Autor: Dorothy L. Sayers
Tytuł: Zastępy
świadków
Cykl: Lord Peter
Wimsey na tropie, tom 2
Tłumaczenie: Dorota
Konowrocka-Sawa
Data premiery: 24.08.2022
Wydawnictwo: Znak
Jednym Słowem
Liczba stron: 416
Gatunek: powieść
detektywistyczna / kryminał
„Zastępy świadków” to drugi tom serii kryminalnej o lordzie
Wimsey’u pióra brytyjskiej pisarki Dorothy L. Sayers, który po raz pierwszy na
rodzimym rynku autorki ukazał się 3 lata po jej debiucie pt. „Trup w wannie”
(recenzja – klik!), czyli w roku 1926. U nas seria w całości nie jest znana,
jednak Wydawnictwo Znak planuje to zmienić. Bardzo mnie to cieszy, bo po lekturze
dwóch tomów mogę powiedzieć, że są to naprawdę wyborne powieści kryminalne!
Fabuła „Zastępów świadków” toczy się trzy miesiące po
wydarzeniach z tomu pierwszego. Jest październik, a lord Wimsey wraz z lokajem
Buntlerem właśnie wracają z Korsyki, gdzie oddawali się zasłużonemu po
śledztwie wypoczynkowi. Jednak już w ich dniu powrotu, gdy tylko pojawili się w
Paryżu, dochodzą do nich wieści niepokojące –starszy brat Wimsey’a, książę Denver
został oskarżony o morderstwo narzeczonego ich siostry. Doszło do tego w nocy
po ostatnim w tym roku polowaniu, na które towarzystwo udało się do domku w
Roddlesdale. Wimsey jest pewny, że jego brat nie byłby zdolny do takiego czynu,
więc razem z policjantem Parkerem muszą przyjrzeć się tej sprawie… Co uda im
się odkryć? Wygląda na to, że każdy z przebywających wtedy w domku miał w
rękawie ukrytą niejedną tajemnicę…
„Nie zastanawiało cię, że problemem tej sprawy jest nadmiar tropów?”
Książka składa się z 19 średniej długości rozdziałów. Już w
samej budowie książki widać zmiany, jakie autorka wprowadziła na korzyść w
stosunku do tomu pierwszego. Rozdziały są tytułowane i opatrzone cytatami z
literatury dobrze znanej nie tylko nam, jako kanonu, ale i jej ówczesnym
czytelnikom – dla nich była to dodatkowa zagadka ze strony autorki, która i w
tym cytatach zawarła pewne tropy dotyczące zagadki. Sprytne posunięcie! W tym
wydaniu wita nas tak samo jak w tomie pierwszym wstęp Elizabeth George z 2003
roku, które napisane zostało do wznowienia amerykańskiego wydania serii, a
zamyka nie tylko fikcyjna biografia Wimsey’a, ale i dodatkowo kilka słów od
tłumaczki fajnie wyjaśniające jak książki Sayers odbierane były w jej czasach i
co wyróżnia te publikacje na tle innych. Warto to przeczytać!
Wróćmy jednak do samej powieści. Prowadzona jest w narracji
trzecioosobowej czasu przeszłego, podąża przede wszystkim za lordem Wimsey’em,
choć oczywiście nie tylko – są też fragmenty skupiające się na innych
kluczowych postaciach powieści. Styl w jakim napisana jest książka dla
współczesnego czytelnika jest uroczy ze względu na samo słownictwo i sposób w
jaki wypowiadają się postacie – te wszystkie uprzejmości, zachowanie etykiety i
reakcje na to, kiedy ta nie jest przestrzegana – dla mnie to była prawdziwa
przyjemność. Dodatkowo książka, szczególnie w dialogach, zawiera elementy
humorystyczne, Wimsey ma świetne, lekko uszczypliwe poczucie humoru, przez co
jego komentarze (jak i jego lokaja!) nadają lekturze zabawnego tonu. Całość czyta
się bardzo przyjemnie.
„Zainteresował się pracą śledczą tak, jak ktoś o innych poglądach lub konstrukcji mógłby zainteresować się konopiami indyjskimi, czyli z uwagi na jej pobudzające właściwości w okresie, w którym życie wydawało się jednym wielkim rozczarowaniem, niemniej nie miał temperamentu prawdziwego detektywa.”
Tym razem książkę podzieliłabym na dwie części – 2/3 książki
jest całkiem dynamiczne, jak na klasykę kryminału, zaskoczeń jest tu masa!
Ostatnie 1/3 to sprawa sądowa, w której dostajemy większość mów obrońców i
oskarżenia, co może się lekko dłużyć. Nie można jednak odmówić książce rzetelności!
Intryga kryminalna opiera się na wariancie zamkniętego
pokoju – mamy kilka postaci, zamknięte grono potencjalnych sprawców. Mamy nawet
mapkę domku, żebyśmy widzieli, co kto i kiedy mógł słyszeć i gdzie coś mogło
być schowane. Ponadto od początku wiemy, że przynajmniej kilka z zamieszanych w
sprawę postaci ma jakieś tajemnice, których nawet policji nie zamierzają
zdradzać. Wszystko tu jest podejrzane! Gdzie jest wśród tego prawdziwy sprawca
i jaki miał motyw?
Fabuła tym razem zostaje przeniesiona z dala od miasta –jest
to domek na odludziu, wśród wrzosowisk i mokradeł. Teren jakże inny niż tego,
którego na co dzień doświadcza lord Wimsey. Obserwując te śledztwo czytelnik ma
szansę zobaczyć jak wyglądało wtedy życie w małym miasteczku. Okrywamy
zależności angielskiej elity, ale też i bolączki, z jakimi borykają się
zwyczajni ludzie. Szeroki przekrój społeczeństwa i dobry wgląd w ich
codzienność!
„ – I słusznie – powiedział lord Peter. – Kiedy słyszę, jak ludzie nocą kręcą się po domu, taktownie staram się o tym w ogóle nie myśleć.- Naturalnie – wtrąciła księżna. – Zwłaszcza w Anglii, gdzie myślenie jest tak osobliwie niewłaściwe.”
Na pewno fascynujące jest też przyjrzenie się, jak w tamtych
czasach działał wymiar sprawiedliwości, w końcu część fabuły rozgrywa się w sali
sądowej. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że to zapowiedź thrillerów
prawniczych 😉
„Zawsze twierdziłem (….) że nie ma na tej ziemi osobników bardziej niemoralnych niż zawodowi adwokaci. I właśnie zyskałem pewność.”
Oczywiście i kreacje postaci są tu genialne. W tym tomie
bliżej przyglądamy się rodzinie Wimsey’a, o której w tomie pierwszym było
niewiele. Jak ładnie napisała w posłowiu tłumaczka, jest to książka o
lojalności i poczuciu odpowiedzialności, które w różny sposób odczuwa każdy
członek tej rodziny. Nie zdradzam nic więcej, by niechcąco nie wspomnieć
czegoś, co potrzebne jest do rozwiązania tej zagadki, bo każdy jej aspekt,
który podczas lektury jest odkryty, jest naprawdę fascynujący i uczy o tamtych
czasach czegoś nowego – na poważnie lub w formie satyrycznej.
„ – Bunter – powiedział lord Peter, gdy szli ulicami starówki – czy ja naprawdę zachowuję się w sposób mimowolnie obraźliwy?- Wasza lordowska mość zechce mi wybaczyć tę uwagę, ale być może żywiołowe usposobienie waszej lordowskiej mości daje fałszywe wyobrażenia osobom o ograniczonej…- Uważaj, Bunter!- Ograniczonej wyobraźni, milordzie.- Angielskie wyższe sfery nigdy nie miały wyobraźni, Bunter.”
Podsumowując, „Zastępy świadków” to uczta klasyki kryminału.
Zagadka jest mocno intrygująca i wielowarstwowa, skrywa w sobie wiele wartych
uwagi spostrzeżeń na temat ówczesnego stylu życia rodziny Wimsey’ów i osób z
nimi związanych. Akcja toczy się dynamicznie i zaskakująco, by na końcu mocno
wyhamować i dokładnie wytłumaczyć wszystkie kąty zbrodni. Napisana stylem
zachwycającym współczesnego czytelnika, do tego pełna humoru – w tym tomie nie
tylko pojawiającego się jak w tomie pierwszym w dialogach, ale i w sytuacjach.
Pewna akcja na wrzosowisku naprawdę mocno mnie rozbawiła! No, do czasu kiedy
nie zrobiło się przerażająco poważnie 😉 Nie pozostaje mi nic innego jak z
niecierpliwością wyczekiwać tomu trzeciego!
„Żałuję z całego serca, że zamiast trzymać się książek, zainteresowałem się przestępczością.”
Moja ocena: 7/10
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Znak Jednym Słowem.
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz