Autor: Wojciech Wójcik
Tytuł: Kurs na
śmierć
Data premiery: 27.04.2021
Wydawnictwo: Zysk
i S-ka
Liczba stron: 696
Gatunek: kryminał
Wojciech Wójcik na polskim rynku książki istnieje od pięciu
lat – autor debiutował w roku 2016 kryminałem / powieścią sensacyjną pt.
„Nikomu nie ufaj”. Od tego czasu do „Kursu na śmierć” opublikował jeszcze 6
innych powieści, z których każdą można nazwać małą cegiełką – w jego dorobku
nie znajdzie się książka, która liczy mniej niż 500 stron. Ja miałam jak na
razie okazję czytać tylko dwie książki jego pióra, choć nie ukrywam, że tytuły
z 2020 – „Dziedzictwo von Schindlerów” oraz „Himalaistka” ogromnie mnie
ciekawią! Na pewno sięgnę po nie w przyszłości jak tylko uda mi się
wygospodarować nieco więcej czasu.
Autor prywatnie mieszka w Warszawie, interesuje się
turystyką górską i żeglarstwem, a czas wolny spędza na rowerze podróżując po
Podlasiu. Wszystkie te zainteresowania skrzętnie wykorzystuje w swoich
powieściach.
Fabuła „Kursu na śmierć” zaczyna się w momencie, gdy
komendant Akademii Szkolenia Policji w Legionowie Cezary Majchrzak ratuje spód
kół pociągu pewną młodą pijaną dziewczynę. Miesiąc później podczas obchodów
Święta Policji w lipcu ten sam komendant na terenie ośrodka szkoleniowego
popełnia samobójstwo. Ale czy na pewno? Szybko wychodzi na jaw, że w śmierć
Czarka mogą być zamieszane osoby trzecie. Kiedy trzy tygodnie później dochodzi
do ponownego dziwnego, budzącego wątpliwości samobójstwa – Olgi Burzyńskiej,
nauczycielki akademickiej, która prawdopodobnie miała romans z Czarkiem,
policja postanawia przyjrzeć się sprawie dokładniej. Do Warszawy ściągnięty
zostaje młody zdolny śledczy Paweł Łukasik, który trzy lata temu został wysłany
na prowincję za karę – jest zdolny, ale porywczy. Towarzyszyć ma mu Kazimierz
Ciołkosz, który w całej komendzie uznawany jest za ostatnią ofermę. Panowie
zaczynają więc swoje śledztwo, w którym pomagać będzie im też Agnieszka,
kursantka, która znalazła ciało Majchrzaka. Co odkryją? Dlaczego ktoś zabił tę
dwójkę? Podejrzanych brakuje, a same ofiary okazują się nie tak kryształowo
czyste jak z początku mogło się wydawać…
Książka składa się z nienumerowanych rozdziałów, które
oznaczone są datą i miejscem akcji. Akcja powieści toczy się od końca czerwca
do początku października. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu
przeszłego, głównie obserwuje naprzemiennie Agnieszkę i Pawła. Narrator jest
wszechwiedzący – opowiada nam nie tylko o wydarzeniach, ale i o myślach
bohaterów. Styl powieści jest prosty i dosadny, dialogi żywe, niepozbawione
wulgaryzmów, często mocne i agresywne, co jednak jest dobrze uzasadnione przez
okoliczności i postacie. Narracja prowadzona jest uważnie, akcja nie pędzi szaleńczo
do przodu a systematycznie, tak jak śledztwo, brnie na przód. Mimo to książkę
czyta się naprawdę szybko, fabuła wciąga tak, że nie zauważa się upływu stron.
Ja całość przeczytałam w półtora dnia!
Akcja powieści toczy się w środowisku stricte policyjnym –
mamy tu i tych z wieloletnim stażem, i tych, którzy dopiero się szkolą, by w
przyszłości przystąpić do służby. Nie jest to środowisko miłe – z początku może
wydawać się, że jest potraktowane nieco stereotypowo – kobiety nie mają tu
lekko, a mężczyźni w większości są opryskliwi, wrogo nastawieni, niespecjalnie
inteligentni i pełni uprzedzeń. Są to tylko jednak pozory, które ostatecznie
okazują się mieć dobre uzasadnienie przy każdej z tych postaci.
Oczywiście nie wszyscy są tutaj źli – główni bohaterowie:
Paweł i Agnieszka, wyróżniają się na tle innych. On w końcu ułożył sobie życie,
ma do kogo wracać, więc zależy mu żeby śledztwo zakończyć jak najszybciej. Jest
otwarty na ludzi, wstrzymuje się od osądów, acz wszystko uważnie obserwuje.
Agnieszka z kolei to postać, dla której tak naprawdę przeczytałam całą książkę
w tak krótkim czasie – to intrygująca młoda kobieta, taka trochę fajtłapa,
zawsze ostatnia, mniej sprawna fizycznie od pozostałych kursantów. Zawsze
trzyma się z boku, niekoniecznie z własnego wyboru. Cicha, spokojna, raczej
lepiej pasowałaby na księgową niż policjantkę. Dlaczego zatem zdecydowała się
na ten zawód? I jak potoczą się jej losy w Akademii? Szczerze przyznam, że na
rozdziały jej poświęcone czekałam z wypiekami na twarzy, coś ta postać ma w
sobie takiego mocno przyciągającego, choć nie umiem dokładnie sprecyzować co.
Niemniej jednak ogromnie chciałabym poczytać o jej dalszych losach!
Ciekawą postacią jest też tymczasowy partner Pawła – Kazik,
stary kawaler napiętnowany przez swoją sławną w policji matkę. Cały komisariat
się z niego śmieje, uważa go za ciamajdę i niespecjalnie lotnego człowieka.
Jednak Paweł dostrzega w nim coś, czego inni nie potrafią, daje ma szansę
pokazać co potrafi podczas tego śledztwa. Czy słusznie?
Akcja powieści toczy się na spokojnych, fajnych terenach –
nie w środku miasta, a w otoczeniu lasu, jeziora i tym podobnych uroków natury.
W kontraście do przyrody świat w powieści przedstawiony nie jest taki piękny –
raczej mroczny, brutalny, pozbawiony dobrych uczuć. To trudny świat, trochę
taki niepozostawiający nadziei. Z początku okoliczności przyrody trochę
odciągają naszą uwagę, jednak im dalej w lekturę, tym mocniej kontrast jest
widoczny.
Intryga kryminalna jest tu świetnie przemyślana i
dopracowana. Jak już wspomniałam, akcja nie toczy się tu w zawrotnym tempie,
raczej powoli sunie na przód, a każdego kolejnego dowodu, każdego kolejnego
punktu zaczepienia nasi bohaterowie muszą z mozołem szukać. Dynamiki dodają
nieco rozdziały poświęcone życiu w Akademii i to po części dzięki nim ta
książka wyróżnia się na tle pozostałych dostępnych na rynku kryminałów. W końcu
nieczęsto zdarza się osadzenie akcji w takim miejscu! Czytelnik ma okazję
przyjrzeć się jak wygląda szkolenie przyszłych policjantów, jakie mają zajęcia
i obowiązki. To była naprawdę fascynująca część lektury!
Rozwiązanie intrygi kryminalnej oczywiście mnie zaskoczyło,
tym mocniej, że przez całą powieść nie za bardzo potrafiłam wysunąć własnych
hipotez. Muszę przyznać, że to, jak autor pospinał wszystkie wątki, jak
uzasadnił wcześniejsze zachowania postaci, to po prostu majstersztyk! I mimo że
podczas lektury miałam mieszane odczucia co do wątków dotyczących tego
mrocznego policyjnego świata i różnych dewiacji, odchyleń i wulgaryzmów, tak
ostatecznie widzę, że wszystko miało tu sens, było po prostu niezbędne do
sprawnego rozwiązania całej intrygi. Zakończenie naprawdę robi wrażenie!
Nie będę już zdradzać nic więcej, mam nadzieję, że tyle
przekona Was, by po ten tytuł sięgnąć. Nie jest to oczywiście książka
pozbawiona wad, jednak ze względu na fajne postacie, rzadko spotykane miejsce
akcji i rewelacyjne zakończenie naprawdę warto się jej przyjrzeć. Gwarantuję,
że nie zauważycie kiedy przeczytacie te 700 stron! Ja ostatecznie jestem
naprawdę pozytywnie zaskoczona i na pewno w przyszłości sięgnę po kolejne (i
poprzednie) książki autora.
Moja ocena: 7/10
Za możliwość zapoznania się z lekturą przedpremierowo oraz
objęcia jej swoim patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!
Książka dostępna jest też w abonamencie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz