Autor: Iwona Banach
Tytuł: Do
zakopania jeden trup
Cykl: Emilia i
Magda Gałązka, tom 4
Data premiery: 23.03.2022
Wydawnictwo: Dragon
Liczba stron: 352
Gatunek: komedia
kryminalna
Iwona Banach na polskim rynku książki działa już od dobrych kilkunastu
lat, jednak dopiero ostatnio mocno się uaktywniła. Wygląda na to, że gatunek
komedii kryminalnej jest tym, w którym odnajduje się najlepiej, gdyż w
przeciągu trzech lat (no, bardziej dwóch i pół) wydała aż dziewięć powieści w
tym gatunku! Cztery z nich to seria potocznie zwana ‘z trupkami’, gdyż tytuły
tomów tego cyklu są swoistą grą z polskimi powiedzeniami, w których kluczowe
słowo zastępowane jest właśnie trupem. Od niej zaczęła się moja własna przygoda
z piórem autorki i nie ukrywam, że żadna inna jej seria (choć jeszcze mam jedną
do przeczytania!) nie spodobała mi się tak bardzo, jak ta. Cała ten cykl
opowiada o losach Magdy i jej ciotki Emilii Gałązki, jednak każdy tom jest tak
skonstruowany, że można go czytać w oderwaniu od pozostałych.
Fabuła tomu czwartego pt. „Do zakopania jeden trup”
rozpoczyna się informacją o spadku. Dostać ma go Emilia, od jakiejś nieznanej
jej krewnej, która zdobyła fortunę w Ameryce i którą zainwestowała w dworek w
Duchołazach Górnych. Teraz funkcjonuje tam ekskluzywny wypoczynkowy ośrodek dla
seniorów, a Emilia, by spadek otrzymać, musi najpierw pomieszać w nim przez trzy
tygodnie. Normalnie kobieta nie bawiłaby się w taki bzdury i spadek odrzuciła,
jednak jej siostrzenica Magda spodziewa się dziecka, więc oczywiste jest, że
dodatkowa gotówka na pewno się przyda. Po drugie, Emilia właśnie straciła
nadzieję na koniec świata, którego wyczekiwała i na który przygotowywała się od
kiedy pamięta. Aktualnie więc nie ma nic do roboty, do niczego chęci, a więc
czemu by nie miała pojechać i zobaczyć tego dworku? Chwilę po jej przyjeździe na
miejsce dochodzi tam do morderstwa… Pewna starsza pani została zamordowana w
okolicznej sadzawce. Gdyby tego było
mało, obsługa ośrodka twierdzi, że kobieta to Emilia Gałązka… Dlaczego podała
się za Emilię?! Kto i przede wszystkim dlaczego ją zamordował?!
Książka nie ma podziału na rozdziały – składa się z
kilkustronicowych scenek naprzemiennie przedstawionych z punktu widzenia kilku
postaci w narracji trzecioosobowej czasu przeszłego. Bohaterów jest sporo, co z
początku może wprowadzić trochę chaosu, jednak już po chwili rozjaśnia się, kto
jest kim i wtedy już lekturę czyta się bez najmniejszego problemu. Styl
powieści jest charakterystyczny dla tej serii – opisy zdarzeń i dynamiczne
dialogi poprzetykane są dygresjami na temat czasów współczesnych i dóbr z tym
związanych. W tym tomie najmocniej skupiamy się na modzie na zdrowe, roślinne
jedzenie, oczywiście nie zabraknie też kilku słów o zagrożeniach czyhających w Sieci,
jak i teoriach spiskowych, które dzięki Internetowi mogą szerzyć się w
zastraszającym tempie. Język, w jakim pisana jest książka, jest dosadny,
wyrazisty, a humor mocny i ironiczny.
Mocną stroną tej
serii są postacie w niej występujące, zarówno te, które wpisane są w nią na
stałe, jak i te pojawiające się tylko w jednym tomie. Do pierwszej grupy
zalicza się grono zebrane wokół Emilii Gałązki. To postać mocno nieszablonowa,
ekscentryczna pani, prepperka, która z utęsknieniem wyczekuje apokalipsy, która
zniszczyłaby ludzkość. No, przynajmniej tę nieprzygotowaną, gdyż Emilia planuje
przeżyć wszystkich. To kobieta odważna, bezpośrednia i uparta. Podobnymi
cechami charakteryzuje się też jej siostrzenica Magda, choć bez skrzywienia
survivalowego – może właśnie dlatego obydwie bohaterki tak dobrze się ze sobą
dogadują. Magda jest w trakcie zakładania swojej własnej agencji
detektywistycznej, a prywatnie spodziewa się dziecka razem z partnerem
Mikołajem, policjantem, który pozwala jej angażować się w każde jego
poważniejsze śledztwo. Towarzyszy im Paweł, dziennikarz od siedmiu boleści,
były chłopak Magdy, który aktualnie zaprzyjaźnił się z Simoną, znaną z tomu
poprzedniego. Simona jest o tyle przydatna, że posiada licencję detektywa,
przez co Magda zatrudnia ją w swojej agencji.
Druga grupa postaci, związana tylko z tym tomem, to wszyscy
zgromadzeniu wokół ośrodka – trzy panie tam właśnie wypoczywające, menadżerka
ośrodka, kucharka i trójka panów w różnym wieku, którzy są tam zatrudnieni.
Każdy z nich nosi jakąś oryginalną cechę, reprezentuje coś swojego, jakąś
ludzką przywarę, która dzięki takiej charakterystyce zostaje wyśmiana.
Poza tym zbiorem znajdują się jeszcze dwie postacie –
wyznawca Płaskiej Ziemi oraz kobieta jeżdżąc karawanem. Mimo iż z początku może
się zdawać, że stworzone zostały tylko po to, by wyśmiać kolejne ludzkie
niedoskonałości, to jednak ich obecność w powieści ma dużo głębszy sens.
Każda z tych wymienionych postaci jest barwna, kolorowa i
nieszablonowa, dzięki czemu wszyscy mocno zapadają w pamięć.
Akcja powieści toczy się szybko. Jak to w tej serii bywa,
jest dosyć szalona, Banach nie boi się miksować ze sobą tematy przyziemne i
paranormalne. Nie zapominajmy jednak, że książka to kryminał, nie fantastyka,
więc wszystko ma tu logiczne uzasadnienie. Fabuła jest spójna i przemyślana,
ładnie łączy wszystkie wątki w całość, a zwroty akcji są naprawdę zaskakujące.
Muszę przyznać, że wybór miejsca akcji też przypadł mi do
gustu. Stary dworek, który skutecznie został zaaranżowany na klimatyczny, acz
nowoczesny ośrodek. Spokój, cisza, pola, lasy, okładkowa fontanna. Miejsce może
trochę kojarzyć się z ośrodkiem dla osób odchudzających się z tomu drugiego
serii, jednak tu miasteczko, w którym jest położony, znajduje się nieco dalej i
jest chyba mniej zaludnione. Nie można zaprzeczyć – to klimatyczne miejsce.
Muszę przyznać, że „Do zakopania jeden trup” spodobało mi
się z całej serii najmocniej. Może to przez to pozornie spokojne miejsce akcji,
może (jak na Banach) wyważone tematy, a może po prostu punkt w życiu, w którym
znajdują się znani z całej serii bohaterowie. Może wszystko razem, do tego
ciekawe, aktualne tematy, z których naśmiewa się autorka, mocno związane z erą
Internetu i ta nutka szaleństwa, która wplata się w fabułę. To lektura tak
oderwana od innych, a jednak napisana z takim wyczuciem co do granicy co
jeszcze śmieszy, a co już zniesmacza. Jeśli więc macie ochotę na książkę lekko
oderwaną od rzeczywistości i nie boicie się ziarenka pozornego chaosu mocno
doprawionego humorem, to jestem przekonana, że książka spodoba się Wam równie
mocno jak mnie! A mi nie pozostaje nic innego jak czekać z wytęsknieniem na
kolejny tom przygód Emilii i Magdy!
Moja ocena: 8/10
Za możliwość zapoznania się z lekturą przedpremierowo oraz
objęcia jej swoim patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Dragon!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Podoba Ci się to, co robię?
Wesprzyj mnie na patronite.pl/kryminalnatalerzu i dołącz do grona moich Patronów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz