Skąd pomysł na komedię kryminalną wśród fantastyki i czym różni się od siebie pisanie w tych dwóch gatunkach literackich, ile tomów będzie liczyć seria, którą zaczyna "Z tobą będzie inaczej" i kiedy doczekamy się odpowiedzi na pytania pojawiający się w tym tomie, które postacie pisały się same i kiedy ukaże się tom drugi, a także jak autorka radzi sobie z jesienną szaroburością za oknem i książki których autorów zajmują najwięcej miejsca w jej biblioteczce?
Zapraszam na rozmowę z autorką!
Milena Wójtowicz notka biograficzna:
ur. 1983, kadrowa, behapówka, pisarka, niegdyś także tłumaczka literatury. Lubi rozśmieszać ludzi. Autorka sześciu powieści (Podatek, Wrota, Wrota 2, Post Scriptum, Vice Versa, Zaplanuj sobie śmierć) i kilkudziesięciu opowiadań (m.in. zbiór Załatwiaczka). Członkini grupy literackiej Harda Horda.
Kryminał na talerzu: W poprzednim tygodniu świętowaliśmy premierę Pani nowej książki, drugiej komedii kryminalnej w karierze. Ja niestety nie czytałam wcześniejszej noszącej tytuł „Zaplanuj sobie śmierć”, więc pozwolę sobie spytać: jak bardzo te książki się od siebie różnią?
Milena Wójtowicz: „Zaplanuj” jest osadzony w środowisku pracy: do zbrodni dochodzi w zakładzie produkcyjnym, fabuła krąży wokół relacji zawodowych i tego jak morderstwo dezorganizuje pracę, a także tego co jest dla współpracowników ofiary najważniejsze – i to nie jest znalezienie sprawcy. „Z tobą będzie inaczej” to bardziej komedia romantyczno-kryminalna, koncentrująca się nie na poszukiwaniu mężczyzny idealnego, bo ten się sam znajduje od razu na początku, ale wokół problemu głównej bohaterki „co zrobić, jeśli ideał może mieć zbrodnię w życiorysie”.
Jak się Pani czuje oddając w ręce czytelników „Z tobą będzie inaczej”? Pierwsze opinie już chyba trochę uspokoiły emocje?
Każda kolejna książka jest trochę jak debiut, jak wypuszczenie między ludzi takiego świeżego, nowiutkiego tekstu i patrzenie jak sobie radzi. Ale jestem też na tyle długo w branży, żeby wiedzieć, że tak naprawdę sukcesu nie wyznaczają pierwsze opinie, tylko wyniki sprzedaży. A na nie trzeba trochę poczekać.
„Z tobą będzie inaczej” to tak naprawdę komedia romantyczno-kryminalna, pierwszy tom serii ściśle ze sobą związanej, gdyż na rozwiązanie pewnych kwestii musimy poczekać… no właśnie, do kiedy? Do kolejnego tomu czy jeszcze dłużej?
Nie mogę zdradzić za dużo. Mogę powiedzieć, że w kolejnej części pojawi się nowa zagadka, a historia Jana i Celiny zejdzie na trochę dalszy plan, ale bohaterowie i ich niewyjaśnione sprawy powrócą.
Na ile tomów planuje Pani tę serię?
Powiem tak – głównymi bohaterkami są trzy przyjaciółki… I Celina już zagrała pierwsze skrzypce.
Skąd w ogóle pomysł na taką historię? I czy to tytuł książki był tym, co pojawiło się pierwsze? 😊
Jedno i drugie. Zaczęło się od pomysłu na znajomych niemal na siłę wciskających głównej bohaterce nieznanego jej mężczyznę, który rzekomo jest dla niej stworzony i ma tylko jedną małą potencjalną wadę. A tytuł to cytat z tego, co znajomi mówią Celinie: nawet jeśli on zabił swoją narzeczoną, to z tobą będzie przecież inaczej.
Na co dzień zajmuje się Pani raczej gatunkiem fantastyki, skąd więc potrzeba napisania powieści kryminalnej? Czy wrażenia z pisania kryminału są podobne do tych z pisania fantastyki, czy jednak gatunek wymaga od Pani całkowitej reorganizacji sposoby pracy nad książką?
Kryminał chciałam napisać zawsze, bo jestem miłośniczką tego gatunku. Ale zawsze miałam wrażenie, że się do tego nie nadaję, że to wymaga za dużej ilości researchu, misternego tkania intrygi, tworzenia atmosfery i przede wszystkim powagi, a to nie jest coś, co zwykle się pojawia w moich tekstach… Chciałam taki kryminał napisać, ale kompletnie nie miałam pomysłu, jak się do tego zabrać. I w 2019 roku doznałam olśnienia – przecież mogę napisać komedię kryminalną. Wcześniej pisałam komediowe urban fantasy, więc skok nie był aż tak duży. Powiedzmy, że o ile wcześniej wszędzie mi się pchały fantastyczne stwory, to teraz postawiłam im płot i koniec, nie weszły do tekstu. A co do samego sposobu pracy – on się nie zmienia. Wymyślanie fabuły to jest tak naprawdę najprzyjemniejsza i najkrótsza część procesu, potem przychodzą godziny spędzone na klepaniu w klawiaturę.
Jaka część pracy nad „Z tobą będzie inaczej” była dla Pani najprzyjemniejsza? A co (czy w ogóle coś) sprawiło Pani trudność?
Najprzyjemniejsze było pisanie podkomisarza, Celiny i Krzysia, bo to są postacie, które piszą się same i niosą ze sobą ogromny ładunek humoru i absurdu. Dobrze się bawiłam robiąc wycieczki na miejsce zbrodni, chociaż zdarzyło mi się, że wizja lokalna wykazała, że nie mogę pewnej sceny napisać tak, jakbym chciała i musiałam ją przerabiać, ale to była chyba jedyna trudność, którą napotkałam.
W jaki sposób sama by Pani zachęciła czytelników do sięgnięcia po ten tytuł?
Lubię rozśmieszać ludzi, więc jeśli lubicie się śmiać, lubicie historie kryminalno-romantyczno-obyczajowe i charakternych bohaterów, to jest książka dla Was. A jeśli macie chwilę, to na stronie książki w SQN Store (klik!) możecie przeczytać fragment książki i sprawdzić, czy moje poczucie humoru do Was trafia i czy historia Was zaciekawiła.
Długo powstawała ta historia?
Pół roku, co jest okropne, bo ja tak długo pisałam, a teraz Czytelnicy połykają ją w jeden czy dwa wieczory i zwyczajnie mam poczucie, że nie nadążam za nimi.
Co myśli Pani o okładce tej książki, miała Pani udział w jej powstawaniu?
Okładka jest cudowna. Wydawnictwo SQN skorzystało częściowo mojego pomysłu, ale powiedzmy jasno – nie mam zdolności graficznych, więc mój pomysł w formie, w jakim go przedstawiłam, to była opcja „grafik płakał jak na to patrzył”. Na szczęście zespół z SQN wydobył z tej pseudografiki to co najlepsze, a Agata Wawryniuk stworzyła coś, co mnie nieustannie zachwyca. Tam jest nawet paszczak papuaski!
Prócz kontynuacji zagadki z tomu pierwszego, czego możemy się spodziewać po kontynuacji?
Zupełnie nowego trupa oczywiście. Będzie nowa zagadka kryminalna, która wywróci do góry nogami życie osób, które będą wmieszane w sprawę. Wrócą już znani bohaterowie – także podkomisarz, pojawi się kilka nowych osób – i oczywiście będzie dużo humoru.
I ważne pytanie: jak długo będziemy musieli czekać na tom drugi?
Dyplomatycznie powiem, że byle do później wiosny. 😉
To na koniec trochę osobistych pytań 😉 Zagościła już u nas jesień, zaraz będzie zima – lubi Pani ten jesienno-zimowy okres? Co pozwala Pani zachować pozytywne nastawienie, kiedy za oknem szaro i buro?
Jestem światłolubna, więc o tej porze roku najbardziej przeszkadza mi brak słońca. Staram się temu zaradzić chodząc na dłuższe spacery z psem, póki jeszcze świeci. A poza tym jestem zwolenniczką dbania o własne małe komforty w życiu: dobra herbata, ciekawa książka, coś dobrego do jedzenia, wycieczka na nowe miejsce zbrodni. Z tych małych przyjemności wijemy sobie gniazdko komfortu, przydatne o każdej porze roku.
Jak wygląda Pani biblioteczka, jakich gatunków, autorów znajdziemy tam najwięcej?
Moja biblioteczka jest bardzo zatłoczona, dlatego już od kilku lat preferuję ebooki. Najwięcej mam powieści fantastycznych i kryminalnych, najwięcej miejsca zajmują Terry Pratchett i Joanna Chmielewska.
Zakładam, że ogólnie popkultura to Pani bajka, zatem jaki film lub serial jest Pani ulubionym?
Jak najbardziej moja bajka. Jestem od lat fanką Gwiezdnych Wojen, z seriali najbardziej lubię Star Trek (pierwszy, oryginalny), Supernatural/Nie z tego świata i brytyjskie seriale kryminalne, takie jak „Ojciec Brown” czy „Morderstwa w Midsommer”.
I ostatnie, obowiązkowe pytanie na moim kulinarno-kryminalnym blogu: co najbardziej lubi Pani jeść?
To jest bardzo trudne pytanie, bo ja lubię jeść, gotować i piec. Uwielbiam ziemniaki i wszystko, co z nich można zrobić – puree, zapiekankę, placki ziemniaczane. Bardzo chętnie sięgam też po sushi.
Dziękuję za poświęcony czas i życzę dalszych sukcesów w karierze pisarskiej!
Dziękuję bardzo za rozmowę i za życzenia!
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz