Autor: Katarzyna Wolwowicz
Tytuł: Wykluczona
Cykl: komisarz Tymon Hanter, tom 1
Data premiery: 25.10.2023
Wydawnictwo: Zwierciadło
Liczba stron: 320
Gatunek: kryminał
Katarzyna Wolwowicz na rynku książki pojawiła się stosunkowo niedawno, bo we wrześniu roku 2022, czyli 14 miesięcy temu, a już na swoim koncie ma 7 powieści. Ja miałam przyjemność porozmawiać z nią krótko zaledwie tydzień temu, podczas Targów Książki w Katowicach i tam autorka przyznała mi, że jest typem człowieka, który jeśli się za coś bierze, to poświęca się temu w pełni. Teraz zatem jest to pisanie, autorka ma ambitne plany, by wydawać książkę co dwa-trzy miesiące, a z tego co wiem, zamierza trzymać się ram gatunkowych kryminału i thrillera. Teraz na koncie ma już serię z Olgą Balicką, jej debiutancką, z której ja czytałam tom czwarty pt. “Bursa” (recenzja - klik!), dwa osobne thrillery, w tym jeden erotyczny z nurtu domestic noir oraz teraz zaczęła serię drugą - z Tymonem Hanterem, w której Olga pojawiła się w tomie pierwszym, był to jednak jej występ gościnny, w tomie drugim akcja już przeniesie się w rejony jej dalekie. Przy tempie pisania autorki jestem pewna, że na kontynuację obydwu serii długo czekać nie będziemy musieli!
Historia “Wykluczonej” toczy się w okolicach Jeleniej Góry, gdzie swoją siedzibę założyła sekta Dzieci Dnia Apokalipsy - mają tam Karkonoską Osadę, w której mieszkają najzagorzalsi członkowie oraz goście, którzy chcą na chwilę wyrwać się ze swojego życia, z miasta i może rozważyć dołączenie do ich wiary. Jedna z ich członkiń, Iga Dąbrowska zginęła pod kołami samochodu - była noc, las, niewiele było widać. Co dziwne, policja nie znalazła żadnych śladów na miejscu zdarzenia, ale nie była to też sprawa, której mieliby czas poświęcać więcej uwagi. Sytuacja zmienia się, gdy na policję przychodzi Joanna Bator, kiedyś członkini sekty, teraz Wykluczona. Twierdzi, że Iga chciała uciec, że ryzykowała, że bała się o swoje życie - teraz jest straciła i na pewno nie było to dziełem przypadku. Wskazuje też, że dwie inne dziewczyny ze sekty, którym udało się odejść, dziwnie rozpłynęły się w powietrzu… Komisarz Tymon Hanter przyjmuje jej zawiadomienie, co więcej - wierzy jej, więc załatwia sobie działanie pod przykrywką: zamierza zamieszkać na kilka dni w Karkonoskiej Osadzie, by przyjrzeć się jej członkom, sprawdzić, czy czegoś nie wiedzą, a nawet więcej - czy wśród nich nie czai się morderca…
Książka rozpisana jest na prolog, krótkie nienumerowane rozdziały i epilog. Rozdziały pisane są naprzemiennie z perspektywy kilku postaci, a każdy opatrzony jest określeniem pory dnia i miejsca. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego przez narratora, który skupia się równie mocno co na zdarzeniach i na emocjach, myślach postaci. Styl powieści jest prosty, język zwyczajny, codzienny, zdarzają się przekleństwa, ale nie w nadmiarze.
Jak wspomniałam we wstępie, w gronie postaci pojawia się znana już czytelnikom Olga Balicka, ale jest to występ krótki, gościnny. Olga jest przemęczona, jej mąż pracuje za granicą, ona na głowie ma dwójkę dzieci i absorbującą pracę, więc tu wypada jako kobieta czuła, troskliwa, ale równocześnie bardzo zmęczona. Tym, komu ta seria ma być poświęcona, jest Tymon Hanter, około trzydziestoletni komisarz, przystojniak, który Joannę poznaje w dosyć jednoznacznej sytuacji… To mężczyzna uparty, porywczy, kochliwy, dla mnie przyznam, że dosyć trudny do polubienia. W sprawie towarzyszy mu Joanna, młoda dziewczyna, która odeszła z sekty, kosztem zostawienia w niej wszystkich swoich bliskich, wybrała, zdecydowała się na wolność. Widać, że jest nieco zagubiona, ale zdeterminowana, która inaczej zachowuje się w normalnym otoczeniu, a całkiem inaczej, gdy na chwilę wraca do sekty. Na jej przykładzie czytelnik ma szansę zobaczyć, jak takie “organizacje” działają na ludzką psychikę, jak część zachowań są w stanie zaprogramować jako bezwarunkowe. Mam jednak wrażenie, że mimo wszystko w tej serii, to nie psychologia postaci będzie istotna - postacie oddane są raczej grubą kreską, ich charakter jest zaznaczony, ale nie na tyle, bym miała okazję się w niego wczuć.
“Działaj. Tylko pamiętaj, żeby mieć uszy i oczy otwarte. Jesteś w sekcie i wszystko, co słyszysz, podszyte jest pewną dozą manipulacji.”
Intryga kryminalna zbudowana jest poprawnie, oparta jest na solidnych ramach tego gatunku. Mamy grono podejrzanych, część fabuły przedstawioną z perspektywy złoczyńcy, dzięki czemu od początku wiemy, że mamy do czynienia z umysłem zaburzonym, który na swoim sumieniu ma zdecydowanie więcej niż jedną dziewczynę. Zagadka prowadzona jest w tempie rosnącym - zaczyna się spokojnie, by wraz z biegiem lektury nabierać tempa aż do wielkiego finału. Jest kilka zmyłek, kilka zaskoczeń, a na samym końcu wszystkie niejasności zostają wyjaśnione.
Sięgając po ten tytuł miałam nadzieję na szeroki opis funkcjonowania sekt. Trochę więc czuję się rozczarowana, bo choć oczywiście jest to w tekście zaznaczone, to jednak nie na tym najmocniej się skupiamy. Ale to może i dobrze, dzięki temu na historię możemy spojrzeć szerzej. Zobaczyć po raz kolejny do czego prowadzi fanatyzm religijny i przeświadczenie, że jeden jedyny człowiek został wybrańcem, tym, który może przynieść innym zbawienie. Ciekawym obrazem w stosunku do sekty jest też relacja dziewczyn z rodzicami - wyznawcy prędzej rezygnują z kontaktów z dziećmi, niż z przynależności do sekty. Ale to też jest dobrze wyjaśnione - czasami rodzice czy w ogóle ludzie są tak głęboko przekonani, że robią dobrze, że ich wiara jest tą właściwą, że każde odstępstwo od tego uznają za grzech. A kiedy ten “grzech” dosięga ich własne dziecko, to … no właśnie co? Zerwanie kontaktów zdaje się być najbezpieczniejszą dla wszystkich opcją. To bolesna sprawa, bo jednak dziecko chciałoby własnych rodziców uratować, ale trzeba też zrozumieć, że czasem się po prostu nie da tego osiągnąć, a każdy musi pójść w swoją drogę…
“Zrozumiałam jedno. Każdy ma swoje życie. I każdy wybiera drogę dobrą dla siebie. Muszę być wdzięczna za czas spędzony z nimi, nawet jeżeli był trudny i pełen bólu, bo w dużym stopniu mnie ukształtował. Ale teraz jestem dorosłym człowiekiem i nie mogę swoich emocji i czynów usprawiedliwiać trudnym dzieciństwem. Muszę pójść na przód.”
Podsumowując, “Wykluczona” to szybka przygoda kryminalna, dobry przerywnik pomiędzy dłuższymi powieściami, coś, przy czym czytelnik nie musi się specjalnie mocno wysilać, by dostarczy sobie kilku godzin niezobowiązującej rozrywki. Ja przyznam, że miałam problem, by poczuć więź z bohaterami, ale możliwe, że był to wynik lekkiego otępienia chorobą, albo po prostu taki dziwny początek serii - nie wykluczam zatem, że spróbuję polubić Tymona w tomie drugim. Ten tytuł polecam tym, którzy szukają szybkiego kryminału z wątkiem seryjnego, skrzywionego psychicznie mordercy i dziwnych zamkniętych małych społeczności i nastawiają się przy tym po prostu na rozrywkę.
Moja ocena: 7/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zwierciadło.
Dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz