Autor: Agnieszka
Olejnik
Tytuł: Nieobecna
Data premiery: 06.09.2023
Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 384
Gatunek: thriller
obyczajowy / psychologiczny
W tym roku Agnieszka Olejnik świętowała dekadę
na polskim rynku książki. Debiutowała tytułem skierowanym do młodego
czytelnika, w czasie tej dekady napisała jeszcze takich kilka, ale jej nazwisko
rozpoznawalne jest przede wszystkim w kategorii powieści obyczajowych. Autorka
jednak lubi od czasu do czasu zrobić tak zwany skok w bok i tak napisała też
kilka tytułów o zabarwieniu kryminalnym, jak i romanse historyczne. “Nieobecna”
to właśnie jeden z takich tytułów, jest to thriller psychologiczny z mocnym
naciskiem na warstwę obyczajową, ale w tle jest i spinający wszystko wątek
kryminalny. Książka po raz pierwszy ukazała się w 2016 roku pod szyldem
Czwartej Strony, w tym roku została wydana ponownie przez Wydawnictwo
Książnica, co bardzo mnie cieszy, bo dzięki temu w ogóle o niej usłyszałam!
Historia “Nieobecnej” to opowieść Julity,
jednej z bliźniaczek jednojajowych, których życie potoczyło się zupełnie
inaczej, mimo tej mocnej więzi, która je ze sobą łączy. Julita to nauczycielka
polskiego od lat uwikłana w romans z żonatym mężczyzną, który zaledwie chwilę
temu zakończyła, bo w końcu zrozumiała, że on nigdy nie odejdzie od żony… Julia
z kolei wyszła za bogatego informatyka, Patryka, który w Berlinie prowadzi
własną firmę, a zatem ciągle nie ma go w domu. Ona sama na co dzień zajmuje się
ich synkiem, Kacperkiem, który ma niespełna roczek. Jej małżeństwo jest
nieszczęśliwe, właśnie szykuje się do rozwodu i już na boku ma nowego kandydata
na partnera… Dlatego też dzwoni do Julity, prosi, by ta przyszła i się z nią
zamieniła rolami, tak jak nieraz już to robiły. Julita z oporami, ale się
zgadza, dla niej opieka nad Kacperkiem to czysta radość, a skoro Patryka nie ma
w domu, to nie ma też obaw, by ktoś zorientował się w zamianie. Wymieniają się
ubraniami, torebkami, dokumentami i Julia wychodzi. Kiedy nadchodzi nowy dzień,
a Julii nadal nie ma, Julita zaczyna się martwić. Siostra nie odbiera telefonu,
nie ma się jak z nią skontaktować. W końcu dzwoni Patryk, informuje, że
dzwoniła do niego policja - Julia, która dla wszystkich była w tym czasie
Julitą, została zamordowana. W mieszkaniu Julity. Julita jako Julia wpada w
panikę, nie wie co robić, postanawia na razie nie zdradzać, że nastąpiła
zamiana i póki nie zorientuje się w sytuacji grać Julię… Czy to dobra decyzja?
Czy aż tak były z siostrą podobne, by wszyscy wokół dali się nabrać? No i kto
tak brutalnie zamordował jej siostrę? Czy to ktoś, kto polował na nią, a Julia
zginęła przez przypadek?
Książka składa się z 28 różnej długości
rozdziałów, które podzielone są krótsze fragmenty, więc lektura jest dla
czytelnika komfortowa. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu
przeszłego przez Julitę, a zatem historię poznajemy tylko i wyłącznie z jej
punktu widzenia, obarczoną już jej emocjami. Styl powieści zatem skupiony jest
na przeżyciach wewnętrznych, jej myślach i rozterkach, dialogi są, ale nie ma
ich bardzo wiele. Poza tym przez tekst przewijają się wiadomości i maile, jaki
bohaterka dostaje. Język jest prosty, ładny, zgrabny, raczej pozbawiony
wulgaryzmów, choć są fragmenty dosyć dosadne. Całość czyta się bardzo płynnie.
Mimo że podobne jak dwie krople wody, to
charakterem tak od siebie różne - tak można określić Julię i Julitę. Ta
pierwsza to osoba dynamiczna, żywiołowa, lubiąca być w centrum uwagi. Druga
cicha, spokojna, najlepiej się czuje, gdy opiekuje się dzieckiem swojej
siostry. Ich zamiany polegały na tym, by upodobnić się z wyglądu, teraz jednak
Julita przechodzi test - czy zna zachowanie siostry tak dobrze, że móc wcielić
się w jej rolę, tak, by nikt z najbliższego otoczenia jej nie poznał?
Okazuje się, że nie jest to tak trudne, gdy
wszyscy są przekonani, że mają przed sobą Julię. Jasne, zauważają różnicę w
zachowaniu, ale nie ma tyle dużą, by wzbudziła jakieś podejrzenia - po prostu
można ją zrzucić na karb żałoby po siostrze. A jednak Julita żyje teraz w
ciągłym strachu - bo choć wie, jak zachowywała się jej siostra, to nie wie
wszystkiego tego, co ona wiedziała - o mężu, o znajomych, o zwyczajach
panujących w domu. Bezpieczna jest tylko z Kacperkiem, który od początku ją
akceptuje.
Strach bohaterki przed ujawnieniem oddany jest
bardzo wiarygodnie, czytelnik czuje jej napięcie, potrzebę zachowania ciągłej
czujności i obawę o to, że w chwili zapomnienia będzie po prostu sobą. Ale czy
można udawać przez całe życie? Julita podjęła decyzję o nieprzyznaniu się do
zamiany pod wpływem chwili, im dalej w to brnie, tym widzi coraz więcej
przeciwwskazań, jednak jest już za późno, by całą sytuację odkręcać… w końcu na
policji składała zeznania, które są kłamstwem, więc na pewno musi jej coś za to
grozić.
Czytelnik nieraz się zastanawia, na ile jest
to realna sytuacja, myślę jednak, że czasami można przymknąć oko na niuanse, by
po prostu docenić historię. Owszem, było kilka momentów, w których pomyślałam,
że niemożliwe, by jej zachowanie nie wzbudzało podejrzeń, ale zdecydowałam się
w to nie wnikać dla dobra lektury. I była to dobra decyzja, bo dzięki temu
historia mnie porwała.
Bo jest to thriller solidnie trzymający w
napięciu. Nie dosyć, że czujemy strach bohaterki w związku ze zamianą
osobowości, to odkrywamy wraz z bohaterką sekrety jej siostry, o których Julita
nie miała najmniejszego pojęcia. Do czego mogła posunąć się Julia? To temat,
który często zaprząta naszą głowę. Dlaczego tak się zachowywała i jak teraz
Julita ma to odkręcić? Autorka stawia bohaterkę w bardzo ciekawym pod względem
intrygi położeniu, co dostarcza czytelnikowi masy emocji - zaintrygowania,
zaciekawienia i tego tak pożądanego w thrillerze napięcia.
Zagadka dotycząca śmierci Julii z początku nie
zajmuje wiele miejsca, zmienia się to gdzieś w połowie książki. Bohaterka
zaczyna czuć się osaczona, naprawdę bardzo mocno się boi, a nam udziela się jej
paranoja. Tylko czy na pewno to jej wymysł czy sytuacja, która dzieje się
naprawdę? Czy i ona może być w niebezpieczeństwie? Intryga kryminalna jest
przekonująca, choć niesamowicie brutalna, momentami wręcz obrzydliwie brutalna.
Skupia się wokół seksualności na mocno cielesnym poziomie - nie jest to mój
ulubiony temat w powieściach kryminalnych, a jednak tu specjalnie mi to nie
przeszkadzało, szybko pogodziłam się z tym, że historia częściowo będzie się
kręcić właśnie wokół tych tematów.
Poza dobrym przedstawienie sytuacji
generujących napięcie, autorce, jak na twórczynię powieści obyczajowych
przystało, udało się w ciekawy sposób oddać relacje pomiędzy bohaterami.
Skupiają się one przede wszystkim na związkach, początkowo głównie na
rozczarowaniach i poczucie zdrady - Julita rozczarowana jest związkiem, który
przyszłość miał tylko w jej własnej głowie, a zaraz przyjdzie jej się zmierzyć
ze związkiem jej siostry z mężem, który też ostatnio przynosił same frustracje.
Czyja to wina i czy w ogóle można obwiniać tylko jedną stronę związku? Czy jest
możliwe przebaczenie i ile można przebaczyć? Czy można bez poczucia winy
budować coś nowego, gdy stare ciągle jeszcze jest w zawieszeniu? Na ile uczuć
względem drugiej osoby można sobie pozwolić? Do tego kolejne fakty z życia
siostry, które Julita odkrywa, wprawiają ją w zdumienie, wywołują uczucie
zdrady.
Jedyna nieskomplikowana relacja to ta z
Kapcerkiem – wraz z Julitą się potrzebują, obydwoje się kochają, co dodatkowo
napawa bohaterkę zarówno strachem, ale i motywacją do działania, do postarania
się, by prawda nie wyszła na jaw - w końcu dla Kapcerka zdecydowała się na pozostanie
w roli, nie chciała go opuścić, chciała być dla niego matką. Zatem i temat
macierzyństwa jest tu mocno obecny, bo mimo iż to nie jest biologiczne dziecko
Julity, ona darzy je uczuciem czysto matczynym.
“Nieobecna” to thriller z gatunku tych, które
wciągają niepostrzeżenie, nie do końca wiadomo kiedy i dlaczego, jednak już po
kilkudziesięciu stronach czytelnik uświadamia sobie, że zżera go ciekawość, co
się wydarzy dalej. Czy Julita naprawdę przez cały dalsze życie będzie udawać
Julię? Jakie to może mieć konsekwencje? I kto stoi za tym morderstwem, czy w
ogóle zostanie złapany? A przede wszystkim czy morderca wiedział kogo morduje?
Mimo mocno wyraźnych wątków romansowo-obyczajowych, napięcie w historii jest
wszechobecne, wciąga mocno i nie puszcza do samego końca i choć tego, kto stoi
za morderstwami można się domyśleć, to dosyć długo nie wiadomo dlaczego to robi.
Przyznam, że z początku lektury obawiałam się czy nie będzie to lektura dla
mnie za mocno obyczajowa, ale nie, dałam się tej historii porwać, a dylematy
bohaterki mnie zafascynowały. Myślę, że książka przypadnie do gustu tym, którzy
lubią nieco lżejszy thrillery psychologiczne skupiające się na relacjach
partnerskich.
Moja ocena: 7,5/10
Recenzja powstała w ramach współpracy z
Wydawnictwem Książnica.
Dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz