Autor: Wojciech Chmielarz
Tytuł: Wilkołak
Cykl: gliwicki (detektyw
Dawid Wolski), tom 3
Data premiery: 19.05.2021
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 472
Gatunek: kryminał
Wojciech Chmielarz to jedno z najbardziej rozpoznawalnych i
cenionych nazwisk ze współczesnej polskiej literatury kryminalnej. Z jego twórczością
sama zapoznawałam się dobrych kilka lat temu, z tego co pamiętam, to był jeden
z pierwszych polskich autorów – mężczyzn piszących kryminały, których książki
namiętnie czytałam. Od tamtego momentu zaliczam go też do grona moich ulubionych
pisarzy.
Cykl gliwicki pierwszy raz pojawił się na rynku w 2015 roku.
Tom pierwszy nosi tytuł „Wampir” i dosyć zaskoczył czytelników autora.
Wcześniej znany był tylko z cyklu o komisarzu Mortce, który rozwiązywał typowo
policyjne sprawy. Detektyw Dawid Wolski, który jest przewodnim bohaterem cyklu
gliwickiego, jest zdecydowanie innych bohaterem. To postać pełna konfliktów, dosyć
trudna do polubienia. Postać ryzykowna, ale zbudowana z dużym rozmysłem,
naprawdę dobrze uformowana psychologicznie. Właśnie dlatego cykl gliwicki
zbierał różne opinie, dla mnie jednak, po pierwszym szoku wywołanym zmianą, był
powiewem świeżości, czymś całkiem innych od pozostałych kryminałów dostępnych
na rynku. Drugi tom swoją premierę miał w roku 2017 i nosi tytuł „Zombie”, po
czym nastąpiła aż 4letnia przerwa. Dopiero teraz w maju w końcu doczekaliśmy się
tomu trzeciego, ostatniego pt. „Wilkołak”, a mnie naprawdę ciężko jest się
pogodzić z tym, że była to ostatnia książka o Dawidzie Wolskim. Choć oczywiście
obiektywnie rzecz biorąc, ten tom jest naprawdę świetnym dopełnieniem cyklu.
Ja dwa wcześniejsze tomy czytałam w roku 2018, więc czytając
ten, tak naprawdę niewiele pamiętałam z poprzednich. Tym samym udowodniłam, że
na pewno książkę da się czytać jako osobną całość, choć oczywiście od razu
zachęcam do zapoznania się z całym cyklem we właściwej kolejności – wtedy na
pewno postać Dawida i bohaterów mu towarzyszących będą na pewno jeszcze
głębsze, spójniejsze niż prezentują się tylko w tym ostatnim tomie.
Fabuła „Wilkołaka” zaczyna się od pogrzebu ojca Dawida. Stojąc
nad jego grobem, detektyw nagle dostrzega w oddali, w ostatnim rzędzie
żałobników Igę – swoją dawną wielką miłość, powód, dla którego pokłócił się z
ojcem i wybrał zawód prywatnego detektywa. Iga osiem lat temu znaleziona
została martwa, z roztrzaskaną twarzą, w okolicy klubu, w którym tej nocy się bawiła.
Jak to więc możliwe, że teraz pojawiła się na cmentarzu? Dawid nie dopuszcza do
myśli, że mogło to być przewidzenie, więc od razu decyduje się na ryzykowny
plan – zamierza rozkopać ośmioletni grób i sprawdzić czy ciało tam złożone
faktycznie należy do Igi. To wszystko wciąga prokuratora Adama Górnika, który
aktualnie walczy z własnymi problemami – po ostatniej sprawie z „Zombie” został
zawieszony w swoich obowiązkach, a jego żona Hania, razem z dziećmi
wyprowadziła się do jej rodziców… Adam, trochę z nudów, a trochę w trosce o
Dawida, decyduje się mu towarzyszyć. Co mężczyźni znajdą w grobie? Czy
faktycznie może tam leżeć ktoś inny? Jeśli tak, to co w tym czasie działo się z
Igą?!
„Człowiek (…) upadla się bardzo szybko.”
Książka składa się z 76 krótkich rozdziałów. Narracja prowadzona
jest w trzeciej osobie czasu przeszłego z perspektywy kilku bohaterów, przede
wszystkim Dawida i Górnika, ale też np. młodej studentki Kasi czy Eweliny znanej
z poprzednich tomów. Są tu również tajemnicze fragmenty dotyczące tytułowego
wilkołaka i pewnej anonimowej kobiety. Styl powieści jest prosty, dosyć surowy,
nie stroniący od mocnych akcentów, co świetnie współgra z całych charakterem
powieści. Jest mrocznie, jest dziwnie i dosyć smutno, bohaterowie ciągle walczą
z własnym losem, który nie jest dla nich łaskawy. Książka pod względem
językowym jest naprawdę dopracowana, przez co całość czyta się naprawdę dobrze –
nic nie zgrzyta, przez lekturę przepływa się bez zakłóceń.
Oczywiście dopracowany jest tu nie tylko sam styl. Na mnie
największe wrażenie zrobiły kreacje bohaterów i to, jak książka świetnie zamyka
cały cykl. Zacznijmy od tego pierwszego. Główny bohater, Dawid Wolski, został
prywatnym detektywem osiem lat temu. Porzucił studia prawnicze, swoją karierę i
kancelarię, którą prowadził jego ojciec. Odciął się od rodziny, gdyż po
morderstwie Igi, to jego ojciec został obrońcą mężczyzny podejrzanego o tę
zbrodnię. Dawid nigdy się z tym nie pogodził, uparł się, że znajdzie dowody,
które bezsprzecznie wskażą winę podejrzanego. I tak upłynęło osiem lat. Teraz
po śmierci ojca nagle okazuje się, że może Dawid wcale nie miał racji,
niepotrzebnie był cały czas tak okropnie uparty. Do tego męczą go wyrzuty
sumienia po sprawie z wcześniejszego tomu, nie może sobie znaleźć miejsca we
własnym domu. To postać, która w tym tomie zmienia się niesamowicie mocno, w
końcu widzimy przemianę tego zbuntowanego na cały świat dzieciaka. Oczywiście
nie pozbywa się swoich wszystkich charakterystycznych cech, dalej jest impulsywny
i nie podejmuje całkiem rozważnych decyzji, dalej jego poziom moralny jest
bardzo umowny, ale już nie jest tą postacią co w tomie pierwszym. Po wszystkim
co przeszedł, na co sam się naraził w czasie tych trzech tomów, jego aktualna
przemiana jest naprawdę świetnym dopełnieniem całego cyklu.
Oczywiście prócz Dawida mamy tu wiele postaci wartych uwagi.
Moją sympatię wzbudziła szczególnie Kasia, młoda dziewczyna, studentka
architektury, siostra Hani. W ważnym dla niej momencie, kiedy kończy naprawdę
trudną pracę magisterską, na jej głowę, a raczej do mieszkania rodziców, wraca
Hania z dwójką małych rozwrzeszczanych dzieci. I tak nagle dziewczyna nie jest
w stanie pracować w domu, bo ciągły hałas, zamieszanie i kłótnie to po prostu uniemożliwiają.
I do tego jeszcze dochodzi matka, cały czas powtarzająca, że powinna Hanię
zrozumieć, wykazać cierpliwość i wyrozumiałość. Tylko dlaczego to Hanię wszyscy
mają rozumieć, a tego, że Kasia jest właśnie w momencie decydującym o jej całej
dalszej przyszłości, już nie rozumie nikt?! Naprawdę świetnie oddana pod
względem psychologicznym postać.
Jak wspomniałam wiele jest tu też bohaterów znanym z tomów
wcześniejszych, jak Ewelina i jej mąż, z którym właśnie się rozwodzi, siostra
Dawida i prokurator Górnik. Każda z tych postaci jest inna, każda świetnie
zbudowana i mimo że część z nich pojawia się tylko na chwilę, a moje
wspomnienie o nich z tomów poprzednich jest naprawdę bardzo mgliste, to
ponownie spotkanie z nimi, tymi dopracowanymi drugoplanowymi charakterami, było
naprawdę czystą przyjemnością.
Koniec jednak o bohaterach, teraz pomówmy krótko o intrydze
kryminalnej. Oczywiście Dawid i Górnik badają sprawę Igi, a w międzyczasie
dostajemy trochę przebłysków, fragmentów o kimś, kto nie ma dobrych zamiarów
względem innych… Ktoś, kto interesuje się kolejnymi odnalezionymi ciałami, ktoś
kto poluje na kolejne… Kim jest ten mężczyzna, który twierdzi, że ma naturę
wilka? Do czego się posunie? I jak związany jest z całą fabułą? Z początku rozsypane
fragmenty całej historii, które nie wydają się do siebie pasować, z czasem zmieniają
charakter i dopasowują do siebie swoje ostre brzegi. Jak to wszystko złoży się
w całość? Muszę przyznać, że fabuła jest naprawdę dobrze przemyślana, wydaje
się, że autor od pierwszego tomu już wiedział, jak to wszystko się skończy.
Intryga trzyma w napięciu, najpierw właśnie przez tą ciekawość jak to wszystko
ma do siebie pasować, później już wydarzenia, choć może nie jakoś mocno
dynamiczne (choć nie można zaprzeczyć, że sporo się w książce dzieje) wciągają
tak, że nawet czytelnik nie zastanawia się dlaczego.
Wszystko to – przemiana Dawida, tajemnicze postaci, zagmatwanie
wątków fabularnych, jak i dopracowany styl powieści gwarantują lekturę
zajmującą, wciągającą czytelnika w swój własny świat. Świat smutny, trudny i
brutalny, pełen zła, w którym ludzie próbują żyć godnie. Jedni bardziej, drudzy
mnie, jednak wszyscy chcą po prostu spokoju i szczęścia. Spokoju ducha, który
trudno osiągnąć, gdy cały czas z tyłu głowy ma się własne wyrzuty sumienia i
nierozwiązane sprawy. Żeby zacząć układać sobie życie, każdy z bohaterów musi
zamknąć w nim jakiś rozdział. Dla jednych zakończenie może być szczęśliwe, dla
innych nie całkiem, jednak dzięki temu będę mogli ruszyć dalej. Szkoda tylko,
że my w tych dalszych rozdziałach ich życia nie będziemy im towarzyszyć. Choć
kto wie? Może Chmielarz kiedyś zmieni zdanie i napisze dalsze przygody Dawida
Wolskiego? Pozostaje mieć nadzieję 😊
Moja ocena: 8/10
Książkę odebrałam za punkty w portalu czytampierwszy.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz