Autor: Chris Bohjalian
Tytuł: Czerwony
lotos
Tłumaczenie: Adam
Olesiejuk
Data premiery: 18.01.2023
Wydawnictwo: Sonia
Draga
Liczba stron: 400
Gatunek: thriller
/ sensacja
Chris Bohjalian to amerykański pisarz publikujący już ponad
trzydzieści lat, na swoim koncie na 25 książek, wiele bestsellerów tłumaczonych
na 35 języki. Trzy z nich doczekały się ekranizacji filmowych, jedna
serialowej. I to właśnie dzięki tej ostatniej po raz pierwszy spotkałam się z
nazwiskiem tego autora. Serial „Stewardesa”, który powstał na podstawie jego
książki, mocno przypadł mi do gustu swoją oryginalnością, niebanalną główną
bohaterką i szalonym tempem akcji. Na polskim rynku ukazało się 10 jego
powieści, najnowsza to „Czerwony lotos” i właśnie od niego rozpoczęłam swoją
przygodę z piórem tego autora! I tak jak przy serialu, tak i tu, jestem pod
wrażeniem!
Historia „Czerwonego lotosu” kręci się wokół Alexis i
Austina. To para z prawie siedmiomiesięcznym stażem, która poznała się pewnej
nocy na SORze. On został ofiarą przypadkowego postrzelenia, ona lekarką, która
zszyła mu ramię. Teraz, po kilku dobrych miesiącach znajomości, Austin nakłonił
Alexis, by pojechała z nim na rowerową wycieczkę po Wietnamie. Sam był już tam
rok wcześniej, chciał odwiedzić miejsca, gdzie zginął jego wujek, a ojciec
został ranny w czasie wojny wietnamskiej, jednak wtedy pogoda pokrzyżowała mu
plany. Teraz chce tam wrócić i zrobić to, czego nie udało się rok wcześniej.
Alexis przystała na tę propozycję i wcale nie żałuje – wycieczka jest udana. Do
czasu… pewnego czwartku Austin sam wybiera się na wyprawę przez przełęcz Hai
Van. Kiedy mija już godzina od chwili, gdy miał wrócić, Alexis zaczyna się niepokoić….
Po kolejnej informuje organizatorów wycieczki i ruszają na poszukiwania. Czy
możliwe, żeby Austinowi stało się coś złego? Miał wypadek, a może po prostu
zgubił gdzieś telefon? Czytelnik od początku wie, że sprawa jest poważniejsza,
Austin został porwany przez kogoś, kogo sam całkiem nieźle zna… Kim jest
człowiek, który go porwał? I dlaczego to zrobił? Co się stanie z Austinem? I
czy Alexis kiedyś pozna prawdę?
„(…) zdała sobie teraz sprawę, że chyba naprawdę znacznie bardziej tęskni się za osobami zaginionymi niż zmarłymi. Tymi, którzy po prostu… zniknęli. Gdy ktoś nie żyje, umiemy się z tym pogodzić. Niewyjaśnione zaginięcie otwiera całkiem inny wymiar tęsknoty, jest jak wielka, niezasklepiona rana.”
Książka składa się z prologu, 37 rozdziałów rozpisanych na
11 dni akcji oraz epilogu. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu
przeszłego z perspektywy kilku postaci, przede wszystkim Alexis, Austina i
Douglasa. Rozdziały im poświęcone od czasu do czasu są przerywane fragmentami
rozmowy lub artykułu (do samego końca ciężko to określić) jakiejś kobiety, która
swoją opowieść zaczyna od tego, co Amerykanie przynieśli do Wietnamu w czasie
ówczesnej wojny. Styl powieści bogaty jest w opisy i przemyślenia postaci, książkę
czyta się łatwo, pisana jest przyjemnym językiem, choć zdania często są pełne
wtrąceń, przez co początkowo lektura wymaga chwili do przyzwyczajenia się. To
następuje po około pięćdziesięciu stronach, a może nawet mniej, później czyta
się już lekko, a ciekawość ze strony na stronę wzrasta…
Przyznam, że nie chcę zdradzać za wiele, nie chcę dokładnie
opowiadać o czym jest ta książka, bo dla mnie kierunek w jakim szybko rozwinęła
się ta powieść już był dużym zaskoczeniem. I nie chcę Was tego pozbawiać. Zatem
powiem tylko, że jest to thriller z wątkami sensacyjnymi, w którym sporo się
dzieje, a solidnych twistów jest co najmniej kilka. Mimo to fabuła sprawia
wrażenie, że toczy się całkiem spokojnie, rytm jest przyjemny, czytelnik z
pewnością nie ma wrażenia, że pędzi na łeb, na szyję. To thriller sensacyjny,
ale doskonale wyważony, w którym jest i miejsce na zastanowienie, i na chwilę
podziwiania widoków, i na solidne kreacje psychologiczne postaci. Jest nawet i
trochę humoru w dialogach!
Krótko pogadać możemy jednak o postaciach. Alexis to dosyć
skomplikowana postać, a może dokładniejszym jej określeniem będzie postać ze skomplikowaną
przeszłością. Rozdziały przedstawione z je perspektywy pełne są odniesień do
pracy lekarza na oddziale ratunkowym, co jest bardzo odświeżającym dodatkiem do
samej fabuły. Alexis ma 33 lata i aktualnie uzależniona jest od adrenaliny,
którą serwują jej dyżury na SORze. Dzięki tej pracy jest przyzwyczajona do
szybkiego działania, które teraz przyda jej się w życiu prywatnym, gdy trzeba
odkryć co stało się z Austinem… Ta sytuacja powoduje u niej wiele skrajnych
emocji, z którymi ciężko jej sobie poradzić, co może prowadzić do powrotu do jej
starych nawyków…
„(…) każdego dnia przekonywała się, jak gwałtownie czyjś świat może zostać postawiony na głowie, a rutyna życia legnąć w gruzach. Nawet dziś widziała to już dwukrotnie. (…) Przed i po. Zasada rządząca światem.”
Drugą ciekawą, ale skrajnie różną od Alexis postacią, jest
Douglas, mężczyzna, o którym w sumie bardzo długo nic nie wiemy. To postać
zdecydowanie podejrzana, zły charakter, tylko jaki jest jego prawdziwy cel?
W książce występuje jeszcze kilka innych naprawdę fajnych
postaci, ale znowu – nie mogę o nich napisać, by nie zdradzić nic z tej
zaskakującej fabuły!
Za to mogę wspomnieć jeszcze o miejscu akcji, czyli o
Wietnamie. Tam akcja się zaczyna, co jest i atrakcją pod względem turystycznym,
ale i pretekstem, by pogadać o wojnie w Wietnamie, do której Amerykanie
przyłączyli się w latach 60tych XX wieku. Dla mnie jest to temat, z którym
chyba wcześniej się w tego typu literaturze nie spotkałam, a zaskoczył mnie tym
bardziej, że jest przedstawiony bardzo ostro, bardzo surowo w stosunku do
władzy amerykańskiej. Czy można to uznać za rozliczenie z tematem? Po części na
pewno, to bardzo wstrząsające fragmenty tej książki, uświadamiające po raz
kolejny, jak tragiczna, zła i krzywdząca jest wojna.
„Często nie pozwalała mu zasnąć świadomość szkód, jakie oni, Amerykanie, wyrządzili całemu państwu. Dźwigał to brzemię już od niemal pół wieku. Tak, z jednej strony byli ludzie, których zabił, albo zakładał, że zabił, ale bardziej dręczył do całościowy obraz tego kraju, który jego armia pomogła zmienić w jedno wielkie zakrwawione pobojowisko.A jednak ten naród zdołał jakoś powstać z martwych.”
Z fabuły, tematów pojawiających się w książce nie mogę
zdradzić nic więcej! Za to na koniec powiem, że tytuł ma potrójne znaczenie. Te
podstawowe oczywiście odnosi się do kwiatu, czerwonego kwiatu lotosu, który w
Wietnamie ma szczególne znaczenie – uznawany jest za symbol gojenia złamanego
serca. Pozostałe dwa znaczenia musicie odkryć sami 😊
Podsumowując, „Czerwony lotos” to zaskakujący thriller,
który twisty fabularne serwuje czytelnikowi już od pierwszych stron, a wręcz od
pierwszego zdania. Ale nie tylko intryga jest w nim zaskakująca – warto też
wspomnieć o temacie pracy na oddziale ratunkowym, która mocno zmienia
odnoszenie się do rzeczywistości, jak i wojny w Wietnamie, która przyniosła
wielkie tragedie po obydwu stronach walczących. To thriller sensacyjny, ale
napisany z głową – tempo jest bardzo fajnie wyważone, jest czas i na dynamiczną
akcję, i na chwile refleksji. To thriller z wyższej półki, gorąco polecam!
Moja ocena: 8/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Sonia Draga.
Książka dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz