Autor: Magda Stachula
Tytuł: Odnaleziona
Cykl: Lena, tom 2
Data premiery: 19.05.2021
Wydawnictwo: Edipresse
Książki
Liczba stron: 304
Gatunek: thriller
psychologiczny
Magda Stachula to jedna z pierwszych polskich autorek
thrillerów psychologicznych w nurcie domestic noir, których książki miała
okazję czytać. Debiutowała w roku 2016 tytułem „Idealną” i od tego czasu wydała
już pięć innych thrillerów, z czego „Strach, który powraca” (recenzja – klik!)
jest kontynuacją „Idealnej”, a „Odnaleziona” jest kontynuacją „Oszukanej”. Książki
autorki są chętnie czytane przez polskich czytelników, kilka razy zdobyły
nominację do Książki Roku na portalu lubimyczytac.pl, a także raz do nagrody
Wielkiego Kalibru. Prawa do ekranizacji „Idealnej” już zostały sprzedane. Ja
czytałam wszystkie jej książki, większość jeszcze przed istnieniem tego bloga i
wspominam je naprawdę dobrze. No, prócz „Strachu…”, który moim zdaniem nie był
całkiem udaną kontynuacją. Dlatego też do „Odnalezionej” podeszłam nie tylko z
nadzieją na dobrą rozrywkę, ale i lekką obawą czy i ta kontynuacja nie okaże
się po części rozczarowaniem…
Fabuła „Odnalezionej” toczy się w przeważającej większości w
Danii w Kopenhadze. Od ucieczki Leny z Polski minęło już dobrych kilka
miesięcy, dziewczyna znalazła pracę u pewnej starszej polki tam mieszkającej.
Jej pracodawczyni porusza się na wózku, więc Lena pomaga jej we wszystkich
zwyczajnych codziennych sprawach. Kiedy pani Sara dostaje zaproszenie do
Polskiego Instytutu w Kopenhadze, Lena jest zdecydowana wybić jej z głowy ten
pomysł – przecież na pewno będzie tam fotograf i spora liczba ludzi z polskimi
korzeniami, więc szansa, że ktoś ją rozpozna jest duża. Ostatecznie jednak nie
udaje jej się wygrać tej batalii i obydwie kobiety wybierają się na wspomnianą
uroczystość.
W tym samym czasie Emil, dawny współlokator Leny, pracuje w
kopenhadzkim szpitalu i powoli układa sobie życie z poznaną tam polką. Pewnego
dnia jednak zauważa Lenę na stacji metra i jego całe życie znowu wywraca
koziołka – jest zdeterminowany, by ją odnaleźć.
Ale czy tak zdeterminowany jak Nikodem, jej były partner i
człowiek, który oszukał ją najmocniej? Który z nich pierwszy znajdzie Lenę? I
co się wtedy stanie? Czy Lena znowu będzie musiała uciekać?
Książka składa się z prologu, trzech części (przed
zabójstwem, zabójstwo i po zabójstwie) oraz epilogu. Każda z części złożona
jest z krótkich rozdziałów rozpisanych pomiędzy cztery postacie: Lenę, Annę,
Emila i Nikodema, określona jest też data i miasto, w którym toczy się akcja
danego fragmentu. Narracja prowadzona jest przez każdą z tych postaci w
pierwszej osobie czasu teraźniejszego, więc widzimy wydarzenia ich oczami i od
razu poznajemy myśli im towarzyszące. Styl powieści jest przyjemny, tym razem
nie zauważyłam by zdania były za długie, co tak mocno przeszkadzało mi w
„Strachu…”. Książka skupiona jest na psychologii i odczuwaniu postaci, a nad
całością wisi tajemnica – od początku wiemy, że ktoś został zabity, a Lena jest
(była?) przez kogoś obserwowana.
I właśnie na tych dwóch zagadkach opiera się intryga
kryminalna książki. Już na początku dostajemy trochę informacji od autorki z
nimi związanymi, jednak są tak oględne, że tylko pobudzają ciekawość i zmuszają
do ciągłego analizowania poszczególnych wydarzeń. Wiemy, że obserwująca Lenę
kobieta nazywa się Anna, ale kim jest? Jaki ma w tym cel? Czy Lenie coś z jej
stronie grozi? Powoli też dostajemy kolejne tropy dotyczące zabójstwa, które
jednak nie wskazują tak jasno na zabójcę, jak z początku może się to wydawać.
Intryga całościowo jest dopracowana i przemyślana, ostatecznie ładnie wszystko
składa się w całość.
Akcja powieści toczy się płynnie, cały czas tak naprawdę coś
się dzieje. Naprzemienne krótkie rozdziały przedstawione z punkty widzenia
czterech postaci nadają lekturze dynamizmu i poczucia bycia w ciągłym ruchu.
Mam wrażenie, że w tej książce już nie skupiamy się tam w pełni na postaci
Leny, Anna w sumie odgrywa tu ciekawszą rolę. Spowodowane jest to pewnie tym, że
tajemnicę Leny dobrze znamy, a tą Anny dopiero mamy odkryć. Ogólnie postacie są
dobrze wykreowane, spójne psychologicznie.
Podsumowując, „Odnaleziona” to dobry thriller
psychologiczny. Dużo się w nim dzieje, nie ma więc czasu na nudę, a wiszące nad
stronami książki tajemnice ciekawą i wzbudzają te pożądane w tym gatunku
napięcie. Mimo że i tak uważam, że „Oszukana” był jednak trochę lepsza, to
„Odnaleziona” też wypadła całkiem dobrze. Miło spędziłam z nią czas. Jak zawsze
będę wypatrywać kolejnych książek autorki!
Moja ocena: 7/10
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu
Edipresse Książki!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz