Tytuł: Kula, która
chybiła
Cykl: Czwartkowy
Klub Zbrodni, tom 3
Tłumaczenie: Olga
Mysłowska
Data premiery: 25.10.2023
Wydawnictwo: Agora
Liczba stron: 440
Gatunek: kryminał
cozy crime
Richard Osman to znana osobowość na rynku angielskim – przez
wiele lat prowadził popularny teleturniej telewizyjny, jest komikiem,
producentem, a od roku 2020 również pisarzem, pisze kryminały, w których
wykorzystuje swoje urocze brytyjskie poczucie humoru – tak powstają przyjemne,
lekkie i zabawne kryminały w nurcie cozy crime. Na rynku angielskim każdy
kolejny tom serii ukazuje się równo raz na rok, w Polsce mieliśmy trochę
inaczej – tom pierwszy ukazał się na chwilę po debiucie, również w 2020 pod
tytułem „Morderców tropimy w czwartki” (recenzja – klik!) pod szyldem
Wydawnictwa Muza, które niestety nie zdecydowało się na wydanie dalszych tomów.
Na szczęście, w tym roku w końcu za kolejne tłumaczenia wzięło się Wydawnictwo
Agora, dzięki któremu teraz możemy się cieszyć już trzema tytułami wydanymi w
spójnej, bardzo przyjemnej szacie graficznej („Czwartkowy Klub Zbrodni” – klik!,
„Człowiek, który umarł dwa razy” – klik!). W międzyczasie na rynku angielskim
pojawił się już tom czwarty, więc nam pozostaje mieć nadzieję, że i tego
tłumaczenia wkrótce się doczekamy!
Fabuła powieści toczy się w małym angielskim miasteczku, na
luksusowym osiedlu dla seniorów zwanym Coopers Chase. Wkrótce ma się tam zjawić
lokalna gwiazda telewizji – Mike Waghorn, który ma nakręcić materiał o Ronem,
jednym z czwórki członków Czwartkowego Klubu Zbodni. Szybko wychodzi na jaw, że
choć Ron jest podekscytowany potencjalną sławą, to tak naprawdę jest to intryga
kryminalna wymyślona przez tę czwórkę – właśnie przyglądają się sprawie
potencjalnego morderstwa sprzed dziesięciu lat, kiedy to młoda dziennikarka, współprowadząca
program z Mike’m, zginęła spadając samochodem z klifu… to znaczy tak założyła
policja, bo jej ciała nigdy nie znaleziono, były też przesłanki, by podejrzewać
udział osób trzecich, jednak śledztwo szybko zostało zamknięte. Teraz członkowie
Czwartkowego Klubu Zbrodni rozmawiali już z kilkoma osobami bliskimi
dziennikarce, został im ten najsławniejszy – Mike. Czy jest podejrzany? Trzeba
się sprawie przyjrzeć! Jednak nie jest to jedyna sprawa, jaka zaprząta głowy CKZ,
a raczej jednego z jej członków. Elizabeth, była agentka wywiadu, dostaje anonimowe
dziwne wiadomości prawdopodobnie odnoszące się do jej przeszłości… czy to czcze
pogróżki czy jednak coś więcej?
Historia rozpisana jest na trzy tytułowane części, które
składają się na prolog i 91 krótkich rozdziałów. Narracja prowadzona jest w
trzeciej osobie czasu teraźniejszego naprzemiennie skupiając się na kilku
postaciach serii i tych zamieszanych w tę sprawę oraz w narracji pierwszoosobowej
przez Joyce, drugą kobietę w CKZ, która zdarzenia opisuje w formie pamiętnika. Styl
powieści to coś, co mocno się wyróżnia – jest lekki i zabawny, humor zawarty
jest w sumie we wszystkich: w postaciach, w sytuacjach, w dialogach, ale nie
jest przesadzony, nie ma go tyle, by zdominował historię, a po prostu nadaje
jej tę lekkość, sprawia, że historia mroczna staje się urocza… Ciekawy zabieg
nawiązujący do klasyki kryminału – tam też przecież nie chodziło o to, żeby zszokować
brutalnością, a dostarczyć czytelnikowi dobrej rozrywki poprzez inteligentną
zagadkę i wyśmienite kreacje postaci – i tu to dostajemy. Narrator
trzecioosobowy jest wszechwiedzący, swoją historię prowadzi w stylu lekko
pouczającym – często aktualne wydarzenia wykorzystuje, by rzucić jakąś uwagę,
spostrzeżenie, mądrość ogólną. Wychodzi to bardzo naturalnie, w końcu głównymi
bohaterami są postacie w wieku już mocno zaawansowanym, a więc i dostrzegające
w życiu więcej, mające więcej doświadczeń i inne spojrzenie na to, co jest tak
naprawdę ważne. Całość czyta się niesamowicie lekko, płynnie i przyjemnie.
„-Nie, to ja dziękuję. Że mnie pan wysłuchał.Ostatecznie zawsze chodziło tylko o to. Ludzie często próbują nam coś powiedzieć i wystarczy im tylko na to pozwolić.”
Tym razem zagadki kryminalne dostajemy dwie, początkowo
zajmujemy się nimi naprzemiennie, później, gdy reszta CKZ dowiaduje się o tej
drugiej, sprawy jakoś tak naturalnie się ze sobą mieszają. Obydwie są dobrze
przemyślane i nieoczywiste, a z tropów, jakie autor nam podsuwa, ciężko
samodzielnie coś zbudować, finalnie jednak okazuje się, że wszystko jest spójne
i logiczne. To inteligentne zagadki, w które zamieszane jest kilka podejrzanych
osób… Historia ciekawi, zaskakuje, a przede wszystkim wciąga, przez to z jednej
strony ciężko się od niej oderwać, z drugiej chciałoby się dawkować
przyjemność, by za szybko się nie skończyła…
I choć zagadka kryminalna jest solidna i całkiem poważna jak
na komediowy nurt kryminału, to tym, co w tej historii, jak i w całej serii
bryluje, to postacie. To kreacje barwne, wielowymiarowe, pełne pokładów humoru,
a jednak niosące też coś więcej, coś ważnego, co zmusza do zastanowienia nad swoim
życiem i problemami, z jakimi boryka się społeczność osób starszych. W tym
tomie dużo miejsca poświęcone jest na związek Elizabeth z mężem, który coraz
częściej zapomina, prawdopodobnie cierpi na Alzheimera, który powoli go Elizabeth
zabiera. To jeden z tych smutnych wątków serii, ten w którym patrzymy na powolne
odchodzenie osoby ważniej, mimo tego, że przecież z ciałem jest ciągle wszystko
w porządku. Ale starość to nie tylko smutki, to też ciągle czas kiedy można
zaczynać od nowa i w tym tomie robi to Ron, który w końcu znajduje sobie
potencjalną partnerkę… Tu dostajemy przyjemną, uroczą komedię o starszym panu,
który próbuje odnaleźć się we współczesnym świecie randkowania. Pozostałej
dwójki z CZK jest tu nieco mniej, ale jest to zrozumiałe – oni mieli swoje chwile
świetności w tomach poprzednich.
Oczywiście poza tą czwórką są też inne postacie: Donna i
Chris, dwójka policjantów, którzy współpracują z CKZ, jest też Bogdan, imigrant
z Polski, który mocno przywiązał się do Elizabeth i jej męża. Jest też Connie,
bohaterka z poprzedniego tomu, która i w tym odgrywa pewną ważną rolę. Każda
postać jest przyjemnie oryginalna, nadaje lekturze charakteru, a zarazem
dobrego humoru.
Nie da się nie wspomnieć o jeszcze jednej postaci, tym razem
tej pojawiającej się tylko w tym tomie: o Mike’u, gwieździe lokalnej telewizji,
który… no właśnie, jaką rolę tu gra? Czy jest dobry, czy jednak zły, co łączyło
go z tamtą dziennikarką? Przyglądamy się jego karierze, jego motywom i znajomościom.
I choć na pierwszy rzut oka kreowany jest na narcystyczną gwiazdkę, to mogę Wam
obiecać, że i ta kreacja nie zawiedzie – jest dużo głębsza, dużo bardziej
złożona.
W serii Czwartkowy Klub Zbrodni miesza się przeszłość z
teraźniejszością. Pojawiają się stare sprawy, ale ta przeszłość przede
wszystkim odnosi się do postaci – do ich stylów życia, do wspomnień i
doświadczeń, które teraz pozwalają spojrzeć na wszystko z większym dystansem. W
każdym tomie dowiadujemy się nowych przyjemnie ciekawych i zabawnych informacji
z przeszłości postaci, ale jedno pozostaje niezmienne – ta celebracja życia, te
przesłanie, że nigdy nie jest za późno, by nie tylko robić to, co trzeba, co
wynika z obowiązków, ale by dobrze żyć pozwalając sobie na chwile przyjemności.
W tym tomie mocno podkreślana jest siła przyjaźni, związków, które warto
pielęgnować – na to też nigdy nie jest za późno, warto się trochę postarać, bo
przecież tyle można zyskać…
Podsumowując, tom trzeci Czwartkowego Klubu Zbrodni nie
zawodzi, a tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że jest to jedna z moich
ulubionych, nastrajających mnie pozytywnie serii. Solidna intryga kryminalna,
uroczo zabawne, nieszablonowe postacie, dobry humor i ciekawe zmuszające do
myślenia spostrzeżenia dają razem coś naprawdę niezwykłego, ciepłego i
kojącego, choć przecież cały czas pozostajemy w gatunku kryminału. Myślę, że w
serii rozkochają się wszyscy miłośnicy komedii kryminalnych i klasyki kryminału
– bo tu nie liczy się brutalność, jej tu wcale nie ma, a inteligentna zagadka i
niesamowite, bystre i sympatyczne kreacje postaci. Każdy tom serii przedstawia
osobną zagadkę kryminalną, więc da się je czytać oddzielnie, jednak zróbcie
sobie tę przyjemność i zacznijcie od tomu pierwszego, by w pełni poznać, a
zatem i pokochać bohaterów. Ja już teraz z niecierpliwością wypatruję
informacji o polskiej wersji tomu czwartego i trochę zazdroszczę tym, którzy ciągle
mają lekturę serii przed sobą – czeka Was niesamowita przyjemność!
Moja ocena: 8/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Agora.
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz