Autor: Maciej Siembieda
Tytuł: Katharsis
Cykl: saga historyczna, tom 1
Data premiery: 18.05.2022
Wydawnictwo: Agora
Liczba stron: 576
Gatunek: powieść historyczna / sensacyjna
O książkach Macieja Siembiedy od kilka lat mówi się
nieustannie. To aktualnie jeden z naszych polskich najbardziej cenionych
twórców literatury kryminalnej, sensacyjnej. Debiutował w roku 2017 książką
„444”, która otworzyła cykl kryminalny z prokuratorem IPN-u Jakubem Kanią. To
była jego pierwsza książka beletrystyczna, jednak wspomnieć trzeba, że autor od
lat pracował opowiadając historie – tyle, że prawdziwe, przez wiele lat
praktykował dziennikarstwo, pisał reportaże, za które był wielokrotnie
nagradzany. W wieku, w którym mógłby przejść na zasłużoną emeryturę, swoje
doświadczenie dziennikarskie postanowił wykorzystać w powieściach, w których
jak nikt inny łączy prawdę historyczną z fikcją literacką. „Katharsis” jest
jego szóstą powieścią, otwierającą cykl sagi historycznej, której stworzenie
było jego wielkim marzeniem... I Siembieda oczywiście spełnia je w wielkim
stylu!
Historia „Katharsis” rozpoczyna się w 1941 roku w Grecji, od
walk prowadzonych podczas II wojny światowej i wojny domowej. Młody Grek Kostas
Tosidos, w odwecie za śmierć swojego ojca, chce wysadzić butelką z koktajlem
Mołotowa samochód z tym wojskowym, który był odpowiedzialny za tę śmierć.
Zostaje jednak przyłapany przez grecką partyzantkę, która dostrzega jego upór,
determinację i inteligencję i wciela go w swoje szeregi w roli sapera. Kostas
walczy, wysadza mosty, jest najlepszy w tym, co robi. Kiedyś jednak trzeba
zaprzestać walki, więc mężczyzna wraz ze swoją świeżo poślubioną żoną i małymi
dziećmi uciekają przez morze do Polski. Kraju, który ma im zapewnić bezpieczeństwo
i godne, nowe życie... Jak potoczą się losy tej greckiej rodziny w nowej,
komunistycznej Polsce? W jaki sposób przetną się ze ścieżkami kilku innych
poznanych w tej historii postaci?
Książka rozpisana jest na prolog, pięć części i epilog. Każda
z części zatytułowana jest imieniem postaci, której losy opisuje, składa się w
sumie z 47 rozdziałów, które opatrzone są informacją co do miejsca opisywanych
w nich wydarzeń, jak i czasu akcji. Rozdziały podzielone są na w miarę krótkie
scenki, więc książkę czyta się wygodnie. Narracja prowadzona jest w trzeciej
osobie czasu przeszłego, w przeważającej mierze podąża za postaciami, które
dana część opisuje. Styl powieści, jak zawsze u Macieja Siembiedy, jest czystą
przyjemnością. Co prawda w tej sadze autor trochę wyciszył humor, którym
ostatnio chętnie operuje w serii z Jakubem Kanią, jednak wynika to po prostu z
charakteru tej powieści, który wydaje się bardziej podniosły, w którym nacisk
położony jest na historię jednostki na the historii światowej. Opisy i dialogi
prowadzone są świetnie, te pierwsze są uważne i spokojne, bardzo dokładne,
drugie żywe i bardzo realistyczne. Język dopracowany doskonale, jak w każdej
jego książce, tak i tej czuć miłość i poszanowanie języka polskiego. Autor
pisze bardzo płynnie, z ogromnym wyczuciem, nic tu nie zgrzyta, wszystko jest
spójne i po prostu płynie...
Historia opowiedziana w „Katharsis” rozgrywa się na
przestrzeni 60 lat i opowiada o dwóch pokoleniach dwóch rodzin: Kostasa oraz przemytnika
z Gdyni zwanego Sacharyną. Ci pierwsi to ofiary historii, którzy nie doznali
spełniania przez wybory polityczne ludzi u władzy. Mimo chęci, mimo inteligencji
i szczerych intencji zdają się skazani na porażkę... Ci drudzy, to ludzie,
którzy dopasowują rzeczywistość do swoich celów nie bacząc na to, co faktycznie
jest legalne. Są sprytni, chytrzy, a jednak i tak nie udaje im się uniknąć
sytuacji rozczarowujących. Czy każdy z bohaterów skazany jest na los wyjęty
rodem z dramatu greckiego? Narrator z dokładnością przygląda się ich wiarom,
nadziejom, z czułością opisując ich kolejne doświadczenia. Ich relacje, ich działania
są w pełni ludzkie, napakowane prawdziwymi emocjami.
Poprzez swoje postacie Maciej Siembieda opowiada historię
dwóch krajów. Grecji i Polski, które w czasie powojennym, jak się okazuje,
dosyć się do siebie zbliżyły. Dla mnie to był nowy zakątek historii, kolejny
wątek, o którym nie mówi się (lub nie mówiło się) w szkołach. Z ciekawością
śledziłam losy rodziny Kostasa, poczynając od przepraw górskich jeszcze w
Grecji, aż po ich podróże po Polsce, wyspę Wolin, na której działy się
utajnione sprawy i okolice Lądka-Zdroju, gdzie znajdowała się kopalnia...
uranu. W losach tej rodziny zawierają się losy wielu prawdziwych, które po
wojnie przybyły do naszego kraju. A przynajmniej tą częścią historii zachwycał
się Dionisios Sturis, Grek, reportażysta blisko związany z Polską.
Historia Sacharyny z kolei obrazuje nam życie w Trójmieście
w okresie międzywojennym i wojennym, przede wszystko te szemrane, cwaniarskie, choć
może te określenia nie do końca są sprawiedliwe? W końcu tacy ludzie jak
Sacharyna wykorzystywali to, na co nie pozwalała polska władza, a co dostępne
było już od razu za granicą. Jak np. cukier. A że przemyt przyniósł im
bogactwa, to już druga sprawa...
Losy obydwu rodzin spotykają się w czasach PRL-u, który
również oddany został z niesamowitą dokładnością historyczną, którą autor w
sposób bardzo subtelny przekazuje w tle opowieści (zwróciłam na to uwagę przede
wszystkim w momencie, gdy gdzieś tam przez losy postaci wspomina się o epidemii
ospy, która w latach 60tych rozprzestrzeniała się we Wrocławiu – detal, ale
uświadamiający jak dużo pracy autor oddał już w samo tło tej historii). Tu
postacie pierwszoplanowe, fikcyjne spotykają te prawdziwe, historyczne (jak
choćby lekarz z wyspy Wolin). A wszystko to świetnie zgrywa się w jedną całość,
o tyle zaskakującą, że tak naprawdę do samego końca ciężko przewidzieć, gdzie
losy tych dwóch rodzin mają punkt wspólny. Niesamowicie dokładna, koronkowa
robota!
Cały czas głowiłam się skąd tytuł tej powieści, dlaczego
autor uciekł się do greckiego słowa oznaczającego oczyszczenie? Myślę, że
swoiste katharsis mają przynieść poczynania drugiego pokolenia obydwu rodzin,
oczyścić to, co zostało zbrukane w czasach ich ojców, w czasach, w których to
historia świata wtrąciła się w ich prywatną historię. Czy uda im się przywrócić
właściwy bieg losów, odkupić to, co boli ich rodziny?
Historia, którą opowiedział Maciej Siembieda w „Katharsis” skupia
się na losie jednostki uwikłanej z nieswojej winy w bieg historii światowej. To
opowieść wielowątkowa, zaskakująca, bogata w tło historyczne i detale, które
dostrzega się z czasem. Powieść historyczna, która ciekawi losami swoich
postaci tak, że ciężko jest się od niej oderwać. Która wzrusza zrozumieniem dla
ludzkich emocji, ich tragedii, ich z góry wyznaczonym losem i walką o to, by
jednak pójść swoją drogą. Świetna podróż w czasie, doskonała uczta literacka.
Moja ocena: 8/10
Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu Agora.
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz