Autor: Mike Omer
Tytuł: Zgubny wpływ
Cykl: negocjatorka Abby Mullen, tom 1
Tłumaczenie: Robert Ginalski
Data premiery: 26.04.2023
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 576
Gatunek: kryminał
Mike Omer to amerykański pisarz izraelskiego pochodzenia.
Książki tworzy od czasów nastoletnich, jednak po gatunek kryminału sięgnął
dopiero kilka lat temu. Na rynku amerykańskim debiutował w nim w 2016 roku
pierwszym tomem serii o policjantach z Glenmore Park („Pajęcza sieć” – recenzjaklik!), u nas cztery lata później swoją drugą serią o profilerce FBI Zoe
Bentley („Umysł zabójcy” – recenzja klik!), a po jej zakończeniu wydawnictwo
uzupełniło naszą kolekcję o tę wcześniejszą. Jego trzecia seria, trzecia
trylogia znowu zmienia postać głównego bohatera – tym razem skupia się na
postaci negocjatorki policyjnej Abby Mullen, która ma za sobą trudną przeszłość
powiązaną zależnościami z sektą. U nas właśnie pojawił się tom pierwszy pt.
„Zgubny wpływ”, na rynku amerykańskim dostępna jest już pełna trylogia, a na
ten rok autor szykuje już powieść całkiem nową.
Sama z jego twórczością zapoznałam się w roku poprzednim i
dosłownie od pierwszego tomu wpadłam w zachwyt. I choć widzę różnice pomiędzy
serią debiutancką, a tą o Zoe, to najnowsza z Abby zapowiada się naprawdę
doskonale! Już nie mogę się doczekać tomu kolejnego! Ale na razie pomówmy
trochę o tym...
Abby Mullen jako policyjna negocjatorka codziennie mierzy
się z wyzwaniami – odciąga ludzi od myśli o samobójstwach, złych uczynków,
zbrodni. Po jednej z akcji na dachu wieżowca odbiera telefon od kobiety, która
twierdzi, że ją zna. Dzwoni Eden Fletcher, któr prosi Abby o pomoc, mówi, że
jej ośmioletni syn został porwany, porywacz zażądał ogromnej ilości pieniędzy,
której ona nie ma i kompletnie nie wie co robić. Nie chce sprawy zgłosić po
prostu na policję, upiera się, że to Abby ma jej pomóc. Negocjatorka
zaintrygowana rusza na miejsce zdarzenia, gdzie okazuje się, że z Eden łączy ją
odległa przeszłość, obydwie swoje dzieciństwo spędziły w jednej sekcie...
Teraz, choć ich drogi dawno się rozeszły, Abby decyduje się jej pomóc. Ale, by
to zrobić, musi dokładnie prześwietlić całą ich rodzinę, zarówno to, jak
wygląda teraz ich codzienność, jak i to, co działo się w przeszłości... Co
odkryje? Jako potoczyły się losy Eden, w czasie gdy ich kontakt się zerwał? Czy
Abby uda się rozwiązać zagadkę porwania, zanim będzie dla chłopczyka za późno?
Kto i po co porwał malucha?
Książka składa się z 84 rozdziałów, a każdy z nich rozpisany
jest na kilka scenek przedstawionych z różnych punktów widzenia – przede
wszystkim Abby, porywacza, jak i porwanego chłopczyka, choć te z Abby
oczywiście przeważają. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego
przez narratora wszechwidzącego, który opisuje czytelnikowi dokładnie nie tylko
wydarzenia, ale i myśli i odczucia postaci. Styl powieści jest dosyć
charakterystyczny dla tego autora – język jest codzienny, współczesny, bardzo
płynny i lekki, mimo że opowiada o poważnych tematach, to nie jest pozbawiony
lekkości, a dialogi humoru, choć ten ostatni jest tu delikatniejszy od tego,
którego doświadczyliśmy w serii o Zoe. Dialogi jednak są nadal nad wyraz
sprawne, jest ich dużo, co nadaje książce dynamizmu. Całość czyta się
doskonale!
W pozytywnym odbiorze lektury na pewno dużą rolę odgrywa
świetnie wykreowana główna bohaterka. Abby prezentuje się czytelnikowi w pełnej
krasie – zarówno jako kompetentna negocjatorka, jak i nowoczesna mama, która
choć ciągle ma wrażenie, że poświęca swoim dzieciom za mało czasu, to jednak
mocno wspiera ich pasje i marzenia. A te jej dzieciaki mają bardzo różne:
nastolatka spełnia się grając na elektrycznych skrzypcach, młodszy chłopczyk
jest zafascynowany wszelkimi gadami, które chętnie z pomocą babci umieszcza w
swoim pokoju. Te różne pasje powodują wiele utarczek, które nadają lekturze
pełności – w końcu życie bohaterki nie skupia się tylko na pracy, ma też wiele
spraw poza nią.
Ale jednak to praca jest jej małą obsesją, a przynajmniej ta
część dotycząca wszelkiego typu sekt. Abby, jako dawna członkini sekty, wie
doskonale jak one działają i do czego najczęściej prowadzą, dlatego tak uważnie
śledzi wszelkie doniesienia z jej okolicy, a kiedy tylko może, stara się
ingerować. Jak się okazuje i przy tej sprawie będzie mogła wykorzystać tę część
swoich umiejętności... Abby więc to postać pełna, świetnie opisana, tak że
czytelnik w pełni rozumie jej zachowanie, jej postępowania, a więc i jest w
stanie się z nią naprawdę polubić.
Z kolei druga kobieta, ta związana z dzieciństwem Abby,
matka porwanego, jest postacią mocno tajemniczą. Ukrywa swoją przeszłość, nic
nam nie zdradza, a jednak zachowuje się nieco dziwnie... Dlaczego? To jedna z
tym tajemnic, które tak w tej książce przyciągają!
„Nieważne, jak bardzo żałujemy danej chwili, i tak nie zmienimy skutków tego, co się stało. Czas biegnie tylko w jednym kierunku.”
Z pewnością przyciąga też i postać (prawdopodobnego) przestępcy,
którego spojrzenie również mamy okazję poznać. To mężczyzna ogarnięty obsesją
na punkcie pewnej młodej dziewczyny, który w swoim pokrętnym umyśle całkiem
inaczej zinterpretował rzeczywistość... Na jego przykładzie możemy dobrze
przyjrzeć się skrzywieniom obsesyjnym, lekkiej psychopatii, która nakłada mocny
filtr na codzienne zdarzenia przez co w głowie mężczyzny wyglądają one całkiem
inaczej niż w rzeczywistości. Przerażające i fascynujące jednocześnie!
I właśnie z tym wiąże się jeden z głównych tematów historii.
Mianowicie chodzi o dzielenie się prywatnymi danymi w internecie, co wielu z
nas we współczesnych czasach robi chętnie, nie zastanawiając się nad
konsekwencjami. Tu temat jest tym bardziej skomplikowany, gdyż tyczy się pewnej
influencerki, która przecież za publikacje w sieci, tworzenie tam własnego,
wirtualnego ja, dostaje całkiem niezłe pieniądze. Mamy więc tu i wykorzystanie
udostępnianych danych, ich zakłamaną interpretację, jak i fałszywą wiarę, że to
co publikuje się w sieci, faktycznie jest prawdziwe. To przecież nie nowość, że
w sieci chcemy się pokazać tylko od tej dobrej, perfekcyjnej strony, a to, w
niewłaściwej interpretacji, w niewłaściwych rękach, może być źródłem
niespodziewanych problemów, a dla zwyczajnych ludzi wywoływać uczucie
frustracji.
Warto też zaznaczyć, że i warunki pracy Abby zostały tu
świetnie oddane. Czytelnik ma okazję przyjrzeć się technikom negocjacyjnym, pracy
negocjatora od tak zwanej kuchni. To dla czytelników, którzy interesują się formami
komunikacji będzie dodatkowym atutem.
„Kiedy przekonujemy kogoś do zmiany punktu widzenia, najważniejszym narzędziem jest milczenie. Daje mu to czas na rozważenie tego, co usłyszał, na przemyślenie konsekwencji, nadziei i obaw.”
Jest też trzeci główny temat, który przewija się przez całą
powieść: sekty i sposób ich działania. Autor poprzez swoich bohaterów dokładnie
opisuje nam, jak wygląda system rekrutowania nowych członków, jak przekonuje
ich się, że właśnie ta sekta to ich miejsce na ziemi... i jak trudno później
się spod jej wpływu uwolnić, a także jakie niebezpieczeństwa to ze sobą niesie.
Temat nieczęsto w książkach spotykany, ale ważny pod względem przestrogi, jak i
fascynujący pod względem psychologicznym.
Oczywiście „Zgubny wpływ” to jednak przede wszystkim świetny
kryminał, który swoją intrygą wciąga od samego początku. Zagadka jest mocno
rozbudowana, na wiele odnóg, wiele różnych zagadnień jest w niej poruszanych,
więc czytelnik ma naprawdę trudny orzech do zgryzienia – autor podsuwa nam co
chwilę jakieś tropy, a jednak trudno je samemu złożyć w całość. Akcja toczy się
tempem w miarę szybkim, choć oczywiście bez przesady – nie gonimy się, jest
miejsce i na świetne dialogi, i chwilę odpoczynku czy refleksji. Wszystko to
pisane jest jednak tak ciekawie, że od książki naprawdę nie chce się odrywać.
Jako fanka kryminałów Omera muszę przyznać, że jego nowa
seria z Abby zapowiada się znakomicie. Kreacja głównej postaci jest bogata i z
ogromnym potencjałem, więc jestem pewna, że poradzi sobie doskonale z ciężarem
udźwignięcia całej serii. Intryga jest oddana solidnie pod względem
przemyślenia i podsuwania czytelnikowi tropów, jak i pod względem
psychologicznym – dokładnie przyglądamy się wszystkim wzorcom zachowań, wszystkim
skrzywieniom psychicznym, które prowadzą do zaburzeń rzeczywistości – czy to
chodzi o porywacza, czy o członków sekty. I mimo że ta seria, w porównania do
tej z Zoe, nie zawiera aż tak widocznych elementów komediowych, to ten
delikatny posmak humoru jest zauważalny i w odpowiednich momentach fajnie
rozładowuje mocno napiętą atmosferę. Omer po raz kolejny potwierdził, że moje
uwielbienie jego książek nie jest bezzasadne – już teraz czekam na tom kolejny!
A najlepiej od razu kolejne dwa!
Moja ocena: 8/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Świat
Książki.
Dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz