Autor: Kotaro Isaka
Tytuł: Bullet
train. Zabójczy pociąg
Tłumaczenie: Anna
Horikoshi
Data premiery: 26.07.2022
Wydawnictwo: Zysk
i S-ka
Liczba stron: 408
Gatunek: thriller
/ komedia pomyłek
Kotaro Isaka to bestsellerowy japoński autor thrillerów,
który w swoim kraju zdobył ogromną liczbę nagród literackich, jak i wydał już
pokaźną liczbę powieści. W świat ruszyły na razie trzy z nich, które zostały przetłumaczone
angielski, a ta jedna „Bullet train” właśnie rozszerza swój zasięg z okazji ekranizacji,
która już za moment pojawi się w kinach. I to ekranizacji nie byle jakiejś, bo
za jej reżyserię wziął się nie kto inny niż David Leitch („John Wick”, „Deadpool
2” „Atomic Blonde”), a na ekranie zobaczymy takie gwiazdy kina jak Brad Pitt
czy Sandra Bullock.
Fabuła „Bullet train. Zabójczy pociąg” rozgrywa się w czasie
jednej podróży z Tokio do Morioka superszybkim pociągiem Shinkansen
rozpędzającym się do ponad 300km/h. Podróżują nim Cytryna i Mandarynka, którzy
mają za zadanie dowiedź do jednego z najgroźniejszych japońskich gangsterów jego
syna, którego właśnie odbili z rąk porywaczy, jak i walizkę z okupem, którą
razem z nim odebrali. Biedronka, najbardziej pechowy płatny zabójca świata ma
proste, naprawdę proste zadanie – ukraść pewną walizkę i wysiąść na następnym
przystanku. Jest jeszcze Kimura, zdesperowany ojciec, który zamierza pomścić
krzywdę swojego kilkuletniego syna. Jego ofiarą ma paść Książę – zdawałoby się
łagodny, niewinny gimnazjalista… Ale czy na pewno? Jak potoczą się losy
bohaterów? Komu uda się doprowadzić swój plan do końca podróży, a kto będzie
musiał improwizować? No cóż, szybko okazuje się, że wszyscy... 😉
Książka składa się z krótkich nienumerowanych podrozdziałów
rozpisanych na cztery postacie: Kimurę, Księcia, Biedronkę i Owoce. Narracja
prowadzona jest w trzeciej osobie czasu teraźniejszego z perspektywy każdego z
nich, więc czytelnik nie tylko widzi wydarzenia ich oczami, ale i od razu
poznaje ich myśli i odczucia. Styl powieści jest prosty, zdania w większości
krótkie, kiedy opisywane są kolejne zdarzenia, trochę dłuższe, gdy fabuła lekko
zwalnia dając moment na refleksję. Dzięki naprzemiennej narracji, krótkim
rozdziałom i dynamicznej akcji całość czyta się naprawdę szybko, a i oderwać
się od lektury trudno.
„Chodzi o to, że ludzie chcą uwierzyć w wyjaśnienia. I jeśli słyszą je z ust kogoś ważnego, kto mówi z pełnym przekonaniem: ‘Nie martw się, wszystko jest w porządku’, to z grubsza dają się przekonać. A ten ważny człowiek nigdy nie mówi całej prawdy.”
Dzisiaj zaczniemy tradycyjnie – od postaci. Bo te są
ogromnym atutem powieści. Cytryna, Mandarynka i Biedronka to płatni zabójcy,
najlepszy w swoim fachu. Dwaj pierwszy pracują razem, z wyglądu są nawet do
siebie podobni. Charaktery jednak mają całkiem różne – Cytryna podchodzi do wszystkiego
racjonalnie, w wolnych chwilach czyta wielkie powieści, lubuje się przede
wszystkim w klasyce rosyjskiej, nie boi się też jej cytować. Mandarynka z kolei
działa tak, jak podpowiada mu instynkt, bez specjalnych rozważań czy refleksji.
No, chyba że widzi w sytuacji podobieństwa do bajki Tomek i przyjaciele, której
jest psychofanem. Tak, nosi nawet ze sobą naklejki pociągów występujących w
bajce i rozdziela je, gdy ktoś z nimi mu się skojarzy… Biedronka, jak
wspomniałam, to najbardziej pechowy płatny zabójca świata, ale co ciekawe,
równie skuteczny co wspomniana dwójka. Biedronka cały czas trzyma się na
łączach z Marią, jego pracodawczynią, pośrednikiem w przyjmowaniu zleceń. Ta
postać niesie w sobie największy ładunek humorystyczny sposób wszystkich się tu
pojawiających.
Jest też Książę, gimnazjalista, który testuje granice
ludzkiej wytrzymałości psychicznej, który znęca się nad rówieśnikami i nie boi
się filozoficznych dysput z dorosłymi. To manipulator z mocnymi rysami
psychopatycznymi, który mimo to jest tą postacią, która wywołuje najwięcej
refleksji.
No i jest jeszcze biedny Kimura, który całe życie ma pod
górkę… Alkoholik i zdesperowany ojciec pewny, że zemsta będzie najlepszym
rozwiązaniem. Barwny kalejdoskop postaci, prawda?
„To typ człowieka, który nie czyta książek. Jednobarwny i pusty w środku, dlatego tak łatwo mu się dostosować. Jak już minie, to od razu o tym zapomina. Poza tym zero empatii. Właśnie tacy ludzie powinni czytać powieści, ale nigdy tego nie robią.”
Akcja powieści toczy się dynamicznie, autor co chwilę
testuje wytrzymałość swoich postaci stawiając je w coraz bardziej absurdalnych
sytuacjach. Które, swoją drogą, odpowiedzialne są za to, że książkę wolę
określić jako komedię niż thriller. Co chwilę dostajemy kolejne zwroty akcji,
kolejne niespodziewane zdarzenia i przeszkody rzucane bohaterom pod nogi. Mimo
tylu komicznych sytuacji znajdzie się też chwila na refleksję – czasami miałam
wrażenie, że tematy, o których mowa przedstawione są trochę na bardzo
szczegółowo, tak jakby czytelnik sam nie był w stanie wyciągnąć wniosków.
Takich momentów było kilka, ale wydaje mi się, że to może być po prostu cecha charakterystyczna
powieści japońskich, więc nie zamierzam jej nadmiernie krytykować. W takich
momentach akcji mocno zwalnia, by za chwilę znowu rozpędzić się do granic
możliwości. A może to zabieg specjalny? Tak jak Shinkansen zwalniający przed
każdą stacją, by za chwilę znowu pędzić te swoje 300km/h?
„Wtedy zrozumiałem, jak dużą wartość ma rzecz, której się pożąda. I jak wysoką pozycję można osiągnąć, jeśli się ma te rzeczy.”
No właśnie, miejsce akcji! Połączenie klasycznego motywu
zamkniętego pokoju z nowoczesnością, cudem techniki to naprawdę świetna
kombinacja. Dodaje to książce filmowości, do razu myśli uciekają do tych wszystkich
dynamicznych filmów akcji, jak np. Speed, z tymże tu dostajemy wszystko podszyte
czarnym humorem i nawiązaniami do popkultury związanej z motywem zabójców na
zlecenie. Nasi bohaterowie przeskakują z
przedziału do przedziału, szukają schowków i chowają się w łazienkach – takiego
nagromadzenia absurdalnych sytuacji dawno nigdzie nie spotkałam! Nie da się nie
śmiać 😊
Ale tak, wspomniałam, że są też momenty poważniejsze,
zmuszające do refleksji. Przede wszystkim zastanawiamy się nad istotą zła, nad
tym są się biorą ludzie, którzy pragną zdominować, zmanipulować i nagiąć do
swojej woli innych. Przyglądamy się zachowaniom ludzi w tłumie, tego, co robi z
człowiekiem władza, jaką wartość ma życie i co to w ogóle jest etyka. Tematy
ciekawe, warte przemyślenia, choć jak wspomniałam, czasami potraktowane za
bardzo rozwlekle.
„Niewielu ludzi jest tak naprawdę pewnych swojej wartości. Zwłaszcza jeśli są młodzi i nie mają na czym tej pewności oprzeć. To, co o sobie myślą, w dużej mierze zależy od tego, co sądzą o nich inni. Dlatego Książę regularnie wyśmiewa ich i poniża, pokazując im jednocześnie własną pewność siebie.”
W „Bullet train” dzieje się naprawdę dużo! To książka
dostarczająca wiele emocji, przede wszystkim tych pozytywnych, bo ilość absurdalnych
zdarzeń wręcz wymusza wybuchy śmiechu. Uwielbiam też jej bohaterów, Mandarynka
z tymi swoimi bajkowymi pociągami, czy biedny Biedronka, który w pewnym
momencie już w końcu godzi się ze swoim losem i pechem co chwilę go
spotykającym… Naprawdę rewelacyjna plejada postaci! Mimo niewielkich uwag
naprawdę dobrze spędziłam przy tej książce czas, a tym bardziej cieszy mnie to,
że mogłam przeczytać coś innego, japońskiego, z czym chyba jeszcze wcześniej
nie miałam do czynienia. To taka dobra, dynamiczna filmowa komedia, tyle że
dziejąca się na kartach powieści. Nie dziwię się, że Hollywood pokusiło się o film!
Moja ocena: 7/10
Za możliwość zapoznania się z lekturą przedpremierowo i
objęcia jej swoim patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz