"Parostatkiem w piękny rejs...." Oj tak, ten tekst piosenki pasuje do książki doskonale! Bo w "Detektywce w podróży. Wyprawa przez Atlantyk" wsiadamy właśnie do parostatku RMS Aquitania i ruszamy w prawie tygodniową podróż z Anglii do Nowego Jorku w towarzystwie bardzo barwnego grona postaci! I choć czytelnicy, do którego docelowo skierowana jest ta książka (9+), może nie znają piosenki Krzysztofa Krawczyka, to ich rodzice, którzy przy tej książce będą się bawić równie doskonale, z pewnością po lekturze będą ją sobie podśpiewywać... Przyjdzie też ochota na ponowne zobaczenie Titanica 😉 Ale żarty na bok, bo "Detektywka..." to książka naprawdę wartościowa - bogata w emocje, w ciekawostki historyczne i społeczne i oczywiście niesamowicie zajmująca dzięki świetnie skonstruowanej zagadce detektywistycznej! To co, macie chęć na taką wyprawę? Dzisiaj mam dla Was 5 biletów oferujących tę literacką przygodę!
Co trzeba zrobić, by wziąć udział w konkursie?
Wyobraź sobie, że jest rok 1927 i właśnie pakujesz się na rejs przez Atlantyk…
Jaka rzecz będzie dla Ciebie bez najmniejszych wątpliwości niezbędna na taką wyprawę? Swój wybór krótko uzasadnij.
Zgłoszenia możecie zamieszczać w dowolnej formie, ich ciekawiej, zabawniej – tym lepiej!
Konkurs organizuję na moich wszystkich profilach, więc swoje zgłoszenia można zamieszczać tutaj w komentarzu pod postem lub pod konkursowymi postami na FB i IG - zgłosić można się tylko raz!
- Konkurs trwa od 5 do 9 lutego, wyniki ogłoszę w tym poście, na FB i IG do 12 lutego.
- Z nadesłanych odpowiedzi wybiorę pięć, które moim zdaniem będą najciekawsze. Przy ich wyborze pod uwagę będę brała również aktywność uczestników na profilach Kryminału na talerzu.
- Wysyłka tylko na terenie Polski.
- Udzielając odpowiedzi na pytanie konkursowe uczestnik równocześnie oświadcza, że zapoznał się z regulaminem konkursu zamieszczonym na tej stronie – klik!
Zachęcam też do polubienia profilu wydawnictwa na IG (klik!) i FB oraz moich własnych (IG klik! FB klik!), a także do dołączenia do obserwatorów mojego bloga. Będzie mi też bardzo miło jeśli na swoich profilach udostępnicie informację o tym konkursie (możecie po prostu podać dalej mój post o konkursie, który zamieściłam na IG i FB) i zaprosicie do zabawy znajomych.
Serdecznie zachęcam do udziału i życzę wszystkich uczestnikom powodzenia!
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
11.02 aktualizacja - wyniki konkursu:
Wiecie, że na statku karmią nawet w trzeciej klasie? ;) Książki też mają! Ale może właśnie tego jeszcze nie wiecie dlatego, bo nie mieliście okazji zbadać, w jakich warunkach się kiedyś statkiem parowym podróżowało, prawda? Zatem po długim namyślę (i sprawdzeniu aktywności w komentarzach na profilu!) pomyślałam, że taką okazję do sprawdzenia, jak to było popłynąć w rejs przez Atlantyk w 1927 dam:
Facebook:
1) Magdalena Kmiecik
Piszę się bez wahania na tą podróż przez Atlantyk a co bym w pierwszej kolejności na nią zabrała? Biorąc pod uwagę, że to dopiero 1927 rok to myślę, że moim niezbędnikiem podróży byłaby...lornetka, bo fantastycznie byłoby widzieć coś wcześniej niż inni...a poza tym jak pokazała historia Titanica...lornetka może okazać się kluczowa w krytycznych sytuacjach a na te trzeba być zawsze przygotowanym 🙂 Mnie jednak służyłaby to obserwacji horyzontu...za którym kryje się nie tylko ląd, ale też marzenia, czyż nie? 🙂
Instagram:
2) @iska_1972
Pakując się na taki rejs w 1927 roku zabrałabym przede wszystkim papierowe książki bo o czytaniu na telefonie wtedy nie było mowy 😍 mając przy sobie wystarczającą ilość książek mogłabym płynąć nawet 2 tygodnie ❤️ i minimum potrzebnych rzeczy do funkcjonowania na statku. Teraz byliśmy z mężem na tygodniowym rejsie po małych Antylach a nasze walizki zostały w Paryżu bo nie zdążyły się „przesiąść” z nami na statek bo samolot się spóźnił…. Można ? Można !!!
3) @ahywka_p
Spytałam mojego syna jak odpowiedziałby na to pytanie i wiesz co? Nie zawiodłam się 🤭 cały Jaś! Praktyczny i twardo stąpający po ziemi 🤭 a, bo i wiecznie głodny! Pierwsze co mu przyszło do głowy to "wziąłbym jedzenie, żeby nie umrzeć z głodu" 🙈
4) @sylwiaaa
Długo zastanawiałam się nad odpowiedzią na to pytanie, i koniec z końców postanowiłam poradzić się moich szkrabów, w końcu książka służyłaby nie tylko mnie.. Jako odpowiedź, pozwolę sobie przytoczyć dialog jaki się między nami nawiązał, a było to tak: zmęczona po pracy, siedziałam na kanapie i kątem oka obserwowałam jak moje dzieci zajadają się pyzami z gulaszem. - Gdybyśmy w dawnych czasach, takich sprzed wojny, mieli popłynąć w rejs przez ocean, co byście zabrali z sobą w pierwszej kolejności? - zapytałam z Nienacka. - Jedzenie!! - bez chwili zastanowienia, z pełną buzia i wielka pyza w małej rączce, wykrzyczał mój syn Antek. - Tylko to musi być coś takiego wyjątkowego, coś bez czego na pewno bys na ten rejs nie popłynął - wytłumaczyłam spokojnie. - no to mapę - odparła stanowczo moja córka. - mapę? - dopytałam - tak, mapę, tak! - krzyczał antek. - taka zwykła papierowa mapę czy mapę skarbów? - narodził się w mojej głowie pewien pomysł - zwykła i do tego notatnik - wyjaśniła córka. - ok, a czemu akurat mapę? - dopytałam jeszcze -żeby zaznaczać na niej skarby, gdzie bylismy- powiedział antek - tak i notes po to by opisywać co tam robiliśmy - dodała córka - na mapie zaznaczalibysmy gdzie jesteśmy, czyli skarby. A w notesie opisywali byśmy nasze wspomnienia i przygody, bo wiesz co mamo? - co? - spytałam - największe skarby to wspólnie spędzony czas - powiedziała. - no właśnie, a przecież w taki rejs płynie się po to by odkrywać skarby - dodał antek. ❤️❤️❤️❤️ Nic dodać i ująć nie chce, może oprócz tego, że... Moja krew.... Także w 1927 roku (i w każdym innym) zabrałabym w rejs przez Atlantyk z sobą dzieci, mapę i notes - po to by zaznaczać i opisywać zdobyte skarby - czas spędzony razem...
5) @joannafirlejczardyban
Syn stwierdził, że niezbędna byłaby lornetka. Wypatrzeć intruzów, zbadać otoczenie, dostrzec ślady i tropy. Bez niej ani rusz! Każdy szanujący się młody detektyw powinien być w nią zaopatrzony. Do rejsu i przygody gotowy? Na trap marsz!
Gratulacje!
Czekam na Wasze dane adresowe wraz z numerem telefonu dla kuriera.
Wszystkim uczestnikom dziękuję za zgłoszenia i zachęcam do stałej aktywności, komentowania postów na moich profilach, jak i próbowania swoich sił w kolejnych konkursach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz