października 05, 2023

"Zamęt" Vincent V. Severski

Autor: Vincent V. Severski
Tytuł: Zamęt
Cykl: Sekcja, tom 1
Data premiery: 18.04.2018
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 528
Gatunek: powieść szpiegowska
 
Vincent V. Severski to jeden z tych autorów, którzy swoje doświadczenie zawodowe przekuwają w powieści. Severski jest byłym oficerem polskiego wywiadu, który służył na różnych szczeblach i w różnych krajach pod polskim sztandarem przez prawie 30 lat. W roku 2007 odszedł ze służby, a w 2011 roku debiutował swoją pierwszą powieścią szpiegowską. Na ten moment na swoim koncie ma dwa bardzo popularne cykle: Nielegalni i Sekcja, i dwie powieści osobne – jedną biografię i jedną osobną powieść szpiegowską wydaną w roku 2022. Myślę też, że nie rozminę się z prawdą, gdy stwierdzę, że to on na polskiej scenie króluje wśród współczesnych autorów tego gatunku. Ja długo opierałam się znajomości z jego piórem, w końcu powieść szpiegowska to nie całkiem mój gatunek, ale w końcu teraz, po ponad dekadzie jego istnienia na polskim rynku książki, uległam. W ramach akcji #miesiączamętu (IG klik!, FB klik!) zamierzam zapoznać się z całą serią Sekcja i już po lekturze tomu pierwszego mogę z czystym sumieniem przyznać – to był naprawdę dobry pomysł!
 
Czasy współczesne. W Pakistanie talibowie urządzają zorganizowany napad na hotel – jest już po sezonie, zatem turystów nie jest wielu. Biorą ze sobą czwórkę zakładników różnych narodowości, szybko okazuje się, że wśród nich jest polski przedsiębiorca. Wśród służb polskich wybucha panika, nikt nie wie co robić, jakie podjąć kroki. Czy w ogóle jest szansa na uratowanie mężczyzny? Największą nadzieję Agencja Wywiadowcza pokłada w tajnej grupie Sekcja: to piątka tajnych agentów, której tożsamości nikt nie zna, która działa niekoniecznie zgodnie z prawem... Pod przewodnictwem Romana Leskiego, do akcji wkraczają Grek Dima, Monika, Ela i Witek. Muszą zorientować się w sytuacji, zrozumieć dlaczego w ogóle do tego porwania doszło i oczywiście zrobić wszystko, by porwany Polak wrócił bezpiecznie do domu. Bo jest on zdecydowanie kimś więcej niż podano do wiadomości publicznej...
 
Książka składa się z dokładnie 100 bardzo króciutkich rozdziałów opisujących wydarzenia naprzemiennie z punktu widzenia kilku postaci. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, narrator podąża za Moniką, Dimą, Romanem, porwanym Polakiem, agentem Braunem, który jest ich oficjalnym kontaktem w Pakistanie oraz kilkoma agentami znajdującymi się w Agencji w Polsce. Narrator skupia się na dynamice zdarzeń, ale i nie zapomina o postaciach – nieraz wspomina o ich emocjach, gestach, przemyśleniach. Styl powieści jest zaskakująco dobry, Severski ewidentnie ma pisarskie zacięcie, dobre wyczucie, posługuje się językiem prosto, a jednak tak, że nawet najnudniejsza scena (gotowanie jajka!) zdaje się fascynująca. To niełatwe, niewielu pisarzy wzbudza we mnie takie emocje na poziomie stylu – Severskiemu się to udało!
„(...) najniebezpieczniejszy jest szpieg, który okłamuje sam siebie.”
Myślę, że kluczem sukcesu tej książki (może w ogóle książek Severskiego?) jest to, że nie skupia się tylko na intrydze, ale i na postaciach, które z przyjemnością czytelnik poznaje bliżej, poznaje fakty z ich przeszłości, historie bardzo ludzkie, pełne emocji, jakie znamy. Najważniejsi są tu oczywiście członkowie Sekcji – w tym tomie bliżej poznajemy się z Moniką, Dimą i Romanem. Ten ostatni to tak zwany tata, który pełni nad nimi pieczę. Człowiek spokojny, wyważony, niesamowicie bystry i spostrzegawczy (wątek z jego śledztwem wewnętrznym opisany jest genialnie, z nieoczywistymi detalami!). Monika i Dima to jego gwiazdy. On pół Polak, pół Grek, kilka lat życia spędził w Rosji, dzięki czemu ma tam teraz sporo przydatnych znajomości. Zostaje więc wysłany na własną misję wykorzystania tych znajomości, ma spróbować dowiedzieć się czegoś od Rosjan, którzy powinni dobrze orientować się w zamiarach Pakistańczyków. My w tym czasie poznajemy historię jego rodziny i jego własną, historię trzech kobiet jego życia. Monika z kolei to bardzo artystyczna dusza, która w czasie, gdy nie pełni akurat tajnej misji, prowadzi galerię sztuki. Skrycie kocha Dimę, ale aktualnie jest w związku z prawnikiem, który jak na jej potrzeby kocha ją za mocno. Monika to wolny duch, nie lubi ograniczeń, lubi działać nieskrępowanie, podejmować szybkie, intuicyjne decyzje. A intuicję ma naprawdę do pozazdroszczenia! Mimo że te postacie to tajni szpiedzy skrywający swoją tożsamość, to jednak ukazani są jako zwyczajni ludzie – jest scena, w której jeden z nich jest spanikowany, bo nigdy wcześniej nie musiał mierzyć do człowieka z broni. Takie sceny, takie zwyczajne emocje, nadają bohaterom pełni.
„U taty spotykało się pięć osób, czyli Sekcja. (...) W dokumentach Agencji Wywiadu każdy z czterech oficerów Sekcji, miał tylko swój kryptonim, który zabezpieczał jego status prawny. Prócz pułkownika Romana Leskiego nic nie mogło ich łączyć z Agencją. (...) Tę nieistniejącą formalnie jednostkę polskiego wywiadu powołano w 1991 roku. Miała ona zajmować się sprawami, których nie da się rozwiązać legalnie, a które wymagają użycia specjalnych środków i metod, nie zawsze zgodnych z prawem.”
Co do postaci związanych z Agencją, to przyznam, że z początku ich relacje mi się trochę mieszały, ich funkcje i wpływy w sumie lekko mieszałam do końca. Nic w tym dziwnego, na polityce i tajnych akcjach się nie znam, a ilość postaci na początku może faktycznie delikatnie przytłoczyć. Jednak to wrażenie szybko mija, a późniejsze moje małe zmieszanie raczej nie wpłynęło na odbiór lektury – mogło też być wynikiem tego, że po prostu książkę czytałam bardzo szybko.
„Są dwa rodzaje szpiegów, uważał. Tacy, którym wydaje się, że są najlepsi, i tacy, którzy myślą, że im się uda. Jedni i drudzy się mylą, bo obu gubi to samo – arogancja.”
Jeśli chodzi o akcję powieści, to odpowiednio do standardów tego gatunku, dzieje się dużo, wiele na raz, bardzo szybko. Kiedy już czytelnik zorientuje się kto jest kim i w jakim miejscu się znajduje zaczyna się mocno wkręcać w akcję, która nieraz kończy się cliffhangerami, a krótkie naprzemienne rozdziały podsycają tylko to uczucie dynamizmu. Dodatkowo przedstawienie perspektywy porwanego Polaka, którego poznajemy na moment przed porwaniem, gdy odczytuje tajemniczą wiadomość, sprawia, że od początku wyczuwamy w historii drugie dno. Czy uda się Sekcji dojść do tej głęboko skrywanej prawdy? W powieści nie brakuje scen typowo dynamicznych, jest trochę strzelanek czy innych bójek, ale każda z nich opisana jest realnie – nie mamy tu akcji amerykańskiej gdzie bohaterowie zdają się mieć nadprzyrodzone moce. Tu ważny jest spryt, uwaga i spostrzegawczość postaci, co od razu sprawia, że cała historia nabiera prawdopodobieństwa i jest dla nas po prostu ciekawa.
 
Akcja powieści toczy się w różnych krajach, bohaterowie spotykają się z różnymi ludźmi, różnych narodowości, różnych agencji, postaciami dobrymi, złymi i trudnymi do określenia. Jest różnorodnie, ale przede wszystkim z wyczuciem. Gdzieś tam w tle pojawiają się fakty z historii prawdziwej, zakładam też, że sposób działania (lub może bardziej niedziałania?) służb oddany jest dokładnie i zgodnie ze stanem faktycznym.
„Cały ten zamęt powoduje jeszcze większy zamęt, jakby się rozmnażał czy multiplikował (...).”
Nie wiem czy w powieści szpiegowskiej też nadal ważne na tyle, by o nich pisać, są tematy do refleksji, jakich da się w nich dopatrzeć. Ja jednak lubię szukać w literaturze jakichś ogólnych przesłanek, dlatego i tu dopatrzyłam się kilku: po pierwsze w momencie porwania jest gdzieś fragment o tym, że w Polsce znowu zacznie się palenie kebabów – czyli problem generalizowania, arab to arab i wszyscy myślą tak samo, skoro jeden robi coś złego, to odpowiedzą za to ci, którzy żyją w naszym kraju. Po drugie fajnie przedstawione jest podejście szefa porywaczy do religii islamskiej. Są też tematy ogólne – zdrady, chciwość, egoizm, niespełnione miłości, zaufanie nieodpowiednim ludziom. To wszystko oczywiście jest w tle, ale fajnie, że jest – dzięki temu powieść staje się pełna.
„(...) my tu na dole nie musimy się oszukiwać, nie jesteśmy politykami ani szefami wywiadów. Oni tam rozmawiają innym językiem, pierdolą o przyjaźni i zaufaniu, ale to my dajemy dupy za ich chore ambicje i decyzje w jakimś zasranym Pakistanie czy Afganistanie (...).”
Podsumowując, „Zamęt” to książka, która może z początku trochę wystraszyć objętością i ilością postaci się w niej pojawiających. Jednak to wrażenie bardzo szybko się rozmywa dzięki bardzo sprawnym posługiwaniem się słowem autora, szybkiej akcji i pełnokrwistymi, wielowymiarowym kreacjom postaci. Zanim się spostrzeżemy sami zostajemy uwikłani w ten zamęt, kibicujemy bohaterom i razem z nimi szukamy niespójności w wydarzeniach, które obserwuje cały świat. Nie jest to książka w której zależności pomiędzy agencjami różnych krajów i polityka przytłaczają – są, w tym gatunku być muszą, ale są jasno wyjaśnione i nie dominują nad resztą. Może sama gdzieś tam zgubiłam mały wątek czy dwa, ale jak na powieść szpiegowską to z pewnością jest jeden z najciekawszych tytułów jakie czytałam w swoim życiu. Cieszę się, że już za kilka dni poznam kolejne przygody członków Sekcji!
 
Moja ocena: 8/10
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czarna Owca w ramach akcji #miesiączamętu.

Dostępna jest też w abonamencie 

Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz