Autor: Douglas Preston i Lincoln Child
Tytuł: Ogon Skorpiona
Cykl: archeolożka Nora Kelly, tom 2
Tłumaczenie: Jan Kraśko
Data premiery: 12.04.2023
Wydawnictwo: Agora
Liczba stron: 400
Gatunek: kryminał / thriller
Douglas Preston i Lincoln Child to duet amerykańskich
pisarzy tworzących wspólne powieści kryminalne od roku 1988. Ich
najsławniejszym dziełem jest seria o agencie Pendergaście, która na rynku
amerykańskim liczy już ponad 20 tomów, u nas do tej pory ukazało się 17 z nich.
Część książek z serii doczekała się również ekranizacji filmowych. W 2019 roku
narodziła się nowa seria tych autorów, tym razem z dwoma postaciami kobiecymi w
rolach głównych – archeolożką Norą Kelly i młodą agentką FBI Corrie Swanson. Na
rynku rodzimym autorów na lato tego roku zapowiedziana jest premiera tomu
czwartego, u nas dopiero co ukazał się tom drugi pt. „Ogon Skorpiona”. Tom
pierwszy „Stare kości” dostępny jest u nas od roku. Książki można czytać
oddzielnie, bez zachowania kolejności chronologicznej.
Poza wspólnymi działaniami, obydwoje autorzy wydają również osobne książki, i to zarówno w dziedzinie beletrystyki, jak i literatury faktu, co jest zgodne z ich bardzo szerokim wachlarzem zainteresowań. Preston pisuje również do znanych magazynów, zajmował się też produkcją telewizyjną.
Historia „Ogona Skorpiona” toczy się w Nowym Meksyku w USA,
na dosyć odludnych, opuszczonych i zapiaszczonych terenach, których część zagospodarowana
została na poligon wojska amerykańskiego. Młoda agentka FBI Corrie Swanson,
która zaledwie osiem miesięcy wcześniej ukończyła akademię w Quantico, teraz przydzielona
została do oddziału w Albuquerque, a jej zwierzchnikiem i opiekunem jest agent
Morwood. Wracając wspólnie z akcji zatrzymania młodocianego hakera, dostają
nowe wezwanie – jakiś mężczyzna w przyczepie kempingowej grozi bronią, wziął
zakładników. Na miejscu w czasie akcji Corrie oddaje strzał nie całkiem celny, co
ma dosyć przykre następstwa i za co Corrie mocno się obwinia. Trochę za karę, a
trochę w celu możliwości zrekompensowania, zwierzchnik przydziela jej dosyć dziwną
sprawę – w położonym około godziny drugi od ich siedziby opuszczonym miasteczku
górniczym pewien szabrownik, poszukiwacz skarbów znalazł zakopanego pod
piaskiem trupa. Corrie ma dowiedzieć się co było przyczyną śmierci mężczyzny,
gdyż od samego początku sprawa wydaje się dosyć mętna… A jako że ciało ciągle
leży w większości zakopane pod piaskiem w potencjalnym miejscu zbrodni, Corrie
prosi o pomoc swoją znajomą archeolożkę Norę Kelly, by asystowała jej w
oględzinach i wydobyciu. Czy faktycznie doszło tam do zabójstwa? Jak, dlaczego
i kiedy? Corrie szybko zaczyna podejrzewać, że sprawa będzie dużo bardziej
zagmatwana niż z początku mogło się wydawać.
Książka składa się z 63 w miarę krótkich rozdziałów, które
naprzemiennie przedstawiają losy Corrie i Nory. Narracja prowadzona jest w
trzeciej osobie czasu przeszłego z ich perspektywy przez narratora
wszechwiedzącego. Styl powieści jest swobodny zarówno, gdy w grę wchodzą
dialogi, jak i opisy poczynań i myśli, emocji postaci. Oczywiście główny nacisk
nałożony jest na działanie, podążanie za zagadką. Język jest przyjemny, raczej
pozbawiony wulgaryzmów.
A zagadka jest niezwykle fascynująca. Rozbudowana, dobrze
przemyślana, zadowoli każdego, kto choć trochę ma w sobie nutkę poszukiwacza
przygód – trochę jak Indiana Jones, który nie tylko kojarzy się z poszukiwaniem
skarbów, ale i z dosyć pustynnymi terenami. Bo tu dostajemy właśnie taką
zagadkę – stare, kopalniane miasteczko, w którym raz po raz ktoś szuka zakopanego
w piasku skarbu. O tego typu miejscach krążą legendy, nie bez przyczyny, gdyż historia
tego miejsca jest dosyć dynamiczna – kiedyś były to tereny walk pomiędzy
pierwszymi białymi osadnikami i ludem tubylczym, Indianami. Co nasuwa kolejne
skojarzenie – western. I z tego gatunku znajdziemy tu pogłosy. Jednak nie na
tym kończy się historia miejsca – później były to bogate tereny wydobywcze, aż
w końcu po II wojnie światowej stały się przede wszystkim poligonem dla wojska
amerykańskiego, przez co ludzie stracili swoje domy, dobytki. To wszystko toczy
się w niebezpiecznym sąsiedztwie górującym nad wszystkim formacji górskich,
które nadają miejscu bardzo surowego klimatu. I w tym gorącym, piaszczystym,
odludnym miejscu znaleziony zostaje trup. Czy był to poszukiwacz skarbów, a
może pracownik kopalni? Co robił w tym miejscu i dlaczego poza, w jakiej został
zakopany, jest tak dziwna? Książka przede wszystko to powieść kryminalna,
skupiamy się na śledztwie dotyczącym śmierci tego mężczyzny, a wszystko inne to
ciekawe, zajmujące dodatki.
Sama akcja toczy się całkiem dynamicznym tempem, ciągle coś
się dzieje, ciągle pojawiają się nowe tropy, choć z początku się na to nie
zapowiadało. Kiedy jednak Carrie już złapie trop, historia nabiera tempa, a
czytelnik rumieńców.
Mamy więc dobre miejsce, ciekawą zagadkę i przyjemnie
toczącą się akcję. A jak z postaciami? Też dobrze, myślę, że autorom udało się
zarysować całkiem udane postacie kobiece. Nora to przede wszystkim archeolożka,
która od lat pracuje dla tego samego Instytutu Archeologicznego, z czym wiążą
się zarówno pewne komplikacje natury zawodowej, jak i ułatwienia. W sumie o jej
życiu prywatnym dowiadujemy się niewiele, wygląda więc na to, że ta praca to
jej życie. Nora jest dokładna, ostrożna i uważna jak na archeologa przystało,
raczej stara się innym nie okazywać swoich emocji. Corrie zbudowana jest na
zasadzie kontrastu. To młoda, dynamiczna dziewczyna, która często najpierw działa,
później myśli. Widać jej zapał do pracy, widać sporą ambicję, która czasem
prowadzi ją w niebezpieczne rejony. Corrie, jako jedna z niewielu kobiet wśród
agentów FBI, cały czas nastawiona jest na walkę o swoje, o równe traktowanie,
co dodaje lekturze niewielkiego, ale z kobiecego punktu widzenia przyjemnego
posmaku feminizmu.
Wspomnę jeszcze tylko, że fanów serii o Pendergaście czeka tu mała niespodzianka, a dla mnie, mimo nieznajomości tej serii, było to kolejnym fajnym dodatkiem – lubię, gdy wszystkie książki jednego autora (dwóch działających wspólnie) toczą się w jednym uniwersum.
Ogólnie muszę przyznać, że „Ogon Skorpiona” zapewnił mi
naprawdę fajną rozrywkę, lepszą niż z początku zakładałam. Historia okazała się
napisana z gracją, dynamiką i przyciąganiem, postacie jak na ten gatunek może
nie są specjalnie nowatorskie, ale przyjemne i ciekawie nawiązującego do
stereotypów jakie mamy w głowie o tych terenach. No właśnie, samo miejsce jest niesamowite,
odludne, gorące i pełne tajemnic, z dobrą, ale skomplikowaną, momentami
brutalną historią w tle. Myślę, że książka spodoba się wszystkim, którzy lubują
się w ciekawych, dynamicznych zagadkach sięgających do przeszłości i wydarzeń
historycznych, a więc i skupiają się na dobrym śledztwie opartym na szukaniu
tego co było, bez specjalnie krwawych czy brutalnych rozwiązań. Mnie ten tytuł
przekonał, by zwrócić na tę serię uwagę!
Moja ocena: 7,5/10
Tytuł: Ogon Skorpiona
Cykl: archeolożka Nora Kelly, tom 2
Tłumaczenie: Jan Kraśko
Wydawnictwo: Agora
Liczba stron: 400
Gatunek: kryminał / thriller
Poza wspólnymi działaniami, obydwoje autorzy wydają również osobne książki, i to zarówno w dziedzinie beletrystyki, jak i literatury faktu, co jest zgodne z ich bardzo szerokim wachlarzem zainteresowań. Preston pisuje również do znanych magazynów, zajmował się też produkcją telewizyjną.
Wspomnę jeszcze tylko, że fanów serii o Pendergaście czeka tu mała niespodzianka, a dla mnie, mimo nieznajomości tej serii, było to kolejnym fajnym dodatkiem – lubię, gdy wszystkie książki jednego autora (dwóch działających wspólnie) toczą się w jednym uniwersum.
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Agora.
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz