Autor: Przemysław Piotrowski
Tytuł: La Bestia
Data premiery: 17.05.2023
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 408
Gatunek: true
crime / thriller / reportaż
Przemysław Piotrowski to jeden z tych polskich autorów, po
których nie do końca wiadomo, czego można się spodziewać – nie lubi zatrzymywać
się w ramach jednego podgatunku, i choć zostaje w obszarze zagadnień
kryminalnych, to często testuje się w innych zagadnieniach, innych stylach. Na
rynku działa już od ośmiu lat, w 2015 roku debiutował thrillerem historycznym
„Kod Himmlera”, który teraz, pod koniec lipca ukaże się ponownie, w nowym
wydaniu. Pomiędzy debiutem a teraz, były krwawe kryminały i solidne thrillery
psychologiczne, a nawet trochę sensacji. Na swoim koncie ma 13 powieści, ale
dopiero w „La Bestii” zmierzył się z tematem historii prawdziwej – jest to
połączenie beletryzowanej historii seryjnego mordercy opartej na faktach z jego
życia z reportażem śladami jego zbrodni.
Książka opowiada historię Luisa Garavito zwanego Bestią z Génovy,
seryjnego mordercy, który grasował na terenie Kolumbii do końca lat 90tych
gwałcąc, okaleczając i brutalnie mordując młodych chłopców. Skazany został za
138 morderstw, choć faktyczna liczba jego ofiar naprawdę może być dużo większa.
Jak sam autor podkreśla, to najstraszniejszy i najokrutniejszy morderca w
historii świata. Przemysław Piotrowski dokładnie analizuje jego historię
poczynając od narodzin, przez brutalne dzieciństwo aż po jego najgorsze
zbrodnie i jego schwytanie. Wchodzi w jego głowę bazując na zeznaniach, próbuje
nakreślać nam obraz potwora, którego czyny dla nas nigdy nie będą zrozumiałe...
I robi to w sposób obszerny, dobrze zarysowując tło, historię i kulturę kraju,
w jakim taki potwór się wychował.
Książka rozpisana jest na wstęp, pięć tytułowanych części,
epilog, dwa zapisy przesłuchania Garavito i posłowie do autora. Każda część
składa się z kilku rozdziałów oznaczonych miejscem i czasem opisywanych zdarzeń
i podzielona jest na część fabularną opisującą w kolejności chronologicznej
życie Garavito i część reporterską zatytułowaną „migawki z podróży”, w których
autor opowiada o swojej wyprawie do Kolumbii, w czasie której prowadził
research do książki. Fragmenty beletryzowane pisane są w trzeciej osobie czasu
przeszłego przede wszystkim z perspektywy Garavito, choć zdarza się też kilka
fragmentów przedstawionych z perspektywy ludzi, których potencjalnie mógł na
swojej drodze spotkać – jak np. sąsiad z dzieciństwa, postać fikcyjna, ale
jednak mająca jakieś korzenie w rzeczywistości. Każda z postaci przedstawia
historię ze swojej perspektywy zdradzając czytelnikowi własne odczucia i myśli.
Piotrowski przyzwyczaił już swoich czytelników, że nie ma problemów z opisywaniem
scen nad wyraz brutalnych – czytając historię o makabrycznym mordercy, które
swoje ofiary poddawał torturom, wiadomo że trzeba się takowych spodziewać,
jednak muszę przyznać, że jak na umiejętności autora, brutalność nie była przesadzona
– jasne, opisał zbrodnie jakich Garavito się dopuszczał, jednak nie znajdziemy
tu opisów zbędnych, czy niepotrzebnie podkręcanych – jest solidnie, rzetelnie i
bez przesady. Nie da się tu odczuć, by opisy były sztucznie podkręcone, by podkreślić
makabrę, czego trochę się obawiałam, więc pod tym względem autor zaskoczył mnie
pozytywnie. Nie mogę powiedzieć, że książkę czyta się łatwo, bo tematy do
łatwych nie należą, ale autor bardzo sprawnie posługuje się piórem, dzięki
czemu czytelnik nie ma problemów ze stroną stylistyczną książki.
Po lekturze „La Bestii” nie mogę zaprzeczyć – autor zrobił
niesamowicie dokładny research, z którego na tyle, ile się dało, wiernie
odtworzył poczynania, cale życie mordercy, a luki wypełnił zdarzeniami prawdopodobnymi,
co jednak zawsze jest w tekście zaznaczone. Opisał kontekst czasów jego
narodzin, trudne, pełne przemocy dzieciństwo, a później jego podróże po
Kolumbii, w czasie których najpierw napadał i gwałcił, później też mordował
swoje ofiary, kilku-, kilkunastoletnie dzieci, przeważnie chłopców. Autor przedstawiając
jego losy oddaje historię oczami Garavito, równocześnie opisuje emocje i próby wytłumaczenia
tego zachowania, jakie stosował sam przed sobą. Czerwona mgła, głos, który każe
mu zabijać – to coś, o czym już nieraz w przypadku seryjnych morderców
słyszeliśmy. Piotrowski oddaje to bardzo dokładnie, bardzo realnie, ale jednak
z pewną powściągliwością – jak wspomniałam nie ma tu rozmiłowania w makabrze.
Muszę jednak przyznać, że nie do końca wiem, jak czuję się z
próbą wejścia w głowę takiego potwora – nie wiem czy to jest dla nas konieczne,
nie wiem czy jest to coś, co można choć w najmniejszym stopniu zrozumieć, wiem
jednak, że jest to przeżycie trudne, mocno wstrząsające. Za to bez wątpliwości
mogę przyznać, że druga część książki bezsprzecznie mnie zadowoliła – to te
fragmenty, w których autor opisuje swoją podróż do Kolumbii, swoje
doświadczenia, w czasie gdy podążał śladami Garavito. To solidny kawałek
reportażu, spojrzenie na mroczną Kolumbię, której raczej nam poznać nie będzie
dane, obszary jakie znamy z seriali opisujących historie narkotykowe. Bo tereny,
na których wychował się Garavito, są pełne przemocy, pełne zbirów, do których
strach podchodzić. Kolumbia to kraj podzielony – duże miasta są pełne życia,
kolorowe, tętniące, chętnie odwiedzane przez turystów, jednak im dalej w dżunglę,
im dalej w pustkowia, tym robi się niebezpieczniej, tym bardziej biały turysta musi
mieć się na baczności – napady i kradzieże z broną w ręku są tam na porządku
dziennym. W aktualnych czasach wydawałoby się, że jest to obraz, którego już
się nie doświadcza, w końcu żyjąc bezpiecznie w domach, w państwach, w którym mniej
więcej prawa człowieka są respektowane, trudno sobie wyobrazić takie bezprawie,
jakie tam panuje. Z początku miałam wrażenie, że autor może trochę podkoloryzowuje,
by dać czytelnikowi wrażenie, niegościnnego, groźnego rejonu, jednak później
przypomniałam sobie, że przecież widziałam już kilka relacji z podróży w te strony,
które wyrażały podobne oceny – to naprawdę trudny, pełen brutalności kraj, w
którym rządy niespecjalnie skupiają się na zapewnieniu bezpieczeństwa
obywatelom, a ogromna liczba ludzi żyje w ciągłej biedzie. I to dzieje się
teraz, 50 lat temu, kiedy grasował tam Garavito, bezprawie z pewnością było
jeszcze większe... Dzięki temu obrazowi z podróży czytelnik uświadamia sobie,
że te czyny, ilość zbrodni Garavito faktycznie była możliwa i nikt specjalnie
nie interesował się zaginięciami biednych dzieci, często sierot, do czasu, gdy
nie odkryto miejsc porzucenia większej liczby ciał i do czasu, gdy Garavito nie
zaatakował dzieci, które jednak jakąś opiekę miały...
Książka kończy się niepokojąco – Garavito w 2023 roku potencjalnie
miał wyjść na wolność, za współpracę z policją jego wyrok został zmniejszony do
zaledwie 22 lat kary więzienia. Autor natknął się na tę informację w roku 2021
i to było dla niego impulsem, by wziąć się za tę historię. Mamy rok 2023, a ja
niestety nie dokopałam się w sieci, co się z Garavito dzieje. Czy naprawdę taką
bestię ktoś ponownie wypuściłby na wolność? Sam morderca przyznał przecież, ze
gdy tylko wyjdzie na wolność, zabije ponownie. Czy w Kolumbii jest możliwe
wprowadzenie czegoś takiego, jak u nas kilka lat temu miało to miejsce, by
zapobiec uwalnianiu tego typu potworów, zapobiec ich powrotowi do społeczeństwa?
Podsumowując, „La Bestia” to z pewnością lektura niełatwa –
przez większą jej część wchodzimy w głowę seryjnego mordercy, poznajemy nie
tylko dokładnie jego czyny, jego życie i próby wytłumaczenia sobie tych
okropnych zbrodni, ale i obserwujemy jak narasta w nim chęć krzywdzenia, zabijania,
torturowania. To makabryczny obraz, straszny, okropnie poruszający, ale
spoglądając na sposób opisu, zrobiony naprawdę dobrze. Doskonałym dopełnieniem
tej historii są wspomnienia samego autora z podróży po Kolumbii, które pozwalają
czytelnikowi zrozumieć kontekst, zrozumieć mentalność i sposób życia w
miasteczkach i wsiach, po których kilkadziesiąt lat temu poruszał się Garavito.
To solidnie przygotowana historia, dla czytelników o mocnych nerwach.
Moja coena:7/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czarna Owca.
Dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz