Autor: Michał Śmielak
Tytuł: Postrach
Cykl: podkomisarz
Iga Ziemna „Gleba”, tom 1
Data premiery: 07.09.2022
Wydawnictwo: Initium
Liczba stron: 440
Gatunek: kryminał
/ thriller
Książki Michała
Śmielaka przyciągały mój wzrok już od jakiegoś czasu, głównie ze względu na
ciekawe, proste i mroczne okładki. Jednak ocen o nich nie śledziłam specjalnie
dokładnie, a i nie miałam na tyle czasu i motywacji, by w wolnym czasie po nie
sięgnąć. Zmieniło się to przy okazji premiery „Postracha”, który trafił do mnie
przypadkiem, ale teraz raczej postrzegam to jako ingerencję Wszechświata. Bo
jest to nazwisko zdecydowanie warte uwagi! „Postrach” to już piąta książka
Michała Śmielaka, który debiutował na rynku zaledwie półtora roku temu z
kryminałem pt. „Znachor”. „Postrach” to pierwsza książka z podkomisarz Glebą –
w posłowiu autor zdradził, że czytelnicy mogą się spodziewać kontynuacji.
Fabuła powieści
rozpoczyna się w 2021 roku, chwilę po złapaniu Postracha, a raczej Igora
Grabskiego, który, jak wskazują na to dowody, jest właśnie tym poszukiwanym
seryjnym mordercą. No, porywaczem, bo śmierć jego sześciu ofiar, młodych
dziewczyn nie została udowodniona, ciała nie zostały odkryte. Prawnik Maciej i
jego znajomy od czarnej roboty - Borys dostają zlecenie od rodzin dziewczyn, by
Igora wyciągnąć z więzienia i im dostarczyć. Zlecenie jest sowicie opłacane,
jednak coś idzie nie tak – Igor Grabski, który cały czas twierdzi, że został
niesłusznie oskarżony, ucieka, a Borys trafia na wózek inwalidzki.
Rok później miasto
nawiedza nowa fala zbrodni. Wygląda na to, że Postrach powrócił… Zostaje
utworzona specjalna grupa śledcza, która ma zająć się szybkim złapaniem
sprawcy, a w międzyczasie Igor kontaktuje się z Borysem i namawia go na własne
śledztwo – dalej twierdzi, że to nie on stoi za tymi zbrodniami. Mówi prawdę
czy może kłamie? Kto jest Postrachem i czy faktycznie to znowu Postrach zabija?
Kto złapie go pierwszy – Borys czy policja?
Książka rozpisana
jest na cztery tytułowane części i epilog. Każda część składa się z kilku bądź
kilkunastu rozdziałów poprzedzonych osobnym prologiem. Rozdziały mają określoną
datę i dzień tygodnia, są też często podzielone na numerowane podrozdziały.
Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego z kilku perspektyw
– obserwujemy obydwa śledztwa oraz grupę nastolatków, rodzeństwo porwanych
dziewczyn, a w prologu prawdopodobnie mordercę, który tłumaczy się ze swoich
motywacji. Styl powieści jest szorstki, dosyć potoczny, mocno współczesny, a
zarazem prosty i naszpikowany odniesieniami do polskiej rzeczywistości. Z
początku obawiałam się, że ta dosadność i potoczność nie trafią w mój gust
czytelniczy, jednak wraz z biegiem lektury przyzwyczaiłam się i dałam się mocno
wciągnąć w fabułę.
„Głównie łagodzi ból związany z życiem w tym kraju. Każdy Polak powinien mieć płacone za szkodliwe warunki życia i darmowy nielimitowany dostęp do alkoholu, szczególnie po wizycie w urzędzie. Nie ręce powinniśmy dezynfekować po kontakcie z urzędnikiem, ale myśli.”
Bo fabuła jest
dynamiczna, a naprzemienna narracja i krótkie rozdziały tylko te wrażenie
pogłębiają. Dużo się dzieje, co chwilę coś nowego, zaskakującego, czego trudno
się domyśleć. Intryga poprowadzona jest naprawdę sprawie, autor cały czas trzyma
czytelnika w niepewności, przez co te pożądane napięcie towarzyszące tego typu
lekturom, jest cały czas mocno odczuwalne.
Autor gra tutaj
trochę gatunkami, bawi się czytelnikiem, który raz widzi tu kryminał, raz
thriller, a raz powieść grozy. Mamy tutaj coś na kształt wywoływania duchów,
możliwe że jakieś irracjonalne zdarzenia… Czy ich uzasadnienie będzie
przyziemne i logiczne, czy może jednak za tą historią kryje się coś, czego nie
powstydziłby się King, do którego widać tu mocne nawiązania? Przez tą niepewność
wszystko, co się w książce wydarza, wydaje się jeszcze mroczniejsze…
„Głos kobiety zabrzmiał bardzo poważnie, dokładnie jak kogoś, kto nigdy nie zetknął się z przestępstwem i nagle odkrył, że świat jest cholernie okrutnym miejscem.”
Mamy napięcie,
emocje, fajną intrygę kryminalną. Są też naprawdę dobrze poprowadzone postacie,
które same borykają się z własnymi słabościami. Borys to postać ciekawa.
Szemrany typ, który uprzykrza życie skazanym przestępcom na życzenie ich ofiar
lub rodzin. Wydaje się jednak mieć jakiś swój kodeks moralny, jest uparty,
hardy i inteligentny.
„ – A kim ty jesteś?- Kurierem. Dostarczam sprawiedliwości.”
Borys trafia na
Dagmarę, detektyw, która pracuje w firmie Macieja. Ich drogi się przecinają, a charaktery
ścierają, gdyż obydwoje są pewnymi siebie postaciami. No, Dagmara ma
skomplikowaną przeszłość z pewnym policjantem, który znany jest już czytelnikom
z innej książki tego autora.
No i jest też Gleba,
policjantka, równie twarda co pozostali, która jednak nosi w sobie pewną traumę
związaną z komisarzem Murawskim, z którym teraz ma współpracować. Gleba lubi
działać sama, nie boi się wyzwań, a praca jest dla niej wszystkim.
Działania każdej z
pierwszoplanowych postaci są dobrze umotywowane, przez co czytelnik nie ma
problemu z ich zrozumieniem i polubieniem.
„Panie redaktorze. (…) Jeśli opinia publiczna chce przed stawienia, niech idzie do cyrku. Wmówiliście ludziom, że informacja jest najważniejsza, że muszą wiedzieć już, teraz, natychmiast i od razu wszystko. Na dodatek podnosicie to do rangi jakiejś misji, a jest to zwykłe pierdolenie. Zapewniam, że gdyby spotkał pan w życiu chociaż jedną rodzinę ofiary jakiegokolwiek mordercy, to nie pieprzyłby pan takich głupot. Jedną rodzinę! A ja spotkałem ich setki. Żadna nie chce informacji. Oni pragną sprawiedliwości i bezpieczeństwa, a ja staram się dostarczyć im jedno i drugie.”
Podsumowując,
„Postrach” to książka, która fanom kryminałów i thrillerów zapewni naprawdę
zajmującą rozrywkę. Poza bawieniem się nastrojem czytelnika raczej trzyma się
ram gatunkowych, przez co wiemy, że dostaniemy solidne śledztwo (a nawet dwa!)
i sporo dynamicznej akcji (pościgu motocyklowego długo nie zapomnę!). Napisana
jest bardzo zgrabnie, językiem potocznym, ale na tyle sprawnie ujętym, że po
czasie staje się to kolejną zaletą tej książki. „Postrach” to była moja
pierwsza styczność z piórem Śmielaka, ale na pewno nie ostatnia!
Moja ocena: 8/10
Recenzja powstała we
współpracy z Wydawnictwem Initium.
Książka dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz