Tytuł: Inne światy
Cykl: antologia
inspirowana pracami Jakuba Różalskiego, tom 1
Data premiery: 23.05.2018
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 608
Gatunek: literatura
piękna / fantastyka
Kiedy w 2018 roku usłyszałam o polskiej antologii, która
powstała jako połączenie dwóch sztuk: graficznej i literackiej, wiedziałam, że
jest to coś nad wyraz wyjątkowego i niepowtarzalnego. Musiały jednak minąć aż
cztery lata, żebym mogła przekonać się czy moje przeczucie było prawidłowe. W
końcu, przy okazji premiery drugiego takiego zbioru („Inne nieba” – klik!)
miałam okazję zapoznać się z obydwoma i tak – „Inne światy” to jak najbardziej
książka zasługująca na uwagę i wyróżnienie na polskim rynku książki. Mam
nadzieję, że tą recenzją uda mi się to bezsprzecznie udowodnić.
Rozpocznijmy od wydania. Książka jest solidnych rozmiarów
otulona twardą oprawą z dwoma z grafik Różalskiego. Grzbiet elegancki, ze złoceniami,
dzięki czemu książka na półce będzie prezentować się rewelacyjnie. W środku została
utrzymana kolorystyka brązowo-miedziana, każde opowiadanie jest odpowiednio
zaznaczone. Książkę otwiera wstęp Michała Centarowskiego, redaktora „Nowej
Fantastyki” i storytel.pl. Każde z opowiadań otwiera duży na dwie strony obraz
Różalskiego, który jest punktem wyjścia historii. Dalej w tekście znajdziemy dodatkowe
obrazy, już w mniejszych rozmiarach, które są dodatkową, wspomagającą ilustracją.
Pod względem wizualnym jest to publikacja naprawdę oryginalna, wydana z
niesamowitą, godną pochwały starannością, dopracowana i dogłębnie przemyślana.
Czytanie tych opowiadań i śledzenie co z obrazów zostało przeniesione i
zinterpretowane przez ich autorów, to naprawdę niepowtarzalne przeżycie.
Jako że historie w książce opowiedziane bazują na obrazach
Jakuba Różalskiego, warto na wstępie opowiedzieć trochę właśnie o tym artyście.
Kim jest Jakub Różalski? To jeden z najbardziej docenianych współczesnych
grafików, którego prace zyskały światową sławę i są inspiracją do filmów i gier
planszowych, jak i komputerowych. Autor w swoich dziełach łączy dawną polskość,
sielskość z technologią, bawi się baśniami, mitami i wierzeniami. Czerpie z
wielu kultur – polskiej, ale i tatarskiej, bliskowschodniej i innych, spajając
to wszystko w całość, tworzy dzieła niepowtarzalne, napakowane emocjami,
niepokojące i ciut dziwne. Nic więc dziwnego, że to właśnie jego prace były
inspiracją dla naszym polskich pisarzy.
Prezentacja walorów wizualnych zbioru
W tym zbiorze znajdziemy 10 polskich autorów literatury
pięknej, fantastyki i kryminału: Sylwię Chutnik, Jacka Dukaja, Anetę Jadowską,
Annę Kańtoch, Jakuba Małeckiego, Remigiusza Mroza, Łukasza Orbitowskiego,
Roberta J. Szmidta, Aleksandrę Zielińską oraz Jakuba Żulczyka. I każdy z nich
stworzył coś naprawdę oryginalnego, wyróżniającego się z tłumu. Opowiadania są
różnej długości i o różnej tematyce, ich akcja przede wszystkim zdaje się być
osadzona od jakich stu lat temu po nieokreśloną przyszłość.
Oczywiście nie będę analizowała tu wszystkich opowiadań,
postaram się jednak pokrótce wspomnieć o tych, które najmocniej przyciągnęły
moją uwagę. Nie można zaprzeczyć, że najmocniej wyróżniającym się tekstem,
innym od pozostałych, jest opowiadania Jakuba Żulczyka „Tyle lat trudu”. Czy
się wyróżnia? Jest to historia o … krasnoludku napisana soczystym, wyrazistym
językiem, która zmusza do chwili zastanowienia nad zrządzeniami losu, wolną
wolą czy po prostu potrzebą przygód.
Aleksandra Zielińska stworzyła „Nazwałem go Erzet”, opowieść
o chłopcu żyjącym w pokopalnianym mieście. Wizja przyszłości, trochę
postapokaliptyczna, niepokojąca w swojej powtarzalności rzeczywistości, budująca
z elementów znanych mocno wstrząsającą wizję.
Łukasz Orbitowski w swojej „Sforze” wziął na warsztat polską
historię poczynając od momentu bodajże sprzed pierwszej wojny światowej. Przepędza
nas przez lata polskości, lata walki o wolność, wpisując pokolenia bohaterów związanych
ze sobą skórą wilka dającą nadprzyrodzoną moc, ale i podkreślającą zwierzęcość
ludzkiej natury. To opowiadanie, które z początku lekko mnie nużyło, jednak im
dalej (a liczy trochę stron, to jedno z tych najdłuższych!) tym mocniej
doceniałam pomysł i kunszt pisarski autora.
Na koniec wspomnę jeszcze o opowiadaniach Anny Kańtoch i
Remigiusza Mroza, którzy swoje historie oparli na zagadnienie podróży w czasie,
jednak ich wizje również mocno się od siebie różnią. Anna Kańtoch świetnie
połączyła polską szlacheckość z nauką, zdradą, naiwnością i buntem, a Mróz
skupił się na zmianach klimatycznych, zastanawiając się który moment w historii
jest tym, który należałoby zmienić, by do nich w ogóle nie doszło.
Audiobook "Innych światów" dostępny jest na audioteka.pl
Każdy z tych dziesięciu autorów miał swoją oryginalną,
niepowtarzalną wizję, która zrodziła się w ich głowach dzięki obrazom Jakuba
Różalskiego. Zarówno obrazy, jak i opowiadania mocno pobudzają wyobraźnię,
zmuszają do refleksji, do chwili przystanku w codziennym pędzie życia. „Inne
światy” to niesamowita publikacja, coś dla fanów polskiej prozy i sztuki w ogóle,
niezależnie od upodobań gatunkowych. Choć oczywiście prywatnie jedne
opowiadania przypadły mi do gustu bardziej, inne mniej, to wszystkie jestem w
stanie docenić, wszystkie prezentują sobą wartość dodatnią. Intuicja i tym
razem mnie nie zawiodła – „Inne światy” to zbiór, który powinien zdobić każdą
polską biblioteczkę, a ja jestem zaszczycona mogąc mieć go na swojej półce.
Moja ocena: 8/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem SQN.
Książka dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz