Autor: Maciej
Siembieda
Tytuł: Orient
Cykl: Jakub
Kania, tom 6
Data premiery: 08.11.2023
Wydawnictwo: Agora
Liczba stron: 360
Gatunek: powieść
sensacyjna / thriller
Wśród fanów polskiej powieści kryminalnej
prawdopodobnie nie ma czytelnika, który nie słyszałby o Macieju Siembiedzie -
to autor, który debiutował zaledwie sześć lat temu, ale w tym czasie podbił
wieje czytelniczych serc, jego książki nie tylko były nominowane, ale również
zostały nagrodzone Nagrodą Wielkiego Kalibru, jedną z najbardziej cenionych w
tym gatunku. Do sześciu z dziewięciu powieści zostały już również sprzedane
prawa do ekranizacji. Cechą szczególną Macieja Siembiedy jest sprawne budowanie
fikcji literackiej na bazie historii prawdziwych, co robi w sposób mistrzowski
- najczęściej bierze kilka niezwiązanych ze sobą afer kryminalnych, zagadek,
którymi żył swego czasu świat lub sama Polska i za pomocą fikcji robi z nich
jedną spójną, rozbudowaną zagadkę. W budowaniu tych historii często sięga do
swojego wieloletniego doświadczenia dziennikarza śledczego - powieści
beletrystyczne zaczął pisać dopiero na emeryturze, wcześniej był nagradzanym
dziennikarzem, który zajmował się śledztwami historycznymi. Trochę jak jeszcze
do niedawna Jakub Kania…
Połowa roku 2014, Jakub Kania nie pracuje już
jako prokurator IPN-u, teraz prowadzi śledztwa na potrzeby jednej z
największych firm ubezpieczeniowych w Polsce. Po kilku pomniejszych, praktycznie
od ręki rozwiązanych sprawach trafia się w końcu coś dużego, coś co pozwoli mu
się wykazać - a przynajmniej tak uważa jego szef, który twierdzi, że tą sprawą
nie zajmie się lepiej nikt od Kani.
Mianowicie musi odnaleźć Orient Express, zabytkowy pociąg, który osiem
lat temu zapadł się pod ziemię… W tym czasie w Chinach panuje poruszenie,
urzędnicy szykują się do utworzenia nowego Jedwabnego Szlaku, który ma być dla
nich świetnych narzędziem dla masowego przemytu - oczywiście o tym wiedzą
nieliczni, ci, którzy dla własnych celów od dawna współpracują z chińską
triadą… Jak te dwie sprawy się łączą? I co do tego ma Heniek “Pająk”, król
zbieraczy złomu z Terespola?
Książka rozpisana jest na prolog, trzy części
i epilog. Trzy części składają się w sumie na 22 rozdziały, a te podzielone są
na krótkie scenki przedstawiając naprzemiennie trzy różne historie: śledztwo
Kani, intrygę chińską oraz losy Heńka. Co ciekawe, w przeważającej większości
fragmenty zakończone są podaniem dnia i godziny zdarzeń, co daje wrażenie, że
na coś czekamy, gdzieś w końcu będzie ta godzina zero - zaskakująco dobrze tak
prosty zabieg buduje napięcie. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu
przeszłego, narrator jest wszechwiedzący i uważny - chętnie opisuje nie tylko
same zdarzenia, ale i to, co dzieje się wokół. Styl powieści jest na naprawdę
wysokim poziomie - nie ma się co dziwić, Maciej Siembieda od samego początku
nas do tego przyzwyczajał. Jest niesamowicie płynny, spokojny, czuć w nim
zrozumienie i miłość do słowa, do języka polskiego. Książka jest tak dobrze
napisana, że po prostu czyta się sama.
Maciej
Siembieda tym razem swoją uwagę skierował na pociągi, ten chiński współczesny,
który ma kursować nowym Jedwabnym Szlakiem i drugi, ten, który w fanach
powieści kryminalnych wzbudzi ogromną ekscytację - Orient Express! Przyznam, że
sama nie miałam pojęcia, że ten tytułowy pociąg Agathy Christie istniał
(istnieje!) naprawdę, więc dzięki tej powieści mogłam wiele dowiedzieć się o
jego historii - już samo to było fascynujące, bo jak się okazuje, jego historia
obejmuje dużo, dużo więcej niż tylko tę słynną brytyjską pisarkę.
“- Czy to był ten sam ten Orient Express z powieści Agathy Christie?- Dokładnie ten. Trzynaście zabytkowych wagonów z lat dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku.”
To na nim opiera się więc spora część intrygi
kryminalnej, ale nie tylko - jest jeszcze ten wątek chiński, ba! nawet Kania na
chwilę się tam wyprawia! To wątek wymagający większej uwagi, bo skupiony na
szemranej polityce i działaniach, porachunkach mafijnych. Równoważy go dobrze
lekka historia Heńka, którego długo roli w tym spektaklu nie znamy… Intryga
kryminalna zatem jest bardzo bogata, bardzo zagmatwana - każda jej nić jest
jednak skrupulatnie ułożona, tu wszystko jest po coś, wszystko ma swoje
zadanie, choć z początku może się wydawać inaczej. Mimo tego przez historię
płynie się z lekkością, a co ważniejsze - z ciekawością, tym przyjemnym
napięciem, które sprawia, że książki po prostu nie chce się odkładać. Większa
część historii toczy się w tempie umiarkowanym, finał jednak jest całkiem
dynamiczny.
Już nieraz w recenzjach książek Macieja
Siembiedy podkreślałam, że autor ogromną wagę przywiązuje do detali świata
przedstawionego, do tego, by każdy szczegół oddać w stu procentach. I tak jest
i tym razem – czy to chodzi o wyszukiwania internetowe czy o opisy orientalnego
jedzenia. Jest to na pewno element, który wpływa na tempo akcji, ale jednocześnie
nadaje światu przedstawionemu prawdziwości, co ogromnie podziwiam.
U Siembiedy postacie są zawsze nośnikiem powieści,
tym elementem, dzięki któremu cała intryga, cała historia może wybrzmieć. A
jednak i ich kreacje, choć nie są na pierwszym miejscu, to też zasługują na
uwagę. Fani serii na pewno są już mocno do Jakuba przywiązani, choć
podejrzewam, że ci dołączający dopiero teraz do serii, też szybko zapałają do
niego sympatią. Kuba w końcu ma trochę więcej psychicznego luzu dzięki nowej
pracy, a jednak problemy się nie zmniejszają – teraz trafia na wątki osobiste,
gdyż jego partnerka Kasia zaczyna borykać się z depresją. Jest to temat trudny,
ale w historii poboczny – obecny, ale nie dominujący. A jednak jego esencja
oddana jest dobrze, choć zdaje się, że może nieco skrótowo – a może to wszystko
dzięki najlepszym lekarzom, do których Kuba ma dostęp dzięki nowym znajomościom?
Depresja to jednak nie jedyny trudny temat dotyczących postaci tej historii –
jest też hazard, alkoholizm, ale i zwyczajna (dla fanów kryminałów) zemsta. Każdy
z tych problemów jest w historii obecny i choć pozostaje w tle, to da się
wyczuć, że traktowany jest poważnie.
„Orient” to tom serii przełomowy, zmieniający
drogę zawodową głównego bohatera – środowisko IPN-u mocno go ograniczało, mocno
osadzało w przeszłości. Teraz w końcu bohater będzie mógł zająć się wszystkim,
co tylko wpadnie do głowy autora! To nieoczekiwana, ale wydaje się, że bardzo
korzystna zmiana, ja na pewno już nie mogę doczekać się kolejnych zagadek, z
którymi przyjdzie się Kubie mierzyć. W tej historii czuć zabarwienie
sensacyjne, to rozbudowana intryga oparta na zagadkach związanych z koleją gra pierwsze
skrzypce. Jest nieśpieszne, ale bardzo ciekawie, w stylu czuć te wyczucie, tę
inteligencję i obycie ze słowem pisanym. A dla fanów kryminałów wątek Orient
Expressu będzie nie lada gratką! „Orient” to solidna powieść, która zadowoli
wszystkich fanów inteligentnej sensacji.
Moja ocena: 8/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem
Agora.
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz