Co da się wyczytać z ludzkich kości, jakie miejsce w fabule mają dwie epidemie, co leży w szufladzie Justyny Stanisz i jak wyglądał jej pokój podczas pisania "Wróciło", a także czego możemy się spodziewać w kolejnych tomach cyklu o Ewie Dębskiej?
Zapraszam na rozmowę z autorką!
Justyna Stanisz notka biograficzna:
ur. 1974r., dwukrotna laureatka konkursu na opowiadanie kryminalne i uczestniczka warsztatów literackich w ramach Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu w latach 2015 i 2016. Wrocławianka z wyboru.
Z wykształcenia pielęgniarka i historyk. Zawodowo aktywna w branży medycznej.
Kryminał na talerzu: Kilka dni temu na naszym rynku ukazała się Pani pierwsza powieść, w której posłowiu możemy przeczytać, że już wcześniej pisała Pani kryminały. Do szuflady? Ile ich było zanim to właśnie „Wróciło” zdecydowała się Pani wydać?
Justyna Stanisz: W tej szufladzie leży mały stos opowiadań. Były to takie wprawki, żeby się rozpisać. Dwa z nich trafiły na konkurs na opowiadanie kryminalne w ramach Międzynarodowego Festiwalu Kryminału. W latach 2015 i 2016 byłam szczęśliwą laureatką tego konkursu. Może kiedyś wrócę do pomysłów w nich zawartych i powstaną kolejne powieści 😊
Zatem „Wróciło” to właśnie ten pierwszy, poważny powieściowy debiut, książka, dzięki której polscy czytelnicy poznają Pani nazwisko. Jak się Pani czuje oddając nam w ręce tę powieść?
Jestem szczęśliwa, ale jeszcze oswajam się z tą myślą. Zawsze marzyłam o wydaniu książki, a teraz, kiedy to stało się faktem, ciągle trudno mi uwierzyć. Jednym słowem, radość i niedowierzanie 😊
Decydując się na jej wydanie wybrała Pani self-publishing we wsparciu wydawnictwa BookEdit, które specjalizuje się w takiej formie współpracy. Skąd decyzja, by robić to w ten sposób, a nie w formie tradycyjnej?
Propozycja i warunki współpracy jakie przedstawił mi szef wydawnictwa, pan Artur Owczarski, bardzo mi odpowiadały. Pomyślałam, dlaczego nie spróbować. I tak się zaczęło 😊
W posłowiu książki zdradza nam Pani, że inspiracją do powstania tej historii była nasza aktualna pandemia i artykuł o epidemii ospy z 1963, na który trafiła Pani w internecie. Zatem zamiast tego zapytam Panią o to dlaczego kryminał? Dlaczego właśnie ten gatunek? W końcu obydwie epidemie mogłaby Pani równie dobrze połączyć w powieści np. obyczajowej 😊
Lubię, kiedy coś z czegoś wynika i do czegoś prowadzi. Lubię ciągi przyczynowo-skutkowe. Taki jest kryminał. Z pozornie niepasujących do siebie elementów z każdą przeczytaną stroną układa się spójny, dość mroczy obraz. Poza tym, pandemia 2020 r. i epidemia ospy 1963 r. są tłem do fikcyjnej historii. I takie też było moje założenie. Nie chciałam pisać o epidemiach jako takich. Ludzie są zmęczeni pandemiczną rzeczywistością, doskonale ją pamiętają. Nie było sensu bić przysłowiowej piany. Kryminał to już coś innego. Obie epidemie można było wykorzystać jako element fabularny ciekawie łączący los bohaterów.
Czy coś lub ktoś, poza oczywiście obydwoma epidemiami, w Pani książce ma swój pierwowzór czy odzwierciedlenie w rzeczywistości?
Jak to ładnie się mówi czy pisze, wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest przypadkowe i niezamierzone 😊 A tak poważnie, poza epidemiami, w książce nie ma wzorowania się na realnych osobach, czy wydarzeniach. Wszystko jest tylko i wyłącznie wymysłem pokrętnej wyobraźni autorki (śmiech).
We „Wróciło” zagadka zaczyna się od odkopania ludzkich kości w ogrodzie głównej bohaterki. Kiedy medycy biorą je do badania, określają nie tylko płeć i wiek ofiary, ale i kolor oczu i włosów. Naprawdę z kości da się dowiedzieć takich rzeczy? Bardzo mnie to zaciekawiło 😊
Z wiedzy, jaką zechciała się ze mną podzielić moja konsultantka w zakresie antropologii sądowej, niezbicie to wynika. W końcu badania DNA to badania genetyczne, a przecież w genach mamy zapisane wszelkie informacje odróżniające nas od innych ludzi. Kolor oczu czy włosów to też cecha charakterystyczna i możliwa do zbadania na poziomie genetycznym.
Muszę przyznać, że zagadka, jaką stworzyła Pani na potrzeby tej powieści, naprawdę mi się podobała, była mocno zagmatwana i rozbudowana. Wnioskuję więc, że siadając do pisania tej powieści miała już Pani wszystko dokładnie rozpisane?
Dokładnie rozpisane? (śmiech). Ja miałam cały pokój wyklejony wykresami i powiązaniami rodzinnymi wszystkich bohaterów tej historii 😊
Moja Patronka Paulina Kurek chciałaby wiedzieć co było dla Pani najtrudniejsze w procesie pisania?
Najtrudniejszy, czy może lepszym określeniem będzie, najbardziej żmudny etap pracy to kolejne czytania napisanej już książki. I znajomość tekstu wcale tego nie ułatwia. Wręcz przeciwnie. Zanim książka powstała, miałam kilka pomysłów jak ma wyglądać. Po licznych analizach zostałam przy tym, który trafił do Państwa rąk. Kolejne czytania w pewnym momencie powodują zastanowienie: „Coś mi umknęło? Czy to było w wersji, którą odrzuciłam?” itd. Jednak ten etap jest bardzo potrzebny, żeby do czytelnika trafiła książka w nieskazitelnej postaci.
A ja zapytam: co cieszyło Panią najbardziej?
Najpiękniejsze etapy pracy nad testem to samo wymyślanie historii, budowanie wątków, składanie z nich intrygi, praca nad postaciami. Dalej, research to coś, co uwielbiam. Wycieczki do miejsc, które planuję wykorzystać w fabule, rozmowy ze specjalistami w konkretnych dziedzinach, zbieranie informacji potrzebnych, aby nadać autentyczności fikcyjnej historii. I wreszcie samo pisanie. A na koniec widok wydrukowanego sporego rękopisu obok klawiatury komputera, który był moim wdzięcznym współpracownikiem przez wiele godzin i dni 😊
W artykule Wydawnictwa BookEdit zapowiadającym ten tytuł możemy przeczytać, że jest to początek cyklu, który będzie składał się z czterech tomów. Czy prace nad kolejnymi tomami już ruszyły? Może nam Pani coś na ich temat zdradzić?
Oczywiście, prace nad dalszymi losami głównych bohaterów ruszyły pełną parą. Jak na dobry kryminał przystało, na to, co dalej wydarzy się życiu Ewy Dębskiej i jej znajomych z Wydziału Specjalnego i Prokuratury, opuszczę kurtynę milczenia (śmiech). Mogę jedynie zdradzić dwie rzeczy. Ewa znowu stanie przy stole sekcyjnym w tzw. sądówki, a kolejne historie będą coraz mroczniejsze. Bohaterowie będą ocierać się o śmierć i czasami działać nie do końca zgodnie z procedurami 😊 A reszta? Cóż, cicho sza 😊
Kiedy Pani pisze? Codziennie w określonych porach czy raczej nie jest to tak dokładnie sprecyzowane, po prostu kiedy jest na to czas?
W związku z tym, że pracuję również na etacie, nie mam możliwości swobodnego planowania pracy. Na pisanie wykorzystuję więc każdą wolną chwilę. Przeważnie są to weekendy.
Skoro już jesteśmy przy czasie, to jak długo pisała Pani „Wróciło”? I jak długo trwało przygotowanie książki do wydania?
"Wróciło" pisałam dwa lata. Zaczęłam latem 2020 roku. Właśnie ze względu na ograniczone możliwości czasowe 😊 Natomiast sam proces wydawniczy trwał około 6 miesięcy.
To teraz kilka pytań niezwiązanych już z tą powieścią. Jaki jest Pani ulubiony sposób na relaks?
Spacery, czytanie, spotkania z bliskimi i znajomymi. Poza tym, jeśli tylko mam taką możliwość lubię po prostu poleniuchować 😊
Ulubione miejsce na Ziemi?
Każde, które jest nad morzem (śmiech). Uwielbiam plażę, piasek, szum fal i urok nadmorskich miejscowości.
Jak wygląda Pani biblioteczka, jakiś gatunków, autorów jest w niej najwięcej?
W mojej biblioteczce panuje różnorodność. Ze względu na to, że posiadam dwa zawody - jestem pielęgniarką i historykiem - książki związane z tymi branżami zajmują sporo miejsca na półkach. Oczywiście, kryminał. Jeśli chodzi o autorów, lubię zarówno polskich, jak i zagranicznych. Nie mam jednego ulubionego. Uważam, że jest wiele świetnych książek, które warto przeczytać.
I ostatnie, obowiązkowe pytanie na moim kulinarno-kryminalnym blogu: co najbardziej lubi Pani jeść? 😊
Najbardziej lubię domowe jedzenie, choć nie zawsze znajduję czas na gotowanie i wtedy uciekam się do czegoś na szybko (śmiech). Natomiast jeśli chodzi o domowe jedzenie, to najlepsza jest kuchnia mojej mamy i specjały mojego taty 😊
Dziękuję za poświęcony czas i życzę dalszych sukcesów w karierze pisarskiej!
Dziękuję za rozmowę 😊 Pozdrawiam wszystkich czytelników 😊
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz