września 26, 2024

"Asfaltowa pustynia" S.A. Cosby

Autor: S.A. Cosby
Tytuł: Asfaltowa pustynia
Tłumaczenie: Jan Kraśko
Data premiery: 25.09.2024
Wydawnictwo: Agora
Liczba stron: 328
Gatunek: thriller / sensacja / literatura piękna
 
S.A. Cosby na rynku amerykańskim po raz pierwszy pojawił się w 2019 roku, ale to jego druga powieść, która ukazała się rok później trafiła na listy kandydatów do wielu nagród literackich. Tą powieścią była właśnie “Asfaltowa pustynia” - nominowana do 10 nagród, wygrała połowę z nich! A to dopiero początek. W 2021 roku ukazały się “Kolczaste łzy”, które nominacji dostały jeszcze więcej, podobnie było z książką z 2023, która jeszcze nie doczekała się polskiego tytułu. Bo tak - polski czytelnik S.A. Cosby'ego miał przyjemność poznać dopiero w tym roku. Zimą mogliśmy delektować się “Kolczastymi łzami” (recenzja – klik!), które podbiły moje serce i sprawiły, że autor trafił na listę tych mocno wyczekiwanych. I “Asfaltowa pustynia” mnie nie zawiodła, choć czuć, że powstała wcześniej. Nie zmienia to jednak faktu, że dalej pobudza apetyt na więcej!
 
Południe Stanów Zjednoczonych, małe, niespecjalnie bogate miasteczka. W jednym z nich w domu na kółkach żyje Bug Montage. Kiedyś trudnił się gangsterką, był najlepszym kierowcą z jakim można planować duży skok. Teraz ma żonę, dwóch synów i warsztat samochodowy, który coraz gorzej przędzie - niestety w okolicy otwarty został duży, franczyzowy warsztat, który podbiera mu klientów. Długi Buga rosną – potrzeby i zdrowie dzieci generują wydatki, warsztat wymaga spłaty kredytu, dom opieki, w którym leży jego matka, spłaty rachunków. On jako głowa rodziny i dumny czarnoskóry mężczyzna nie prosi nikogo o pomoc, woli sam rozwiązywać swoje problemy. Jednak okoliczne uliczne wyścigi nie ratują jego finansów, a wręcz odwrotnie - narażają na kolejne frustracje. I tak kiedy do jego drzwi puka (a może raczej wchodzi z buta) dawny partner od nie całkiem czystych interesów, mimo sprzeciwu swojej żony, Bug wyraża zainteresowanie. Jeden skok na jego zasadach - tyle wystarczy, by odbić się od dna. Czy jednak jest to wyraz desperacji czy zew jego prawdziwej natury? W końcu siedząc za kółkiem z wskazówką prędkościomierza zbliżającą się do granic wytrzymałości samochodu Bug dopiero wtedy czuje, że faktycznie żyje.
“Mówią, że na autostradzie do piekła prześcignąłbyś samego diabła.”
Książka rozpisana została na 33 rozdziały różnej długości - te dłuższe przeważnie podzielone są na mniejsze scenki, pomiędzy nimi przewijają się również dwie bądź trzy wspominki z przeszłości, z roku 1991, gdzie akcja całej powieści toczy się w 2012 roku. Historia opowiedziana jest w trzeciej osobie czasu przeszłego z perspektywy Buga, raz czy dwa pojawiają się wtrącenia z innej. Narrator zachowuje szorstki styl, nie roztkliwia się emocjonalnie nad postaciami, a raczej relacjonuje to, co widzi. Jest dużo dialogów, zdania są krótkie, a jednak czuć, że już sam sposób opowieści jest ważny. Język bywa dosadny, ale nie jest wulgarny, mimo że przecież większa część fabuły osadzona jest w środowisku gangsterskim. Czuć, że zdania złożone są ze starannością, czuć dbałość o płynność i melodyjność języka. To się po prostu dobrze czyta!
“Przeznaczeniem niektórych jest bębnienie na pianinie albo brzdąkanie na gitarze. Jego instrumentem był samochód i właśnie grał na nim symfonię.”
Już poprzez sam język dostajemy wgląd w charakter głównego bohatera. Bug to postać skomplikowana, z trudną przeszłością. To człowiek, który swego czasu poszedł za stereotypem, a może po prostu wzorem swojego ojca - szybkie samochody, przestępstwa, poprawczak i znowu… Jednak to było kiedyś. Teraz wydaje się, że jest rozważniejszy, że zmądrzał, że ma dla kogo żyć jako człowiek praworządny. Jest kochającym i odpowiedzialnym ojcem i mężem, choć o emocjach jednak rozmawiać nie potrafi. Może dlatego nie chce też dzielić się problemami i wszystko musi załatwiać sam? Zdaje się być takim typowym mężczyzną, który uważa, że musi być twardy, nie może pokazywać słabości. I te cechy się przydają, kiedy do czynienia ma z gangsterką - tam faktycznie przecież tylko w taki sposób można zyskać przewagę i posłuch. Bug jest opanowany, skrupulatny i rozsądny, przez podjęciem się czegoś, co może wpakować go w kłopoty, zdaje się rozpatrywać wszystkie scenariusze. A jednak nieustannie wierzy też w swoją nieomylność.
To ciekawa kreacja jako mężczyzny, jako czarnoskórego i jako dorosłego, który z racjonalnych pobudek zrezygnował z tego, co faktycznie daje mu kopa. A jest tym szybka jazda podlana adrenaliną wynikającą z czynu nielegalnego…
“Bo uczucie było więcej niż fajne. Było takie jak trzeba. Jakby nagle znalazł stare, wygodne buty, o których myślał, że przepadły na wieki.”
I właśnie opisy Buga w samochodzie, podczas brawurowej jazdy dają fizycznie odczuć emocje tego bohatera. Czuć w nich miłość, czuć w nich frajdę i adrenalinę skaczącą do nieba. To prawdziwy popis sensacyjnych umiejętności autora, sceny porywające, tak filmowe, że pozostaje jedno pytanie - kiedy ekranizacja?
“Kia mówiła, że Bug czuje do samochodów to, co większość ludzi do szczeniaków.”
Cała intryga oparta jest na gatunkowych sensacyjno-gangsterskich założeniach. Jest więc sporo dynamicznych akcji, podczas których czytelnik może po prostu tylko i wyłącznie z zapartym tchem śledzić co się dzieje. Są ciekawe twisty, sporo scen pościgowych, wszystko to, co znajduje się w dobrej, ale klimatycznej sensacji. A jednak jest to coś, co obudowuje tę historię, ale jej nie zamyka, bo autor umiejętnie wplata w nią więcej - nie jest to więc tylko rozrywka, ale i historia, która zmusza do ciekawych refleksji.
“Mógłbyś być lepszy, niż jesteś, ale za długo podziwiałeś ducha.”
Przede wszystkim jest pytanie o geny - czy nasze dzieci muszą być tym, kim my jesteśmy? Jak zapewnić im lepsze życie? Czy człowiek może się zmienić, wyplenić z siebie to, co złe, co go niszczy, mimo że daje tyle radości? Co z rodziną, czy faktycznie możliwe jest stawianie jej na pierwszym miejscu, a nie siebie samego? A może to wszystko po prostu wymówki?
“Stało ich tam około dwudziestu. Dzwudziestu chłopa i piętnaście samochodów. Ale oni byli czarni, a gliniarze biali, no i mieli broń. Dlatego czarni wyjęli dokumenty i usiedli na chodniku.”
Nie można też przejść obojętnie obok klimatu, jaki ta historia buduje. Mamy tu małe amerykańskie miasteczka, które dobrze znamy z filmów o południu. Mamy kontrast pomiędzy biało- a czarnoskórymi, choć w porównaniu do “Kolczastych łez” kwestia rasy nie jest tutaj aż tak mocno podkreślana. Ale jest, a mnie najmocniej uderzył poniższy cytat, który z dokładnością podkreśla różnicę, jakoś społeczeństwo narzuca na kolor skóry - oczekiwania wobec czarnych są krzywdząco niskie, wobec białych bywają krzywdząco wysokie. A może by tak być po prostu kim się chce? Czy społeczeństwo kiedykolwiek będzie na tyle wolne, na tyle otwarte, by każdemu na to pozwolić? Bo przecież to oczekiwania społeczeństwa wywierają presję na jednostki.
“Kiedy jesteś czarny i mieszkasz w Ameryce, ludzie mają wobec ciebie niskie oczekiwania. Dźwigasz ten ciężar codziennie, jest tak duży, że może cię zmiażdżyć.”
“Asfaltowa pustynia” to porywająca powieść o rodzinie, o uzależnieniu od adrenaliny tłumaczonym w sposób, który wydaje się przecież tak racjonalny - Bug musi zgodzić się przecież na skok, żeby zapewnić płynność finansową swojej rodziny. Ale czy to nie zaślepienie? To opowieść o obowiązkach, o oczekiwaniach i o pragnieniu lepszego życia, które tak często brutalnie zderza się ze smutną rzeczywistością. To opowieść jednostki, czarnoskórego mężczyzny, który przez wymogi i zasady społeczeństwa nie widzi innego wyjścia, jak po raz kolejny wpakować się w kłopoty… Pasjonująca, dynamiczna opowieść, która burzy emocje tak, że albo obgryza się paznokcie ze zdenerwowania, albo zalewa łzami. Świetnie się przy niej bawiłam, to proza rozrywkowa na poziomie, która daje czytelnikowi więcej - bo i spojrzenie na współczesne społeczeństwo, a przez to zmusza o weryfikacji swoich poglądów.  Czekam na trzeci tytuł tego autora!
“Utkwiłeś między bandą niedoszłych Escobarów, którzy lubią siekać ludzi na kawałki i pakować ich do beczek, a Walterem White'em z Breaking Bad. Kiedy już coś spieprzysz, to zawsze po mistrzowsku.”
Moja ocena: 8/10
 

Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Agora.

Dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz