Autor: Julia Łapińska
Tytuł: Dzikie psy
Cykl: Kuba Krall,
tom 2
Data premiery: 22.03.2023
Wydawnictwo: Agora
Liczba stron: 448
Gatunek: kryminał
Julia Łapińska na kryminalnej scenie literackiej pojawiła
się rok temu z „Czerwonym Jeziorem” (recenzja -klik!), które zwyciężyło w
konkursie Wydawnictwa Agora na powieść sensacyjną. Książka została ciepło
przyjęta przez czytelników, którzy docenili jej solidność gatunkową i ciekawe
nawiązania historyczne, a w ślad za tym posypały się nagrody – już w maju roku
2022 książka została wyróżniona w czasie Warszawskiego Festiwalu Kryminału,
kilka dni temu zdobyła również statuetkę Najlepszego Debiutu 2022 podczas
Festiwalu Gwiazdozbiór Kryminalny Kujawy i Pomorze, a wczoraj znalazła się na
krótkiej liście nominowanych do Nagrody Wielkiego Kalibru, co jest jednym z
największych wyróżnień na scenie kryminalnej. Debiut więc jednogłośnie można
uznać za sukces! „Dzikie psy” to druga książka autorki, kontynuacja losów
znanego z „Czerwonego Jeziora” fotoreportera Kuby Krall i policjantki Ingi
Rojczyk, nie znaczy to jednak, że nie można do niej podejść jak do powieści
oddzielnej. I tak, ta książka jest jeszcze lepsza!
Historia toczy się zimą przełomu 2014 i 2015 roku. Zbliża
się sylwester, do Bornego Sulinowa, w którym teraz mieszka Kuba, przyjeżdżają
jego znajomi, z którymi łączą go wspomnienia z czasów wypraw wojennych do Syrii
i Afganistanu. Zaproszenie było otwarte, więc Mira, jego była dziewczyna,
wzięła ze sobą przyjaciółkę, psycholożkę, która pracuje w okolicznym ośrodku
dla uchodźców, Agatę Lorenc. Kiedy jednak kobiety pojawiają się pod domem Kuby,
ten okazuje się niemiło zaskoczony – sam, gdy nie radził sobie z zespołem
stresu pourazowego, próbował u niej terapii, która w przeważającej części
polegała na hipnozie. Sesje jednak nie spełniły jego oczekiwań, szybko z nich
zrezygnował i próbował wymazać je z pamięci, więc wchodzenie w Nowy Rok z Agatą
przy boku wcale mu się nie uśmiecha. Zaproszenie do Kuby dostała też Inga,
która skrzętnie ukrywa fakt, że jej mąż ją zostawił. Podczas imprezy dochodzi
jednak do nieszczęścia – podczas spaceru, na który wybrała się Mira z Agatą,
ktoś na nie napada. Mira zostaje ogłuszona, ale to Agata pada ofiarą zabójstwa
– ktoś ją zastrzelił z broni Miry. Czy to przypadkowa zbrodnia czy zaplanowane
morderstwo? Kiedy Inga dowiaduje się, że w tym samym czasie zniknął jeden z
nastoletnich chłopców z ośrodka, sprawa zaczyna się jeszcze mocniej
komplikować. A może to są jednak dwie niezależne od siebie sprawy?
„Mógłby jej powiedzieć, zgodnie z prawdą, że został tu dozorcą, który ma się opiekować tą piękną posiadłością, prawie jak w Lśnieniu. Ekskluzywna miejscówka, zawiana śniegiem okolica i artysta w twórczej niemocy jako cieć. Tylko zamiast żony i syna zaprosił tu swoich przyjaciół z dawnego życia. I Kuba nie pisze żadnej książki. Choć może warto? Gdyby wydał wspomnienia z Afganistanu i Syrii, wpadłoby trochę forsy, reportaże dobrze się sprzedają.”
Książka składa się z prologu i 80 rozdziałów. Narracja
prowadzona jest w trzeciej osobie czasu teraźniejszego, narrator naprzemiennie
obserwuje kilka postaci: Kubę, Ingę, Mansura, który jest jednym z mieszkańców
ośrodka. Narrator jest uważny, dokładnie przygląda się opisywanym postaciom, z
reporterską precyzją oddaje ich poczynania. Styl powieści jest prosty, zdania
krótkie, a dialogi prowadzone sprawnie. Co prawda spotkałam się tu z kilkoma
zbędnymi powtórzeniami w określeniach postaci, jednak ogólnie wrażenia co do
stylu wyniosłam pozytywne.
Wygląda na to, że Julia Łapińska sięgając po powieść
kryminalną chce przekazać czytelnikom coś więcej niż tylko dobrą zagadkę
kryminalną. Ta zdaje się być tylko pretekstem, do pogadania o sprawach
społecznie i politycznie ważnych. W „Dzikich psach” skupiamy się na problemie
uchodźców i tego, jak postrzegani są w Polsce. Bo choć wydaje się, że wiele
osób podchodzi do tego tematu z otwartym umysłem, to jednak ciągle jako
społeczeństwo jesteśmy mocno konserwatywni, mocno zamknięci na obcych i mocno egoistyczni.
Bo jak to – ludzie obok nas giną, a my zamykamy granice, bo boimy się, że
przemoc przyjdzie i do nas? Gdzie tu chęć pomocy, ulżenia bliźniemu, niesienia
ratunku? Autorka bardzo dosadnie przedstawia ten problem, nie obarcza nas własnymi
emocjami, ale pozwala dzięki opisywanym sytuacjom, by czytelnik sam zastanowił
się nad prawością własnych postępowań.
„Ci ludzie wiedzą, że o ile w ogóle otrzymają status uchodźcy, muszą być kilka razy lepsi od przeciętnego Polaka, żeby sobie u nas poradzić. To zresztą, bądźmy szczerzy, nie wystarczy. Uchodźcom nie jest łatwo w naszym kraju. My, Polacy, jako społeczeństwo nie lubimy obcych.”
No właśnie, z problemem niechęci do uchodźców idzie drugi,
dosyć skrajny, nasuwający na myśl faszyzm i nazizm. W książce pojawia się wątek
podziałów rasowych, ludzi twierdzących, że Polska jest tylko dla białych
heteroseksualnych ludzi, skłonnych do skrajnych zachowań, byle tylko przepchnąć
swoje racje. I tu powraca wątek wojny, tym razem II wojny światowej, bo
przecież takie zachowania właśnie z tych czasów bardzo dobrze znamy, prawda?
Jak więc jest to możliwe, że są ludzie dalej wyznający takie zasady, wiedząc
przecież do czego to prowadzi? Niestety i ten wątek jest brutalnie prawdziwy,
mocny i wstrząsający.
No i jeszcze trauma wojenna. Cierpi na nią Kuba, cierpią na
nią uchodźcy. Jak ją leczyć, jak sobie z nią poradzić? Kuba topi swoje smutki w
alkoholu, jednak inni bohaterowie korzystają z pomocy Agaty, która za pomocą
hipnozy pomaga im zwyciężyć swoje lęki. To jednak jest proces, ale jak długi? I
czy hipnoza to faktycznie skuteczna metoda leczenia, a nie bajki dla naiwnych?
Intryga kryminalna zbudowana jest solidnie, akcja toczy się
umiarkowanym tempem, choć i scen dynamicznych nie brakuje, jak na solidny
kryminał przystało. Jest dobrze poprowadzone śledztwo, jest Inga jako
dociekliwa śledcza, która wraz z Kubą stara się rozwiązać zagadkę śmierci Agaty
i zniknięcia chłopca z ośrodka. Zagadka jest przemyślana i dopracowana, powoli,
ale systematycznie zbliża czytelnika do poznania prawdy.
„Każdy zwycięzca składa się z porażek. To one ostatecznie pozwalają wygrać najtrudniejsze, decydujące starcie. Budują niezbędną do działania złość.”
A jak w tym tomie z postaciami? Przyznam, że wydaje mi się,
że lepiej niż w tomie pierwszym. Choćby Inga, która pokazuje nam tu swoje
bardziej przyjazne oblicze – przed sylwestrem potrąciła psa, więc wzięła go do
siebie, by się nim opiekować w czasie, gdy będzie dochodził do siebie. I tak
jak ten pies, Inga zdaje się oswajać z nową rzeczywistością, analizuje swoje
życie i swoje priorytety. Czy chce walczyć o swoje małżeństwo czy może
odpuścić? Czy wystarczy jej takie życie jakie ma, czy może jednak byłaby gotowa
na dziecko? To z jednej strony kontynuacja jej historii z tomu pierwszego,
która zapoczątkowała jej rozstanie z mężem, z drugiej kolejny etap jej życia,
który sprawia, że bohaterka staje się dojrzalsza.
Kuba z kolei jest bardziej statyczny. Znowu zgłębiamy się w
jego przeszłość, dokładniej poznajemy jego przeżycia z czasów wyprawy do Syrii
i Afganistanu, które wywołały u niego traumy, z którymi trudno mu sobie
poradzić, a które cały czas wpływają na jego aktualną rzeczywistość. Choć może
i Kuba stara się ruszyć dalej? W końcu wydaje się, że znalazł nowe miejsce, by w
inny sposób realizować się zawodowo, a w spokojnym otoczeniu lasów i jeziora
ukoić skołatane wojną nerwy.
„Krall lubi gapić się na ludzi, kiedy tego nie widzą. Czytać w ich ruchach i gestach to, co próbują ukryć przed światem. Według niego dobry fotograf powinien mieć coś z podglądacza, który wścibstwo przekształci w sztukę.”
„Dzikie psy” to historia, która mniej niż tom pierwszy
angażuje się w politykę, przez co sama mogłam się z nią polubić mocniej.
Wstrząsnęła mną dosadność, z jaką autorka analizuje problem uchodźców i ciągle
jeszcze żywego rasizmu, a pozytywnie zaskoczył fakt, jak świetnie wszystko to
ubrała w solidne, dobrze nam znane ramy kryminału. Do tego dochodzi kontrast
pomiędzy brutalnym zachowaniem postaci, a spokojem natury, która wokół pokryta
śniegiem daje poczucie niewinności. A gdzie te dzikie psy? Ciągle krążą, ciągle
gotowe do ataku… Czekam na kolejną książkę autorki!
Moja ocena: 8/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Agora.
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz