Autor: Katarzyna Puzyńska
Tytuł: Śreżoga
Cykl: Lipowo, tom
12
Data premiery: 24.11.2020
Wydawnictwo: Prószyński
i S-ka
Liczba stron: 864
Gatunek: kryminał
Seria kryminalna Katarzyny Puzyńskiej o Lipowie to kolejna z
moich ulubionych. Podobnie jak Rudnicką, o której pisałam kilka dni temu, tak i
Puzyńską odkryłam w roku 2017, kiedy to na rynku dostępnych było już osiem
tomów serii, i które z ogromną przyjemnością przeczytałam wszystkie na raz. Na
ten moment seria liczy już sobie dwanaście tomów, na 13 lipca zapowiedziany
jest tom trzynasty pt. „Martwiec”. Myślę, że śmiało można powiedzieć, że jest
to jedna z najpopularniejszych współczesnych polskich serii kryminalnych, prawa
do jej publikacji wykupiło ponad 20 innych krajów, a i prawa do ekranizacji
zakupiła duża firma producencka.
Katarzyna Puzyńska poza serią o Lipowie, jest też autorką
trzech książek z gatunku non-fiction o polskich policjantach, a w roku 2019
razem z Wydawnictwem Prószyński i S-ka przeprowadzała dużą akcję charytatywną
na rzecz Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.
Historia „Śreżogi” rozpoczyna się w lutym 2020 roku, kiedy
to w ciągu dwóch dni w okolicy Brodnicy dochodzi do dwóch brutalnych morderstw.
Ofiarą padał młody chłopiec, syn właścicieli firmy budującej drewniane domy.
Jego ciało zostaje znalezione nad jeziorem, które fotografował, ma odcięte ręce
i nogi, a w ich miejscu leżą kurze łapki… Do tego na ciele leży dyktafon
odtwarzający dziwny dźwięk – jakby szum i stukot jednocześnie. Na miejscu
drugiego morderstwa znalezione zostały dwa ciała – kobiety, starej pijaczki,
która pracowała w zajeździe, jak i jego właściciela, który również prowadził
drugą firmę budującą drewniane domy. To jednak nie koniec przestępstw – żona
właściciela pierwszej firmy właśnie została pobita. Skąd nagle taka fala
przestępstw? I czy pierwsze morderstwo nie brzmi znajomo? Czy dwa lata temu
Emilia, przed swoją śmiercią, nie zajmowała się podobną sprawą? Ale przecież
ktoś został wtedy skazany? O co w tym wszystkim chodzi?
Książka składa się z prologu i 13 części, których część
toczy się w roku 2018, a część w 2020. Części rozdzielone są na 141 krótkich
rozdziałów, podpisanych miejscem akcji, datą i postacią, z punktu której widzenia
przedstawiony jest dany rozdział. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie
czasu przeszłego, narratorów jest kilku, m.in. Emilia, Daniel, Weronika,
Klementyna, jak i postacie pojawiające się tylko w tym tomie. Styl powieści
jest uważny, skupiony na szczegółach i zachowaniu bohaterów.
Tym razem naszą uwagę przyciągają głównie postacie kobiece.
Przez to, że część wydarzeń skupia się na śledztwie Emilii z 2018 roku, to i
jej postaci przyglądamy się dosyć dokładnie. W tym czasie Emilia ciągle była tą
drugą w miłosnym trójkącie Daniel-Weronika-Emilia, czekała jednak na wiadomość
rozstrzygającą czy Weronika jest czy nie jest w ciąży, by Daniel mógł od niej
odejść i oficjalnie związać się z Emilią. Obserwujemy ją więc w czasie, kiedy
jest dosyć sfrustrowana i niepewna, tego co przyniesie przyszłość, jednak cały
czas skupiona na tym, by dobrze i rzetelnie poprowadzić śledztwo. Które wcale
nie jest tak łatwe jak z początku by się wydawało – dostała je już rozpoczęte
po komendancie Urbańskim, i choć prokurator naciskał by śledztwo już zamknąć,
Emilia sama chce je od początku dokładnie zbadać. Szybko nabiera wątpliwości
czy założenia komendanta były poprawne… Tak więc jest to dla niej dodatkowa
presja, bo musi niejako sprzeciwiać się wymogom nakładanym z góry.
Nową postacią z kolei jest pisarka Malwina Górska, która
oczywiście wzbudza niejako skojarzenia z samą Puzyńską – autorka ewidentnie
pożyczyła jej sporo z własnej biografii, jak gatunek książek, które tworzy,
przeprowadzkę do Lipowa z Warszawy, i trochę wygląd. Malwina angażuje się w
prywatne śledztwo Weroniki, Klementyny i Marii, które znalazły ciało
zamordowanego chłopaka. To ciekawa postać, przez którą zostajemy zmuszeni do
zastanowienia się nad losem partnerek policjantów. Myślę, że Malwina zostanie z
nami na dłużej 😊
Wspomniałam o swoistym zespole kobiecych prywatnych
detektywów, bo i Maria, matka Daniela i teściowa Weroniki, ma w tym tomie sporą
rolę do odegrania, poznajemy ją lepiej. To taka typowa starsza pani, która chce
wszystkich cały czas karmić i która nie dostrzega w ludziach zła, a dobro. W
końcu w tym tomie została potraktowana jako osobny byt, niezwiązany z Danielem
czy jej zmarłym mężem, co na pewno jest bardzo miłym akcentem.
Wspomnę jeszcze tylko o Weronice, która w roku 2020 jest
świeżą matką małej Emilki, jednak kompletnie nie potrafi się odnaleźć w tej
roli. Jej życie w ciągu dwóch ostatnich lat przewróciło się do góry nogami i
teraz jest zagubiona jak nigdy.
Z kolei Daniel i jego syn Łukasz są ciągle pogrążeni w
żałobie po Emilii, przez co możemy obserwować poczucie straty i winy jakie im
towarzyszy, jakie ich dzieli i jak duże inne złe emocje w nich wzbudza.
Jeśli chodzi o intrygę kryminalną, to, patrząc na objętość
książki, nikogo nie zdziwi, jak powiem, że jest mocno rozbudowana. Część znowu
zahacza gdzieś o wierzenia słowiańskie, co jest bardzo ciekawym akcentem,
jednak tym razem to nie one wiodą prym, a są gdzieś tam pozostawione w tle.
Historia ciekawi i fascynuje, przez co ciężko książkę odłożyć.
Podsumowując, „Śreżoga” to doskonałe połączenie intrygi
kryminalnej z analizą psychologiczną postaci. Autorka mocno napakowała książkę emocjami,
uczuciami, z którymi lepiej lub gorzej radzą sobie postacie, przez co czytelnik
potrafi wczuć się w miejsce każdej z nich. Intryga kryminalna jest rozbudowana,
a krótkie rozdziały najczęściej kończą się w tak zaskakujący sposób, że nie
można nie czytać dalej. Ogólnie jak zawsze była to świetna przygoda i już nie
mogę doczekać się tomu trzynastego!
Moja ocena: 8/10
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję Wydawnictwu
Prószyński i S-ka!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz