Autor: Dawid Kornaga
Tytuł: Miłość i zbrodnie w czasie wolnym
Data premiery: 27.09.2023
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 432
Gatunek: satyra / powieść obyczajowo-kryminalna
„Miłość z zbrodnie w czasie wolnym” to jest dziewiąta
powieść Dawida Kornagi. Autor na rynku książki po raz pierwszy pojawiał się
chwilę po roku 2000, wydaje jedną książką co 2-3 lata, choć teraz przerwę miał
dłuższą, bo aż pięcioletnią. W międzyczasie brał udział w tworzeniu filmów –
współtworzył scenariusz do komedii PolandJa oraz był kierownikiem literackim w
filmie Furioza. Jego pierwsza powieść była czymś niespotykanym, w formie
opowiadań tworzących powieść autor posługiwał się slangiem hip-hopowym, później
nawet fragment został nagrany w formie piosenki. Kornaga to autor, który na
warsztat bierze bolączki społeczne i przedstawia jest w mocno ironicznym stylu.
Nie inaczej jest z „Miłością i zbrodniami w czasie wolnym”, które chyba najbezpieczniej
nazwać po prostu satyrą.
Czasy współczesne, letni weekend w Pałacu Książąt & Exclusive
SPA Resort, najbardziej ekskluzywnym SPA w Polsce położonym na górce w środku
lasu. Jest to całkiem spory ośrodek, więc podczas jednego weekendu przebywa tam
wielu gości – odbywa się wesele córki wietnamskiego biznesmena, który pod przykrywką
legalnych punktów gastronomicznych ukrywa swoje gangsterskie biznesy. Niespodziewanie
w tym samym momencie pod SPA podjeżdża jego główny przeciwnik biznesowy,
olbrzymi Mieczysław wraz ze swoją piękną plastikową żoną i dwoma córeczkami,
diabełkami. Pikanterii dodają swingersi, którzy dużą grupą przyjechali w jednym
z apartamentów kręcić kolejny półamatorski film... Są jeszcze trzy
przyjaciółki, które wykorzystują karnet influencera, narzeczonego jednej z nich
i chcą w ten weekend powspominać dawne dzieje i pożegnać Jagę, bokserkę, która
za pobicie właśnie za moment ma pójść do więzienia. Jest jeszcze obsługa hotelu – poważny
kierownik, Wiktor niedoszły filozof, szef boyów hotelowych i nowy boy Jarek. Te
wszystkie osobliwości, charaktery, postacie z różnymi celami mieszają się w
hotelu jak w jednym bębnie pralki... W końcu dochodzi do tego, co musiało się
stać – ktoś pada martwy.
„Nikt jednak nie może przewidzieć rychłej tragedii. W wielu małych i dużych aktach. Jest zbyt cudownie, by nadal miało być cudownie. Jest zbyt idealnie, by ta idealność miała trwać w nieskończoność. Nawet w błogiej niszy SPA musi dość do różnych niebłogich akcji. Tak, zapowiada się niesamowity weekend."
Książka podzielona jest na dwie części, dwa dni wydarzeń:
sobotę i niedzielę, a te na krótkie tytułowane, ale nienumerowane rozdziały,
które naprzemiennie przedstawiają losy postaci. Narracja prowadzona jest w trzeciej
osobie czasu teraźniejszego przez narratora wszechwiedzącego, który oddaje
zarówno zdarzenia, jak i myśli i odczucia postaci. Styl powieści jest mocno
oryginalny, bardzo prześmiewczy. Zdania są długie, często stylizowane na
monologi czy nawet strumień świadomości, w języku autor nie przebiera – jest
dużo przekleństw, potocznego słownictwa, język jest przekoloryzowany, podkreślający
to, co we współczesnym polskim najgorsze.
Dawid Kornaga nie ma litości dla swoich postaci, wyśmiewa
się z wszystkiego, z czego tylko może, co sprawia, że powieść jest mocno
satyryczna. Nie ma tu w ogóle żadnego tabu – jest dużo seksu, jest dużo
wulgarności, rasizm w najgorszej postaci, homofobia i inne nie tylko polskie
bolączki. Pod tym wszystkim kryją się tematy zaprzątające nas współcześnie, jak
choćby próba dostosowania się do życia, w którym równie ważne jest życie w
sieci, jak życie w realnym świecie, czy coś bardziej uniwersalnego – chęć
podążania za swoimi marzeniami, i fakt, że nie zawsze się to udaje... Sporo
jest tu krytyki podejścia bogatych do biedniejszych, wywyższania się, poczucie bycia
lepszym, poczuciem, że to właśnie nam się należy. A gdzie w tym wszystkim drugi
człowiek? Pozornie – też jest, są przyjaciółki, które mimo wszystko się
wspierają, zawiązują się też w ciągu tego weekendu całkiem nowe przyjaźnie.
„Jesteśmy tu gośćmi, goście mogą wszystko. Trzeba spełniać nasze zachcianki.”
Wspomniałam przy opisie historii zawartej w powieści o
trupie, zatem jest i tu jakaś zagadka, jakaś intryga, choć nie wysuwają się one
na plan pierwszy. Do potencjalnej zbrodni dochodzi w sumie pod koniec historii,
tajemnica za to wisi nad jedną z przyjaciółek, która jako policjantka bada
jakąś sprawę – ciągle czeka na jakieś informacje, ale jej sekret też wyjaśnia
się dopiero na samym końcu. To buduje bardzo delikatne napięcie, zaciekawienie,
które jednak blednie pod wpływem stylu autora i natłokiem wątków obyczajowych i
ilością postaci.
„(...) pan Binh nigdy nie czytał ‘W poszukiwaniu straconego czasu’, za to nigdy tego czasu nie tracił (...)”.
Na koniec krótko o moich prywatnych odczuciach – nie była to
książka, która przypadła mi do gustu, nie podoba mi się styl autora, ta
wulgarność wypowiedzi, te podkreślanie rasizmu, homofobii i tym podobnych
trudnym zagadnień. Rozumiem, że miało to mieć wydźwięk sarkastyczny,
satyryczny, dla mnie to jednak za dużo, ja preferuję styl wyważony, albo
przyjemnie codzienny, albo bardziej literacki, ten totalnie mi nie odpowiadał,
przez co lektura zamiast przynieść jakieś pozytywne emocje czy przemyślenia po
prostu mnie irytowała.
Podsumowując, „Miłość i zbrodnie w czasie wolnym” to
powieść, w której odnajdą się ci czytelnicy lubujący się w mocnej satyrze,
którym niestraszny język mocno potoczny, dosadny, wulgarny, napakowany
przekleństwami. Autor wrzucił do jednego worka sporą liczbę postaci
przedstawiających cechy charakterystyczne dla współczesnego polskiego
społeczeństwa, po części z tych wyższych finansowych progów, którzy lubią
myśleć o sobie lepiej od innych, choć i postacie o zwyczajnym poziomie finansowym
też się tu znajdą – z nich się śmieje, ich naraża na sytuacje, które w pewien sposób
wpłyną na ich dalsze życie. Weekend marzeń staje się weekendem katastrofy, a
czytelnik przez nagromadzenie tematów i potoku potocznych słów ma doznać nie
tylko rozrywki, ale i istotnych refleksji. Nie jest to coś, co przypadnie do
gustu wszystkim, raczej skierowane do wąskiego grona odbiorców.
Moja ocena: 5/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Świat
Książki.
Dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz