Urlop, wakacje i ... trup? Wygląda na to, że rodzina Ginterów nawet na wakacjach nie ma odpoczynku od zbrodni! Ale nic w tym dziwnego, w końcu takich detektywistycznych umiejętności jakie przejawiają nie tylko Paweł i Rozalia, ale przede wszystkim koty Burbur i Pedro nie można marnować! Tym razem zabierają nas na spływ kajakowy mazurską Krutynią z małymi wypadami do Szwecji... Brzmi ciekawie? No jasne! I mocno wakacyjnie!
Dzisiaj chcę Wam pomóc w sięgnięciu po tę lekturę, zatem przygotowałam dla Was konkurs na trzy egzemplarze. A jeśli jeszcze nie czytaliście mojej recenzji o książce, to zapraszam tu - klik!
Co trzeba zrobić, by wziąć udział w konkursie?
Kotka Burbur (teraz razem ze swoim synkiem Pedro!) zapisują w pamiętniczku swoje wakacyjne przygody dla potomności. A Ty?
Przegrzeb pokłady swojej pamięci i opisz najśmieszniejszą wakacyjną sytuację, jaka Ci się w życiu przytrafiła.
Zgłoszenia możecie zamieszczać w dowolnej formie, ich ciekawiej, zabawniej – tym lepiej!
Konkurs organizuję na moich wszystkich profilach, więc swoje zgłoszenia można zamieszczać tutaj w komentarzu pod postem lub pod konkursowymi postami na FB i IG - zgłosić można się tylko raz!
- Konkurs trwa od 14 do 17 lipca do 23:59, wyniki ogłoszę w tym poście, na FB i IG kolejnego dnia.
- Z nadesłanych odpowiedzi wybiorę trzy, które moim zdaniem będą najciekawsze. Przy ich wyborze pod uwagę będę brała również aktywność uczestników na profilach Kryminału na talerzu.
- Wysyłka tylko na terenie Polski.
- Udzielając odpowiedzi na pytanie konkursowe uczestnik równocześnie oświadcza, że zapoznał się z regulaminem konkursu zamieszczonym na tej stronie – klik!
Zachęcam też do polubienia profilu wydawnictwa na IG (klik!) i FB, autorki (IG - klik!, FB - klik!) oraz moich własnych (IG klik! FB klik!), a także do dołączenia do obserwatorów mojego bloga. Będzie mi też bardzo miło jeśli na swoich profilach udostępnicie informację o tym konkursie (możecie po prostu podać dalej mój post o konkursie, który zamieściłam na obydwu profilach).
Serdecznie zachęcam do udziału i życzę wszystkich uczestnikom powodzenia!
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
18.07 aktualizacja - wyniki konkursu:
Teraz mogę się Wam przyznać, że pytanie konkursowe było podyktowane po części moimi prywatnymi potrzebami - konieczna była poprawa humoru 😉 I choć może zgłoszeń nie było dużo, to skutecznie się Wam to udało - dzięki!💓Zaśmiewałam się przy Waszych historiach, bo oczywiście moja bujna wyobraźnia od razu przerabiała je na scenki! Dzięki za podzielenie się tymi historiami, wspomnieniami! Świetnie pasują na historii, jakie przedstawia nam Marta Matyszczak w swoich powieściach, więc mam nadzieję, że nawet jeśli to nie do Was trafi egzemplarz konkursowy, to i tak skusicie się na tę lekturę!
A teraz książki lecą do:
FB:
1) Lucyna Kmiecik - Czaja
Najśmieszniejsza sytuacja wakacyjna jaka mi się przydarzyła? To było dawno temu, tuż po ukończeniu szkoły średniej. Pojechałyśmy z dwiema kumpelami na biwak nad jezioro. Miałyśmy farta, bo to nie było zbyt uczęszczane miejsce przez ludzi ze względu na trudny dojazd i zapewne krążącą legendę o topielcu, ale my w tamtym momencie o tym nie myślałyśmy, bo chciałyśmy odpocząć po trudnej i męczącej maturze. Dlatego kiedy rozłożyłyśmy się ze wszystkim to poszłyśmy na spacer po lesie...bo uwielbiamy też fotografować leśne życie. Kiedy jednak słońce zaczęło zachodzić to postanowiłyśmy wracać...i kiedy byłyśmy parę metrów od naszego namiotu to ze zgrozą stwierdziłyśmy, że coś w nim się rusza i wydaje dziwne dźwięki...jakby sapanie, jakby jęczenie, jakby kwilenie...dzikiego zwierza. W pierwszej chwili nie wiedziałyśmy co mamy robić...bo jeśli to jakiś leśny zwierz to może nas zaatakować, dlatego po cichu wsiałyśmy do samochodu i stamtąd zadzwoniłyśmy do służb leśnych. Na szczęście szybko przyjechali, bo powiedziałyśmy, że obawiamy się o nasze bezpieczeństwo i życie, bo według nas jest w namiocie dzik. Jakież było nasze zdziwienie kiedy okazało się, że była tam para spleciona w miłosnym akcie! To my postawiłyśmy na nogi straż leśną a w namiocie baraszkowała sobie zakochana para🤣🤣🤣Potem tłumaczyli się, że chcieli tylko skorzystać z miejsca i by sobie poszli, bo na ziemi czy trawie to mrówek i innych robactw pełno, dlatego uznali, że skoro nikogo nie ma to mogą sobie pozwolić na małe co nieco🤣🤣🤣
IG:
2) @kabaretka_30
Nie wiem czy moja opowieść będzie tak zabawna, ale mnie śmieszy po dziś dzień 😜 Jako dziewczę lat ok 13-14 wraz z młodszą siostrą i koleżanką wybralysmy się na długi spacer, podczas którego dostrzegłyśmy nieduży stawik. Gorąco, lato w pełni a nam zachciało się kąpieli. Z racji że nie byłyśmy przygotowane odnośnie stroju kąpielowego po prostu wskoczyłyśmy... Nagusieńkie 😁 Kąpiel była wyśmienita, dopóki koleżanka nie dostrzegła w oddali zbliżających się chłopców. Ona i siostra czym prędzej wyskoczyły na brzeg i zdążyły się ubrać, a ja .. no cóż, myślenie i pośpiech nigdy nie były moją mocną stroną 🤭 Toteż nie przemyślawczy tego co mówię krzyknęłam by mi rzuciły do wody ubranie. Nie wiem jak ja chciałam się w tym stawie ubrać by zachować suche ubranie, ale jeszcze nigdy tak szybko nie wracałam do domu- a mokre ubranie zapewniło mi przyjemny chłodek podczas powrotu 😂
3) @po_prostu_o_ksiazkach
Wakacje, Mazury, gdzieś na rzece Krutynia. Spływ kajakowy. Podbijamy do brzegu na tzw. sikundę. Znajomy ma zamiar wyjść, ale mówię mu, aby znaleźć lepszy dostęp do brzegu. "Spoko, dam radę" -mówi. "Ty, ale tu jest głęboko, jak chcesz wysiąść z kaj..?" Nie udało mi się dokończyć zdania bo tylko usłyszałam wielkie HLUP i ujrzałam pływającą czapkę 🤣 Krutynia jest tak czystą rzeką, że dno wydaje się dosłownie na wyciągnięcie ręki. Jak się okazało, wcale nie jest tak płytka 🤣😁
Czekam na Wasze dane adresowe wraz z numerem telefonu dla kuriera.
Wszystkim uczestnikom dziękuję za zgłoszenia i zachęcam do stałej aktywności, komentowania postów na moich profilach, jak i próbowania swoich sił w kolejnych konkursach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz