Autor: Kimi Cunningham Grant
Tytuł: Milczenie
lasu
Tłumaczenie:
Julita Mastalerz
Data premiery: 23.02.2022
Wydawnictwo: Słowne
Liczba stron: 384
Gatunek: thriller
psychologiczny / obyczajowy
„Milczenie lasu” to pierwsza książka Kimi Cunningham Grant,
jaka ukazała się w Polsce. Decydując się na jej lekturę byłam przekonana, że
jest to thriller, choć jak się teraz okazało – nie wiem skąd miałam to
przekonanie, gdyż ani w opisie, ani w mailu z zapowiedzią od wydawnictwa nic o
gatunku wspomniane nie było. I prawidłowo, bo książkę ciężko skategoryzować –
to coś pomiędzy powieścią obyczajową, psychologiczną a thrillerem.
Kimi Cunningham Grant to amerykańska autorka, która na swoim
koncie ma trzy różne powieści. Najnowsza to właśnie „Milczenie lasu”. Przed nią
pojawiła się powieść o życiu w małym pensylwańskim miasteczku oraz debiutancka
historia, oparta na wspomnieniach dziadków autorki z związanych z japońskim
internowaniem w czasach II wojny światowej. Poza tym Grant pisze wiersze i
eseje, które ukazują się w znanych amerykańskich czasopismach, a także
zdobywają nagrody literackie.
Fabuła powieści „Milczenie lasu” toczy się w appalaskich
lasach, w środku których w małym domku mieszkają Cooper i Finch. On to
mężczyzna w okolicy 30stki, weteran wojenny, ona – jego 8letnia córka. Ich
życie płynie spokojnie, z dala od cywilizacji, w zgodzie z naturą – mają trochę
kur, trochę polują. Zapasy jednak są im potrzebne, tym bardziej że zbliża się
zima. 14 grudnia to data, na którą czekają – ma się u nich zjawić Jake,
przyjaciel Coopera z wojska, który co roku zaopatrza ich w najpotrzebniejsze
produkty. Mała Finch czeka w podekscytowaniu – przecież przez cały rok, prócz
swojego ojca i starego sąsiadującymi z nimi Szkota, z nikim się nie spotyka.
Niestety tego roku Jake nie przyjeżdża. Co się stało? Dlaczego się nie pojawił?
I co w tej sytuacji zrobią Cooper i Finch, którzy ewidentnie ukrywają się przed
całym światem?
Książka składa się z trzydziestu pięciu rozdziałów i
epilogu. Cała historia opowiedziana jest oczami Coopera w narracji
pierwszoosobowej czasu teraźniejszego, jedynie epilog ma innego narratora. Styl
powieści jest spokojny, skupiony na szczegółach otoczenia. Wydarzenia aktualne
przeplatane są z retrospekcjami, dzięki którym poznajemy powody, przez które
bohaterowie żyją w ten sposób. Przez całą lekturę czytelnik czuje ten lekki
niepokój, który towarzyszy codziennie Cooperowi – obawę o to, że zostaną
odkryci. Cały czas muszą się mieć na baczności, zachowywać ostrożność, nie
tracić czujności. Dlaczego?
Życie z dala od cywilizacji to coś, co współczesnemu
człowiekowi trudno sobie wyobrazić. Cooper i Finch żyją już tak osiem lat,
dziewczynka nie zna nic innego. Swoją wiedzę o świecie czerpie z książek, które
znajdują się w tym domku, jednak to las jest jej naturalnym otoczeniem. Jest
szybka i cicha, to jej dom, miejsce, które zna jak własną kieszeń. Jednak czy
tak spędzone dzieciństwo nie pozbawia ją za wiele? Szkoły, innych dzieci, czy
po prostu kontaktu z drugim człowiekiem, zwyczajnego życia? Te myśli męczą
czytelnika w czasie lektury, bo nie Coopera – on osiem lat temu wybrał, teraz
daje z siebie wszystko, by jego dziecko żyło godnie i zdrowo, ma też plan, co
dalej. Dziwne? Może nie tak bardzo, gdy już pozna się jego całą historię…
Poza tematem życia w głuszy, jednym z istotniejszych
zagadnień przeszłości Coppera, są jego wojenne doświadczenia, które zmieniły
jego postrzeganie rzeczywistości. W książce dobrze przedstawiony jest los
weteranów, to, z jakimi demonami muszą sobie radzić na co dzień i jak niewielka
pomoc jest im zapewniona. Cooper uznał, że poradzi sobie sam, jednak czy
faktycznie możemy uznać, że podjął właściwe decyzje?
„Milczenie lasu” to też historia o miłości. Rodzicielskiej,
partnerskiej i tej po prostu do bliźniego, drugiego człowieka. Przyglądamy się
ile człowiek jest w stanie zrobić w imię tego uczucia, jak mocno zmienić siebie
i swoje życie. W książce znalazł się też malutki fragment romansowy – po ośmiu
latach życia w odosobnieniu całkowicie zrozumiały, choć mogłabym się bez niego
obyć. Nie był jednak wulgarny czy nachalny, raczej zgrabnie opisany.
Finalnie, jest to też thriller, przynajmniej po części. Już
na samym początku historii Cooper wspomina o śladach stóp, który niedawno
odkrył na ich terenie, a które z pewnością nie należą do żadnego z nich. Przez
większą część powieści może wydawać się, że jest to wątek marginalny, jednak istotny
dla finału całej historii.
Podsumowując, „Milczenie lasu” to powieść wymykająca się
gatunkom literackim poruszająca tematy istotnie przede wszystkim dla
amerykańskiego społeczeństwa, choć może nie całkiem, bo przecież nie tylko oni
doświadczyli wojny… Fragmenty o służbie wojskowej i jej konsekwencjach w
aktualnych czasach mają tym większą moc, tym mocniej zmuszają do refleksji.
Książka zadaje ciekawe pytania o to, co jest w życiu najważniejsze i których
granic w imię wyższego dobra nie należy przekraczać. I co znaczy tak naprawdę
wyższe dobro? Czy nie jest to po prostu egoistyczne stwierdzenie? Podobało mi się,
to była zajmująca, ciekawa lektura.
Moja ocena: 8/10
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu
Słowne!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz