Autor: Krzysztof Domaradzki
Tytuł: Konfident. Spowiedź kibola
Data wydania: 28.06.2023
Wydawnictwo: Literackie
Liczba stron: 496
Gatunek: thriller
Krzysztof Domaradzki to polski dziennikarz i autor powieści
kryminalnych. Na co dzień związany z magazynem Forbes, gdzie od 2013 roku pisze
o branży sportowej, biznesowej i start-upach. Na rynku książki pojawił się po
raz pierwszy 2018 roku z pierwszym tomem
trylogii łódzkiej pt. „Detoks”. Teraz na swoim koncie na sześć powieści
kryminalnych, z czego „Konfident” to najnowsza z nich. Jest to historia w pełni
fikcyjna, choć sam autor w posłowiu przyznaje, że ze środowiskiem kibiców i
kiboli miał swego czasu sporo do czynienia...
Historia „Konfidenta” toczy się w czasach współczesnych. Głównym
bohaterem jest młody chłopak, łodzianin, który może trochę za bardzo lubi się
bić i który dał się porwać emocjom towarzyszącym kibicowaniu na meczach piłki
nożnej. To mimo wszystko człowiek inteligentny, więc gdy tylko zauważa, że może
przekroczyć granice, za którymi wkroczy w niebezpieczne, groźne gangsterskie
środowisko, postanawia się wycofać i realizować swój dorosły plan – po maturze
chce w wakacje trochę zarobić, później studiować, by zostać prokuratorem.
Niestety jedna mała wpadka mocno mu w jego planie miesza – by uratować siebie i
swojego młodszego brata przed aresztowaniem, decyduje się na zdradzenie policji
kilku wiadomości o kibolskim środowisku, które mogą ich zainteresować... Ci
jednak szybko chcą więcej i przychodzą do niego z ofertą nie do odrzucenia – ma
zostać konfidentem, przeniknąć do struktur kibolskich gangsterów, by pomóc
policji rozpracować ich od środka. Mężczyzna nie ma wyjścia, zgadza się, nie
wiedząc jak bardzo i na jak długo ta jedna głupia nieprzemyślana decyzja zaważy
na jego i jego bliskich życiu...
Książka składa się z prologu, 32 rozdziałów i epilogu.
Rozdziały są długie, jednak rozdzielone gwiazdkami na krótsze podrozdziały,
scenki, przez co książkę czyta się wygodnie i dynamiczne. Narracja prowadzona
jest w pierwszej osobie czasu przeszłego przez tytułowego konfidenta. Styl
narracji jest mocno dopasowany do środowiska kiboli, słownictwo jest ostre,
pełne wulgaryzmów, proste i niewyszukane, choć czuć, że narrator to człowiek
inteligentny, kiedy chce, potrafi się wysłowić w sposób elokwentny, co też
nieraz w powieści udowadnia. Mimo, że język w głównej mierze pozostaje prosty i
dosadny, to książkę czyta się naprawdę dobrze, a stylistyka wypowiedzi
narratora uwiarygadnia środowisko przestępcze, w którym toczy się akcja
powieści.
Główny bohater książki, a zarazem jej narrator, pozostaje
bezimienny. Książka jest jego swego rodzaju pamiętnikiem, tą tytułową
spowiedzią, podczas której opowiada, jak dotarł do momentu z prologu – momentu,
w którym, by udowodnić, że nie jest konfidentem, ma zabić człowieka. I tak
zaczyna swoją opowieść od lat nastoletnich, od pierwszych bójek,
zainteresowaniem sztukami walki, aż w końcu dołączeniem do środowiska kibiców,
potem kiboli – należy podkreślić, że wszystko to toczy się, gdy bohater nie osiągnął
jeszcze wieku pełnoletniego, więc cechuje się tym, co dla tego wieku
odpowiednie – porywczość, działanie pod wpływem emocji, bez chwili na zastanowienia
nikogo w tym wypadku nie dziwią. W ogóle cała historia toczy się w czasach
młodości bohatera, na przestrzeni kilku lat, w czasie których coraz mocniej
zagłębia się w działalność gangsterską skupioną na środowisku kibiców piłki
nożnej, kiboli i ustawek. W tym czasie bohater się zmienia, przechodzi przez
różne fazy optymizmu i zwątpienia, które mocno wpływają na jego wybory życiowe.
A te przecież są mocno ograniczane przez policję, która nie traktuje go
najlepiej – bez ochrony, bez przygotowania, bez poznania wszystkich dostępnych
opcji mężczyzna infiltruje środowisko gangsterskie coraz głębiej i głębiej.
Zdaje mu się, że jest mądry, że jest sprytny, ale czy to nie kolejna cecha
młodości? Czytelnik obserwuje jak jedna głupia decyzja, staje się tym, co
zaważa na całym życiu, ukierunkowuje je na niebezpieczne i nienormalne tory,
takie w którym nie ma miejsca na prawdziwy osobisty rozwój czy rodzinę.
Obserwujemy powolne staczanie się bohatera w coraz mroczniejszą otchłań, bez,
jak się okazuje, jakiejkolwiek siatki ochronnej...
Środowisko, kibiców, kiboli i całego biznesu z tych
związanego nie jest dla mnie tematem znanym, więc nie ocenię go pod względem
prawdopodobności. Mogę opierać się tylko na innych źródłach popkultury w tym
temacie i przyznaję, że wszystkie są ze sobą zgodne. Autor świetnie oddał te
poczucie jedności na stadionie, w chwili meczu, gdy kibice zagrzewają piłkarzy
do walki. Dobrze opisał konflikty pomiędzy kibicami różnych drużyn – to coś, o
czym nieraz słyszy się w prasie. Równie dobrze przedstawione są tak zwane
ustawki, czyli umówione bitwy pomiędzy kibolami przeciwnych drużyn – tu,
zresztą jak w większości historii, skupiła się na oddaniu skrajnych emocji temu
towarzyszącym – jest groźnie, jest szybko, jest nieprzewidywalnie, jest uzależniająco.
I taka też trochę jest w ogóle ta historia – mimo tego, że przedstawia
środowisko, któremu obce są moralne granice, to dziwnie mocno wciąga,
fascynuje...
„Mijając się na korytarzu, podarowaliśmy sobie jedynie ledwo zauważalne uniesienia brwi. Znak, że jesteśmy ulepieni z tej samej gliny. Że wypełzliśmy z jednej króliczej nory. Normalnie, kurwa, jak w Fight Clubie. Niesamowicie kręciła mnie ta rynsztokowa elitarność. Cóż, jaki kraj, taki Fight Club.”
Akcja powieści toczy się szybko, a narrator bardzo sprawnie
ją opisuje, skupiając się na oddaniu historii ze swojego punktu widzenia. Jest
dużo scen pełnych przemocy, bijatyk, popijaw czy innych tego typu rozrywek kibolsko-gangsterskich.
Historia toczy się ciekawym torem, czytelnik obserwuje poczynania głównego
bohatera i zastanawia się, jak to wszystko może się skończyć... Intryga wymyślona
została solidnie, jest kilka zaskakujących twistów fabularnych, a mimo to nie
jest to coś, co moglibyśmy uznać za całkowicie nieprawdopodobne – dobrze zgrywa
się z tym, co przedstawiają również filmy osadzone w takiej tematyce.
O przekrętach, wymuszenia na dużych firmach czy współpracy z
policją pewnie można by sporo napisać, bo to głównie na tym skupia się historia.
Przede wszystkim jest biznes narkotykowy i inne nielegalne interesy, które gangsterzy
ukrywają pod prawdziwymi firmami, najczęściej na zasadzie szantaży właścicieli
lub tak zwanych słupów, którzy sztucznie za firmy odpowiadają. Obserwujemy
walkę o wpływy dwóch środowisk gangsterskich, tego, jak wikłają w swoje szeregi
głównego bohatera i jego znajomych, rodzinę. Obserwujemy też jak podchodzi do
głównego bohatera policja – to też ciekawe zagadnienie, bo i oni odnoszą się do
niego raczej jak do gangstera, a nie ich współpracownika… A czy po wejściu tak głęboko
w struktury organizacji bohater ma w ogóle szansę się stamtąd wydostać z pomocą
z zewnątrz, już nie mówiąc nawet o próbie wyjścia z tego na własną rękę?
Myślę, że poza dobrym dynamizmem i świetną kreacją głównego
bohatera, to tematy jakie historia porusza są jej najważniejszą, najmocniejszą
stroną. Autor stawia swojego bohatera w sytuacjach ekstremalnych i obserwuje
jakie decyzje ten młody człowiek pod wpływem chwili, emocji podejmuje. Jak łatwo
jest zaprzepaścić swoje życie w zamian za kilka chwil mocnych, uzależniających
emocji. Jak łatwo i szybko dostosowujemy oczekiwania co do środowiska, w którym
przebywamy i jak szybko się do nich dostosowujemy, nieraz obniżając swoją
własną porzeczkę. W tym względzie to dosyć smutna historia – zarówno główny
bohater, jak i jego brat, w momencie rozpoczęcia historii mają przed sobą
zwyczajną, ale dobrą przyszłość. Jedna głupia młodzieńcza wpadka tę przyszłość
przekreśla. To mroczne, smutne tematy, ale chyba warte podkreślenia? I
zastanowienia czy zawsze przysługuje później możliwość zmiany.
Podsumowując, „Konfident” to dynamiczna historia, która mnie
cały czas nasuwała skojarzenia ze starymi filmami chuligańsko-gangsterskimi –
angielskimi i polskimi. To opowieść zabierająca czytelnika w środowisko brudne,
pełne napakowanych kolesi, którzy kobiety traktują przedmiotowo, a myślą tylko
o imprezach i zwiększaniu swoich mięśni. W tym wszystkim znajduje się nasz
bohater – jedną nogą w tym środowisku, drugą z ambicjami na normalne życie na
poziomie, na zawód, w którym liczy się inteligencja. Zaskakująco ciekawie obserwuje
się jego poczynania, jego krętą drogę, która prowadzi do nie wiadomo jakiego
końca... Dobrze się przy tej książce bawiłam, autor świetnie oddał emocje
towarzyszące narratorowi, co dla mnie zawsze jest jednym z najważniejszych
punktów powieści.
Moja ocena: 8/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Literackim.
Dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz