Autor: Joanna Jodełka
Tytuł: Żony Gniewu
Cykl: siostry Raj,
tom 3
Data premiery: 07.03.2023
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 384
Gatunek: komedia
kryminalna
Joanna Jodełka to autorka kryminalna, która na naszym rynku
istnieje już od 2009 roku, kiedy to debiutowała powieścią „Polichromia”. Ten
tytuł od razu został doceniony i przyniósł jej Nagrodę Wielkiego Kalibru, co
było przełamaniem męskiej dominacji wśród laureatów tego wyyróżnienia. Swoje
książki wydawała pod skrzydłami wydawnictwa Świat Książki oraz W.A.B., obydwu
wydała po kilka tytułów. Od roku 2020 związana z Domem Wydawniczym Rebis, nakładem
którego ukazuje się jej lżejsza forma kryminału – cykl komedii kryminalnych o
siostrach Raj. Aktualnie liczy trzy tomy: „Córka nieboszczyka”, „Pamiętnik karła”
i „Żony Gniewu”, każdy z nich można czytać oddzielnie. Jodełka z wykształcenia
jest historykiem sztuki, a wiedzę tę często wykorzystuje w swoich powieściach.
„Żony Gniewu”, tak jak i cała ta seria, skupiają się na
postaciach przyrodnich sióstr Raj, starszej Tycjanie, konserwatorce zabytków
oraz młodszej Angelinie, charakteryzatorce. Kobiety o swoim istnieniu
dowiedziały się całkiem niedawno, na pogrzebie ojca. Aktualnie obydwie
mieszkają w domu ich ciotki Józefiny w Poznaniu. Pewnego dnia w ich progu
zjawia się znana aktorka Renata Świerszcz, która przyjechała prosić o coś
Angelinę… Tycjana nie dowiaduje się o co, za to udało jej się znaleźć
informację, że obydwie były żonami znanego reżysera. Angelina bez słowa
wyjaśnień wyjeżdża, a chwilę później ciotka Józefina informuje Tycjanę, że
wybierają się do pomorskiego miasteczka Gniew, gdzie w zamku krzyżackim będą
świętować jej urodziny. Dziwnym trafem to właśnie tam jest teraz Angelina z
całą ekipą filmowców, którzy pracują nad filmem o Marysieńce i Sobieskim. W
nocy przyjazdu Tycjana obserwuje z daleka dziwną sytuację pomiędzy garderobianą,
asystentem producenta a rekwizytorem, a kolejnego dnia ten ostatni zostaje
znaleziony martwy w sali tortur… Lekarz twierdzi, że mężczyzna umarł na zawał,
ale czy możliwe jest to w tak młodym wieku? Policja zgodnie z tymi ustaleniami uznaje
to za przypadkową śmierć, ale czy nie powinni przyjrzeć się sprawie bliżej?
„(…) co tu się stało? Przecież romans historyczny mieli kręcić, a tu jakiś kryminał mamy. (…) I to współczesny.”
Książka składa się z prologu, 29 tytułowanych rozdziałów
oraz epilogu. Rozdziały są krótkie, narracja prowadzona jest w trzeciej osobie
czasu przeszłego z perspektywy Tycjany. Styl powieści jest lekki, spójny,
skupiony zarówno na zdarzeniach zewnętrznych, jak i wewnętrznych przemyśleniach
postaci. Dialogi są przyjemnie poprowadzone. Oczywiście, jak na tę lekką odsłonę
kryminału przystało, książka napisana jest z humorem, który znajdziemy zarówno
w sytuacjach, dialogach, jak i kreacjach postaci. Humor jest subtelny, dzięki
czemu lektura wprawia czytelnika w dobry nastrój.
„W moim wieku nie powinno się tego mówić, ale cóż… nic mnie tak nie ożywia jak trup – powiedziała Józefina i sama przestraszyła się swoich słów. – To znaczy zwłoki… To znaczy tajemnicze zwłoki…”
Dużym jej atutem są kreacje postaci. Siostry Raj mocno się
od siebie różnią – Tycjana to kobieta mocno stonowana, która nie ubiera się
prowokacyjnie, włosy przeważnie zaplata w długi warkocz i raczej nigdy nie
posuwała się do szaleństw. Nie da się ukryć, że jej cechą charakterystyczną
jest delikatne wścibstwo – lubi podsłuchiwać rozmowy innych. Angelina to jej
przeciwieństwo, kobieta wolna, co przejawia nie tylko zachowaniem, ale i
wyglądem. Mimo tak wielkich różnic charakteru wygląda na to, że siostry się
dogadują i dbają o siebie, mimo iż czasami nie za bardzo się lubią.
Moją ulubioną postacią jednak jest chyba ciotka sióstr –
Józefina, kobieta w okolicach 80tki, która zarządza świętowanie urodzin pół
roku wcześniej niż faktycznie obchodzi. Ciotka dzięki Angelinie zyskała lekko
szalony styl – ubiera się bardzo modnie, lubi kolorowe apaszki, a zawsze pod
ręką ma elegancką różową laskę z flamingiem. Jest osobą bardzo otwartą, która
nie ma oporów przed dzieleniem się z innymi tym, co usłyszała, co staje się
punktem wyjścia do kilku zabawnych sytuacji.
„- Przecież ty masz urodziny za pół roku!- Titi, nie bądź taka drobiazgowa. W moim wieku człowiek powinien obchodzić urodziny, kiedy ma na to ochotę. Przecież nie wiadomo, czy doczeka kolejnych.”
Oczywiście w tym tomie pojawia się też całe towarzystwo
filmowe z przyległościami, a każda postać potraktowana jest indywidualnie, ma specyficzne
dla siebie cechy, które lekko podkoloryzowane świetnie obśmiewają ludzkie
przywary. Jest tu np. pewna siebie, swojej urody i talentu Renata, jest jej
nastoletnia córka, kreująca się chyba trochę na gotkę, roztrzepana garderobiana
Szpilka czy rozpieszczona młodziutka aktoreczka Mary. Oczywiście jest i męskie
grono – reżyser ‘w procesie’, aktor grający Sobieskiego, który kreuje się na
bardzo sympatycznego i zwyczajnego chłopaka, jest zmarły rekwizytor, który skakał
z kwiatka na kwiatem (a raczej z sypialni do sypialni…) i ciapowaty konsultant
historyczny. Grono jest naprawdę spore, ale czytelnik nie ma najmniejszego
problemu z rozróżnieniem kto jest kim.
„Nie uważasz, że słowo pasierb jest jednym z najbrzydszych słów w naszym języku? Jak jakaś odmiana paskudnej choroby zakaźnej.”
Poza postaciami element humorystyczny mocno widoczny jest
również w samej fabule historii, w scenkach i dialogach postaci. Intryga kryminalna
jednak jest poprowadzona całkiem serio, choć może się wydawać potraktowana trochę
drugoplanowo. Jednak mimo iż samo śledztwo jakoś nie zdaje się zajmować tu dużo
miejsca, to historia jest ciekawa i zajmująca, perypetie Tycjany na planie
filmowym przyciągają uwagę na tyle mocno, że książki nie chce się odkładać i
czyta się ją z prawdziwą przyjemnością.
„(…) naprawiać świat trzeba, zaczynając od rzeczy najprostszych.”
Oczywiście ważny jest tu wątek filmowy, który opierając się
na historii Sobieskiego i Marysieńki, niepostrzeżenie dostarcza czytelnikowi
też trochę wiedzy historycznej. Jest też mały wątek dotyczący sztuki – w końcu
Tycjana jako konserwatorka zabytków musi tu znaleźć coś dla siebie.
A miejsce wydarzeń jest do tego idealne. Fabuła rozgrywa się
w pomorskim miasteczku Gniew, które istnieje naprawdę i położone jest pomiędzy Grudziądzem
a Gdańskiem. Główną atrakcją w nim jest zamek krzyżacki i stojący zaraz obok
Pałac Marysieńki, w których teraz mieści się hotel. Całkiem niedaleko znajduje
się też stary, zabytkowy kościół z kryptą, a samo miasteczko jest małe i
urocze. Świetne miejsce do osadzenia w nim akcji powieści!
„Dzień dobry. Choć czy ktoś wie, czy będzie dobry? Powinno się mówić: dzień nowy, kolejny i pewnie taki sam jak wszystkie poprzednie (…).”
Podsumowując, „Żony Gniewu” to lekka i dostarczająca dobrej
rozrywki powieść kryminalna z bogatymi kreacjami postaci, które śmieszą swoją
oryginalnością, a równocześnie budzą sympatię. Świetne miejsce akcji i
osadzenie zagadki kryminalnej na planie filmowym jest bardzo udanym zabiegiem, dodaje
lekturze głębi – dzięki temu możemy nabrać ochoty na wizytę w tym ciekawym
miejscu, jak i poznajemy mały kawałek historii prawdziwej. Książka spełniła
moje oczekiwania, dobrze się przy niej bawiłam! To moje pierwsze spotkanie z
piórem Joanny Jodełki, z pewnością jednak nie ostatnie!
Moja ocena: 7/10
Recenzja powstała we współpracy z Domem Wydawniczym Rebis.
Dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz