października 13, 2023

"Morderstwo w świątecznym ekspresie" Alexandra Benedict

Autor: Alexandra Benedict
Tytuł: Morderstwo w świątecznym ekspresie
Tłumaczenie: Janusz Maćczak
Data premiery: 11.10.2023
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 352
Gatunek: powieść kryminalna
 
„Morderstwo w świątecznym ekspresie” to druga powieść kryminalna w ogóle i druga związana ze świętami Bożego Narodzenia autorstwa brytyjskiej autorki Alexandry Benedict, jaka ukazała się w Polsce. Pod tym imieniem i nazwiskiem autorka wydała te dwa tytuły, na rynku angielskim jako A.K. Benedict ma jeszcze trzy powieści na koncie. Jednak to nie jej jedyny wkład w rynek pisarski – jest mocno zaangażowana w tworzenie audiobooków, jak i prowadzi kursy pisania, wspiera autorów i redaguje ich teksty. Ponadto tworzy również muzykę filmową, telewizyjną i radiową.
 
Londyn, czasy współczesne, 23 grudnia. Roz, świeżo emerytowana komisarka w pożegnalnym prezencie od kolegów i koleżanek z pracy dostała bilet na podróż pociągiem do Szkocji w pierwszej klasie, w salonie sypialnianym. Ma jechać do swojej córki, która wraz ze swoją żoną oczekuje przyjścia na świat ich córeczki. Niestety pogoda nie sprzyja podróży, śnieg sypie, drogi są zakorkowane, a część pociągów albo zmienia trasę, albo w ogóle w nią nie rusza. Na szczęście po przybyciu na stację kolejową okazuje się, że pociąg Roz jedzie i prawdopodobnie zawiezie ją do Szkocji, tyle że z godzinnym opóźnieniem. Czekając na stacji poznaje swoich przyszłych towarzyszy podróży – wśród nich jest czwórka studentów przygotowująca się do jakiegoś popularnego quizu, rodzina z trójką dzieci, starsza pani z synem i kotem i para celebrytów – Greg i streamingująca wszystko Meg. Jest też ktoś, kto planuje morderstwo... Kto to, kogo chce zabić i dlaczego? I czy jego plan się powiedzie?
 
Książka rozpisana jest na prolog i 51 króciutkich rozdziałów. Od razu muszę też wspomnieć, że na samym końcu książki czytelnik znajdzie kilka niespodzianek 😊 W samym tekście autorka poukrywała też parę nawiązań do innych powieści związanych z pociągiem, a narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego z perspektywy kilkorga postaci, przede wszystkim Roz i Meg. Narrator chętnie opisuje emocje postaci, a styl powieści jest bardzo lekki, wprowadza klimat starej powieści detektywistycznej. Do czasu...
 
Nie da się ukryć, że pierwsze skojarzenia z lekturą związane są z „Morderstwem w Orient Expressie” Agathy Christie. I faktycznie z początku trochę tych nawiązań jest – wszyscy podejrzani znajdują się w jednym przedziale, jest jeden detektyw, ogrom podejrzanych, nawet ktoś z nich czyta wspomniany tytuł. Jednak od początku czuć również, że jest to powieść bardzo współczesna – sporą rolę w fabule odgrywa Meg jako influencerka, która przedstawia cienie i blaski tego typu pracy, jest też trochę tematów związanych z LGBTQ+. Nie są to tematy natarczywe, ale są, dzięki czemu powieść daje poczucie mocnego zakorzeniania w naszej aktualnej rzeczywistości. Jednak tym, co najmocniej się w powieści wybija, to temat znany nam od dawna, ale o którym dopiero niedawno zaczęto mówić głośno i otwarcie – temat przemocy w związkach, poniżania partnera/ki i gwałt. Finalnie nie jest to więc powieść słodko-świąteczna, opowiada o tematach trudnych w sposób bardzo poruszający, ale i bardzo otwarty i mądry.
 
Wspomniałam już o Roz i Meg – one odgrywają tu role wiodące, obydwie doświadczyły w swoim życiu przemocy. Roz kiedyś, jednak do teraz nosi w sobie blizny, wie, że dawne wydarzenia całkowicie ją zmieniły. Meg tkwi w związku, w którym tkwić nie powinna, ewidentnie, i widać to od początku, jest współuzależniona od swojego przemocowego partnera. I tak przyglądamy się jej reakcjom, jej postawie ofiary, który łudzi się, że jest w stanie swojego partnera zmienić i wpłynąć na jego zachowanie. Ponadto Meg przybliża temat mocno współczesny – jest influencerką, która ma duży odzew w sieci, fanów i hejterów, sponsorów, płacących i przysyłających produkty. Mimo że Meg stara się być uczciwa wobec swoich obserwatorów, to jednak i tak pojawia się różnica w tym, co na ekranie, a tym co dzieje się naprawdę...
Roz z kolei to kobieta w okolicy 50tki, która właśnie pożegnała własną matkę i która ma zostać babcią. To wzbudza wiele tematów związanych z macierzyństwem, Roz analizuje jak ona sprawdziła się jako matka, jak wyglądało jej życie. Czy przeżyła je dobrze? To inteligentna babka, która w czasach gdy sama doznała krzywdy, nie bardzo wiedziała jak ma sobie z tym wszystkim poradzić. Zatem wstąpiła do policji, by pomagać innym ofiarom, przynosić sprawiedliwość.
 
Zaczęłam od tematów, które historia porusza, a którymi jest bardzo mocno napakowana, ale oczywiście wszystko to mieści się w gatunku powieści kryminalnej. Jest solidna intryga, są podejrzani, jest śledcza. Są tropy, zmyłki, przesłuchania i szukanie dowodów. Intryga zbudowana jest trochę na zasadzie zamkniętego pokoju – mamy wąskie grono podejrzanych, którzy nie mogą wyjść z pomieszczenia, wszyscy w końcu znajdują się w zamkniętym pociągu. Zagadka jest dobrze przemyślana i trzyma w zaciekawieniu do samego końca.
 
Przyznam, że sięgając po ten tytuł nastawiałam się na lekką, nawiązującą do klasyki powieść kryminalną, taką przyjemną i świąteczną. Dostałam całkiem coś innego – poza zimowym klimatem i tym, że wszyscy w pociągu jadą gdzieś na święta, objadają się świątecznymi smakołykami, to raczej nie Boże Narodzenie jest tu tym punktem istotnym. I choć historia faktycznie zaczyna się jak dawna powieść detektywistyczna, to jednak okazuje się powieścią bardzo współczesną, która porusza tematy ważne, ale i bolesne. Czuć, że to wszystko jest dobrze przemyślane, dobrze ze sobą połączone. To ciągle powieść kryminalna, ciągle rozrywkowa, ale z głębokimi ważnymi i bardzo aktualnymi tematami do refleksji. Bardzo mi się podobała! Polecam nie tylko w Święta 😊
 
Moja ocena: 8/10
 
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Kobiecym.

Dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz