Autor: Yrsa Sigurðardóttir
Tytuł: Konsekwencje
Cykl: Freyja i Huldar, tom 6
Tłumaczenie: Paweł Cichawa
Data premiery: 17.05.2023
Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron: 424
Gatunek: kryminał
Yrsa Sigurðardóttir to islandzka autorka powieści
kryminalnych i książek dla dzieci. Publikuje od 25 lat, w Polsce po raz
pierwszy na rynku ukazała się w 2006 z pierwszym tomem cyklu kryminalnego o
prawniczce Thorze. Aktualnie cykl ten liczy sześć tomów, później wydane zostało
kilka jej osobnych powieści, a od 2018 roku na naszym rynku pojawia się cykl
drugi, o psycholożce Freyi i policjancie Huldarze. Teraz, pięć lat od premiery
tomu pierwszego, swoją premierę świętują „Konsekwencje”, tom szósty, choć nic
nie stoi na przeszkodzie, by czytać go jak powieść osobną – sama tak zrobiłam i
nie odczułam żadnych braków w lekturze!
Historia zaczyna się, gdy w pewnej bogatej dzielnicy w Rejkiawiku
doszło do dziwnej zbrodni – ktoś porwał niemowlę z wózka stojącego w ogrodzie
zastępując je zwłokami innego... Jedenaście lat później, pewien ojciec żegnał
swoją córkę, która zmarła w wyniku zarażenia się ospą po przeszczepie szpiku
kostnego. Przysiągł zemstę na osobie, która odpowiedzialna jest za zarażenie...
Minęło pół roku. Erla, szefowa wydziału dochodzeniowego w wyniku pomyłki
operatora dostała zgłoszenie o źle zaparkowanym samochodzie na osiedlu domków
rodzinnych. Jako że ma dość siedzenia w biurze i wypełniania papierków
postanawia dla urozmaicenia je sprawdzić. Razem z Huldarem udają się na miejsce,
a po krótkich oględzinach zauważają kilka podejrzanych szczegółów – torebka i
kluczyki do samochodu zostały w środku, a ktoś wytarł brudną szmatą klamki
przednich drzwi i bagażnika... Śledczy szybko poznają powód zacierania śladów –
w bagażniku znajdują się worki z rozczłonkowanym ciałem kobiety. Kto dopuścił
się tak brutalnej zbrodni? Kim była kobieta i co zrobiła, że jej życie
zakończyło się taką makabrą? I co do tego mają dwa poprzednie, tak odległe w
czasie zdarzenia?
Książka składa się z prologu i 36 rozdziałów. Każdy z nich
opatrzony jest określeniem czasowym, większość akcji toczy się w ciągu jednego
tygodnia śledztwa. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego przez
narratora wszechwiedzącego, który obserwuje kilka postaci – przede wszystkim
policjantów: Erlę, Huldara, Freyję, która niedawno dołączy do zespołu, ale
okazyjnie pojawiają się też postacie, które ciężko powiązać ze sprawą –
wspomniany już ojciec szukający zemsty i młoda dziewczyna pochodząca z dosyć
problematycznej rodziny. Narracja prowadzona jest spokojnie, z uważnością,
przez co czytelnik nie ma wrażenia pośpiechu, czuje, że może dokładnie
obserwować postacie i przyjrzeć się sprawie. Narrator kładzie nacisk na
odczucia postaci, a dialogi są prowadzone przyjemnie – czasem nawet opatrzone
jakimś zabawnym spostrzeżeniem. Książkę czyta się bardzo płynnie.
„Wydanie dziecka na świat zaczyna się od chwili przyjemności, ale potem już tak przyjemnie nie jest. Przyszło mu na myśl, że ptaki wypracowały lepszy system. Gdyby Erla mogła złożyć jajo i przez dziewięć miesięcy wygrzewać je w kuchence mikrofalowej na małej mocy, stałaby teraz przed nim równie radosna jak w dniu, w którym to dziecko zostało poczęte.”
Jako że sama nie znam
tej serii, to na postacie mogę spojrzeć świeżym okiem. I przyznam, że najbardziej
polubiłam się z szefową wydziału, Erlą. W „Konsekwencjach” Erla jest w mocno
zaawansowanej ciąży, co jednak nie przeszkadza jej w pełnieniu obowiązków
szefowej jak zwykle. Na uwagi pracowników o ciąży reaguje alergicznie, jest
bezpośrednia, uparta i nie szczędzi przekleństw, a jednocześnie angażuje się w
sprawę jak nikt. Twarda, silna i zarazem budząca podziw postać kobieca!
Freyja z kolei jest bardziej stonowana. Jest psycholożką
specjalizującą się w traumach dziecięcych, która właśnie przeszła do wydziału
kierowanego przez Erlę. Trochę nie za bardzo wie jak się na nowym miejscu
odnaleźć, choć oczywiście jest kompetentna, tyle że niepewna na jak duże
zaangażowanie w śledztwo może sobie pozwolić.
Z postaci kobiecych uwagę przyciąga również stażystka Lina,
jak i wspomniana młoda dziewczyna, która za wszelką cenę chce wyrwać siebie i
swoją młodszą siostrę z domu rodzinnego. Choć pojawia się w fabule nieczęsto,
to ciekawi i zastanawia...
Z postaci męskich obserwujemy dwóch policjantów – Huldara,
który utrzymuje potajemnie bliskie stosunki z Freyją oraz Gudlaugura, jednak
najbardziej frapujący jest zrozpaczony ojciec, który nadal szuka winnych
śmierci swojej córki kompletnie nie przejmując się pogrążoną w głębokiej
depresji żoną...
I tak dochodzimy do ciekawych tematów w książce poruszanych
– przede wszystkim przewija się tu temat antyszczepionkowców, którzy przez
swoje podejście narażają resztę społeczeństwa na niebezpieczeństwo, choroby, które
już dawno powinny być pod kontrolą. Drugim ciekawym tematem jest surogacja,
zarówno u nas, jak i na Islandii nielegalna. Jest tu też trochę o problemach
rodzinnych, które poprzez zaniedbania rodziców odbijają się na ich dzieciach,
takich jak depresja, alkoholizm, pracoholizm. Wszystkie jednak te tematy krążą
wokół jednego – rodzicielstwa i wszystkiego co ta funkcja ze sobą niesie. Obserwujemy
dzieci, które wyglądają na szczęśliwe i te, które szczęśliwe są mniej.
Rodziców, którzy zrobią dla dzieci wszystko i tych, którzy chyba nigdy na rodzicielstwo
decydować się nie powinni... Cienie i blaski, radości, smutki i rozpacz – wszelkie
odcienie rodzicielstwa.
Cała historia zbudowana jest na solidnej intrydze
kryminalnej, która raz za razem zaskakuje kolejnymi zwrotami akcji. Tempo
zawrotne nie jest, ale to dobrze – kojarzy się trochę z klasyką, w której to
przecież skupienie na zagadce jest najważniejsze. I choć może współczesna
intryga kryminalna zaczyna się dosyć makabrycznie, to jednak cała książka taka
nie jest – skupiamy się na systematycznym dochodzeniu do prawdy i rewelacyjnych
kreacjach postaci, które czytelnika mocno do siebie przyciągają, choć ten tak
naprawdę nie wie o nich za wiele. Cała historia mocno wciąga, a klimat jest
trochę taki jak sama Islandia – surowy, ale zachwycający!
Podsumowując, moje pierwsze spotkanie z piórem Yrsy Sigurðardóttir
uważam za niezwykle udane – tak naprawdę w książce nie znalazłam nic, do czego
mogłabym się przyczepić! „Konsekwencje” to solidny, rasowy, porządny kryminał,
w którym liczy się śledztwo i postacie w nie zaangażowane. Ważna jest zagadka i
psychologia, motywy zachowań i zbrodni, a nie szaleńcza akcja czy brutalność
wylewająca się z każdej strony. Do tego dochodzą przyjemne dialogi i postacie
serii, z którymi choć wcześniej się nie znałam, to od razu mocno ich polubiłam!
Mam więc szczerą nadzieję, że nie jest to koniec serii 😊
Moja ocena: 8/10
Recenzja powstała we współpracy patronackiej z Wydawnictwem
Sonia Draga.
Dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz