Autor: Nicki
Greenberg
Tytuł: Wyprawa
przez Atlantyk
Cykl: Detektywka
w podróży, tom 1
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Ilustracje: Sylvia Morris
Data premiery: 29.01.2025
Wydawnictwo: Kropka
Liczba stron: 320
Gatunek: powieść
detektywistyczna
Wiek: 9+
Pierwszy tom serii Detektywka w podróży o
tytule “Wyprawa przez Atlantyk” to
pierwsza książka Nicki Greenberg, jaka ukazała się w Polsce, choć nie
jest to jej debiut literacki - książki tworzy w sumie od zawsze, pierwszą
wydała w wieku 15 lat! I już ten debiut okazał się sukcesem - sprzedał się w
prawie 400 tysięcy egzemplarzy! Od tego czasu Nicki Greenberg pisze książki dla
dzieci i tworzy komiksy, choć nie jest to jej jedyny zawód - na co dzień jest
prawniczką, a prywatnie żoną i matką. Detektywka w podróży na rynku
anglojęzycznym liczy już trzy tomy, pierwszy ukazał się w 2021 roku. Książka
przeznaczona jest dla czytelników od lat 9.
Rok 1927, Anglia. Pepper, a dokładniej
Patricia Stark to 13-letnia charyzmatyczna nastolatka, która nie ustaje w
próbach osiągnięcia tego, co chce: a jest to wyprawa statkiem przez Atlantyk.
Niestety jej ojciec, który jest kapitanem transatlantyku RMS Aquitania, uparcie
jej tego odmawia - kiedy Pepper była niemowlakiem na statku zginęła jej matka,
więc lęk jej ojca, choć nielogiczny, jest uzasadniony. W końcu jednak Pepper za
wstawiennictwem współpracowników ojca osiąga swój cel - dostaje bilet na rejs
transatlantykiem do Nowego Jorku! Towarzyszyć ma jej guwernantka panna Quacken,
lecz nawet sztywność jej konwenansów nie jest w stanie powstrzymać radości dziewczyny!
Tuż po wypłynięciu z portu Pepper zaczyna zwiedzać statek i nawiązywać
przyjaźnie, a kiedy podczas jednej z zabaw pierwszej klasy dochodzi do
zaginięcia drogocennego brylantu, wraz z przyjaciółmi zamierza rozwiązać tę
zagadkę - w końcu na szali leży honor jej ojca!
“Kim uczyniłaby Kapitana, gdyby zapytał ją o to Toby? Adwokatem? Próżniaczym dżentelmenem spędzającym popołudnia w ulubionym klubie? Treserem lwów? Na cokolwiek by się zdecydowała, wiedziała, że przy tym kłamstwie by się zająknęła. Kapitan był zbyt potężną postacią, aby dało się go wykreślić i napisać od nowa.”
“Detektywka w podróży. Wyprawa przez Atlantyk”
to książka skierowana do młodszego czytelnika, przyjrzyjmy się więc jej
najpierw od strony wizualnej. Twarda oprawa, solidne wydanie, jasno i
przejrzyście wyróżnione rozdziały i krótsze scenki, jak i przyjemnej wielkości
czcionka ze sporymi interliniami sprawiają, że pierwsze wrażenia są bardzo
pozytywne, a lektura wygodna. Jako że jest to historia skierowana już raczej do
nieco starszych dzieci, do nastolatków, to też nie ma w niej wiele ilustracji -
tak naprawdę jest tylko jedna, otwierająca tę historię - grafika Aquitanii wraz
podpisami wszystkich widocznych elementów statku. Później już skupiamy się po
prostu na historii… Na samym końcu książki znajduje się notka historyczna, w
której autorka wskazuje jakie elementy świata przedstawionego miały
odzwierciedlenie w rzeczywistości, jej podziękowania, krótka notka
biograficzna, jak i słowniczek nazw francuskich, które w powieści się
przewijają - są to pojedyncze słowa, wtrącenia, którymi najczęściej posługuje
się francuski szef wypieków na statku.
“Nigdy nie sądziłem, że to powiem, ale wolałem pływać Aquitanią podczas wojny. Statkiem szpitalnym z setkami rannych na pokładzie, z których żaden się nie awanturował tak, jak pasażer pierwszej klasy, jeśli woda w wannie okazuje się niewystarczająco gorąca!”
Cała historia tego tomu zamknięta jest w 36
kilkustronicowych rozdziałach oraz trzech listach, które ją zamykają. Rozdziały
dzielone są na krótsze scenki, wszystko pisane jest w trzeciej osobie czasu
przeszłego z perspektywy Pepper. Narrator skupia się na emocjach bohaterki,
przez co czytelnik nie ma problemu, by zrozumieć jej zachowanie. Styl powieści
jest staranny, utrzymany w tonie powieści klasycznej - słownictwo nie jest
trudne, ale też nie czułam, żeby było jakoś specjalnie pod kątem dzieci
uproszczone - nic dziwnego, w końcu książka skierowana jest do nastolatków,
którzy z pewnością lubią sięgać po lektury brzmiące dorośle. I Detektywka w
podróży właśnie taka jest, czuć w niej dbałość o stronę językową i lekką
stylizację na czasy dawne. Czyta się płynnie, bez najmniejszych problemów,
przyjemnie.
“Po raz pierwszy myślała o setkach - może nawet tysiącach - członków załogi, harujących w tym gigantycznym mrowisku, jakim jest statek, a których praca pozostaje niezauważona. Stolarze, hydraulicy i palacze; doświadczeni marynarze i majtkowie; kucharze, sklepikarze, stewardzi, boye i pokojówki… Ci rozpuszczeni pasażerowie pierwszej klasy byli jedynie górną warstwą życia statku, kompletnie nieświadomą tych, którzy są pod nimi.”
Fabularnie “Wyprawa przez Atlantyk” utrzymana
jest w tonie klasycznej powieści detektywistycznej, choć sama zagadka pojawia
się dość późno - gdzieś w okolicy setnej strony, wcześniej zaznajamiamy się z
Pepper i samym statkiem. Od początku jednak nie ma czasu na nudę, wszystko, co
historia przedstawia, jest naprawdę fascynujące - Pepper to ciekawa kreacja,
nastolatka rezolutna, która gdzieś tam czasem zrobi głupstwo, bądź zatai część
prawdy… To jednak nadaje jej realności, a i sprawia, że na pewno będzie bliska
młodszym czytelnikom - jej ciekawość świata jest tym, dzięki czemu ta historia
jest tak zajmująca!
“Przypomniały jej się słowa madame Zigguratskiej: możliwe, że coś go uwolni. Cóż, nie zamierzała czekać bezczynnie na to coś. Zamierzała stać się tym czymś.”
Pepper jednak niesie sobą też trudne tematy -
jako niemowlę straciła matkę, jej ojciec jest ciągle nieobecny i choć dziewczyna
rozumie jego zawód, to jednak nieustannie za nim tęskni, pragnie rodzicielskiej
bliskości. Poprzez tę historię poruszany jest wątek trudnych relacji z
rodzicami, jak i wątek żałoby, poczucia straty doświadczonej w młodym wieku.
“Pod tym całym wyrafinowaniem temu chłopakowi doskwierało równie wielkie poczucie straty jak jej. A może nawet większe: czy ból jest większy, jeśli pamięta się to, co zostało ci odebrane? Czuła z tym chłopcem silną więź. W końcu miała kogoś, kto z pewnością rozumie, co ona przeżywa.”
Poza samą Pepper, uwagę czytelnika od początku
przyciąga sam statek - co ważne, jest to statek, który istniał naprawdę! A my
mamy przyjemność spacerować po jego pokładach, uczestniczyć w kolacjach i rozrywkach
pierwszej klasy. Autorka doskonale oddaje ducha przeszłości, charakter i urok
statku. Dla młodszych czytelników jednak z pewnością większą atrakcją będą
postacie, jakie podróżują wraz z Pepper - to zbiór niesamowitości! Mamy tu i
zabawne i groźne postacie, i głośne, i mrukliwe. Są bliźniaczki parające się
showbiznesem, jest znana aktorka, której towarzyszy lampart na smyczy. Jest
człowiek-guma, dżokej, jak i kilka innych podejrzanych osobliwości… Oczywiście
Pepper szybko zaznajamia się z młodszymi podróżnikami, nawiązuje przyjaźnie z
trójką dzieciaków pełnych pasji z różnych klas. Nie będę ukrywać - jedno z nich
przejawia bliską moim zainteresowaniom pasję do dobrego jedzenia, przez co opis
menu pierwszej klasy tej wprawy jest zbadany dokładnie.
“Croissanty na każdym rogu. Ciasta z kremem, o których nigdy nawet nie marzyłem. Są wszędzie, tak jak u nas hot dogi. Powiem ci prawdę: kiedy musieliśmy opuścić Paryż, mało brakowało, a rozbeczałbym się jak dzieciak.”
Intryga kryminalna toczy się tempem przyjemnie
spokojnym, bazuje na czynnościach dostępnych każdemu - obserwacji, rozmowom, a
także pewnym prowokacjom… Nie ma w niej jednak żadnej brutalności, jest
klasyczna zagadka zaginięcia przedmiotu, w której liczy się dobra dedukcja. Sam
finał jest dość dynamiczny, dużo się dzieje, sceny są nieco bardziej dosadne,
emocje i zamieszanie wśród pasażerów spore. Nie radziłabym więc ten lektury
dzieciom młodszym, niż jest to przez wydawnictwo wskazane. Sama przyznam też,
że w czasie lektury bawiłam się wyśmienicie, a na rozwiązanie zagadki nie
wpadłam, więc żywię przekonanie, że nie tylko młodzież, ale i dorośli będą się
przy tej lekturze bawić naprawdę dobrze.
“Zabrały go te tancerki, bliźniaczki, ma to pan pewne jak w banku. To naprawdę podejrzane, że dwie osoby są do siebie aż tak podobne.”
Podsumowując, “Detektywka w podróży. Wyprawa
przez Atlantyk” to świetny start serii powieści detektywistycznych dla każdego
- dorosłego, jak i nieco młodszego czytelnika. Wydana jest tak, że podejście do
lektury problemów nie sprawi, a historia jest bogata zarówno w ciekawostki
historyczne, jak i ciekawe relacje międzyludzkie - jest tu sporo o niełatwej
relacji z rodzicami, o nawiązywaniu przyjaźni. Autorka nie przedstawia świata w
cukierkowych barwach, choć plejada bohaterów, jaka się na statku pojawia, jest lekko
cyrkowa. A jednak świat, w którym żyje Pepper, mimo że dzieli go prawie sto lat
od naszego, jest nam bardzo bliski - znajdują się w nim osoby o niespecjalnie
kryształowych intencjach, są kłamstwa i niedopowiedzenia. Ale wszystko to opisane
jest jasno i klarownie, więc młodszy czytelnik będzie tym zaciekawiony, ale na
pewno nie straci poczucia kompasu moralnego. Ja Pepper pokochałam od pierwszych
stron i już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła poznać jej dalsze przygody!
Umówimy się więc, że jest to książka, która ma dolne ograniczenia wiekowe (nie
mniej niż 9 lat), ale górnych już nie ma - dorośli fani klasycznych powieści
detektywistycznych będą równie mocno co młodzież tą lekturą oczarowani!
“Nagle dotarło do niej, jak perfekcyjnie zaprojektowany został ten statek - chodziło o to, aby klasy się nie mieszały.”
Moja ocena: 8/10
Recenzja powstała w ramach współpracy
patronackiej z Wydawnictwem Kropka.
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz