grudnia 20, 2023

"Cichy pokój" Nadine Matheson

Autor: Nadine Matheson
Tytuł: Cichy pokój
Cykl: komisarz Anjelica Henley, tom 2
Tłumaczenie: Marta Czub
Data premiery: 27.09.2023
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 432
Gatunek: kryminał
 
Nadine Matheson to angielska autorka powieści kryminalnych, której twórczość polski czytelnik mógł poznać w tym roku. Na rynku rodzimym debiutowała w 2021 roku kryminałem “Naśladowca” (recenzja -klik!), który zrobił na czytelnikach spore wrażenie, był też nominowany do kilku znanych nagród literackich w tym gatunku. “Cichy pokój” to tom drugi serii z komisarz Angelicą Henley, na rynku angielskim dostępny jest też tom trzeci - mam nadzieję, że polski wydawca nie da nam długo czekać na jego tłumaczenie! Książki Matheson tłumaczone są na kilkanaście języków, pisze je po godzinach, bo ciągle jest aktywna zawodowo jak prawniczka, obrończyni w sprawach karnych.
 
Historia “Cichego pokoju” toczy się zimą, w lutym, pół roku po wydarzeniach z tomu pierwszego. Komisarz Henley, jak i cały jej zespół powoli dochodzą do siebie po tamtych traumatycznych przeżyciach, jednak żaden z nich nie jest w stanie o nich zapomnieć. Mimo to trzeba pracować dalej. W ramach pomocy międzywydziałowej Henley wraz ze swoim partnerem Ramouterem zjawiają się na wezwanie w jednym z lokalnych kościołów - sprzątaczka podczas wykonywania swojej pracy natknęła się na zwłoki pastora… Ktoś zadźgał go nożem, kościół zalany jest jego krwią. Jakby tego było mało, w małym pokoiku na piętrze Henley dokonuje makabrycznego odkrycia - znajduje tam ciało młodego mężczyzny, który ewidentnie był tam trzymany naprawdę długo, wszystko wskazuje na to, że poddawano go torturom. Po bliższych oględzinach okazuje się, że chłopak żyje! Trafia do szpitala, a Henley musi zmierzyć się z kolejną skomplikowaną sprawą - kto i dlaczego tak brutalnie napadł na pastora i co działo się w pokoiku na górze? Kim w ogóle jest ten chłopak i czy te sprawy w jakiś sposób się ze sobą łączą?
 
Książka składa się z prologu i 82 kilkustronicowych rozdziałów. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego przez narratora wszechwiedzącego, który obserwuje naprzemiennie kilka postaci - przede wszystkim Henley i Ramoutera, ale też pozornie przypadkowe osoby. Styl powieści jest prosty, mocno skupiony na oddaniu szczegółów śledztwa, choć nie brak też i komentarzy co do samopoczucia postaci. Język jest momentami dosadny, ale nie wulgarny, dialogi prowadzone są sprawnie, a te pomiędzy współpracownikami policji wskazują na ich przywiązanie do siebie i ogólną sympatię. Całość czyta się naprawdę dobrze, stylistycznie i językowo jest to książka dopracowana.
 
Mimo że jest to drugi tom jednej serii to zagadka kryminalna to całkiem osobna sprawa, więc książkę można również czytać jako powieść osobną. Warto jednak zaznaczyć, że poza intrygą, postacie, bohaterowie serii i ich życie prywatne gra tu całkiem wyraźną rolę - oczywiście kluczowe informacje są przypomniane, więc raczej nie ma ryzyka, by czytelnik teraz dołączający miał się w którymś momencie historii pogubić. Bohaterowie są jednak ważni, a my obserwujemy ich dalsze prywatne zmagania - Henley stara się nadal uporać ze śmiercią matki i ratować własne małżeństwo, choć coraz mocniej zaczyna powątpiewać czy faktycznie jest co ratować. Ramouter dręczony poczuciem winy, że jest z dala od chorej żony i synka, jednak nie chce rezygnować z pracy, którą uwielbia. Ich przełożony, który kiedyś był z Henley blisko, teraz pokazuje się od dosyć negatywnej strony, a i inni współpracownicy dodają swoich prywatnych smaczków. A jednak to postacie zamieszane w sprawę kryminalną są tymi, które dodają lekturze aury tajemniczości i pobudzają ciekawość czytelnika. Szybko okazuje się, że kościół to niejako kościół prywatny, prowadzony przez zamordowanego wraz z kilkoma osobami w zarządzie. Co ciekawe, żona pastora reaguje na śmierć męża całkiem nieszablonowo, co już na wstępie wydaje się podejrzane… Śledztwo wymaga, by detektywi mocno przegrzebali życie zmarłego, a to co znajdują wcale do osoby duchownej, pomagającej innym wrócić na dobrą drogę życiową, nie pasuje… Im dalej, im więcej z przeszłości postaci zostaje odkryte, tym robi się ciekawiej.
 
Intryga kryminalna już na wstępie okazuje się wielowątkowa - mamy przecież dwie zbrodnie, nie do końca wiadomo czy ze sobą powiązane. Policjanci zatem muszą działać na wielu frontach, badać wielu dróg, dostarczając czytelnikowi ogrom faktów. Przez to dosyć długo nie wiadomo kogo podejrzewać, przyznam się, że ja po pewnym czasie miałam swoje typy, których była pewna… Jak się łatwo domyśleć, moje hipotezy okazały się mylne. Akcja toczy się sprawnie, cały czas coś się dzieje, choć oczywiście są też chwile na zastanowienie i poważne rozmowy pomiędzy bohaterami. Pod względem budowy historii jest to rasowy kryminał, pełen różnych tropów, przesłuchań świadków, którzy niekoniecznie chcą zdradzać wszystko, co wiedzą o sprawie. Książka wciąga, ciekawi i dostarcza tego przyjemnego napięcia, dzięki czemu nie chce się jej odkładać.
 
Historia toczy się w Londynie zimą i jestem ciekawa, co na miejsce mówią mieszkańcy Londynu - wydaje mi się, że jego topologia oddana jest bardzo dokładnie. My jednak skupiamy się tu na nieco innych tematach, jak choćby wyzysku, jakiego dopuszczają się parafie na swoich wiernych. Ze względu na główną bohaterką, jak i kolor skóry zamordowanego, są poruszane też kwestie rasizmu we współczesnym społeczeństwie, ale tym najważniejszym zagadnieniem jest temat choroby psychicznej, tego, jak cierpiący na nią ludzie są bezbronni, jak łatwo nimi manipulować w imię wyższego dobra. Jak bardzo wymagające to są choroby, przy których sam chory nie do końca jest w stanie stwierdzić co jest dla niego dobre, zatem istotne jest, by ci, których ma wokół, byli świadomi i wiedzieli co robić. Bo choroba psychiczna to nie zmarnowanie życie - przy odpowiedniej opiece i lekach nadal można z życia czerpać radość i satysfakcję. Tu jednak dostajemy te mroczne oblicze, zarówno z perspektywy osoby chorej, jak i jej bliskich.
 
Muszę przyznać, że “Cichy pokój” przypadł mi do gustu mocniej niż tom pierwszy, a to dzięki temu, że nie był on aż tak brutalny - oczywiście jest tu mowa o torturach, jest sporo krwi, jednak nie ma tak drastycznych opisów i scen jak w “Naśladowcy”. W ogóle mam wrażenie, że zagadka prowadzona jest nieco spokojniej, jest czas, by przyjrzeć się tej stronie psychologicznej zbrodni. Postacie cyklu zbudowane są szeroko i przyjemnie, już teraz czekam na ich dalsze losy! Intryga jest dopracowana, zagadkowa i mądrze rozpisana, dostarcza ważnych tematów do refleksji. Dobrze się przy tej historii bawiłam!
 
Moja ocena: 7,5/10
 
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Dolnośląskim.

Dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz