Autor: Kinga Wójcik
Tytuł: Blaga
Cykl: komisarz
Lena Rudnicka, tom 6
Data premiery: 07.02.2023
Wydawnictwo: Prószyński
i S-ka
Liczba stron: 488
Gatunek: kryminał
Kinga Wójcik to młoda polska autorka powieści kryminalnych
pochodząca z okolic Łodzi. Na początku 2020 roku ukazała się jej pierwsza
książka pt. „Poryw” (recenzja – klik!), która równocześnie była pierwszym tomem
serii o policjantce Lenie Rudnickiej. Od tej pory minęły już trzy lata, średnio
co pół roku pojawiał się kolejny tom serii, a ja ponownie spotkałam się z jej
piórem właśnie teraz, przy tomie szóstym. Czy warsztat autorki zmienił się w
ciągu tych sześciu tomów? Pierwszy oceniłam jako książkę niepozbawioną wad, ale
z potencjałem. A co z szóstym? Tak, zdecydowanie widać w nim postęp!
Fabuła „Blagi” rozpoczyna się w kwietniu, gdy Lena wybiera
się na rozmowę ze swoim przełożonym, podczas której mają omówić jej powrót do
pracy po długiej nieobecności. Naczelnik zaskakuje ją od razu podsuwając akta
sprawy… Sprawy, która zyskała krajowy rozgłos – chodzi o zaginięcia trójki kilkuletnich
dzieci, do których doszło w przeciągu ostatnich sześciu miesięcy… Śledztwo stoi
w miejscu, śledczy do tej pory się nim zajmujący naprawdę utknęli, zatem Lena
wraz z nowym zespołem ma przyjrzeć się sprawie świeżym okiem. Mimo początkowych
wątpliwości, komisarz już kolejnego dnia jest gotowa do pracy. Jednak to nie
koniec zaskoczeń – na pierwszej odprawie zjawia się Wolski, jej były partner i
były kochanek, z którym nie miała kontaktu od dobrych trzech lat… Czy łącząc
siły uda im się ruszyć sprawę do przodu? Czy odkryją co się stało z dziećmi? I
czy w ogóle po tak burzliwej przeszłości będą w stanie nadal razem
współpracować?
Książka składa się z prologu, czterech rozdziałów
opisujących każdy z czterech dni śledztwa oraz epilogu, który toczy się niewiele
później. Rozdziały podzielone są na numerowane podrozdziały, dosyć krótkie, naprzemiennie
przedstawiające wydarzenia z różnych punktów widzenia. Narracja prowadzona jest
w trzeciej osobie czasu przeszłego, podąża za Leną, Wolskim a także postaciami
związanymi z tą sprawą (szeroko pojęte rodziny zaginionych dzieci). Styl
powieści jest spokojny, narrator w równiej mierze co na przedstawieniu sprawy,
skupia się na wątkach obyczajowych dotyczących życia i przemyśleń postaci, bardzo
dokładnie przyglądając się każdemu z nich. Dialogów jest sporo, poprowadzone są
sprawnie, styl poprawny i płynny, choć przyznam, że z dwa-trzy razy w oko wpadły
mi powtórzenia wyrazów w sąsiadujących do siebie zdaniach. Jednak patrząc na objętość
książki nie jest to błąd niewybaczalny 😉 Ogólne wrażenia co do budowy stylistycznej
powieści mam pozytywne.
Przyznam, że trochę bałam się tego, w jakiej kondycji będzie
teraz główna bohaterka. Na szczęście okazało się, że życie w końcu jej się
poukładało i unormowało – nie ma już dramy, która jeszcze nie tak dawno
zaprzątała jej prywatność. Lena wiedzie życie spokojne, opiekuje się córeczką i
ma duże wsparcie w swojej siostrze. Jest bardziej przyjazna niż w tomie
pierwszym, w swojej pracy dużą uwagę zwraca na ludzi i zachowuje otwarty umysł,
nie ocenia nikogo na podstawie pierwszego wrażenia.
Wolski pozornie też wiedzie stabilne życie. Na co dzień żyje
w Białych Brzegach, żyje z Darią, również policjantką i jej kilkuletnim synem,
z którym dogaduje się naprawdę dobrze. Czy jednak wyjazd na delegację do Łodzi
jest właściwym posunięciem? Daria jest przekonana, że nie, choć nie za bardzo
ma możliwość odciągnięcia go od tego pomysłu…
Oczywiście w zespole Leny jest jeszcze kilka innych postaci:
Tymon, policjant, który jest już znany z poprzednich tomów, Iwan, który już
pracował przy tej sprawie i wcale nie jest zadowolony, że szef zatrudnił kogoś
innego, kto w dodatku każe im odrzucić wszystkie wcześniejsze ustalenia… Jest
też policjantka, bardzo sprawna w tematach technologicznych, które w tym
śledztwie mogą okazać się niezbędne.
To jednak postacie niezwiązane ze światem policyjnym są tu
najbardziej tajemnicze. Przyglądamy się rodzinie ostatniego z zaginionych
dzieci, gdyż to właśnie oni wyróżniają się na tle pozostałych – i w temacie
wysokości dochodów, i w liczbie dzieci, i w wieku porwanego (chłopczyk ma
zaledwie 4 latka). Porwany to najmłodsze
dziecko, które wydaje się nie całkiem lubiane wśród rodzeństwa. Matka jest niespełniona
i nieszczęśliwa, ojciec coraz częściej ucieka w alkohol. I każdy z nich wydaje
się nie mówić całej prawdy… O co tutaj chodzi?
Wszystkie postacie wykreowane są z uwagą, ich życiorysy są
bogate, a czytelnik przygląda się im najczęściej już w chwili pierwszego poznania.
Pod względem kreacji psychologicznych jest to bardzo ciekawe, równocześnie
jednak jest to coś, co sprawia, że akcja wydaje się wolniejsza. Dla mnie to
jednak z pewnością nie jest minus!
No właśnie, akcja toczy się dosyć spokojnie, jest to
kryminał, w którym przeglądanie dowodów i przepytywanie świadków jest w sumie tym,
na czym skupia się policja. Dodatkowo życie prywatne postaci jest tu mocno
podkreślone, co również jest kolejnym tematem spowalniającym tempo akcji.
Intryga usnuta jest skrupulatnie, od momentu pierwszych decyzji Leny cały czas
czuć tajemnicę wiszącą w powietrzu, jednak trudno dokładnie ją zlokalizować –
dużo zachowań jest podejrzanych, które jednak są tymi, co w tej sprawie coś
znaczą, a które są tylko zmyłkami? Sama bardzo lubię kryminały, który akcja
toczy się spokojnie celem dokładnemu przyjrzeniu się psychologii postaci, więc
i tu jestem usatysfakcjonowana.
Fabuła w przeważającej większości toczy się w Łodzi, co jest
kolejnym plusem powieści, gdyż samo miasto jest tu oddane naprawdę dokładnie.
Poznajemy jaki klimat unosi się nad nim dzisiaj, jak miasto wyglądało i
funkcjonowało w przeszłości. Są to ciekawostki i jak sama ich nazwa wskazuje –
tak, są ciekawe!
Warto też wspomnieć o tematach jakie książka porusza, a jest
to przede wszystkim spojrzenie na rolę dziecka w rodzinie. Na to co sprawia, że
czuje się bezpieczne, czy ufa swoim rodzicom. Przede wszystkim podkreślone jest
to, że dzieci to naprawdę uważni obserwatorzy, którzy dostrzegają więcej niż
dorosłym się wydaje… Jasne, mają tę dziecięcą naiwność, z którą podchodzą ogólnie
do świata, wierząc, że ten jest dobry. A jednak dorośli często nie doceniają
mądrości i logicznego myślenia swoich pociech. Przez książkę przewija się również
temat wagi szczęśliwego dzieciństwa i to, jak duży wpływ na dorosłe życie ma
to, czego doświadczamy w latach dziecięcych.
Przyglądając się za to postaciom dorosłym możemy spróbować
zastanowić się jak cenić to, co mamy na co dzień, mimo iż może nie całkiem
dorównuje to naszym wyobrażeniom, jakie mieliśmy o swojej przyszłości.
Czy są tu zatem jakieś minusy? W intrydze kryminalnej nie. W
prywatnych wątkach postaci ostatecznie wkradła się tu mała drama, jak i mały
wątek romansowy, nadający lekturze w moim odczuciu delikatnie telenowelowy
charakter. Porównując jednak z tomem pierwszym, w tym jest już mocno stonowany
i można nawet powiedzieć, że marginalny, a zatem dla mnie do przełknięcia. Ja
jednak od zawsze jestem przeciwniczką romansów w kryminałach i rzadko jestem w
stanie je zaakceptować, więc podejrzewam, że większość czytelników nie powinna
mieć z tym problemów, a może nawet nie poświęci temu większej uwagi.
Podsumowując, „Blaga” to spokojny kryminał, w którym mocno
skupia się na kreacjach postaci. Intryga jest zajmująca od samego początku,
lekturze towarzyszy przyjemne napięcie i poczucie niepewności. Jest kilka
ciekawych twistów fabularnych skupiających się i na intrydze kryminalnej, i na
życiu prywatnym postaci. Przyznam, że dałam się wciągnąć w tę historię, i choć
finalnie mam z dwie-trzy niewielkie uwagi, to mimo wszystko bawiłam się
naprawdę dobrze. Na tyle, że na pewno nie jest to moja ostatnia styczność z tym
cyklem – chętnie sięgnę po tom kolejny, a jak starczy też czasu, to z pewnością
i sięgnę po poprzednie.
Moja ocena: 7/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Prószyński i
S-ka.
Książka dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz