lipca 25, 2022

"Bullet train. Zabójczy pociąg" Kotaro Isaka - patronacka recenzja przedpremierowa

Autor: Kotaro Isaka
Tytuł: Bullet train. Zabójczy pociąg
Tłumaczenie: Anna Horikoshi
Data premiery: 26.07.2022
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 408
Gatunek: thriller / komedia pomyłek
 
Kotaro Isaka to bestsellerowy japoński autor thrillerów, który w swoim kraju zdobył ogromną liczbę nagród literackich, jak i wydał już pokaźną liczbę powieści. W świat ruszyły na razie trzy z nich, które zostały przetłumaczone angielski, a ta jedna „Bullet train” właśnie rozszerza swój zasięg z okazji ekranizacji, która już za moment pojawi się w kinach. I to ekranizacji nie byle jakiejś, bo za jej reżyserię wziął się nie kto inny niż David Leitch („John Wick”, „Deadpool 2” „Atomic Blonde”), a na ekranie zobaczymy takie gwiazdy kina jak Brad Pitt czy Sandra Bullock.
 
Fabuła „Bullet train. Zabójczy pociąg” rozgrywa się w czasie jednej podróży z Tokio do Morioka superszybkim pociągiem Shinkansen rozpędzającym się do ponad 300km/h. Podróżują nim Cytryna i Mandarynka, którzy mają za zadanie dowiedź do jednego z najgroźniejszych japońskich gangsterów jego syna, którego właśnie odbili z rąk porywaczy, jak i walizkę z okupem, którą razem z nim odebrali. Biedronka, najbardziej pechowy płatny zabójca świata ma proste, naprawdę proste zadanie – ukraść pewną walizkę i wysiąść na następnym przystanku. Jest jeszcze Kimura, zdesperowany ojciec, który zamierza pomścić krzywdę swojego kilkuletniego syna. Jego ofiarą ma paść Książę – zdawałoby się łagodny, niewinny gimnazjalista… Ale czy na pewno? Jak potoczą się losy bohaterów? Komu uda się doprowadzić swój plan do końca podróży, a kto będzie musiał improwizować? No cóż, szybko okazuje się, że wszyscy... 😉
 
Książka składa się z krótkich nienumerowanych podrozdziałów rozpisanych na cztery postacie: Kimurę, Księcia, Biedronkę i Owoce. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu teraźniejszego z perspektywy każdego z nich, więc czytelnik nie tylko widzi wydarzenia ich oczami, ale i od razu poznaje ich myśli i odczucia. Styl powieści jest prosty, zdania w większości krótkie, kiedy opisywane są kolejne zdarzenia, trochę dłuższe, gdy fabuła lekko zwalnia dając moment na refleksję. Dzięki naprzemiennej narracji, krótkim rozdziałom i dynamicznej akcji całość czyta się naprawdę szybko, a i oderwać się od lektury trudno.
„Chodzi o to, że ludzie chcą uwierzyć w wyjaśnienia. I jeśli słyszą je z ust kogoś ważnego, kto mówi z pełnym przekonaniem: ‘Nie martw się, wszystko jest w porządku’, to z grubsza dają się przekonać. A ten ważny człowiek nigdy nie mówi całej prawdy.”
Dzisiaj zaczniemy tradycyjnie – od postaci. Bo te są ogromnym atutem powieści. Cytryna, Mandarynka i Biedronka to płatni zabójcy, najlepszy w swoim fachu. Dwaj pierwszy pracują razem, z wyglądu są nawet do siebie podobni. Charaktery jednak mają całkiem różne – Cytryna podchodzi do wszystkiego racjonalnie, w wolnych chwilach czyta wielkie powieści, lubuje się przede wszystkim w klasyce rosyjskiej, nie boi się też jej cytować. Mandarynka z kolei działa tak, jak podpowiada mu instynkt, bez specjalnych rozważań czy refleksji. No, chyba że widzi w sytuacji podobieństwa do bajki Tomek i przyjaciele, której jest psychofanem. Tak, nosi nawet ze sobą naklejki pociągów występujących w bajce i rozdziela je, gdy ktoś z nimi mu się skojarzy… Biedronka, jak wspomniałam, to najbardziej pechowy płatny zabójca świata, ale co ciekawe, równie skuteczny co wspomniana dwójka. Biedronka cały czas trzyma się na łączach z Marią, jego pracodawczynią, pośrednikiem w przyjmowaniu zleceń. Ta postać niesie w sobie największy ładunek humorystyczny sposób wszystkich się tu pojawiających.
Jest też Książę, gimnazjalista, który testuje granice ludzkiej wytrzymałości psychicznej, który znęca się nad rówieśnikami i nie boi się filozoficznych dysput z dorosłymi. To manipulator z mocnymi rysami psychopatycznymi, który mimo to jest tą postacią, która wywołuje najwięcej refleksji.
No i jest jeszcze biedny Kimura, który całe życie ma pod górkę… Alkoholik i zdesperowany ojciec pewny, że zemsta będzie najlepszym rozwiązaniem. Barwny kalejdoskop postaci, prawda?
„To typ człowieka, który nie czyta książek. Jednobarwny i pusty w środku, dlatego tak łatwo mu się dostosować. Jak już minie, to od razu o tym zapomina. Poza tym zero empatii. Właśnie tacy ludzie powinni czytać powieści, ale nigdy tego nie robią.”
Akcja powieści toczy się dynamicznie, autor co chwilę testuje wytrzymałość swoich postaci stawiając je w coraz bardziej absurdalnych sytuacjach. Które, swoją drogą, odpowiedzialne są za to, że książkę wolę określić jako komedię niż thriller. Co chwilę dostajemy kolejne zwroty akcji, kolejne niespodziewane zdarzenia i przeszkody rzucane bohaterom pod nogi. Mimo tylu komicznych sytuacji znajdzie się też chwila na refleksję – czasami miałam wrażenie, że tematy, o których mowa przedstawione są trochę na bardzo szczegółowo, tak jakby czytelnik sam nie był w stanie wyciągnąć wniosków. Takich momentów było kilka, ale wydaje mi się, że to może być po prostu cecha charakterystyczna powieści japońskich, więc nie zamierzam jej nadmiernie krytykować. W takich momentach akcji mocno zwalnia, by za chwilę znowu rozpędzić się do granic możliwości. A może to zabieg specjalny? Tak jak Shinkansen zwalniający przed każdą stacją, by za chwilę znowu pędzić te swoje 300km/h?
„Wtedy zrozumiałem, jak dużą wartość ma rzecz, której się pożąda. I jak wysoką pozycję można osiągnąć, jeśli się ma te rzeczy.”
No właśnie, miejsce akcji! Połączenie klasycznego motywu zamkniętego pokoju z nowoczesnością, cudem techniki to naprawdę świetna kombinacja. Dodaje to książce filmowości, do razu myśli uciekają do tych wszystkich dynamicznych filmów akcji, jak np. Speed, z tymże tu dostajemy wszystko podszyte czarnym humorem i nawiązaniami do popkultury związanej z motywem zabójców na zlecenie.  Nasi bohaterowie przeskakują z przedziału do przedziału, szukają schowków i chowają się w łazienkach – takiego nagromadzenia absurdalnych sytuacji dawno nigdzie nie spotkałam! Nie da się nie śmiać 😊
 
Ale tak, wspomniałam, że są też momenty poważniejsze, zmuszające do refleksji. Przede wszystkim zastanawiamy się nad istotą zła, nad tym są się biorą ludzie, którzy pragną zdominować, zmanipulować i nagiąć do swojej woli innych. Przyglądamy się zachowaniom ludzi w tłumie, tego, co robi z człowiekiem władza, jaką wartość ma życie i co to w ogóle jest etyka. Tematy ciekawe, warte przemyślenia, choć jak wspomniałam, czasami potraktowane za bardzo rozwlekle.
„Niewielu ludzi jest tak naprawdę pewnych swojej wartości. Zwłaszcza jeśli są młodzi i nie mają na czym tej pewności oprzeć. To, co o sobie myślą, w dużej mierze zależy od tego, co sądzą o nich inni. Dlatego Książę regularnie wyśmiewa ich i poniża, pokazując im jednocześnie własną pewność siebie.”
W „Bullet train” dzieje się naprawdę dużo! To książka dostarczająca wiele emocji, przede wszystkim tych pozytywnych, bo ilość absurdalnych zdarzeń wręcz wymusza wybuchy śmiechu. Uwielbiam też jej bohaterów, Mandarynka z tymi swoimi bajkowymi pociągami, czy biedny Biedronka, który w pewnym momencie już w końcu godzi się ze swoim losem i pechem co chwilę go spotykającym… Naprawdę rewelacyjna plejada postaci! Mimo niewielkich uwag naprawdę dobrze spędziłam przy tej książce czas, a tym bardziej cieszy mnie to, że mogłam przeczytać coś innego, japońskiego, z czym chyba jeszcze wcześniej nie miałam do czynienia. To taka dobra, dynamiczna filmowa komedia, tyle że dziejąca się na kartach powieści. Nie dziwię się, że Hollywood pokusiło się o film!
 
Moja ocena: 7/10
 
Za możliwość zapoznania się z lekturą przedpremierowo i objęcia jej swoim patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!

Książka dostępna jest też w abonamencie 


Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz