sierpnia 01, 2022

"Lucja Słotka. Milioner, który napisał testamenty" Marta Guzowska, Leszek Talko

Autor: Marta Guzowska, Leszek Talko
Tytuł: Milioner, który napisał testamenty
Cykl: Lucja Słotka, literacki serial kryminalny odcinek 2
Data premiery: 01.08.2022
Wydawnictwo: Wielka Litera
Liczba stron: 144
Gatunek: komedia kryminalna
 
Zgodnie z tym, co obiecało nam Wydawnictwo Wielka Litera, drugi odcinek polskiego literackiego serialu kryminalnego ukazał się dokładnie miesiąc po premierze „Mężczyzny, który zjadł orzeszki” (recenzja – klik!), który mocno zaskoczył mnie swoim niewielkim formatem. Teraz już wiedziałam czego się spodziewać, więc od razu wzięłam się za lekturę! Tym razem nie miałam tyle czasu, żeby przeczytać całość na raz, ale przynajmniej dzięki temu dobrze się bawiłam przez dwa wieczory z rzędu!
Każdy kolejny odcinek literackiego serialu kryminalnego będzie ukazywał się co miesiąc w formie papierowej, ebooka i audiobooka w interpretacji Agnieszki Dygant. Każda forma do kupienia jest za 15zł na stronie wydawnictwa.
 
Tytułowym „Milionerem, który napisał testament” jest John Polend vel. Jan Koniecpolski, który po latach emigracji w Australii właśnie przyjeżdża do Polski, by przedstawić dawno niewidzianym krewnym swój testament. A do rozdysponowania ma kilka dobrych milionów! Lucja została wezwana by zakupić, wyremontować i zagospodarować mieszkanie dla milionera, który ewidentnie już w wystroju wnętrza musi podkreślić swoje bogactwo. Wszystko to, jak i organizację wieczoru, w czasie którego Jan spotka się z rodziną, ma zająć Lucji miesiąc. Jednak Jan zjawia się w progu mieszkania już trzy tygodnie później pewny, że mieszkanie jest gotowe. Lucja, lekko zdziwiona, jednak nadal pewna siebie, obiecuje, że to co miała zrobić w tydzień, zrobi w jedno popołudnie. Na szczęście ptak gwarek, który z łatwością uczy się nowych słów (jedno z żądań Koniecpolskiego) jest już na miejscu. Teraz trzeba tylko wykończyć remont, zebrać rodzinę i przygotować poczęstunek. Pestka! Jednak to dopiero preludium do wieczoru, który oczywiście zakończy się policyjnym śledztwem w sprawie morderstwa… kogo, przez kogo i z jakiego powodu? To się okaże, jednak pewne jest, że Lucja będzie miała w rozwiązaniu zagadki niemały udział!
 
Książeczka składa się z 21 rozdziałów przedstawionych w narracji pierwszoosobowej czasu przeszłego prze Lucję Słotkę, przez co wszystkie wydarzenia poznajemy oczami głównej bohaterki od razu wraz z jej lekko kąśliwymi komentarzami. Styl, w jakim napisana jest historia, jest przyjemny, zdania raczej krótkie, dialogi dynamiczne, a każdy rozdział rozpoczyna się jakimś ciekawym spostrzeżeniem narratorki. Fabuła zawiera kilka konkretnych twistów i zaskoczeń, a zabawne wtrącenia gwarka Maciusia w rozmowy dorosłych są całkiem zabawne. Humor w tym odcinku oczywiście też jest, jednak w porównaniu do poprzedniego, tym razem w głos śmiałam się mniej. Mimo to i tak muszę przyznać, że była to bardzo pozytywna lektura!
„ – Myślałem, że zejdę – westchnął trup. Zepchnął z siebie drugiego trupa, który spojrzał na niego z wyrzutem.
 - Ostrożnie, kark mi zdrętwiał – syknął drugi trup i powoli pozbierał się z ziemi.”
Lucja, czyli Home Disaster Manager po raz drugi udowadnia, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Najlepiej działa pod presją czasu, jest pewna siebie, bystra i inteligentna, a co więcej, jest tego w pełni świadoma, przez co często pozwala sobie na uszczypliwe komentarze względem swoim rozmówców (oczywiście najmocniej obrywa się prowadzącego śledztwo aspirant Konieczny). Jest również, a może przede wszystkim, bardzo spostrzegawcza, dzięki czemu nieraz już z samej obserwacji innych może wiele wywnioskować…
A w tym odcinku obserwować jest kogo! Do Jana Koniecpolskiego przyjeżdża skoro osób: są siostrzenice, siostra, jej syn, dawna narzeczona, jak i dawny przyjaciel, a i przyplątuje się też stryjeczny wnuk. Dużo tego jak na jeden testament! Każdy jest inny, a przede wszystkim każdy wyśmiewa inną ludzką przywarę. Youtuber, statysta, trenerka osobista, mocno nowoczesna, pedantyczna matka, pijaczek, stylistka, a przede wszystkim emigrant, który dorobił się zagranicą – to zdecydowanie mieszanka wybuchowa, która dostarczy nam dużo dobrej rozrywki!
 
Historia tego odcinka mocno opiera się na klasyce gatunku. Mamy zamknięte grono podejrzanych i zamknięty pokój z trupem. Ktoś z nich na pewno musi być mordercą, tylko kto? Okazuje się, że rozwiązanie wcale nie jest tak oczywiste, jak się z początku wydaje!
Śledztwo przede wszystkim opiera się na przesłuchaniach potencjalnych podejrzanych, w czym gwarek Maciuś zdecydowanie nie pomaga…  Oczywiście wszystko to okraszone jest humorem, który znajdziemy nie tylko w dialogach, ale też w samych postaciach i sytuacjach, w które się niechcąco (a może chcąco?) pakują 😉
 
Podsumowując, drugi odcinek serialu literackiego o Lucji dostarczy czytelnikom sporo dobrej rozrywki jak na tak niewielką książeczkę! Fabuła poprowadzona jest inteligentnie, żart lekko sarkastyczny, a historia ciekawa i nawiązująca do klasyki. Bawiłam się naprawdę dobrze, choć nie śmiałam się aż tak dużo jak przy odcinku pierwszym. Za to zapowiedź trzeciego, którą znajdziemy na ostatnich stronach „Milionera…” sugeruje, że ten może przebić humorem nawet pierwszy! Czekam z niecierpliwością!
 
Moja ocena: 7/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu Wielka Litera!

Gdzie kupić? 

Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz