Autor: Jessa
Maxwell
Tytuł: Złota
łyżka
Tłumaczenie: Jacek Konieczny
Data premiery: 13.03.2024
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 288
Gatunek: powieść
kryminalna
Jessa Maxwell to debiutanka na rynku
literackim - w roku 2023 na rynku rodzimym, amerykańskim, pojawiła się po raz
pierwszy z powieścią kulinarno-kryminalną “Złota łyżka”, która właśnie teraz
będzie miała premierę również w Polsce. Na lato tego roku na rynku amerykańskim
planowana jest druga powieść autorki, z opisu jednak wnioskuję, że ta już z
kulinariami nie będzie miała nic wspólnego, a szkoda! Choć toczyć będzie się w
środowisku redaktorów, więc też może być równie ciekawa.
Poza aktualnym tworzeniem intryg kryminalnych,
autorka zajmuje się rysunkiem - zilustrowała pięć książek dla dzieci, a jej
prace ukazywały się w dużych amerykańskich czasopismach.
Historia “Złote łyżki” toczy się w rezydencji
Grafton Manor położonej w stanie Vermont, w lekkim oddaleniu od najbliższego
miasteczka. To posiadłość Betsy Martin, zwaną babcią Ameryki, znanej,
popularnej i bardzo lubianej cukierniczki, która teraz faktycznie ma już
konkretny wiek na karku. Betsy wraz z ekipą filmową od dziesięciu lat co roku
na jeden tydzień maja gości w swoich ekskluzywnych progach sześciu śmiałków -
to uczestnicy jej programu kulinarnego Bake Week, w czasie którego codziennie
stają ze sobą do konkurencji w przeróżnych wypiekach i każdego dnia jeden z
uczestników żegna się z programem, aż do wielkiej wygranej. W tym roku szykuje
się edycja jubileuszowa, to już dziesięć lat od kiedy Bake Week przykuwa
telewidzów przed ekranami. Edycja ta będzie specjalna, gdyż do Betsy jako jury
dołącza druga osoba - gwiazda telewizyjna Archie Morris, który ma wprowadzić w
program nieco świeżości, uszczypliwości, w przeciwieństwie do uprzejmej i
uroczej Betsy. Czy taka zmiana się sprawdzi? Jak się szybko okazuje, to nie
jest największy problem tej edycji - wygląda na to, że pełna będzie dziwnych
wypadków… tylko czy na pewno są to wypadki? Wątpliwości budzi fakt, że od
początku wiemy, że historia nie skończy się dobrze…
“Żeby suflet wyrósł, a polewa czekoladowa lśniła jak tafla szkła, należy ustawić w piekarniku odpowiednie temperatury i ich pilnować. Każdą dziedziną życia rządzą jakieś równania, sztuka polega na tym, żeby je znaleźć.”
Książka składa się z prologu, krótkich
nienumerowanych rozdziałów i epilogu. Główny trzon historii toczy się w maju
2023, prolog na dwa tygodnie później, a ostatnich kilka rozdziałów i epilog na
rok później. Rozdziały toczące się w maju 2023 składają się na części, w
których każda opisuje jeden dzień konkursu i zatytułowana jest wypiekiem, jaki
stanowi w tym dniu wyzwanie dla uczestników. Historia, poza pierwszym
rozdziałem, który jest artykułem prasowym informującym o nowym sezonie Bake
Week i jego uczestnikach, przedstawiona jest naprzemiennie przez szóstkę
uczestników konkursu w narracji pierwszoosobowej czasu teraźniejszego oraz
Betsy w osobie trzeciej czasu teraźniejszego. Dzięki tak dużej liczbie
narratorów każda z postaci zyskuje swój głos, który nieznacznie różni się od
innych. Język, jakim pisana jest powieść, jest przyjemny, praktycznie
pozbawiony przekleństw, czyta się łatwo i po prostu miło.
“Bake Week to wyjątkowa forma rozrywki. Nie jest poświęcony wyłącznie pieczeniu ciast - choć oczywiście to jego główny element - ale czemuś więcej: daje widzom możliwość ucieczki, przeniesienia się na chwilę do świata, w którym ludzie są dla siebie mili, w którym słodkości nie są uważane za śmieciowe jedzenie, ale coś specjalnego, czym należy się dzielić i co należy hołubić. Gdzie można powiedzieć ‘kocham cię' za pomocą kawałka ciasta.”
No właśnie, książka to powieść kryminalna, ale
raczej z tych lżejszych, gdzie zbrodnia nie jest dokładnie opisywana, a przez
większą część lektury zostaje w tle - czytelnik wie, że się wydarzy i na nią
czeka, ale po drodze skupiamy się na czymś innym, dobrze poznajemy postacie i
ich otoczenie. Wszystko to utrzymane jest w klimacie przyjemnej powieści, coś
na kształt klasycznych powieści detektywistycznych - jest lekko, momentami
delikatnie zabawnie, a jednak ani na moment nie tracimy czujności, gdzieś przez
te lekkie elementy przebijają się tajemnicy i wątpliwości.
W tej historii ważny jest klimat powieści,
który w dużej mierze buduje miejsce akcji - to stara, wielka rezydencja,
posiadłość rodzinna Betsy. Kiedyś chluba, teraz powoli zaczyna być widać, że
potrzebuje generalnego remontu. Jednak i tak kiedy bohaterowie przemierzając
jej korytarze, gubią się w ich zakamarkach tworzy się niepowtarzalna,
tajemnicza, lekko groźna atmosfera. Tam coś skrzypi, gdzieś coś stuka, a przez
okna pogrążone w ciemności przebija się światło księżyca i nie tylko... Wiemy
też od początku, że finał będzie się rozgrywał podczas burzowej, ciemnej nocy,
która odetnie rezydencję od świata. Mamy więc mocne nawiązanie do motywów
klasycznych gatunku.
Siłą tej powieści na pewno są również ciekawe
i różnorodne postacie. Każdy z uczestników zawodowo zajmuje się czym innym -
mamy młodziutką kelnereczkę i starszą panią, która z radością piecze dla swoich
wnuków. Mamy milionera, który przyszedł do konkursu ot tak, dla zabawy i starszego,
sztywnego nauczyciela matematyki. Jest też dziennikarka i budowlaniec
prowadzący własną firmę. Każda z tych postaci przedstawia inne wartości, każda
od konkursu chce czegoś innego - mimo że przecież wszyscy chcą wygranej.
Nadzieje jednak z nią związane są inne, a każda z postaci ukrywa coś przed
innymi, jak i długo przed czytelnikami.
“W Bake Week nie chodzi tylko o to, żeby wygrać ani nawet żeby upiec pyszne ciasto, ale by nie zatracić przy tym swojego człowieczeństwa. Właśnie to czyni ten program tak fascynującym. Właśnie z tego powodu ludzie zasiadają tłumnie przed telewizorami.”
Jest jeszcze Betsy, którą poznajemy przez
narratora trzecioosobowego - automatycznie robi się między nią a czytelnikiem
dystans. Dlaczego? Betsy zdaje się całkiem fajną starszą panią, surową w ocenie,
ale nie na darmo zwaną babcią Ameryki. Jej kuchnia jest słynna, a ona od zawsze
stara się wspierać pasje innych. Tylko czy to co pokazuje w programie i
telewizji to jest faktycznie ona? Czy nowy współprowadzący wyciągnie i z niej
coś ciekawego, czego jeszcze przed telewidzami nie odkryła, czy raczej pójdzie
w drugą stronę - sprowokuje ją do nadmiernych emocji? A może wycofania się,
może ją zdominuje jego energia i charyzma? Historia może potoczyć się naprawdę
w różnych kierunkach, a my wiemy tylko jedno - ktoś z nich prawdopodobnie
zginie i każdy ma jakieś tajemnice.
A teraz moja ulubiona część programu - czyli
historia kulinarna! Jako że akcja toczy się podczas konkursu kulinarnego, to
oczywiste jest, że na opisy przygotowywania i kosztowania jedzenia poświęcone
jest sporo miejsca. Jest to zatem książka dla tych, co faktycznie kochają
delektowanie się dobrociami, a może po prostu lubią piec? Albo oglądać podobne
konkursy kulinarne w telewizji czy internetowych platformach? Ja zaliczam się
do wszystkich trzech, więc opisy przygotowywania wypieków, które sama dobrze
znam i lubię, budziły mój entuzjazm nie mniejszy niż intryga kryminalna.
“Przy pieczeniu człowiek jest zmuszony, żeby istnieć wyłącznie w chwili obecnej, w przeciwnym razie przepis nie wyjdzie. W pieczeniu nie muszę się obawiać strachu.”
“Złota łyżka” to debiut Jessy Maxwell i może
faktycznie gdzieś tam jest to widoczne, może tempo akcji jest delikatnie
nierówne - finał i rozwiązanie następują dosyć szybko. Mnie jednak kompletnie
to nie przeszkodziło, gdyż patrzę na książkę całościowo i widzę w niej wiele
naprawdę dobrych i obiecujących na przyszłość elementów. Jest świetny, budzący
tajemniczość klimat, są ciekawe, różnorodne postacie i przyjemny, lekki język,
który sprawia, że czytanie tej książki to naprawdę dobra zabawa. Do tego
historia kręci się wokół tematu, który sama uwielbiam - konkurs kulinarny i
pieczenie, zajadanie się pysznymi słodkościami… Nie mogłam wymarzyć sobie bardziej
trafnej powieści na swój patronat!
Moja ocena: 7,5/10
Recenzja powstała w ramach współpracy
patronackiej z Wydawnictwem Dolnośląskim.
Dostępna będzie też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz