listopada 02, 2023

"Nie wracaj do domu, Michelle" Hannah Mary McKinnon

Autor: Hannah Mary McKinnon
Tytuł: Nie wracaj do domu, Michelle
Tłumaczenie: Tomasz Wyżyński
Data premiery: 30.08.2023
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 320
Gatunek: thriller psychologiczny
 
„Nie wracaj do domu, Michelle” to pierwsza książka kanadyjskiej autorki Hannah Mary McKinnon jaka ukazała się w Polsce. Na rynku anglojęzycznym jednak autorka obecna jest już od kilku lat, debiutowała w 2016 roku lekką romantyczną powieścią, po czymś sięgnęła po tematy mroczniejsze, zaczęła pisać thrillery – teraz na koncie na sześć thrillerów (ten tytuł to piąty z nich) oraz dwie powieści komediowo-romantyczne, które teraz publikuje pod pseudonimem Holly Cassidy. Na rok kolejny na rodzimym rynku już zapowiedziane są jej dwie powieści – jeden thriller, jedna komedia romantyczna. Jak wspomniałam, jest to autorka kanadyjska, ale ze względu na miejsce zamieszkania – w Kanadzie żyje już dobrze ponad dekadę, ale urodziła się w Anglii, dorastała w Szwajcarii, co daje jej fajny grunt pod powieści – już w „Nie wracaj do domu, Michelle” z tego korzysta, główny bohater mieszka w Stanach, ale wychował się w Anglii.  
 
Historia „Nie wracaj do domu, Michelle” rozpoczyna się pewnej niedzieli. Lucas Forester, mężczyzna po trzydziestce siedzi w domu u swojej teściowej – niedawno wykryto u niej raka jajnika, teraz kobieta znika w oczach, ewidentnie to jej ostatnie dni życia. Niestety nie upływają one na rozliczaniu z przeszłością i ostatnich chwilach z bliskimi – jej syn po raz kolejny wraca do swoich nałogów, pije, zażywa narkotyki, traci kolejną pracę. Jej córka, żona Lucasa jest nieobecna, niecały miesiąc temu została porwana, do teraz policja nie wpadła na żaden trop. Lucas jest więc tym trzymającym rękę na pulsie, to dobry człowiek dbający o rodzinę… na pewno? Szybko okazuje się, że to tylko gra, a Lucas to oszust pierwszej klasy, który ożenił się z Michelle tylko dla jej pieniędzy, a teraz pilnuje, by teściowa nie oddała swojej fortuny w niewłaściwe ręce… Co gorsze, mężczyzna ewidentnie dobrze wie, co stało się z jego żoną, jego postawa zrozpaczonego małżonka, to tylko doskonała maska ubierana dla świata. Ale czy na pewno wszystko idzie zgodnie z planem? Czy te małe, niepokojące wydarzenia, które zaczynają się wokół niego dziać, to tylko nic nieznaczące przypadki czy jednak kryje się za tym coś więcej?
 
Książka składa się z 44 w miarę krótkich rozdziałów, akcja toczy się w przeciągu tygodnia – od niedzieli do soboty, dni tygodnia zaznaczone są w tekście. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu przeszłego przez Lucasa, który przed czytelnikiem nie ma tajemnic, opowiada o swoim niecnym planie, przeplatając to wspomnieniami z przeszłości. Styl powieści jest codzienny, zwyczajny, jak pierwszoosobowa narracja i gatunek thrillera psychologicznego nakazuje, historia mocno skupiona jest na wewnętrznych przeżyciach postaci. Całość czyta się lekko, książka nie wymaga specjalnego skupienia, choć miałam wrażenie, że autorce zdarza się niepotrzebnie wspominać o jednym zdarzeniu kilka razy – nawet nie zachowując czujności takie powtarzanie raczej nie jest czytelnikowi konieczne. Od początku jednak książkę traktowałam czysto rozrywkowo, więc na takie potknięcia jestem w stanie przymknąć oko, tym bardziej, że ogólnie tekst czyta się płynnie.
 
Jako że Lucas jest narratorem powieści, to czytelnik poznaje się tylko z jego spojrzeniem na świat, widzi bohatera tak, jak on chce się przedstawić. A kreuje się na człowieka nad wyraz bystrego, który nie ma problemów, by przechytrzyć innych. Wydaje się też pozbawiony moralności, a im bliżej go poznajemy, im głębiej wsiąkamy w lekturę, tym coraz bardziej nas ta kreacja przeraża. Czy to psychopata? Zdaje się, że wszystko co robi, nastawione jest na zysk, na korzyść dla niego, którą odbierze już teraz, lub która jest owocem większego planu. W tym samym czasie poznajemy też jego wspomnienia z dzieciństwa, w czasie którego borykanie się z biedą było jego najmniejszym problemem. Czy więc jego trudne przeżycia mogą być choć częściowo usprawiedliwieniem tego, kim stał się w życiu dorosłym?
Poza kreacją inteligentnego oszusta wraz z biegiem lektury możemy też obserwować coraz wyraźniejszą panikę bohatera, którą stara się maskować nawet przed nami, nawet przed sobą, jednak nie do końca mu to wychodzi. Czy te niespodziewane zdarzenia zniszczą jego plan? Czy przez stres stanie się nieuważny? No i kto go straszy?
„Przemiana z myśliwego w potencjalną ofiarę była makabrycznym przeżyciem.”
Intryga kryminalna zbudowana jest przyjemnie, przyznam, że sama długo nie byłam pewna, kto jest odpowiedzialny za złe samopoczucie Lucasa – choć może inaczej, podejrzewałam kto, nie wiedziałam za to, w jaki sposób do tego doszedł. Pod tym względem historia zbudowana jest dobrze, akcja toczy się w typowym dla tego gatunku tempie, napięcie jest przyjemnie wyczuwalne, a choć jedna z finalnych scen była dosyć groteskowa, to jednak całościowo finał również muszę uznać za udany.
 
Książkę, jak już wspomniałam, potraktowałam czysto rozrywkowo, więc nawet nie szukałam w niej tematów do głębszej analizy, zastanowienia się, choć nie ukrywam, że wspomnienia z dzieciństwa bohatera zmusiły mnie do refleksji czy każde traumatyczne dzieciństwo oznacza, że człowiek w dorosłości będzie miał problemy z życiem normalnym, uczciwym, szczęśliwym, dobrym dla siebie i innych. Lucas odrysowuje swoje relacje z żoną, w których to ona wypada nie całkiem korzystnie i tu znowu pada pytanie – czy ludzie bogaci od dzieciństwa inaczej taktują życie? Bardziej roszczeniowo, mniej uważnie? Sporo jest tu też o walce z nałogiem na przykładzie brata zaginionej, a także trochę ciekawostek z działania darkwebu.
 
Podsumowując, „Nie wracaj do domu, Michelle” to całkiem dobry, przyjemny thrillerek z przeznaczeniem na dostarczenie czytelnikowi kilku godzin relaksu. Bawiłam się dobrze, historia mnie zaciekawiła, czułam ten lekki przyjemny dreszczyk, napięcie co się stanie dalej, jakie będzie rozwiązanie zagadki, przyznam też, że autorce i narratorowi udało się sprawić, że czasami wątpiłam we swoje hipotezy. Nie jest to może wielkie dzieło literackie, a po prostu dobra rozrywka, przy której fajnie można spędzić czas. Ja jestem zadowolona, to mój ulubiony rodzaj lektury na relaks!
 
Moja ocena: 7/10
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Świat Książki.

Dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz