Autor: Vincent V. Severski
Tytuł: Odwet
Cykl: Sekcja, tom 2
Data premiery: 19.06.2019
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 640
Gatunek: powieść szpiegowska
Czy warto wychodzić ze swojej czytelniczej strefy komfortu?
Zdecydowanie tak! Sama od dawna do gatunku powieści szpiegowskiej miałam nie do
końca entuzjastyczne podejście, coś raz na jakiś czas czytałam, ale zawsze było
mi w tym za dużo polityki i dynamicznej akcji, która zostawiała bohaterów w
tyle. Do czasu! Vincent V. Severski udowodnił mi, że nawet powieść szpiegowską
da się napisać tak jak lubię – ze skupieniem na postaciach, dobrą historią i
zagmatwaną intrygą, która zahacza o politykę tylko tyle, ile absolutnie musi.
Do tego wszystko ubrane jest w świetny, bardzo płynny styl. Za mną dopiero dwie
książki tego autora, ale myślę, że będzie to dłuższa znajomość!
Vincent V. Severski na polskim rynku zagościł ponad dekadę
temu, kilka lat po tym, jak odszedł z polskiego wywiadu, w którym przepracował
26 lat, z czego połowę poza granicami kraju. Aktualnie na koncie ma dwa cykle
powieściowe i dwie osobne książki, a już za chwilę pod koniec października na
naszym rynku ukaże się tom czwarty serii Sekcja pt. „Dystopia”. Z tej okazji
zorganizowałam #miesiączamętu, w czasie którego nadrabiamy lekturę tomów
poprzednich. O pierwszym możecie poczytać tu – klik!, dzisiaj pora na tom
drugi.
Historia „Odwetu” toczy się około rok po wydarzeniach z tomu
pierwszego. Na najwyższych szczeblach Agencji Wywiadowczej zaszły zmiany, teraz
za sterami siedzi marionetka premiera. Tajna grupa wywiadowcza Sekcja raczej
nie lubi mieszać się w to, co dzieje się na polskiej scenie politycznej,
dlatego też jej członkowie nie są specjalnie zadowoleni, gdy góra zleca im
sporządzenie raportu o mężczyźnie, o którym ostatnio jest głośno – to były
wojskowy, który został kiedyś bohatersko odbity z rąk afgańskich porywaczy.
Teraz jest cywilem, ale bardzo popularnym, bardzo udziela się na scenie polskiej
komentując tematy wszelakie. Czego z jego strony boją się politycy? Sekcja,
wraz z nowym nabytkiem Luckiem, prowadzi więc tajną obserwację, choć nie są tym
specjalnie uszczęśliwieni. W tym samym czasie w Baku dochodzi do dziwnych
wydarzeń – w przeciągu kilku dni umiera dwoje członków polskiego wywiadu, którzy
działali tam pod przykrywką. Jeden został zamordowany, drugi prawdopodobnie
zmarł na zawał, choć i wokół jego śmierci pojawia się dziwna mgiełka
tajemnicy... Czy dzieje się tam coś, czym polskie służby powinny się martwić?
Na pewno część wywiadu jest zaniepokojona, niektórych łączyły ze zmarłymi
związki bliższe niż powinny...
Książka rozpisana jest na 121 króciutkich rozdziałów oraz
trzy rozdziały końcowe: półfinał, finał i epilog. Narracja prowadzona jest w
trzeciej osobie czasu przeszłego, wszechwiedzący narrator podąża za postaciami
zaangażowanymi w sprawę naprzemiennie: przede wszystkim historia przedstawiona
jest z perspektywy członków sekcji: Romana, Moniki i Dimy, ale nie tylko, są
też postacie poboczne. Styl powieści, mimo że to moje drugie spotkanie z piórem
autora, nadal mnie zaskakuje, robi spore wrażenie. Język jest prosty, ale uwaga
narratora skupia się na takich nieoczywistych detalach i jest opisana tak
uważnie, tak płynnie i z taką lekkością pióra, że czyta się to po prostu
doskonale. Przez tekst się przepływa smakując każdy kolejny nieoczywisty opis. Dzięki
temu w ogóle nie czuć objętości książki, wręcz szkoda, kiedy się już kończy!
„Dotąd chciał tylko obnażyć przestępców, powiedzieć prawdę i usunąć ich z życia politycznego. Ale teraz powtarzał w myślach jak mantrę tylko jedno słowo – odwet – i nawet nie zastanawiał się nad jego znaczeniem. Po raz pierwszy w życiu chciał się tylko zemścić, zadać ból.”
„Odwet” to tom drugi serii, ale intryga nie jest związana z
tomem poprzednim, więc da się książkę czytać oddzielnie. Ja jednak czytając
cykl po kolei teraz już czułam się z postaciami związana, przede wszystkim z tą
trójką z Sekcji, którą tak bacznie i w tym tomie obserwujemy. Przede wszystkim
zachwycił mnie Roman – to starszy pan kierujący Sekcją, może i lekko
flegmatyczny, ze swoimi dziwactwami, ale niesamowicie inteligentny. W tym tomie
poznajemy go jako wiernego przyjaciela i człowieka, który stara się zmienić
swoje nawyki, wyjść trochę ze strefy komfortu, spróbować czegoś nowego. Zresztą
każda obserwowana postać przechodzi tu pewną przemianę, a ja już nie mogę się
doczekać, by poznać ich dalsze losy! W końcu narrator opisuje nie tylko ich
działania zawodowe, szpiegowskie, ale ujmuje ich w całości, jako ludzi pełnych,
z emocjami, lękami, obawami. Bardzo podoba mi się tak szerokie ujęcie, dzięki
temu postacie są nam bliskie.
Akcja, jak na powieść szpiegowską przystało, jest dosyć
dynamiczna, ale dzięki postaciom i świetnym dialogom, patrzymy na nią przez
pryzmat człowieka, emocji, które porywają czasem najtwardszych z nich. Intryga
jest zagmatwana, bardzo rozbudowana i dobrze poprowadzona – ciężko samodzielnie
domyśleć się, o co w tym wszystkim chodzi. Autor nieraz nas zaskakuje, a dzięki
temu, że rozdziały naprzemiennie przedstawiają kilka punktów widzenia, może
łatwo stosować cliffhangery, przez co ciężko jest się od historii oderwać.
Podobała mi się ta zmiana w budowie zakończenia powieści, ale to co przyniósł
finał mocno mnie zaskoczyło! Aż żałuję, że nie mogę powiedzieć nic więcej, bo
emocje we mnie buzują.
„Czas wyciągnąć konsekwencje wobec tych, którzy przez lata z głupoty, czy też w złej wierze, wciągali nasz kraj do szarej strefy. Patriotyzm, Polska, ojczyzna to nie puste frazesy, którymi z taką łatwością żonglują ludzie bez cienia uczciwości i odpowiedzialności. Ale najgorsi są głupcy, których namnożyła dotychczasowa polityka. Kilku głupców potrafi doprowadzić do katastrofy cały naród.”
W tym tomie dopatrzyłam się też bardzo krytycznego
spojrzenia na politykę, na tych, którzy rządzą naszym krajem. Rządza władzy,
bogacenia się i piastowania najwyższych stanowisk u wielu z nich sprawia, że
nie liczy się nic innego, żadne wyższe cele, żadna moralność. To spostrzeżenia
ogólnie, ale są też i takie, które można odnieść do partii rządzącej – kilka
przezwisk, które bardzo łatwo można rozszyfrować. Taka zadziorność tekstu,
bunt, podobało mi się!
„Ja bym to pod jakimś pozorem olała. To wszystko zaczyna cuchnąć niemytymi politykami. Tylko się upaprzemy.”
Na pierwszy rzut oka „Odwet” może przestraszyć – liczy
potężną liczbę stron i jest to powieść szpiegowska. Ale to tylko pierwsze wrażenie!
Mnie ta historia dosłownie od pierwszych stron porwała, wciągnęła w wir
wydarzeń i zaciekawiła losami postaci tak, że uporałam się z nią w tempie
ekspresowym. I trochę tego żałuję, bo mogłam się nią dłużej delektować, dłużej
przebywać z jej postaciami, na szczęście pod ręką mam dwa kolejne tomy, którymi
zaraz będę się pocieszać. A dla tych, co nie są pewni czy powieść szpiegowska
to ich gatunek: sięgnijcie po „Odwet” i całą serię Sekcja Severskiego! Ja
jestem zachwycona stylem i sposobem budowy świata przedstawionego, tym, w jakim
nieoczywisty sposób autor przyciąga uwagę czytelnika.
Moja ocena: 8/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czarna Owca w
ramach #miesiączamętu.
Dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz