Autor: Riley
Sager
Tytuł: W
środku nocy
Tłumaczenie: Ryszard Oślizło
Data premiery: 12.03.2025
Wydawnictwo: Mova
Liczba stron: 416
Gatunek: kryminał
/ thriller
Pięć lat temu, kiedy na rynku zaczęły ukazywać
się książki Rileya Sagera, nikt nie wiedział kim ten autor jest - czy to on czy
ona, skąd pochodzi i jak wygląda… Dopiero jakiś czas później wyszło na jaw, że
jest to pseudonim literacki Todda Rittera, który od 2010 roku pod swoim
prawdziwym nazwiskiem wydawał kryminały, później pod pseudonimem Alan Finn
napisał historyczną powieść gotycką. Jako Riley Sager miał łączy obydwa te
gatunki - i tak powstały thrillery z domieszką grozy. Ewidentnie autor dobrze
czuje się właśnie w tym obszarze literatury, bo liczba książek na koncie Sagera
w porównaniu do pozostałych jego dwóch podpisów jest największa - to osiem
powieści, a dziewiąta jest już widoczna w anglojęzycznych zapowiedziach. Na
polskim rynku dostępne są książki, które wydał właśnie jako Riley Sager i
właśnie teraz, od minionej środy jesteśmy z tłumaczeniami na bieżąco! “W środku
nocy” to jego najnowszy tytuł, który, jak donoszą fani autora, jest najbardziej
typowo kryminalną historią, jaką napisał.
New Jersey, małe osiedle domków
jednorodzinnych Hemlock Circle. Latem 1994 doszło tam do zdarzenia do teraz
niewyjaśnionego - z namiotu sprzed domu zniknął 10-letni chłopczyk, Billy. Mimo
rozciętego boku namiotu jego, jak się przypuszcza, porwanie, nie obudziło
śpiącego obok przyjaciela - Ethana.
Teraz, kiedy za chwilę ma upłynąć 30 rocznica
tego wydarzenia, sprawa ponownie odżywa - to przecież ostatni moment, by
uchwycić i ukarać sprawcę, potencjalnego mordercę. Kiedyś świadkowie mówili o
jakimś obcym kręcącym się po lesie przylegającym do domów tego osiedla - może
to poszukiwany sprawca? W sprawę ponownie angażuje się Ethan, który właśnie
wprowadził się z powrotem do domu rodziców na Hemlock Circle. To w nim budzi uśpione
emocje - powracają wspomnienia, ale ciągle nie te z kluczowej nocy. Dlaczego
tego nie pamięta? Kiedy pewnej nocy na podwórku zauważa coś dziwnego, zaczyna
podejrzewać, że nie tylko on szuka wyjaśnienia…
“Sprawa Billy’ego wciąż budzi emocje, bo wydarzyło się na spokojnym podmiejskim podwórku, które powszechnie uważa się za jedne z najbezpieczniejszych miejsc w Ameryce. A skoro coś takiego mogło wydarzyć się tutaj, to może wydarzyć się wszędzie.”
Książka rozpisana jest na 36 rozdziałów,
których akcja toczy się teraz, w lipcu 2024, a które przeplatane są rozdziałami
z przeszłości - z kluczowego dnia 16 lipca 1994 roku. Te rozdziały nie są
numerowane i pisane są w trzeciej osobie czasu teraźniejszego z perspektywy
całego grona postaci, z którymi Billy tego dnia miał do czynienia. Rozdziały
numerowane, te, których akcja toczy się latem 2024 roku pisane są w pierwszej
osobie czasu teraźniejszego, tak samo jak rozdział finalny osadzony w
niedalekiej przyszłości. Ich narratorem jest Ethan, który przedstawia nam swoją
wersję historii ubarwioną własnymi emocjami. Styl powieści jest bardzo prosty,
zdania krótkie, raczej nie ma przekleństw, książkę czyta się szybko i płynnie.
Przez pierwsze kilka stron musiałam do samego stylu, do jego prostoty przyzwyczaić,
ale całkiem szybko wpadłam w rytm lektury i już te prostota mi nie przeszkadzała.
Historia prowadzona jest tempem spokojnym,
stylem lekko nawiązującym do thrillera psychologicznego - z perspektywy jednego
bohatera obserwujemy zdarzenia, które niepokoją… Widać tutaj tę fascynację autora
grozą, powieściami gotyckimi, który bawi się z czytelnikiem podpuszczając go -
czy to na pewno tylko kryminał, czy może jednak pojawią się jakieś elementy,
których nie możemy do końca określić jako całkowicie racjonalne? W sprytny
sposób autor zaciera tę granicę realności, pozostawiając czytelnikowi odpowiedź
na pytanie - czy duchy to tylko nasze własne lęki i zjawy przeszłości czy
jednak osobne byty, które żyją tuż obok nas? Dobrze gra tym zagadnieniem, tą
niepewnością, intrygę budując tak sprytnie, że trudno zorientować się, w którą
stronę powinniśmy patrzeć. Bo choć kilka rozwiązań fabularnych jest bardzo
prostych do przewidzenia, to rozwiązanie kluczowej zagadki była dla mnie
faktycznie niespodzianką.
“Dwie terapie temu powiedziano mi, że jeśli coś kłębi się w mojej głowie, nie dając zasnąć, to najlepiej te myśli zapisać. Tym samym pozwalam mózgowi odłożyć myślenie o tym na później, jakbym wciskał mentalny przycisk drzemki.”
Dobrym wyborem jest też samo miejsce akcji. To
osiedle, na którym znajduje się dosłownie kilka domów - dzielnica całkiem
zamożna, taka w której jeszcze niedawno panowały starodawne podziały ról -
kobiety siedziały w domu z dziećmi, mężczyźni od rana do nocy pracowali. W
takiej rodzinie wychował się Ethan, choć jego matka akurat chciała czegoś
więcej i to właśnie lata 1994 zaczęła nową pracę… Ze względu na niewielką ilość
mieszkańców było to też miejsce niełatwe dla dzieci - niełatwe jeśli było się
akurat przez sąsiadów nielubianym… i tak im dalej w lekturę, tym mocniej
zgłębiamy się w zależności jakie panowały wśród dorosłych i dzieci w 1994 roku,
próbując odkryć co tak naprawdę się stało. Bo czy podejrzanymi nie byli wszyscy
sąsiedzi?
Fabuła jednak nie trzyma się samego osiedla -
wychodzi też dalej, w otaczający je las i jeszcze - aż do pewnego dziwnego
miejsca, należącego do bardzo bogatego człowieka…
W samej postaci Ethana możemy dopatrywać się
osoby zmęczonej psychicznie, dręczonej koszmarami, złymi wspomnienia i poczuciem
winy. Jego sytuacja nie jest dla nas jasna - wiemy, że wprowadził się do tego
domu, kiedy rodzice się z niego przeprowadzili, ale dlaczego? Wiemy, że nie wie
czy w nim zostanie, tak naprawdę niewiele sam wie… dlaczego jest taki
niezdecydowany i tylko błąka się nocami po domu unikając podwórka, na którym
doszło do porwania? Przyglądamy się reakcjom sąsiadów na jego powrót, jego
relacjom z od dawna znanymi mieszkańcami osiedla, które teraz, kiedy wszyscy są
już dorośli, ulegają zmianie.
“Zbyt często jesteśmy okłamywani w dzieciństwie przez dorosłych, którzy myślą, że chronią nasze uczucia.”
Myślę, że najtrafniejszym określeniem dla “W
środku nocy” będzie kryminał obyczajowy - w końcu tym, co łączy całą historię
jest niewyjaśniona zbrodnia sprzed lat i śledztwo, które prowadzi i główny
bohater, i obok niego nieustannie policja. Jednak wypełnieniem tej zbrodni jest
opowieść o postaciach, o rodzinach, o sąsiedzkich relacjach - przede wszystkim
dzieciaków sprzed 30 lat, ale i tych, którzy mieli się nimi opiekować. Bywają
momenty, w których czytelnik ma chęć dorzucić też do określenia powieści grozę,
ale ta jest niezwykle delikatna - tak by późną nocą wywołać u czytelnika
delikatny dreszcze, nic więcej. Mimo tego, iż autor zastosował w niej dość
proste, znane dobrze rozwiązania, to równie dobrze prowadzi intrygę, tak że
książkę czyta się z ciekawością. Nie wykluczam więc, że w przyszłości sięgnę po
inne tytuły tego autora!
Moja ocena: 7/10
Recenzja powstała w ramach współpracy z
Wydawnictwem Mova.
Dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz