Autor: Jesse Q. Sutanto
Tytuł: Cztery
ciotki i trup
Cykl: Cztery
ciotki, tom 1
Tłumaczenie: Agnieszka
Myśliwy
Data premiery: 22.03.2023
Wydawnictwo: Luna
Liczba stron: 304
Gatunek: komedia
kryminalna
Jesse Q. Sutanto pochodzi z rodziny chińsko-indonezyjskiej i
choć aktualnie mieszka w Dżakarcie, to swoje powieści publikuje po angielsku.
Zawiłości kulturowe świetnie tłumaczy w swojej książce, pierwszej, która
ukazała się na polskim rynku pt. „Cztery ciotki i trup”. Na rynku angielskim
książka ukazała się dwa lata wcześniej, w międzyczasie doczekała się kontynuacji,
wykupienia praw do ekranizację przez firmę Netflix oraz nagrody Comedy Women in
Print Prize 2021. Jest to lekka komedia kryminalno-romantyczna, komedia
pomyłek, w której w zabawny, lekko przerysowany sposób autorka przybliża nam
codzienność życia w podobnej rodzinie jak jej własna.
„Cztery ciotki i trup” to jej debiut skierowany do dorosłego
czytelnika. W sumie dla dorosłych napisała już trzy książki, jak i kilka dla
młodszych czytelników oraz w kategorii YA.
Historia „Czterech ciotek i trupa” toczy się ciepłym latem w
Kalifornii. Meddy Chan, młoda fotografka jak co tydzień spotyka się z swoją
matką i trzema ciotkami w restauracji z pierożkami dim sum. Razem prowadzą
firmę obsługującą wesela i kolejnego dnia czeka ich realizacja wielkiego
projektu – wesela bardzo zamożnej i wpływowej pary na kilka tysięcy osób odbywającego
się w nowopowstałym hotelu na wyspie. Spotkanie zatem jest po części biznesowe,
oby omówić, czy na pewno wszystko jest gotowe, ale i towarzyskie, bo… matka
Meddy informuje ją, że umówiła się w jej imieniu na randkę. Randka jest
dzisiaj, więc Meddy nie ma za wiele czasu na przygotowania, wie tylko, że matka
poznała tego mężczyznę przez internet. Chwilę później okazuje się, że sprawa
jest bardziej skomplikowana, w grę wchodził portal randkowy, na którym jej
matka zarejestrowała się właśnie jako Meddy… Jej partner więc wie o niej sporo,
chyba nawet za dużo, gdyż matka, jak i wszystkie ciotki, nie do końca poprawnie
posługują się angielskim, więc i nie do końca są w stanie zrozumieć pewne
niedomówienia i insynuacje… No tak, w
związku z tym na randce dochodzi do krępującej sytuacji, w czasie której Meddy
przypadkowo zabija partnera… Zszokowana, bez dostępu do telefonu wraca z nim
samochodem do domu, na szczęście na miejscu jest matka, która od razu wzywa
ciotki na pomoc. Wspólnie postanawiają, że muszą pozbyć się ciała, jednak mają
na to niewiele czasu – za kilka godzin zaczyna się wesele! Czy nagle ich piątka
okaże się równie skuteczna w ukrywaniu zbrodni co w organizowaniu wesela? A co
kiedy te dwa tematy się wymieszają?
„Dlaczego tak na mnie, do licha, patrzą? Żołądek zaczyna mi ciążyć ołowiem. Boże, to jest ta chwila, kiedy mnie poinformują, że wzięły na swój tajemniczy biznes pożyczkę pod zastaw domu. Albo że ten biznes to handel kokainą. A może ludźmi? Kurczę, mam naprawdę kiepskie zdanie o swojej rodzinie.”
Książka składa się z prologu, trzech tytułowanych (wraz z humorystycznym,
prostującym tytuł komentarzem) części oraz epilogu. Części rozpisane są na rozdziały,
początkowe naprzemiennie opisują wydarzenia aktualne, jak i te z przeszłości, później
skupiamy się już tylko na wydarzeniach bieżących. Rozdziałów w sumie jest
trzydzieści cztery, prowadzone są w narracji pierwszoosobowej czasu
teraźniejszego przez Meddy. Styl jest lekki, całkiem płynny (choć raz czy dwa
trafiłam na dziwne konstrukcje słowne, które chyba nie całkiem mające swoje
przełożenie na polski – nie jestem pewna, czy był to zabieg specjalny, choć nie
wykluczam takiej opcji), bogaty w zwroty i słowa z obcych nam języków, jak
indonezyjski i mandaryński (oczywiście wszystko opatrzone jest tłumaczącymi przypisami).
Dialogów jest dużo, są przyjemnie humorystyczne i oparte na zamieszaniu
językowym, jakie powstaje pomiędzy pokoleniami w tego typu rodzinie. Najwięcej
humoru jednak zawarte jest w samych sytuacjach, stąd i określenie komedia
pomyłek sprawdzi się tu znakomicie. Całość czyta się lekko, szybko i niezobowiązująco.
Poza przyjemnym, lekkim humorem, drugim plusem powieści jest
rodzina Meddy. Cztery ciotki, a raczej trzy ciotki i jej matka to bardzo
bogate, dynamiczne, a jednak bardzo od siebie różne osobowości. Głośność i
żywość to raczej ich cechy kulturowe, a i pojęcie rodziny jest u nich inaczej
odbierane niż w naszej kulturze. No właśnie, rodzina jest duża, głośna i dosyć
wścibska, a może, by nie brzmiało to tak ostro, po prostu cały czas bliska i
ciekawa siebie nawzajem. Mimo tego każda z ciotek ma jasno określone miejsce w
szeregu, dokładnie tak, jak nakazuje tradycja. Meddy trochę zderza się z ich, w
jej ocenie, przestarzałym podejście, chce większej indywidualności, ale jednak
czuje się z nimi na tyle związana, że ciągle tkwi mocno w tej rodzinie.
„Tak jest zawsze, kiedy moje pokolenia ośmiela się sprzeciwić rodzicom. Tworzą wspólny front i degradują nas do roli rozwydrzonych bachorów, bagatelizują nasze słowa, żeby się nie przedarły przez ich zbroję. Mam ochotę tupać nogami i krzyczeć, dopóki nie zaczną słuchać, ale to tylko utwierdziłoby je w przekonaniu, że jestem niemądrym dzieckiem.”
No właśnie, Meddy. Młoda kobieta, na chwilę po studiach,
która działa w firmie ciotek jako fotograf, choć chyba wcale tego nie chce.
Meddy jest pełna sprzeczności, jest rozdarta pomiędzy oczekiwaniami swojej rodziny,
swojej kultury, a tym czego sama chce jako jednostka. Już kilka lat temu
poświęciła swoje prywatne szczęście na rzecz ciotek, czy jednak teraz już nie
pora, by w końcu to zmienić?
Nie da się ukryć, że postacie w dużej mierze tutaj to
kobiety. Może dziwić fakt, że rodzina Meddy jest w pełni żeńska? Bohaterka szybko
zdradza, że nad jej rodziną ciąży klątwa, która sprawia, że mężczyźni z nimi na
długo nie zostają… Czy to kolejny wymysł kultury chińsko-indonezyjskiej czy
faktycznie coś więcej kryje się w tym stwierdzeniu?
We wstępie wspomniałam, że jest to komedia kryminalno-romantyczna,
trup jest, ale gdzie ten romantyzm? Też jest, choć troszkę później… Mianowicie
Meddy w czasie wesela spotyka na swojej drodze dawną miłość, o której nigdy nie
przestała fantazjować. A jednak jak próbować nawiązać ponowną relację z dawno
niewidzianą sobą, na widok której miękną nogi, gdy przede wszystkim trzeba
ukryć trupa?!
Intryga kryminalna mocno związana jest z sytuacjami
humorystycznymi, jak na komedię pomyłek przystało. Akcja toczy się żwawo, co
chwilę ma miejsce jakieś niespodziewane, komplikujące plany zdarzenie, które
zaskakuje i wywołuje uśmiech na twarzy. Może w tym wypadku nie należy książki rozpatrywać
w granicach prawdopodobieństwa, a po prostu dobrze się przy niej bawić.
Jest humor, szybko tempo, fajne postacie, sporo nowinek
kulturowych i co jeszcze? Pojęcie rodziny, przywiązania, ale i potrzeby
realizowania swoich własnych, indywidualnych potrzeb. Może w sytuacji, gdy
trzeba ukryć trupa, rodzina działająca razem z pewnością poradzi sobie z tym lepiej
niż pojedyncza jednostka, nie zmienia to jednak faktu, że życie pod dyktando i
oczekiwania innych w rytmie codziennym męczą. Meddy to poczucie towarzyszy od
dobrych kilku lat, pora więc zawalczyć i o swoje własne, osobiste szczęście.
„Nie biegnę jednak za nimi. Zawsze za nimi biegnę, a potem przepraszam i zapewniam, że od teraz będę mniej beznadziejną córką, i w rezultacie mam dwadzieścia sześć lat, nadal mieszkam w domu rodzinnym, a weekendy spędzam na fotografowaniu wystawnych wesel i udawaniu, że to lubię.”
Po lekturę „Czterech ciotek i trupa” sięgnęłam w okresie
świątecznym i był to całkiem dobry wybór. To lekka, niezobowiązująca,
pozytywnie nastrajająca lektura, z którą spędziłam miło kilka dobrych chwil.
Może nie śmiałam się przy niej w głos, ale z pewnością przyniosła mi uśmiech na
twarzy. Doceniam też możliwość zapoznania się z tak różną kulturą niż nasza – jak
wykazuje autorka, rodziny chińsko-indonezyjskiej to wybuchowa mieszka
charakterów, tradycji, oczekiwań i zabawy. Chętnie zobaczę jak ta historia
sprawdzi się na ekranie, a i po drugi tom sięgnę z równie dużą przyjemnością!
Moja ocena: 7/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Luna.
Dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz