Autor: Justyna Stanisz
Tytuł: Wróciło
Cykl: Ewa Dębska,
tom 1
Data premiery: 10.07.2022
Wydawnictwo: BookEdit
Liczba stron: 346
Gatunek: kryminał
Na polskim rynku książki pojawia się coraz więcej
nieznanych, debiutujących autorów. Tytułów aktualnie jest tak dużo, że ciężko
przewidzieć po które lektury warto sięgnąć, a które raczej powinny zostać
szybko zapomniane. Na szczęście na pomoc przychodzi Kryminał na talerzu! Zawsze
chętnie odkrywam nowych autorów, a kiedy znajdę kogoś wartego uwagi z
przyjemnością dzielę się z Wami tą informacją 😊
I tak jest w przypadku „Wróciło”, debiutu literackiego
Justyny Stanisz, który równocześnie jest początkiem serii mającej składać się z
czterech części. Jej autorka jest dwukrotną laureatką konkursu na opowiadanie
kryminalne w ramach Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu. Z
wykształcenia pielęgniarka i historyk, czego ślady znajdziemy w jej debiutanckiej
powieści.
Fabuła „Wróciło” toczy się w maju 2020 na chwilę po wybuchu
pandemii koronawirusa. Ewa Dębska, lekarz medycyny sądowej, rok temu
odziedziczyła po dziadkach willę we wrocławskich Krzykach. Do lat 60tych XX
wieku mieszkała tam jej cała rodzina, później został sam stryj, a przez kilka
ostatnich lat była całkowicie niezamieszkana. Teraz Ewa bierze się za jej
odświeżenie, sprząta środek willi, a do ogarnięcia ogrodu zatrudnia specjalną
firmę, której właścicielem jest Bartosz. I właśnie oni, podczas ponownego
układania kostki brukowej dookoła fontanny, tam zakopane tam zwłoki... a raczej
ludzkie kości, nic więcej już nie ma. Ewa kiedyś współpracowała z organami
ścigania, więc na miejscu szybko zjawia się prokurator i policja. Po
przeszukaniu domu znajdują tylko wycinki z gazet z roku 1963, kiedy to Wrocław
nawiedziła epidemia ospy. Odnaleziona razem z kośćmi specyficzna spinka do
włosów wskazuje, że właśnie na okolicę tamtego roku można datować datę śmierci
kobiety. Kim ona była? Szybko okazuje się, że prawdopodobnie została
zamordowana… Czy stryj Ewy mógł mieć z tym coś wspólnego? I jak to wszystko ma
się do czasów współczesnych?
Książka składa się z prologu, 25 rozdziałów i epilogu.
Rozdziały rozpisane są na numerowane podrozdziały, a narracja prowadzona jest w
trzeciej osobie czasu przeszłego. Narrator obserwuje grono bohaterów: jest Ewa,
policja, Bartosz, jakaś starsza pani z dorosłym, opiekującym się nią synem i
pewne rodzeństwo – dwójka lekarzy i malarka. Narrator obserwuje ich uważnie,
jednak skupia się na tym, co istotne – nie odbiega od tematów ważnych dla
znaczenia fabuły. Styl powieści jest całkiem przyjemny, język prosty, poprawny,
nienapakowany wulgaryzmami. Jedyną moją uwagą się momentami trochę nienaturalne
dialogi, w których bohaterowie opowiadają o dawnych policyjnych sprawach, które
raczej nie mają za dużego znaczenia dla tej zagadki kryminalnej – przy nich
miałam lekkie odczucie sztuczności. To jednak mały minus, który można wybaczyć
przy debiucie – jestem pewna, że z czasem autorka się wyrobi.
Co do postaci, to nie są one tutaj mocno rozpisane – to
początek serii, więc i bohaterowie zostają dopiero zarysowani, dokładniej
poznawać będziemy ich w toku kolejnych spraw, przy kolejnych tomach. Jednak nie
można odmówić im całkiem zgrabnej kreacji, a i lekkiej zagadkowości – czytelnik
naprawdę długo nie wie po co część z nich przewija się w fabule.
Najważniejsza jest tu jednak intryga kryminalna, która sięga
do wspomnianego już roku 1963, choć te czasy nie są opisywane wprost, tylko w
kolejnych odkryciach i przesłuchaniach jakie prowadzą bohaterowie. Zagadka jest
mocno zagmatwana, policja przez większą część czasu ma poczucie błądzenia we
mgle – jest naprawdę mało tropów, których można się złapać, cały czas wisi nad
nimi widmo zamknięcia sprawy bez możliwości jej rozwiązania.
I to właśnie tego typu kryminał – tu liczy się dobra zagadka
kryminalna sięgająca lata wstecz, składająca się z wielu puzzli, których
odkrycie i poukładanie w całość jest tu najważniejsze.
Podsumowując, debiut Justyny Stanisz mogę z czystym
sumieniem uznać za udany – to rasowa powieść kryminalna, która skupia się na
rozwiązaniu tajemniczej, zagmatwanej zagadki. Napisana jest w fajnym, prostym,
rzeczowym stylu, a częste zmiany obserwowanych bohaterów i krótkie rozdziały
zapewniają lekturę, przy której nie sposób się nudzić. Trzeba myśleć i
zastanawiać się kto jest kim i jaki udział może mieć w tej zagadce. Jestem z
lektury zadowolona, całkiem dobrze mi się ją czytało i na pewno będę się
chciała zapoznać z dalszymi przygodami poznanych tu bohaterów. Mam nadzieję, że
w tomie drugim zagadka będzie równie zajmująca!
Moja ocena: 7/10
Za możliwość zapoznania się z lekturą przedpremierowo oraz
objęcia ją swoim patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu BookEdit!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz