Autor: Dawid
Góra
Tytuł: Halny.
Wiatr, który niesie obłęd
Data premiery: 27.11.2024
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 320
Gatunek: reportaż
Halny. To zjawisko, które fascynuje od wieków,
nie tylko ze względu na moc zniszczenia jaką niesie, ale też, a może przede
wszystkim, na to, o robi z ludźmi… Fani kryminałów górskich na pewno o tej
fascynacji, tym dziwnym wpływie słyszeli - podobno to właśnie wtedy dochodzi do
zwiększonej liczby zbrodni.
Fenomen halnego zainteresował również Dawida
Górę, dziennikarza, redaktora, reportażystę, który na co dzień związany jest z
portalem Wirtualna Polska, a prywatnie jest miłośnikiem Tatr. “Halny” to jednak
nie jest jego pierwsza większa publikacja wydana w formie książki - w 2022 roku
debiutował reportażem “WOPR. Życiu na ratunek”.
Reportaż “Halny” składa się z ośmiu
tytułowanych rozdziałów, komentarza autora oraz bogatej bibliografii. Każdy
rozdział podzielony jest na mniejsze fragmenty - oddziela je tytuł i znaczek
graficzny. Samego reportera w tekście jest niewiele, raczej oddaje głos swoim
rozmówcom i krótkiej analizie dostępnych publikacji. Język jest prosty, zdania
raczej krótkie, esencjonalne. Relacja z opisywanych zdarzeń, sytuacji
prowadzona jest profesjonalnie, z dużym wyczuciem, tak, by utrzymać ciekawość
czytelnika. Całość czyta się bardzo wygodnie, bardzo szybko, nie ma tutaj nic,
co stanowiłoby jakikolwiek problem.
“Najpierw jest wał nad górami, wiadomo. Wtedy już jest jasne, że za dzień, dwa będzie halny. Jednak zaraz przed jego wystąpieniem na Podhalu odczuwamy coś w rodzaju próżni, wyssania. (...) Potem nadchodzi etap trzeci, huragan. Wtedy wraca nam energia. Jesteśmy zmobilizowani, żeby przetrwać.”
Autor “Halnego” potraktował temat bardzo
szeroko, poruszył każdy aspekt, wpływ halnego, jaki mogę sobie wyobrazić.
Zaczynamy oczywiście od definicji tego wiatru, autor tłumaczy czym halny od
strony meteorologicznej jest. Po tym przechodzimy do pierwszego zagadnienia -
halny i jego wpływ na zdrowie ludzkie - zarówno fizyczne, jak i psychiczne. W
tej części autor przywołuje wiele różnych publikacji, badań (co ciekawe,
większość z nich przeprowadzana była w czasach znacząco przeszłych, niewielki
odsetek badań pochodzi z ostatnich lat - czy kiedyś halny bardziej frapował?),
rozmawia także z lekarzami, pielęgniarkami, ratownikami medycznymi. Przytacza
kilka historii z życia wziętych, opowiada o wzmożonym ruchu na wszystkich
oddziałach szpitali - nie tylko psychiatrycznym, ale i kardiologicznym, czy
porodówce. Ale czy ten ruch jest faktycznie widoczny w badaniach, w czystych,
suchych statystykach? To ciekawe zagadnienie, któremu warto się przyjrzeć.
“Statystyki wiatru halnego właściwie nikt nie prowadzi. To bardzo ulotna kwestia, trudna do sklasyfikowania.”
Po spojrzeniu na halny od strony zdrowotnej,
przechodzimy do jego wpływu na zachowanie społeczności. Tutaj autor podkreśla,
że halny tak naprawdę w tym swoim oddziaływaniu na ludzi zostaje tylko na
Podhalu, inne górskie rejony tego wpływu tak nie odczuwają. Zresztą wpływ
halnego widać zanim on uderzy - na dzień, dwa wcześniej ludzie robią się
niespokojni, budzą się negatywne emocje, jest więcej bójek, leje się więcej
alkoholu. I tutaj, prócz rozmów z zainteresowanymi, poznajemy kilka lokalnych,
dosyć niepokojących historyjek.
“W Zakopanem i okolicach jest wtedy jak w ulu. Wszystko się kotłuje, ludzie są opryskliwi, jest więcej kolizji, wypadków, awantur na ulicach. Halny ma na ludzi nieprawdopodobny wpływ.”
Halny to też fizyczna siła. Autor odwołuje się
do największych tego typu wiatrów w historii, przywołuje obraz zniszczeń, jakie
halny wywołał, opowiada trudne historie zgonów spowodowanych tą niszczycielską
siłą. Z drugiej strony jednak pod względem ekologicznym nie można mówić, że
halny to coś złego - w przyrodzie, w naturze zachodzi wtedy bardzo naturalny
proces selekcji, czyszczenia.
“Halny funkcjonuje mitycznie w świadomości ludzkiej jako generator wszelkiego rodzaju zaburzeń psychicznych. I jest w tym trochę prawdy, ale oddziaływania wiatrów fenowych nie da się tak uprościć.”
A jak to wygląda w samych górach? Pod koniec
reportażu odzywają się TOPRowcy i inne służby, które w sytuacjach kryzysowych
ruszają na ratunek. Autor w rozmowach przytacza kilka dużych ratowniczych
akcji, korzysta w informacji, które wyszukał w innych książkach z literatury
faktu dotyczących gór - przede wszystkim tych, napisanych przez taterników,
wspinaczy górskich. Zresztą z kilkoma z nich rozmawia też osobiście - tutaj momentami
gdzieś gubi się jednak ten punkt główny, zdarza się w kilku miejscach nieco
odchodzić o samego halnego, a skupienie przenosi się na życiorys rozmówców.
“Chwilami na ścianie wręcz nie mogliśmy się poruszyć. Podmuchy spadające na nas z góry były niezwykle silne. Miałem wrażenie, że siłuję się z kimś wielokrotnie mocniejszym ode mnie.”
Halny jednak to nie tylko i wyłącznie wpływ
negatywny. Odwrotnie na niego reaguje część artystów - muzyków, poetów,
malarzy. Autor przytacza wielkie dzieła, rozmawia z różnymi artystami, dla
których halny i same Tarty są punktem w życiu i twórczości ważnym. Mnie
oczarowała postać, która pojawia się na końcu - poetka Teresa Bachleda-Kominek.
Nie będę jednak przytaczać tutaj jej opowieści, pozwolę Wam odkryć ją
samodzielnie.
“(...) nie trzeba analizować halnego jako zjawisko fizyczne czy atmosferyczne, lecz widzieć w nim łączność człowieka ze światem. To siła natury, którą niby poskramiamy, ale tak naprawdę jesteśmy tylko jej maleńką częścią.”
Drugi w karierze reportaż Dawida Góry “Halny”
to solidna, skondensowana wiedza o wietrze, który wpływa na ludzi jak żaden
inny. Na zaledwie 320 stronach autor analizuje wpływ halnego z każdej możliwej
strony i robi to w sposób bardzo reporterski - po prostu relacjonuje, nie
wysnuwa swoich wniosków, nie ocenia. To może zrobić sam czytelnik, jeśli ma na
to ochotę, myślę jednak, że nie o ocenianie tu chodzi, a o samą wiedzę, o
przyjrzenie się temu fenomenowi, o różne punkty widzenia z nim związanych, o
próbę zrozumienia jak wpływa na społeczność górską, jak bardzo z tą kulturą się
wiąże. Dla mnie była to historia szybka i bardzo ciekawa, ukazała mi szerszą
perspektywę tego zjawiska.
“Boję się go, bo czasami sam nie wiem, na co go stać. Ale halny jest częścią naszych kochanych Tatr, Ale dla mnie zawsze będą na pierwszy miejscu. Piękne, dostępne niemal dla wszystkich. Nigdzie na świecie nie widziałem takich gór, Niby znane, a jednak mają swoje tajemnice. Jedną z nich jest halny.”
Moja ocena: 7,5/10
Recenzja powstała w ramach współpracy z
Wydawnictwem Muza.
Dostępna jest w abonamencie za dopłatą 14,99zł
(z puntami z Klubu Mola Książkowego 50% taniej)
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz