Autor: Wojciech Orliński
Tytuł: Kopernik.
Rewolucje
Data premiery: 26.10.2022
Wydawnictwo: Agora
Liczba stron: 428
Gatunek: reportaż
/ biografia
Wojciech Orliński to polski dziennikarz i publicysta. Pisał
teksty dla wielu czasopism, choć prawdopodobnie najczęściej można go było
spotkać w Gazecie Wyborczej, z którą aktualnie związany jest trochę inaczej -
przez jej reporterski magazyn „Wielki Format”. Z wykształcenia chemik, niedawno
podjął pracę w zawodzie w jednym z warszawskich liceów. Czytelnicy za to znać
go mogą z takich biografii jak „Lem. Życie nie z tej ziemi.” I „Człowiek, który
wymyślił internet. Biografia Paula Barana.” Jego najnowsza praca, to biografia
Kopernika, która robi wrażenie swoją objętością biorąc pod uwagę to, jak mało o
Koperniku wiemy…
„Kopernik. Rewolucje” to książka pisana przez dziennikarza,
nie historyka czy biografa, co autor często podkreśla. Dlaczego? Bo jako
dziennikarz ma większe pole do snucia hipotez, które mogą wypełnić luki w
biografii astronoma. Dlatego też autor bardzo szeroko opisuje tło
historyczno-polityczno-społeczne przełomu XV i XVI wieku. Jak to się stało, że kanonik
z Warmii odważył się nie tylko podjąć badania astrologiczne, ale i wysnuć tezę,
która zaprzecza wiedzy, która rozpowszechniania była od starożytności? Kiedy,
jak i dlaczego tego dokonał? Skąd pochodził, gdzie się uczył i jak wyglądały
jego relacje z ludźmi? To tylko kilka pytań, na które w swojej publikacji
Orliński stara się znaleźć odpowiedź.
Książka składa się z wstępu i 11 części rozpisanych na 52
rozdziały. Zarówno części, jak i rozdziały są tytułowane, a rozdziały
podzielone są też na mniejsze części (już nietytułowane i nienumerowane) przez
co książkę czyta się łatwo i wygodnie. Od razu wspomnę też, że wydana jest
naprawdę bardzo ładnie, starannie i przejrzyście. Ciekawe grafiki na okładce i
wklejce, a także sporo zdjęć, przedrukowań obrazów, rycin czy innych schematów
uatrakcyjniają każdy jej rozdział.
Autor posługuje się bardzo swobodnym stylem, często odnosi
się do aktualnej rzeczywistości, nawiązuje do naszej współczesnej popkultury,
nie unika zabawnych komentarzy co sprawia, że całość czyta się lekko, a czasy
dawne, które tak nudziły w szkole na lekcjach historii, tu nagle wydają się
bardzo ciekawe. Książka momentami wymaga skupienia, szczególnie pod koniec
zaczyna pojawiać się bardzo dużo nazwisk, które trzeba śledzić naprawdę
uważnie, by się w historii nie pogubić (sama książki słuchałam, więc zdarzało
się, że musiałam po kilka razy odsłuchiwać danych fragmentów).
Jak wspomniałam, o Koperniku wiemy naprawdę mało, ba! nawet
jego daty urodzin i śmierci nie są pewne. A jednak książka liczy konkretną
liczbę stron? Właśnie dlatego, że skupia się na przedstawieniu warunków życia,
w którym przyszło funkcjonować takim osobom jak Kopernik. Pochodził z rodziny
kupieckiej, szybko stracił ojca, na szczęście nim i jego bratem (starszym? młodszym?
Chyba to drugie, ale to też nie jest pewne) niejako zaopiekował się wuj,
biskup, który umożliwił im naukę na zagranicznych uniwersytetach, w nadziei, że
jeden z braci (a może obydwaj?) dołączy do niego na Warmii podbudowując jego
autorytet i zasięg władzy, a i ostatecznie przejmie jego dziedzictwo. Autor
skupia się na szczegółowym przedstawieniu rodziny Kopernika, sięga do lat przed
jego urodzeniem, wysnuwając nawet kilka dosyć sensacyjnych hipotez. Szeroko
przygląda się uniwersytetom sięgając aż do czasów starożytnych. Dalej każdy
jeden temat jest równie dokładnie omówiony – zatargi z Krzyżakami, sprzeczki
pomiędzy duchownymi, dowiadujemy się jak wyglądały wtedy podróże, co Kopernik
robił (lub mógł robić) na studiach, a później już jako kanonik na Warmii. Autor
stawia też hipotezy tego, jak wyglądały jego relacje z otoczeniem, szczególnie
jest chodzi o relacje romantyczne. Dopiero gdzieś tam pod koniec całej książki
pojawia się dzieło Kopernika, które zrewolucjonizowało świat.
I w temacie powstawania „O obrotach” też tak naprawdę
niewiele wiemy. Kiedy i czym Kopernik się zainspirował? Skąd w ogóle takie
zawzięcie u niego, skoro tak naprawdę przecież nie był uczonym astronomem? Niewiele
tu o tym, gdzieś było wspomniane o jakimś wynalazku co do pomiarów promieni
słonecznych, ale głównie skupiamy się na dziele gotowym. Kopernik prawdopodobnie
zmarł, zanim książka trafiła do szerszej publiczności, więc później inni wzięli
się za dopisywanie wstępów i innych tego typu rzeczy. Temu też się przyglądamy,
przy okazji sporo dowiadując się o ówczesnym druku książek (co dla
książkoholików zawsze jest dużą atrakcją!). Później już krótko dowiadujemy się
o reakcji społeczeństwa na rewolucyjne dzieło Kopernika.
Nie da się więc zaprzeczyć, że nowa książka Orlińskiego w
sposób szeroki i bardzo przystępny przedstawia realia życia warstwy w miarę
zamożnej w XV i XVI wieku, uczonych, duchownych, którzy mogli sobie pozwolić na
zagraniczną naukę i wyjazdy. Mamy tu i wojny polityczne, i o wpływy i po prostu
trochę przepychanek społecznych. Sporo w niej hipotez wysuwanych z wiadomych
względów, mało o samym Koperniku-astronomie, jednak znowu – to wynika po prostu
z braku źródeł. Wierzę, że autor zrobił wszystko co mógł, by o Koperniku
dowiedzieć się jak najwięcej, a wiedza na temat tamtych czasów, jaką tu
zgromadził, naprawdę robi wrażenie. Jak na moje potrzeby momentami książka była
nawet za szczegółowa, przez co troszkę się gubiłam, ale też nic dziwnego –
historia szczególnie ta tak odległa jak średniowiecze i początku renesansu
raczej nigdy nie były moim konikiem. Mimo tych kilku uwag i tak dobrze z
książką spędziłam czas, a lekki i nowoczesny styl, jaki autor się posługuje,
przypadł mi do gustu. Myślę, że książka zadowoli tych, którzy są ciekawi tego,
jak żyło się w średniozamożnej warstwie społecznej tamtych czasów.
Moja ocena: 7,5/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Agora.
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz