Autor: Maciej Paterczyk
Tytuł: Czarny
Bałtyk
Data premiery: 10.02.2021
Wydawnictwo: Lira
Liczba stron: 400
Gatunek: kryminał
retro
„Czarny Bałtyk” to pierwsza książka Macieja Paterczyka
osadzona w alternatywnej powojennej rzeczywistości. Z wcześniejszymi jego
trzema powieściami (debiut w 2014 roku) łączy ją miejsce akcji (Pomorze), czas
akcji (czasy po wojnie) i gatunek (kryminał). Aktualnie autor pracuje nad swoją
kolejną powieścią, z tego co udało mi się znaleźć, będzie to coś nowego – i
gatunkowo i miejscowo.
Fabuła „Czarnego Bałtyku” rozgrywa się w Kołobrzegu w 1949
roku. Polska nie została po wojnie odcięta przez Rosję od Zachodu, a Żydzi
szykują się do stworzenia swojego państwa w Polsce. Za kilka dni ma odbyć się
rozstrzygające referendum. W tak gorącym okresie w hotelu Czarny Bałtyk
położonym na skarpie tuż nad samym morzem dochodzi do pierwszego morderstwa w
historii tego budynku. Zamordowana została młoda kobieta, która tej samej nocy
się zameldowała. A raczej nie, bo prosiła o odłożenie formalności na kolejny
poranek, tłumacząc się zmęczeniem po podróży. Do sprawy morderstwa przydzielony
zostaje aspirant Konstanty Majski razem z nową partnerką, Żydówką, aspirant
Walerią Singer. Na miejscu szybko okazuje się, że ofiarą prawdopodobnie jest
córka znanego, bogatego żydowskiego biznesmena, który niedawno przeprowadził
się na te tereny. Dlaczego więc dziewczyna pojawiła się w hotelu? I kto ją
zamordował? Przecież jej pokój był od środka zamknięty…
Książka składa się ze wstępu, czterech rozdziałów i
zakończenia. Trzy pierwsze rozdziały z kolei dzielą się na kilka numerowanych
podrozdziałów. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego, w
większości skupia się na postaci Majskiego. Styl powieści jest spokojny,
utrzymany w tonie klasycznego kryminału – obserwujemy toczące się śledztwo,
przepytywanie świadków i wczuwamy w atmosferę panującą w hotelu, jak w ogólnie
w mieście. Całość czyta się naprawdę dobrze.
A wspomniana atmosfera panująca w mieście jest ogromnie
napięta. Polacy boją się, że zaraz zostaną wygonieni z tego miasta, że nagle
ich stałe, wygodne posady i miejsca zamieszkania będę musieli zamienić na
nieznane. Zaczynają się protesty, ludzie wychodzą na ulice. Sam Majski wydaje
się przy tym dziwnie spokojny, nie wygląda, żeby martwił się swoją
przyszłością, choć przecież i dla niego to wielka niewiadoma. Tym bardziej, że
niedawno został wplątany w coś nie całkiem zgodnego z prawem i sam jeszcze nie
wie, po której stronie się opowie. Bohater czy zdrajca? Te myśli nachodzą go za
każdym razem, gdy wraca do swojego wygodnego mieszkania.
Na pewno w książce warto docenić wykreowaną przez autora
rzeczywistość. Ciekawy pomysł na tło historyczno-społeczne został naprawdę
dobrze realizowany – wątek ten nie dominuje nad głównym tematem czyli
dochodzeniem, a został naprawdę umiejętnie wpleciony w całość, tak że tło cały
czas gdzieś tam jest, cały czas przewija się przez bieżące wydarzenia, jednak
nie przytłacza, nie daje wrażenie, że jest to historia polityczna. Jestem tym
naprawdę pozytywnie zaskoczona.
A co do samego śledztwo to jest ono osadzone na klasyce. Tu
nie ma miejsca na brutalność, przesadę czy makabrę. Tu liczą się dobre,
tajemnicze kreacje bohaterów, dziwne miejsce i śledczy walczący z własnymi
demonami. Bohaterowie, a szczególnie mieszkańcy hotelu, są naprawdę fajnie
wykreowani – starsza pani utrzymująca się z niewielkiej renty, trzymająca w
pokoju bibeloty, które dają jej wrażenie, że żyje w czasach, gdy wszystko było
dla niej łatwiejsze, nadużywająca alkoholu, by jeszcze łatwiej w te czasy się
przenieść. Jest też stary kamerdyner, który chwilę temu stracił pracę po
śmierci właściciela ziemskiego, u którego służył całe życie. Są robotnicy,
sprzątaczki z mroczną przeszłością i ekscentryczni recepcjoniści hotelu. W
sumie towarzystwo jest dosyć przygnębiające, mające czasy świetności za sobą. Ten
hotel to właśnie takie miejsce – schronienie dla dusz zagubionych. Naprawdę
świetna kreacja!
Co do intrygi kryminalnej, to też nie mam jej nic do
zarzucenia. Historia jest ciekawa, pełna tajemnic i ciemnych miejsc, sięga do wydarzeń
z przeszłości. Akcja też jest rozłożona w sposób klasyczny dla kryminału,
wszystkie poszlaki prowadzą aż do wielkiego finału, w czasie którego dzieje się
naprawdę sporo.
Ogólnie, „Czarny Bałtyk” to historia oryginalna, dająca
poczucie świeżości poprzez osadzenie akcji w nowej, alternatywnej, zaskakującej
rzeczywistości powojennej, a jednak opierająca się na ramach klasyki gatunku, w
które rewelacyjnie się wpisuje. Im więcej o książce myślę, tym bardziej mi się
podoba. Kreacje bohaterów są ciekawe i skrupulatnie zbudowane, nad wszystkimi
wisi aura tajemniczości. Autor miał naprawdę ciekawy pomysł i świetnie go
zrealizował!
Moja ocena: 7,5/10
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu
Lira!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz