Autor: Kia Abdullah
Tytuł: Najbliższa rodzina
Tłumaczenie: Urszula Gardner
Data premiery: 22.02.2023
Wydawnictwo: Mova
Liczba stron: 376
Gatunek: thriller psychologiczny / prawniczy
Tytuł: Najbliższa rodzina
Tłumaczenie: Urszula Gardner
Data premiery: 22.02.2023
Wydawnictwo: Mova
Liczba stron: 376
Gatunek: thriller psychologiczny / prawniczy
Kia Abdullah to brytyjska autorka azjatyckiego pochodzenia,
która na swoim koncie ma już trzy thrillery prawnicze, a na ten rok
zapowiedziany jest kolejny. Wszystkie jej tytuły zdobyły na rodzinnym rynku
popularność, wyróżnione zostały statusami bestsellerów i nominacjami do kilku
nagród literackich. W Polsce „Najbliższa rodzina”, czyli jej najnowszy tytuł,
jest na razie jedynym, który ukazał się na naszym rynku i szczerze, po jego
lekturze, mam nadzieję, że szybko się to zmieni!
Autorka na scenie brytyjskiej mocno angażuje się promowanie literatury
azjatyckiej, pisze też felietony do znanych magazynów.
Fabuła „Najbliższej rodziny” skupia się na dwóch siostrach:
Leili i Yasmin. Dziewczyny nie miały łatwego dzieciństwa, ich rodzice zmarli w
niewielkich odstępach od siebie, gdy były nastolatkami, co wymusiło na Leili
opiekę nad młodszą o siedem lat siostrą. Teraz, dwadzieścia lat później obydwie
mają własne rodziny, choć ich życie nie ułożyło się idealnie – Leila jest
właścicielką dobrze prosperującej firmy architektonicznej, jednak nigdy nie
doczekałam się potomstwa, a Yasmin ma podrzędną pracę, ciągłe problemy
finansowe, za to spełnia się w roku matki 3letniego Maxa.
W pewien lipcowy poranek, który wkrótce okaże się
najgorętszym dniem roku mąż Yasmin – Andrew prosi Leila, by wyjątkowo zawiozła
Maxa do przedszkola, gdyż sam ma awarię w pracy, którą musi natychmiast
rozwiązać. Kobieta się zgadza, choć sama jest bardzo mocno zajęta, więc w 3
minuty zjawia się pod ich domem – Andrew przekłada chłopca wraz z fotelikiem do
jej auta i obydwoje ruszają. W drodze do pracy Leila dostaje telefon od swojej
asystentki z pilnym wezwaniem do biura – od tego zależy wielomilionowy
kontrakt. Leila obiecuje, że będzie za dziesięć minut, parkuje pod biurem i
biegnie zażegnać kryzys. Trzy godziny później dzwoni Andrew zdenerwowany –
dostał informację, że Max nie dotarł do przedszkola. Leila w szoku biegnie na
parking… Niestety jest już za późno. Czy Leila jest odpowiedzialna za śmierć
dziecka? O tym zdecyduje sąd… Jak ta sytuacja wpłynie na nią i na jej rodzinę?
Czy siostra będzie w stanie przebaczyć jej, że dopuściła do śmierci jej jedynego
synka?
Książka składa się z 18 rozdziałów rozpisanych na 3 części:
pierwsza opisuje wydarzenia z 12 lipca, druga rozgrywa się na sali sądowej,
trzecia to wydarzenia po werdykcie. Każdy rozdział podzielony jest na krótkie scenki,
więc lektura jest bardzo wygodna. Wydarzenia przedstawione są z perspektywy
trójki bohaterów: Yasmin, Leili i policjanta badającego sprawę śmierci Maxa w
narracji trzecioosobowej czasu przeszłego. Styl powieści jest płynny i
przyjemny, mocno skupiony na emocjach postaci, język bogaty i elokwentny.
Jak wspomniałam już wcześniej, historia skupia się na postaciach
sióstr, które, mimo iż są ze sobą mocno zżyte, to jednak wiele je dzieli.
Wydaje się, że żadna z nich nie potrafi wyjść z roli, jaką przyjęła po śmierci
rodziców – Leila ma poczucie, że cały czas musi być tą odpowiedzialną, tą
twardą, która nie okazuje własnych emocji, nie zdradza nic z własnych
problemów. Yasmin jest tą bardziej beztroską, tą, która zawsze może na siostrę
liczyć, co nieświadomie wykorzystuje prosząc ją często o opiekę nad dzieckiem w
ostatniej chwili. Yasmin nigdy nie udało się uwolnić z cienia siostry, czuje
się niewystarczająca, niedosięgająca perfekcji Leili. W życiu codziennym te
role się sprawdzają, żadna z nich tak naprawdę nie mówi głośno, że coś w ich układzie
jest nie tak. Dopiero wielka tragedia, jaką przeżywają, uwypukla ich pęknięcia,
rozszerza je tak mocno, że możliwe, że nigdy tej powstałej przepaści nie da się
już zapełnić… Emocje postaci po śmierci dziecka oddane się z niesamowitą dokładnością,
ze zrozumieniem, które wstrząsa czytelnikiem. Widzimy jak obydwie kobiety się
rozpadają, jedna w obliczu najgorszej tragedii jakiej może doświadczyć matka,
druga w poczuciu winy i straty. Muszę przyznać, że autorka świetnie wykreowała
dwa tak skomplikowane charaktery, tak bogate pod względem psychologicznym
postacie.
„Jak miała pogodzić te dwie emocje: współczucie dla starszej siostry i wściekłość na nią?”
Gatunkowo o książce mówi się, że jest thrillerem prawniczym
i oczywiście jest w tym sporo prawdy. Połowa historii rozgrywa się na sali
sądowej, która fanom tego gatunku z pewnością dostarczy wiele emocji – jest trochę
zaskoczeń, napięcie budowane jest poprzez pokazanie sytuacji z perspektywy
Leili, która z każdym kolejnym dniem sprawy jest coraz mocniej napięta, coraz
bardziej przestraszona i niepewna. Druga część historii to jednak coś na
kształt dramatu rodzinnego, thrillera psychologicznego z nurtu domestic noir –
historia rodziny, która zmaga się z potężną tragedią, co do której powodów
część z bohaterów ma wątpliwości. Ta część lektury jest mocno wstrząsająca
emocjonalnie, autorka wydarzenia i emocje postaci oddała z taką realnością, że
naprawdę momentami ciężko czytać dalej z nadmiaru żalu, smutku i współczucia
dla postaci.
„- Kocham cię.- Ja ciebie też – odparła, lecz głos miała mechaniczny; odruchowa reakcja na często słyszaną kwestię. Puk, puk. Kto tak? Kocham cię. Ja ciebie też.”
Najważniejsze jednak w tej historii są tematy, jakie
porusza. A jest ich naprawdę sporo, i to zarówno tych utrzymanych w tematyce
macierzyństwa i więzów rodzinnych, jak i bardziej ogólnych dotyczących dobra i
zła i granicy, za którą kończy się odpowiedzialność. Oczywiście na pierwszy
plan wysuwa się opowieść o stracie, o bólu jaki niesie ze sobą śmierć dziecka –
jest to ból niewyobrażalny i w historii to naprawdę czuć. Jednak przesłanie,
jakie płynie z tej książki jest gorzkie. Autorka skrupulatnie przygląda się więzom
rodzinnym, które z pozoru mocne, okazują się bardzo powierzchowne, nieszczere. Czy
więc warto za wszelką cenę podpierać takie relacje tylko ze względu, że tyczy
to pojęcia rodziny? Czy nie jest to kolejna rola, kolejna maska, którą od
pokoleń narzuca nam społeczeństwo? A może taki po prostu jest świat – nieszczery,
niegodzien zaufania, egoistyczny? Czy jest gdzieś w tym promyk nadziei, czy to po
prostu brutalna prawda, którą trzeba przyjąć i zaakceptować?
Oczywiście jest też ten dosłowny problem, który ta książka unaocznia,
a o którym zawsze głośno jest we wszystkich mediach latem – chodzi o
niezostawiania tych małych, bezbronnych, których mamy pod opieką ani na chwilę
w zamkniętym, gorącym samochodzie. Tu oczywiście cała sytuacja rozgrywa się też
na poziomie moralnym. Bo gdzie kończy się
odpowiedzialność za tych, którzy są od nas zależni? Czy brakiem premedytacji
czy zapomnieniem można tłumaczyć zły występek, czy to cokolwiek zmienia?
Podsumowując, „Najbliższa rodzina” to wstrząsająca historia
tragedii, która dotknęła malutką jednostkę rodziny – dwie siostry i ich mężów,
które przez nią stają po dwóch różnych stronach barykady. To książka pełna trudnych,
smutnych emocji, oddanych w sposób bardzo realny, bardzo przejmujący. Dzięki
niej możemy się przyjrzeć zagadnieniom dobra i zła, tego jak łatwo oceniać
innych i jak trudno spojrzeć na kogoś bez własnych uprzedzeń. To książka
poruszająca trudne i niewygodne tematy rodziny i rodzicielstwa, która zostaje w
głowie na długo. Nie jest to lektura wesoła, ale pełna wstrząsających, mocno
zajmujących, a może i oczyszczających emocji.
Moja ocena: 8,5/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Mova.
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz