Autor: Joanna Opiat-Bojarska
Tytuł: Fejm
Data premiery: 22.02.2023
Wydawnictwo: Agora
Liczba stron: 440
Gatunek: thriller
/ kryminał
Joanna Opiat-Bojarska na polskim rynku książki istnieje już
od ponad dekady. Debiutowała powieścią „Kto wyłączył mój mózg?”, w której
oparła się mocno na swojej autobiografii – opisała walkę z chorobą autoimmunologiczną,
z której wyszła zwycięsko. Po kolejnych dwóch obyczajowych historiach, w 2013
przerzuciła się na powieści kryminalne i tak już zostało. Wydała cztery cykle i
trzy osobne thrillery, z których ostatni pt. „Oni” przyniósł jej Nagrodę Czytelników
Wielkiego Kalibru 2022. „Fejm” ukazał się po półtorarocznej przerwie i jest nowym
otwarciem w jej karierze. Dla mnie było to już czwarte spotkanie z jej piórem i
tak – jest inne od pozostałych, ale jednocześnie równie (jak nie bardziej)
dobre!
„To, co było, już minęło. Nikt nie jest w stanie tego zmienić. Jedyne, na co masz wpływ, to teraz. Teraz możesz zadziałać tak, by w przyszłości znaleźć się na wygranej pozycji.”
Historia „Fejmu” zaczyna się od premiery produkcji filmowej,
w której uważany za aktualnie najgorętszego autora na polskiej scenie Alex
Skorupsky zagrał główną rolę. Mężczyzna na seans wybrał się ze swoją dziewczyną
Agnieszką, z którą na razie postanowili nie ujawniać się oficjalnie, przez co
publicznie zachowują od siebie dystans. A jednak akurat tego dnia Agnieszka
zaczęła Alexa oskarżać, jakby uparła się zniszczyć mu ten ważny wieczór.
Ostatecznie ona wyszła z projekcji sama, on poszedł świętować do klubu z
kolegami. Drugiego dnia Alex obudził się we własnym mieszkaniu mocno skacowany,
bez wspomnień z poprzedniego wieczoru… Agnieszki w domu nie było, za to w progu
złapali go policjanci – podobno samochód Agnieszki w nocy potrącił jakąś ciężarną
kobietę, która trafiła do szpitala w stanie ciężkim i nie wiadomo czy ona i
dziecko przeżyją. A Agnieszka zapadła się pod ziemię… Co się z nią stało? Gdy
wychodzi na jaw, że potrącona to znajoma z branży filmowej, którą spotkali podczas
premiery, i która sugerowała, że z Alexem łączyły ją relacje bardzo intymne,
sytuacja zaczyna wyglądać mocno podejrzanie… Czy Aga przejechała ją specjalnie?!
Alex wraz z jego menadżerką Wiktorią dochodzą do wniosku, że muszą z dziewczyną
pogadać przed policją. Tylko jak ją znaleźć? Co tak naprawdę stało się tej
nocy?
„Zawsze jesteśmy w środku czegoś (…). Zakończenie mają tylko filmy.”
Książka składa się z ośmiu tytułowanych części – w każdej z
nich na scenę wkracza nowa postać, nowa perspektywa. Książka nie ma podziału na
typowe rozdziały, składa się z fragmentów, scenek oddzielonych od siebie
gwiazdką. Fabuła toczy w dwóch planach czasowych, dominują wydarzenia współczesne,
jednak od czasu do czasu pojawiają się też retrospekcje z przeszłości –
poczynając od kilku lat wstecz, aż do dnia premiery. Narracja prowadzona jest
trzeciej osobie czasu przeszłego z perspektywy kilku postaci: początkowo Alexa,
Wery i detektywa, by z każdą kolejną częścią rozszerzać swoje grono. Styl
powieści jest bardzo dopracowany, narrator jest uważnym obserwatorem
rzeczywistości… a raczej postaci i ich odbioru rzeczywistości. Dialogi
poprowadzone są bardzo sprawnie, dynamicznie, książkę czyta się z prawdziwą
przyjemnością. Język jest nowoczesny, przez co fabuła daje wrażenie mocno osadzonej
we współcześnie znanym nam świecie.
„Owszem, kiedyś, gdy patrzyła na pryszczatą twarz Rafała, czuła motyle w brzuchu. Teraz była świadoma, że motyle zdechły, a ona musi siedzieć cicho, bo nie ma się dokąd wyprowadzić.”
W „Fejmie” tak naprawdę nic nie jest jasne, intryga
kryminalna zbudowana jest na zasadzie rozszerzania się pola obrazu – najpierw poznajemy
jedną stronę historii, by już za moment poznać ją z drugiej strony, przez co
dane sytuacje i momenty możemy oglądać z różnej perspektywy. A to jest nie
tylko świetny zabieg budowania historii kryminalnej, w której tak naprawdę nie
wiadomo po której stronie leży prawda, ale i dobry temat do refleksji
uświadamiający nam jak odbiór rzeczywistości zależy jest od charakteru,
motywacji czy oczekiwań danego człowieka, i tak naprawdę obiektywne spojrzenie chyba
w ogóle nie istnieje.
„Te wszystkie damsko-męskie gierki opierają się przecież na ściemie. Faceci udają, że interesuje ich to, co mówisz, a ty udajesz, że nie szukasz stałego związku. Oni udają twardzieli, ty delikatną kobietę. A potem okazuje się, że jeden z drugim to dupa wołowa, która na trzeźwo nie jest w stanie podjąć nawet najprostszej decyzji bez konsultacji z mamusią, a ty za to masz w gaciach tuzin jaj i decyzje podejmujesz, zanim pojawiają się pytania.”
Dlatego tak doskonałym bohaterem do przedstawienia tej
historii jest utalentowany aktor Alex Skorupsky, który w każdym momencie
potrafi wykreować się na postać, jaką chce – panuje nad emocjami i własnym ciałem,
po prostu gra dostosowując się do sytuacji, przez co tak naprawdę nie wiadomo
kim on faktycznie jest, czy w ogóle kiedykolwiek pokazuje swoje prawdziwe oblicze.
To postać wykreowana naprawdę świetnie, sama dałam się jej zwieść wiele razy.
„Nikt tak naprawdę go nie znał, mimo iż ludzie myśleli, że wiedzą o nim wszystko. W końcu obserwowali rozwój jego kariery, czytali wywiady, śledzili plotki. To nie była wina ludzi. Ani nie Alexa. Taka była cena sławy.”
Jednak nie tylko Alex jest postacią, którą ciężko ocenić czy
zaszufladkować. Detektyw, który pomaga im szukać Agnieszki, jest równie
nieodgadniony i niejednoznaczny co Alex, choć w całkowicie inny sposób niż
aktor. To stary, emerytowany glina, który kilka lat temu założył własną agencję
detektywistyczną, by móc się czymś zająć i uciec od obowiązków domowych. Ma
więc kontakty w policji, wie jak działać w tym temacie, tylko w jaki sposób wykorzysta
te swoje umiejętności?
„Życie nie jest takie proste, jak pokazują filmy, dziecko. Ludzi, którzy chcą odkryć prawdę, jest zawsze mniej niż tych, którym zależy na jej ukryciu.”
Oczywiście istotną rolę w tym teatrzyku odgrywa zaginiona
Agnieszka. Kiedy znika, nagle okazuje się, że tak naprawdę nikt o niej nic nie
wie. Wzięła się znikąd, nigdy nie poznała Alexa ze swoimi przyjaciółmi, sama
unikała pokazywania się z nim wśród ludzi. Czy to po prostu jej twarde
postanowienie, by nie dać się wciągnąć w cały ten blichtr towarzyszący
celebrytom czy stoi za tym coś więcej? Dodatkowo Alex upiera się, że Aga nigdy
nie byłaby w stanie skrzywdzić kogoś z premedytacją, więc o co chodzi z tym
potrąceniem?
„Fejm jest dla ciebie jak oddech, co? Nie potrafiłbyś bez niego żyć.”
Poza postaciami i świetną, filmową intrygą, muszę też
wspomnieć o świecie, w jaki w swojej powieści wprowadziła nas autorka. To świat
po części odległy od nas, zwykłych szaraczków, ale równocześnie bliski. Odległy
ze względu na postać Alexa, który jest osobą publiczną, a zatem gdziekolwiek by
się pojawił, od razu wzbudza zainteresowanie i mediów, i zwyczajnych ludzi – w miejscach
publicznych zatem zawsze musi być świadom siebie zdecydowanie mocnej niż ja czy
ty. Razem z Werą dobrze kreują rzeczywistość, dopasowując zdarzenia tak, by
wypadło to z korzyścią dla Alexa. Jednak czy faktycznie każde wydarzenie da się
w ten sposób nagiąć?
„Wiesz, że świetnie do siebie pasujemy? Ty rewelacyjnie odgrywasz role, a ja równie rewelacyjnie kreuję rzeczywistość.”
To życie z tym tytułowym fejmem, którego w książce możemy
dostrzec i plusy, i minusy. A w jaki sposób świat „Fejmu” jest nam bliski? Bo
jest świetnie osadzony we współczesnej rzeczywistości, w którym internet i
media społecznościowe odgrywają ważną i dużą rolę. To świat, w którym tak naprawdę
każdy może się wybić o ile zrobi coś, co przyciągnie odpowiednią ilość lajków.
„Gdy stanęła po raz pierwszy przed kamerą, była przekonana, że nowa platforma będzie dodatkową formą reklamy, ale szybko okazało się, że twarz sprzeda wszystko. Materiały na YouTubie oglądały się i klikały lepiej niż te publikowane w podcaście.”
Świat, w którym informacja rozprzestrzenia się szybciej od
światła, a randkowanie odbywa się za pomocą odpowiednich aplikacji. I w którym,
dzięki tej bliskości wszystkich, łatwiej kreować własną rzeczywistość, która
niekoniecznie wygląda tak, jak jest naprawdę…
„Zrobisz wszystko, by cię oglądano, słuchano, klikano. Sprzedasz wszystko, prawda?”
Cała historia opiera się na tajemnicy zniknięcia Agnieszki.
Fabuła z każdą kolejną stroną odkrywa przed czytelnikiem nowe strzępy historii,
które raz po raz zmieniają nasze spojrzenie na sytuację i które powodują, że
czytelnik cały czas aktywnie zastanawia się nad historią, typuje i główkuje o
co może w tej zagadce tak naprawdę chodzić. Intryga kryminalna na najwyższym
poziomie!
„Jestem świetna w rozpoznawaniu kłamstw… ale ty nie kłamiesz. Ty po prostu możesz być, kim chcesz. Posiadasz talent i zestaw narzędzi, które umożliwiają ci oszukiwanie ludzi.”
Podsumowując, „Fejm” to thriller nieoczywisty. Coś całkiem
innego, co autorka prezentowała nam do tej pory. Jest bardziej stonowany, może
nawet bardziej dojrzaya od jej wcześniejszych dzieł. To coś wymagającego uwagi
czytelnika, coś naprawdę dopracowanego i przemyślanego, co pochłania nas bez
reszty. Sama bardzo lubię tematykę filmową w książkach, a tutaj postać Alexa
okazała się strzałem w dziesiątkę! Myślę, że może to być pierwsza taka kreacja
w naszej literaturze, a przynajmniej nie pamiętam, bym kiedyś spotkała się z
tak dogłębnie i w taki sposób opisanym aktorem. Książkę czytałam z prawdziwą
przyjemnością, pełna podziwu dla tak rewelacyjnie wykreowanego świata
przedstawionego!
„Bo w normalnym życiu nie urywa się scen w najciekawszych momentach. Trzeba je doprowadzić do końca.”
Moja ocena: 8/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Agora.
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz