, jak łatwo w przeróżnych gatunkach się odnajduje - w każdym z
pewnością można łatwo rozpoznać jej lekki styl, jak i przynajmniej niewielki
wątek romansowy, ale mimo ogromnej ilości książek, jakie napisała, żadna z nich
nie daje wrażenia powtarzalności. Widać to wyraźnie w serii kryminalnej Oblicza
śmierci, którą teraz mam przyjemność poznawać od początku dzięki temu, iż
Wydawnictwo Świat Książki wydaje ją na nowo od pierwszych tomów, a zatem tych,
które od dawna były niedostępne, a teraz ponownie trafiły na nasz rynek w
spójnej szacie graficznej.
“Świadek śmierci” to dziesiąty tom cyklu,
który na rynku amerykańskim wydany został w 2000 roku, a na polskim rynku po
raz pierwszy niewiele później.
Nowy Jork, przedwiośnie rok 2059. Eve Dallas
wraz ze swoim mężem Roarkiem wybrali się na sztukę teatralną. Roarke, który
jest oczywiście właścicielem teatru, jak i producentem spektaklu, z
przyjemnością obserwuje zaangażowanie Eve w akcję rozgrywającą się na scenie -
to “Świadek oskarżenia”, dzieło, które powstało na podstawie opowiadania Agathy
Christie. W kulminacyjnym momencie jednak dzieje się coś złego - nóż, który
miał być tylko rekwizytem, okazuje się prawdziwym narzędziem zbrodni, którym
aktorka nieświadomie morduje swojego partnera scenicznego… Pełna sala jest
świadkiem tej przypadkowej, ale przez kogoś wyreżyserowanej zbrodni, ale przez
kogo? Przed Eve trudne zadanie - musi zatopić się w świat aktorski, by znaleźć
tego, kto za zbrodnią stoi.
“- Cześć, Dallas. Słyszałem, że byłaś wczoraj na nieziemskim przedstawieniu.- Recenzje rzeczywiście są zabójcze.”
Książka rozpisana jest na 22 rozdziały, które
dzielone są na krótsze scenki, podrozdziały - dzięki temu czyta się ją
wygodnie. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego głównie z
perspektywy Eve, której śledzimy zarówno poczynania, jak i emocje, zdarzają się
także fragmenty pisane w imieniu mordercy w pierwszoosobowej narracji czasu
teraźniejszego. Styl powieści jest lekki, swobodny, codzienny, dialogi
prowadzone są z delikatną nutą sarkazmu, która doskonale oddaje charakter Eve.
Język utrzymany jest w klasycznym tonie, nie znajdziemy w książce typowo
współczesnych przekleństw, nie ma też użytych feminatywów - czego sama żałuję,
ale zakładam, że może być to wynik dawnego tłumaczenia, jak i chęci utrzymania
całej serii w jednym stylu. Bez względu na to, książkę czyta się płynnie i bez
najmniejszych trudności.
“Zbyt duża dawka uprzejmości może być denerwująca.”
Mimo tego, że jest to już dziesiąte spotkanie
z Eve Dallas, to oczywiście da się czytać ten tom niezależnie od reszty. Ci
jednak, którzy znają nieco młodszą Eve, zauważą w jej kreacji różnice - w
porównaniu do tej z pierwszego tomu, aktualna Eve jest bardziej otwarta, ma
wokół siebie coraz więcej ludzi, na których jej zależy i przestaje bać się na
nich polegać. Mimo tego, że do teraz nie uporała się z krzywdą, jakiej
doświadczyła jako dziecko, co męczy ją najczęściej w nocy, to nie niesie już
tego brzemienia sama, co ewidentnie czyni go lżejszym. Dzięki temu, że czytelnik
obserwuje Eve w każdej sytuacji (tej intymnej również, autorka nie potrafi
sobie odmówić romansowych stawek!), szybko jest się w stanie do niej
przywiązać, polubić ją, poznać jako dobrą osobę, która dąży do zrozumienia i
sprawiedliwości, a co za tym idzie - życzymy jej sukcesu.
Poza Eve i postaciami z serii znanymi, w tym
tomie pojawiają się świetne kreacji aktorów, którzy w chwili morderstwa
znajdowali się w okolicy sceny. Tym samym zanurzamy się w świat bohaterów,
którzy żyją z tego, że udają kogoś innego. Bohaterów, którzy są przeszkoleni,
by nie okazywać swoich emocji, by grać tak wiarygodnie, że nie da odróżnić się
prawdy od iluzji. Doskonała scena dla zbrodni, prawda? Im mocniej w historię
wsiąkamy, to odkrywamy coraz więcej mrocznych sekretów - najwięcej tych od
samej ofiary, która naprawdę nie była dobrym człowiekiem… A więc tak naprawdę
wszyscy wokół mieli motyw, by zabić.
“- Ja… - Jego palce poruszały się nerwowo. - (...) Naprawdę nie wiem, jak się zachować. Nigdy nie grałem w dramatach policyjnych.”
I właśnie na tej iluzji świata aktorskiego
autorka opiera swoją intrygę kryminalną, dodatkowo podrzucając do niej motywy znane
z klasycznych powieści detektywistycznych - z których najbardziej znaczący jest
sam finał historii. Akcja toczy się tempem umiarkowanym, bazuje na szukaniu
dowodów i rozmowach ze świadkami, nie taplamy się więc tutaj w makabrze, a w
sekretach i tajemnicach każdej z postaci, próbujemy odgadnąć kto faktycznie
gra, a kto mówi przynajmniej w jakimś stopniu prawdę. Zagadka jest dobrze
zbudowana, zawiera kilka fajnych twistach fabularnych.
“Morderstwo od zarania dziejów budziło ciekawość. Przerażało, bywało wzniosłe, czasem wywoływało ponury uśmiech lub cichy smutek, ale zawsze i wszędzie fascynowało, będąc pożywką dla sensacji, czy to w świecie realnym, czy też w świecie fikcji.”
Poza grą z kryminalną konwencją i zabawą
osadzenia tak zwanej sztuki w sztuce, autorka skupia się na ludzkich
charakterach i relacjach, które każdy z bohaterów buduje. Przygląda się
ludziom, temu co jest dla nich ważne, czy faktycznie ta sława, do której
większość aktorów tak usilnie dąży, jest czymś dla nich dobrym, czymś, czego
faktycznie pragnąć powinni. Sporo jest tu też miejsca na ogólne relacje
międzyludzkie - nie tylko te partnerskie, ale i przyjaźnie.
“Nie da się wrócić do przeszłości. Nie da się naprawić tego, co zostało zniszczone. Ale można iść naprzód. Liczy się każdy krok. Każdy jest ważny.”
“Świadek śmierci” to naprawdę dobry tom serii
Oblicza śmierci, autorka sięga w nim i po miejsca, i po kreacje postaci,
których jeszcze w serii nie było. Dobrze bawi się konwencją gatunku i zasadami
panującymi na scenie, w sposób lekki, ale dobrze obrazujący oddaje charaktery
postaci, aktorów i innych osób ze sceną związanych. Tajemnice, sekrety i gra
aktorska absorbują, a pytanie kto za tym stoi długo pozostaje bez odpowiedzi.
Wątki romantyczne są, ale nie w przytłaczającej ilości, kryminał jest tym, co
gra tutaj pierwsze skrzypce. Dobra, lekka i dostarczająca przyjemnej rozrywki
lektura.
Moja ocena: 7/10
Recenzja powstała w ramach współpracy z
Wydawnictwem Świat Książki.
Dostępna jest w abonamencie za dopłatą 14,99zł
(z punktami z Klubu Mola Książkowego 50% taniej)
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz