Autor: Cara Hunter
Tytuł: Mroczna
prawda
Cykl: detektyw
Adam Fawley, tom 5
Tłumaczenie: Joanna
Grabarek
Data premiery: 16.06.2021
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 472
Gatunek: kryminał
/ thriller
Cara Hunter to brytyjska autorka cyklu kryminalnego o
detektywie Adamie Fawley’u i jego zespole śledczym. Debiutowała w roku 2018
książką pt. „Kto porwał Daisy Mason?” (recenzja – klik!), w przeciągu trzech
lat cykl rozrósł się do pięciu tomów. Ja zapoznałam się z nim przy okazji
polskiej premiery tomu drugiego pt. „Kto mieszka za ścianą?” (recenzja – klik!).
Książka od razu zrobiła na mnie wrażenie swoją skrupulatnością, świetnym
oddaniem realiów pracy zespołu śledczego oraz zaskakującym zakończeniem. I to
właśnie dostajemy przy każdym tomie, a także ciekawe i trudne tematy, które
zaprzątają nasze społeczeństwo. Z przyjemnością więc w posłowiu tomu piątego
znalazłam informację, iż prawa do ekranizacji cyklu zostały wykupione przez
telewizję Castlefield, więc wygląda na to, że może się spodziewać na jej
podstawie serialu. Ja oczywiście już teraz czekam na tom szósty, którego
angielska premiera wstępnie zapowiedziana jest na marzec 2022 roku.
Fabuła „Mrocznej prawdy” zaczyna się od wezwania detektywów
na pobliski uniwersytet. Do dyrektora zgłosił się młody doktorant, który
zgłosił napaść seksualną. Twierdzi, że wykorzystała go jego promotorka,
profesor Fisher, która cieszy się dużą popularnością zarówno na uczelni, jak i
w świecie naukowym. Kobieta jednak wszystkiemu zaprzecza. Czy dowody pobrane z
ciała ofiary wystarczą, by rozstrzygnąć kto ma rację? W tym samym czasie Adam i
Alex spodziewają się dziecka – Alex zbliża się już do końca ciąży. Obydwoje
jednak boją się czy wszystko potoczy się zgodnie z planem, szczególnie, że Alex
żyje teraz w ciągłym stresie – jej gwałciciel właśnie wyszedł z więzienia po
odsiedzeniu 18 lat wyroku i na pewno będzie chciał wyrównać rachunki… W końcu
to dzięki Alex został złapany. Kobieta żyje więc w ciągłym strachu, cały czas
się boi i czuje się obserwowana. Czy to tylko jej wyobraźnia czy faktycznie coś
jest na rzeczy?
Książka składa się z prologu, części głównej i epilogu.
Trzon książki podzielony jest na fragmenty oddzielone gwiazdkami – są krótkie i
naprzemiennie obserwują wszystkich członków zespołu śledczego, a także
poprzetykane są dokumentami ze śledztwa, takimi jak protokoły czy
przesłuchania, jak i komentarzami z Twittera, artykułami prasowymi oraz
odcinkami podcastu poświęconemu odkryciu prawdy o gwałcicielu Alex. W tym tomie
dodatkowo na samym początku książki dostajemy krótki opis wszystkich postaci
występujących w całym cyklu przedstawiony w formie akt. Przez to nagromadzenie
różnych form przekazu treści, książka, jak i cały cykl, mocno wyróżniają się na
tle innych kryminałów dostępnych na rynku, dają poczucie realności i pełności.
Jak wspomniałam, narracja prowadzona jest z punktu widzenia członków zespołu
śledczego, wszyscy prócz Adama wypowiadają się w trzeciej osobie czasu
teraźniejszego, Adam w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, czasami też zwraca
się bezpośrednio do czytelnika. Fragmenty przedstawione z jego punktu widzenia
jak jedyne oznaczone są datą i godziną zdarzeń, więc to właśnie one są tu
nadrzędne nad pozostałym – zgodnie z funkcją jaką pełni Adam, przecież to on
jest inspektorem policji nadzorującym cały zespół. Styl powieści jest spokojny,
uważny, skupiony na szczegółach, ale i pełen dialogów, co nadaje książce
dynamizmu.
Jak wspomniałam na wstępie, autorka w swoich książkach
zawsze porusza ważny społecznie temat. W tym tomie na pewno jest nim
wykorzystywanie seksualne przez osoby mające władzę. Temat tym istotniejszy, że
tu ofiarą nie jest kobieta, a mężczyzna. O przemocy w stosunku do tej płci mówi
się niewiele, prawda? Kiedy mowa o wykorzystywaniu seksualnym najczęściej od
razu zakłada się, że to kobieta jest ofiarą – w końcu w większości przypadków
jest słabsza fizycznie. Jednak te skojarzenie jest niesprawiedliwe, bo przecież
mężczyźni równie dobrze mogą paść ofiarą napaści seksualnej, tylko ze względu
na poglądy społeczeństwa, narzucone z góry role, dużo trudniej im się do tego
przyznać. Tu autorka bardzo dobrze oddała te wszystkie niuanse dotyczące tego
tematu, co na pewno pozwoli czytelnikom spojrzeć na niego szerzej, poszerzyć
swoje horyzonty.
Tom ten znowu wydaje się bardziej skupiony na postaci Adama
i Alex niż trzy pierwsze. Ich aktualne przeżycia mocno wplatają się w fabułę i
oddziałują na całe śledztwo. Nie mogę powiedzieć nic więcej, by nie pozbawić
Was elementu zaskoczenia podczas lektury, jednak w tym tomie wszyscy poniekąd
zostają wystawieni na próbę. Adam i Alex i cały jego zespół śledczy.
A skoro już jesteśmy przy zespole śledczym, to z
przyjemnością obserwowałam dalsze losy czwórki podwładnych Adama, które bardzo
zgrabnie zostały wplecione w fabułę, tak, że nie dominują nad śledztwem, a
jednak dla osób znających całą serię na pewno pogłębią jeszcze przywiązanie i
sympatię do tych postaci.
W tym tomie intryga kryminalna skupiona jest równocześnie na
dwóch sprawach, a może nawet i na trzech, jeśli wliczyć strach Alex przed jej
dawnym gwałcicielem. Początkowo zespół śledczy zajmuje się wspomnianym
zgłoszeniem napaści seksualnej, która jest sprawą niepewną – nie ma tu za wielu
dowodów, to tak naprawdę słowo przeciwko słowu. Śledczy zajmują się nią dlatego,
że chwilowo nie mają nic innego do roboty, bo tak naprawdę powinna trafić do
innego wydziału. Niedługo później jednak dostają zgłoszenie zaginięcia pewnej
kobiety, co nieco ożywia cały zespół i ich działania. Każdy z tych wątków
poprowadzony jest sprawnie, z uwagą, ale i nie jest pozbawiony sporych zwrotów
akcji, które czytelnika na pewno mocno zdziwią. Napięcie i zaciekawienie fabułą
tak naprawdę od początku do końca utrzymuje się na najwyższym poziomie, a
ostatnie sto stron jest wręcz nieodkładalne. Ogromne wrażenie i ogromne emocje
wzbudziła we mnie ta książka, autorka naprawdę bardzo sprawnie kieruje emocjami
czytelnika!
Nie chcę Wam zdradzać z książki za wiele, więc na tym
zakończę. „Mroczna prawda” nie tylko trzyma wysoki poziom poprzednim tomów, a
wręcz, w mojej ocenie, go przeskakuje! Historia jest ciekawa, zajmująca, a
uwikłanie w nią głównych bohaterów powoduje, że czytelnik angażuje się w
lekturę całym sobą. Jestem ogromnie z lektury zadowolona, to była naprawdę
uczta kryminalna! Już nie mogę doczekać się tomu szóstego!
Moja ocena: 8,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz