Autor: Rafał
Glina
Tytuł: Imaginacja
Cykl: podkomisarz
Jacek Okoński, tom 2
Data premiery: 23.10.2024
Wydawnictwo: Zwierciadło
Liczba stron: 288
Gatunek: kryminał
Rafał Glina to tegoroczny debiutant. Jego
pierwsza powieść “Jednorożec” premierę świętowała wiosną, w kwietniu, a ja
miałam wtedy przyjemność prowadzić rozmowę online z autorem, w której trochę o
sobie zdradził. Dzięki temu wiem, że autor nie ma żadnego wykształcenia
psychologicznego czy związanego z kryminologią, a swoją wiedzę i inspirację
czerpał głównie z kryminalnych powieści skandynawskich. To bardzo zaskakujące,
gdyż poziom psychologicznego uzasadnienia, motywacji sprawcy w “Jednorożcu” był
na naprawdę wysokim poziomie (recenzja – klik!)! Teraz, pół roku później, w
rękach trzymamy już tom drugi pt. “Imaginacja”. To kontynuacja przygód
podkomisarza Okońskiego, ale i całkowicie osobna sprawa kryminalna, zatem
książkę równie dobrze można czytać w oderwaniu od “Jednorożca”.
Małe wioski nieopodal Stargardu, kilka
miesięcy po rozwiązaniu sprawy “Jednorożca”. W okolicznym lesie jeden ze
skazanych na prace społeczne znajduje zmasakrowane zwłoki mężczyzny. Na miejsce
wezwana zostaje lokalna policja i cała ekipa techniczna, która stwierdza, że
spora część masakry jest pochodzenia zwierzęcego, jednak nie wszystko - to na
pewno nie zwierzęta roztrzaskały głowę denata i nie one obcięły mu dłonie…
Denat nie ma ubrania ani żadnych przedmiotów przy sobie, nie ma też odcisków
palców do ściągnięcia, identyfikacja zatem możliwa może być tylko po tatuażach,
które zdobią jego ciało. I tym przede wszystkim musi zająć się policja, a
dokładnie aspirant Szczerbicki, gdyż Okoński niespodziewanie dostaje inną
sprawę do pilnej konsultacji. Na prośbę posła ma przejrzeć dokumentację sprawy
porwań i morderstwa kilkuletnich chłopców. Pierwszy z nich zaginął i po sześciu
dniach został znaleziony martwy jedenaście miesięcy temu, kolejny pięć. Teraz
doszło ponownie do porwania, śledczy podejrzewają, że mają tylko sześć dni na
uratowanie chłopca. Grupa śledczych zdaje się bezradna, więc mają nadzieję, że
świeże spojrzenie inteligentnego śledczego może im pomóc. Czy faktycznie mają
rację i Okoński wypatrzy w sprawie coś, co innym umknęło? I czy bez niego
Szczerbicki będzie w stanie rozwiązać zagadkę śmierci niezidentyfikowanego
mężczyzny?
Książka rozpisana jest na prolog, osiem
rozdziałów i epilog. Rozdziały nie są numerowane, to po prostu dni tygodnia, w
których toczy się śledztwo. Akcja kluczowa rozgrywa się w przeciągu kilku dni,
pod koniec jest niewielki przeskok w czasie (do przodu). Każdy rozdział
podzielony jest na mniejsze fragmenty pisane z kilku perspektyw w narracji
trzecioosobowej czasu przeszłego. Styl powieści jest codzienny, dialogi
prowadzone sprawnie, raczej nie ma w nich wielu przekleństw. Książkę czyta się
szybko, bez potknięć w rytmie lektury.
Historię poznajemy głównie z trzech
perspektyw: Okońskiego, Szczerbickiego i mordercy, od czasu do czasu pojawiają
się również fragmenty przedstawione przez kogoś innego, ale są to już mocno
epizodyczne postacie, no, prócz kilku retrospekcji z perspektywy
niezidentyfikowanego mężczyzny. O Szczerbickim wiemy niewiele, głównie to, że
jest to ambitny policjant, który teraz chce wykorzystać szansę i rozwiązując
sprawę niezidentyfikowanego udowodnić, że zasługuje na awans i poważanie w
pracy. Okoński z kolei ze swoim zleceniem czuje się dziwnie. Bo czy gdy
trzeciego porwanego chłopca jednak nie da się uratować, to czy on nie stanie
się kozłem ofiarnym? Przełożeni obiecują, że nie, jednak wszystko to, to są
umowy ustne, więc tak naprawdę skąd pewność, jak sprawy się potoczą? Okoński w
swojej karierze miał już dwa razy do czynienia z seryjnymi mordercami, ma też
dosyć trudną przeszłość, o której teraz próbuje zapomnieć i powoli ułożyć sobie
życie na nowo. To dobra kreacja śledczego, taka, która dobrze łączy sprawy
kryminalne, ale nie odbiera im pierwszeństwa.
Tym jednak, którym najmocniej wzbudza
ciekawość, jest postać mordercy, tak naprawdę od niego zaczynamy już w prologu,
od morderstwa pierwszego chłopca. I już wtedy dowiadujemy się, że pełni on rolę
wujka chłopców, dobrze się nimi opiekuje. Dlaczego więc zabija? Trzeci porwany
jest jednak inni niż wcześniejsza dwójka, co sprawia, że i morderca musi
zmienić schemat działania. Która jego część osobowości zwycięży - morderca czy
gdzieś tam ukryty opiekuńczy człowiek? Fragmenty, w których to on przedstawia
czytelnikowi historię, są mocno frapujące, tajemnicze, czytelnik ciągle pyta
“co?!” i “dlaczego?!”, a narracja prowadzona jest tak umiejętnie, że ciekawość
nieustannie podsyca i utrzymuje ją do samego końca.
Intryga kryminalna jest sprawnie zbudowana,
tym bardziej, że tym razem uwaga autora i czytelnika podzielona jest na aż dwa
śledztwa kryminalne, których postępy śledzimy naprzemiennie. Akcja prowadzona
jest tempem umiarkowanym, pod koniec nawet dosyć szybkim i dobrze wpisuje się w
ramy gatunkowe kryminału. Sami śledczy zajmują się głównie rozmowami ze
świadkami i przeglądaniem dokumentów sprawy, co oczywiście już samo w sobie
jest ciekawe, jednak tego dreszczyku emocji dostarczają przede wszystkim
historie mordercy i mężczyzny niezidentyfikowanego. Całość składa się więc na
dobrze skomponowany, rasowy, współczesny kryminał, którego akcja i zwroty
fabularne rozłożone są tak, że czytelnik trzymany jest w stałej ciekawości.
Autor w “Imaginacji” porusza temat
bezpieczeństwa dzieci, tego, co znaczy roztaczanie nad nimi opieki, zapewnienie
im bezpieczeństwa. Jak chronić je przed potworami, kiedy tak naprawdę nie mamy
pojęcia kto jest dobry, a kto zły? I co to tak naprawdę znaczy “zapewnić
bezpieczeństwo”? Poprzez osadzenie akcji w małych miejscowościach możemy się
przyjrzeć jak różne pojęcia przybiera rodzicielstwo.
Podsumowując, “Imaginacja” to sprawnie
skonstruowany kryminał, szybka lektura na dwa wieczory, która swoją objętość
zawdzięcza skupieniu na dwuwątkowej intrydze kryminalnej - to ona wiedzie prym,
to ona jest najważniejsza, a choć gdzieś tam w tle przewija się życie prywatne
Okońskiego, to na pewno nie odciąga ono uwagi nad tego, co dzieje się w obydwu
śledztwach. Dzięki ograniczeniu liczby ofiar, jak i rozłożenia ataków w czasie,
możemy skupić się na obserwowaniu zachowania sprawcy, nie gonimy od jednej
ofiary do drugiej, a na podstawie jednej uważnie przyglądamy się jakie procesy
myślowe, decyzyjne u niego zachodzą. Do tego główny śledczy nie umniejsza
znaczeniu psychologii w śledztwie, jest otwarty na różne scenariusze, co
finalnie zapewnia nam zajmujący, dobry, współczesny rasowy kryminał. Podoba mi
się i czekam na więcej!
Moja ocena: 7,5/10
Recenzja powstała w ramach współpracy z
Wydawnictwem Zwierciadło.
Dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz