Autor: Mieczysław Gorzka
Tytuł: Poszukiwacz Zwłok
Cykl: Poszukiwacz Zwłok, tom 1
Data premiery: 09.08.2023
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 480
Gatunek: kryminał
Mieczysław Gorzka to bardzo lubiany przez czytelników autor
powieści kryminalnych. Na swoim koncie, wraz z najnowszym „Poszukiwaczem Zwłok”,
ma dziewięć powieści, w tym pięć wchodzi w skład dwóch cykli. Debiutował w
czerwcu 2019 pierwszym tomem cyklu Cienie Przeszłości pt. „Martwy sad”, który
ja, świeża blogerka działająca zaledwie od czterech miesięcy, miałam
przyjemność czytać jeszcze przedpremierowo (recenzja – klik!). Teraz koło się
zamyka, po czterech latach spotkałam się ponownie przedpremierowo z jego
powieścią, ale zarówno autor, jak i Kryminał na talerzu są już w całkiem innym
miejscu niż przy pierwszym spotkaniu. Myślę, że w obydwu przypadkach rozwój
jest zauważalny, dlatego z tym większą przyjemnością napisałam dla
„Poszukiwacza Zwłok” kilka słów okładkowej rekomendacji! Jest to tom pierwszy
nowej serii kryminalnej z psychologiem Maciejem Lesickim.
Historia rozpoczyna się w momencie, gdy odnaleziona zostaje
kolejna ofiara seryjnego mordercy, który terroryzuje okolice Wrocławia od
pięciu lat. Zwany jest Poltergeistem, bo jest równie nieuchwytny i równie
złośliwy co tego typu duch... W związku z tym, że morderca nadal zabija, a
śledczy nie są ani pół kroku bliżej jego złapania, po raz kolejny następuje
rotacja w grupie pracujących nad sprawą – dowodzenie po komisarzu Piotrze
Żołnierzu przejmuje Laura Wilk zwana Wilczycą. Zmiana nie wzbudza entuzjazmu
wśród części śledczych, jednak Laura się tym nie przejmuje, bo, co
najważniejsze, jest skuteczna. Od razu wyłapuje coś, co wcześniej było
ignorowane, więc możliwe, że w końcu mają jakiś warty uwagi trop...
W tym samym czasie psycholog Maciej Lesicki walczy z
problemami własnej codzienności – swoimi obsesyjno-kompulsywnymi zaburzeniami i
zachciankami nowej, młodziutkiej partnerki. Zatem, gdy dostaje propozycję
odnalezienia dziewczyny, która zaginęła wiele lat temu, a wynagrodzenie
obejmuje ładną sumkę, za długo się nie waha, mimo tego, że kompletnie nie wie,
kim jest kobieta zlecająca mu tę sprawę... Co z tego wyniknie? Czy przypadkiem
nie wplątał się w coś niebezpiecznego? I czy na pewno zdoła utrzymać swoje
problemy psychiczne na wodzy, na tyle by podołać zadaniu?
Książka podzielona jest na pięć tytułowanych części, a każda
z nich składa się z numerowanych rozdziałów – jest ich od kilku do kilkunastu,
ale i tak każdy z rozdziałów podzielony jest na mniejsze części przedstawione z
różnych perspektyw: przede wszystkim Laury i Maćka, ale nie tylko. Są fragmenty
z perspektywy młodego człowieka Ariela, które toczą się w przeszłości, są
również i takie z niejasnymi postaciami – jest ktoś podejrzany, nie wiadomo
tylko kto to. Część historii przedstawiona jest również z perspektywy innych
postaci, jak np. Piotr Żołnierz. Narracja niezmiennie prowadzona jest w trzeciej
osobie czasu przeszłego, a język dopasowany jest do postaci, z perspektywy
których właśnie poznajemy historię – najmocniej widoczne jest to, gdy do głosu
dochodzi ta tajemnicza postać, ale przy każdej jednej zmiany są zauważalne. W
związku z tym, że część historii toczy się w środowisku typowo męskim,
policyjnym, to nie brak również mocniejszego słownictwa, przekleństwa są, ale
użyte odpowiednio, wyważone na tyle, że nie rażą nawet tych, na to wyczulonych.
Styl powieści jest całkiem zgrabny, zdania są raczej krótkie, dialogi żywe, co
nadaje lekturze dynamizmu.
„Pomyślała nagle, że kiedyś zabije skurwysyna. Wsadzenie go za kraty nie da jej tyle satysfakcji, co wpakowanie mu kilka kul w tę cholerną łysą pałę. Przestraszyła się swoich myśli. I odczuć. Co się z nią dzieje? Przecież ona taka nie jest. Zemsta nie kieruje jej działaniami.”
Sam autor przyznał, że „Poszukiwacz Zwłok” jest nieco inną
książką niż te, które pisał do tej pory. Różnica jest taka, że największy
nacisk położony jest na nieszablonowe kreacje postaci, dobre przedstawienie ich
pod względem psychologicznym, a zatem jako postacie nie czarno-białe, a
wielowymiarowe, takie, które tak jak i my, popełniają błędy. Co ważne, to fakt,
że główni bohaterowie nie są statyczni, wraz z biegiem akcji następuje w nich
widoczna zmiana, zatem i charakterologicznie reagują na to, co dzieje się
dookoła. Dla mnie, osoby, która właśnie do psychologii postaci przywiązuje dużą
wagę, jest to ogromny plus powieści. Najmocniej wyróżnia się Maciej Lesicki,
który w sumie do samego końca jest postacią niejasną, niepewną. Z jakiegoś
powodu nazywany jest „Poszukiwaczem Zwłok”, ale ewidentnie nie chce wracać do
wydarzeń, które te przezwisko spowodowały. Zachowuje się dosyć dziwnie,
obsesyjnie planuje każdy kawałek swojego dnia, ma ewidentną nerwicę natręctw i
zdaje się sam nie być pewny swojego zachowania, reakcji. Czy zatem skoro
bohater sam sobie nie ufa, to czy czytelnik może?
„I pewnie nikt by nie dociekał, gdyby nie Maciej Lisiecki. Upierdliwy typ, który miał spore problemy psychiczne, natręctwa, lęki, był pogięty jak dwa kilometry drutu w kieszeni i miał problemy z relacjami międzyludzkimi. Był za to cholernie inteligentny i jeśli zafiksował się na jakimś temacie, nie odpuszczał, zanim nie doszedł do celu. No i miał pomocnika – samego siebie, tylko bardzo głęboko ukrytego.”
Tak jak Maciej jest niepewny, tak Laura z początku
przedstawia się jako typowo twarda babka. I nic w tym dziwnego, bo w tym jakże
(nadal!) męskim zawodzie zaszła bardzo daleko, a to wszystko dzięki własnemu
uporowi i błyskotliwości. Laura poświęciła całe swoje życie pracy, nie ma nic
innego, prócz okazyjnych prywatnych spotkań dla rozładowania emocji. Im dalej w
lekturę, tym jednak bohaterka staje się bardziej ludzka, choć i jej wybory
nieraz budzą niejasne odczucia...
Skupmy się jeszcze przez chwilę na jednej z postaci drugoplanowych
- na Żołnierzu, który też zasługuje na uwagę, jednak z innych względów niż
pozostała dwójka. Bo Żołnierz to policjant skorumpowany, skupiony tylko na swoim
dobru, swoim dobrobycie. Uzależniony, przekupny, agresywny wobec kobiet uważa
się za pana świata. Zatem, gdy władza nad sprawą zostaje mu odebrana, powoduje
to lawinę zdarzeń, która zaskoczy każdego z bohaterów...
Akcja powieści toczy się dosyć spokojnym tempem, szczególnie
z początku, gdzieś w połowie zaczynają się delikatne wątki sensacyjne. Historia
jest bogata, wielowątkowa, zatem bardzo trudno przewidzieć, w którą stronę
akcja się potoczy – w końcu spraw kryminalnych mamy ... trzy? Dwie współczesne
i zagadkę Ariela z przeszłości. Fabularnych twistów, które kompletnie zbijają z
tropu, jest kilka, historia prowadzona jest dobrze, choć ewidentnie pod koniec
autor zostawił furtkę do kontynuacji, co mnie trochę rozczarowało, bo liczyłam,
że jednak przy takiej objętości lektury, wszystko zostanie wyjaśnione już teraz.
To jednak po prostu wynik mojego początkowego założenia, zatem piszę o tym
szczerze, mając nadzieję, że dzięki temu Wasza lektura będzie w pełni
satysfakcjonująca. Mimo wszystko jednak uwaga, jak i ciekawość czytelnika najmocniej
skupione są na postaciach i ich tajemnicach, z których czasami nawet same nie
zdają sobie sprawy.
„Był totalnie inny, nie pasował do tego miejsca. Mała wieś nieopodal wielkiego miasta nie tolerowała takich odmieńców. Wybryki natury odstające od mocno zaniżonej średniej zawsze były prześladowane. Tak naprawdę polowania na czarownice nigdy się nie skończyły, przybrały tylko inną formę, bo gdyby żył w tamtych czasach, pewnie niechybnie spłonąłby na stosie.”
Myślę, że na koniec warto również wspomnieć o tematach,
jakie przez historię się przeplatają. Zastanawiamy się nad tym czy da się
zapanować nad tym, co w sobie skrywamy, czy jednak prawdziwa natura zawsze
wyjdzie na jaw? Czy można naprawdę całkowicie się zmienić, przeprogramować
samego siebie? Czy jest sens poświęcać swoje życie jednemu celowi? I co kiedy
cel zaczyna się rozmywać, lub okazuje się mniej satysfakcjonujący niż powinien?
Czy na życie może być kiedyś za późno? Co z moralnością, czy można służyć dobru
ogólnemu, samemu będąc złym? Wiele pytań dotyczących natury człowieka, z
odpowiedziami jednak bywa różnie, każdy musi samodzielnie poświęcić na nie
chwilę.
Podsumowując, „Poszukiwacz Zwłok” to udany początek nowej
serii. Mnie przekonała przede wszystkim kreacja jednego z dwójki głównych
bohaterów – Macieja Lesickiego, gdyż poprowadzona jest tak, że czytelnik przez
całą lekturę tak naprawdę nie wie, co o nim myśleć. To sztuka wykreować tak
niechwytną, niepewną postać, więc za to na pewno należą się autorowi duże
brawa. Reszta to coś, co fani kryminałów dobrze znają – rozbudowana, wielowątkowa
intryga kryminalna poruszająca tematy roli kobiet w policji i korupcji na
wyższych stanowiskach, trochę skupienia na postaciach, ich psychologii, trochę
akcji i wątków sensacyjnych. Co prawda trochę trwało zanim wgryzłam się w tę lekturą,
ale finalne wrażenia wyniosłam pozytywne i już teraz czekam ma tom drugi! Mam
nadzieję, że i tam kreacje postaci będą na wysokim poziomie!
Moja ocena: 7,5/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czarna Owca.
Dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz